Myślę, że Rosjanie zdają sobie sprawę, że my nie mamy żadnej polityki dla relacji polsko-rosyjskich. Działamy na zasadzie reakcji na jakieś zdarzenie rozpaczliwie szukając kogoś, kto w MSZ lub raczej poza nim rozumie o co chodzi. W tej sytuacji raczej oczywiste wydaje mi się, że Rosjanie nie traktują nas poważnie i faktycznie tak jest. Ja sam słuchając niektórych wypowiedzi ministra Radka mam ochotę wyskoczyć przez oknomarek8 pisze:Jeżeli się wypowiadają o naszej polityce to stawiają jej jeden podstawowy zarzut wlaśnie braku realizmu
Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- Marek-1969
- Posty: 429
- Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
- Lokalizacja: Bytom
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Skończmy pie.... o artykule 5. NATO nie jest zdolne do żadnej prawdziwej operacji wojskowej , a przredewszystkim nie chce działać . Możemy nie lubić jankesów ale tylko oni posiadają zdolność operacyjną .
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Tak już czysto teoretycznie, na jakiej podstawie Stany udzielą nam pomocy wojskowej? Mamy jakąś dodatkowa umowę gwarantująca coś więcej niż art. 5?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Obama obiecał 
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Chyba jednak ktoś u nas widzi słabość NATO i nasze beznadziejne położenie, skoro staramy się o stałą obecność sił USA na naszym terytorium. Taka obecność wydaje się politykom więcej warta niż 5 artykuł.
Poza tym zauważcie, że brak realizmu w stosunkach z Rosją, to nie tylko nasza wada, ale całego Zachodu. Widać to po reakcjach na wydarzenia na Ukrainie. To oczywiście nie jest duża pociecha, bo to my, państwo graniczne, powinniśmy być najlepiej przygotowani na wschodnie zagrożenia.
Tak sobie teraz przypomniałem, że były już u nas ekipy polityczne, które głośno krzyczały, że trzeba na Rosjan uważać i wskazywały na konkretne zagrożenia, ale było to wówczas wyśmiewane w mediach i bagatelizowane przez zachodnich sojuszników, a nawet upominano nas, żebyśmy niepotrzebnie nie straszyli i nie psuli stosunków z Rosją. Wynika z tego, że nasze służby dostarczają właściwe informacje, tylko nie każdy potrafi wyciągnąć właściwe wnioski, a jeszcze mniej właściwie zareagować.
Poza tym zauważcie, że brak realizmu w stosunkach z Rosją, to nie tylko nasza wada, ale całego Zachodu. Widać to po reakcjach na wydarzenia na Ukrainie. To oczywiście nie jest duża pociecha, bo to my, państwo graniczne, powinniśmy być najlepiej przygotowani na wschodnie zagrożenia.
Tak sobie teraz przypomniałem, że były już u nas ekipy polityczne, które głośno krzyczały, że trzeba na Rosjan uważać i wskazywały na konkretne zagrożenia, ale było to wówczas wyśmiewane w mediach i bagatelizowane przez zachodnich sojuszników, a nawet upominano nas, żebyśmy niepotrzebnie nie straszyli i nie psuli stosunków z Rosją. Wynika z tego, że nasze służby dostarczają właściwe informacje, tylko nie każdy potrafi wyciągnąć właściwe wnioski, a jeszcze mniej właściwie zareagować.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Nie ale mamy przecież deklaracje, że jesteśmy jednym z najważniejszych sojuszników USA oraz, że nie musimy już się obawiać
Wedle wielowiekowej naszej tradycji takie słowa znaczą przecież duuuużo więcej niż jakieś tam traktaty i ich interpretacja... To, że jest to bardzo orginalny wkład rodzimy w dzieje śwatowej dyplomacji i poza biednymi krajami Ameryki Płd nikt jakoś go nie nasladuje nam często umyka...
W każdym razie swoistym fenomenem jest to od ilu wieków dla naszej obronności uwazamy za kluczowe posiadanie Mega sojusznika sami redukując wysiłek własny do czegoś w stylu korpusu posiłkowego. Dopiero mając tego sojusznika zaczyna nam się w ogole chcieć coś zrobić (albo ku własnemu zdziwieniu to ten sojusznik nam każe to zrobić) z własnymi siłami zbrojnymi do czego - co zabawne niczego nam po prawdzie nie brakuje poza niekonstruktywnymi sporami i potrzebą tegoż - co by nas opamiętał?
Może i teraz miast słuchać wizji pewnych polityków we własnym mniemaniu "świetnie rozumiejących Rosję" powinniśmy po prostu w miejsce dziwnych deklaracji zastanowić się nad interesami własnymi i zacząć budowac scenariusze gdzie to my sami musimy się obronić a wojska Nato będą odgrywac wyłącznie rolę posiłkową?
Bo niezaleznie od zaklęć ministra Radka któremu marzą się bazy i ciężkie dywizje Nato warto może zauważyć, że z realizmem tych życzeń to ciut coś nie bardzo...
A na budowie krajowego systemu obronnego - bez tych deklaracji antyrosyjskich - moga wszyscy w kraju zyskać. Nie pamięta się u nas, ze w przedwojennych - Belgii czy Holandii jaką rolę odegrało w zwalcxzaniu kryzysu budowanie fortyfikacji oraz jakie miejsce na tym - niepolitycznym tle było linii Maginota. Ale u nas polityka, polityka, polityka... Tylko jak marnie prowadzona to inna rzecz...
Pozdrawiam
W każdym razie swoistym fenomenem jest to od ilu wieków dla naszej obronności uwazamy za kluczowe posiadanie Mega sojusznika sami redukując wysiłek własny do czegoś w stylu korpusu posiłkowego. Dopiero mając tego sojusznika zaczyna nam się w ogole chcieć coś zrobić (albo ku własnemu zdziwieniu to ten sojusznik nam każe to zrobić) z własnymi siłami zbrojnymi do czego - co zabawne niczego nam po prawdzie nie brakuje poza niekonstruktywnymi sporami i potrzebą tegoż - co by nas opamiętał?
Może i teraz miast słuchać wizji pewnych polityków we własnym mniemaniu "świetnie rozumiejących Rosję" powinniśmy po prostu w miejsce dziwnych deklaracji zastanowić się nad interesami własnymi i zacząć budowac scenariusze gdzie to my sami musimy się obronić a wojska Nato będą odgrywac wyłącznie rolę posiłkową?
Bo niezaleznie od zaklęć ministra Radka któremu marzą się bazy i ciężkie dywizje Nato warto może zauważyć, że z realizmem tych życzeń to ciut coś nie bardzo...
A na budowie krajowego systemu obronnego - bez tych deklaracji antyrosyjskich - moga wszyscy w kraju zyskać. Nie pamięta się u nas, ze w przedwojennych - Belgii czy Holandii jaką rolę odegrało w zwalcxzaniu kryzysu budowanie fortyfikacji oraz jakie miejsce na tym - niepolitycznym tle było linii Maginota. Ale u nas polityka, polityka, polityka... Tylko jak marnie prowadzona to inna rzecz...
Pozdrawiam
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Ponieważ wątek nam ostatnio odlatuje, pozwolę sobie wkleić informację o wyborze pojazdu podwodnego dla Kormorana II:
http://www.defence24.pl/news_pojazdy-do ... ormoran-ii
W najnowszej nTW jest artykuł o Kormoranie wraz z rysunkiem planowanego wyglądu po ukończeniu (z Wróblem na dziobie) i zdjęciami pustej jeszcze hali montażowej.
Tu jest zajawka: http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/ntw/3175
http://www.defence24.pl/news_pojazdy-do ... ormoran-ii
W najnowszej nTW jest artykuł o Kormoranie wraz z rysunkiem planowanego wyglądu po ukończeniu (z Wróblem na dziobie) i zdjęciami pustej jeszcze hali montażowej.
Tu jest zajawka: http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/ntw/3175
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
No właśnie - skoro mamy już tego Kormorana II - czy ktoś umie wytłumaczyć dlaczego akurat projekt niszczyciela min - wcale nie takiego taniego okrętu ma u nas priorytet przed innymi projektami tochę bardziej bojowymi?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Bo NM to konie robocze naszej floty o czym świadczą sytuacje, gdzie co chwilę odnajdywane są jakieś wybuchowe pozostałości ostatniej wojny. Po drugie, podczas potencjalnego konfliktu, podejścia do naszych portów, które nie leżą przecież na obszarach głębokowodnych, najłatwiej i najtaniej zablokować minami. A utrzymanie drożności szlaków do nas to priorytetowe zadanie naszej MW.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Bo kiedy już zaatakujemy Litwę, żeby odbić Wilno, to jakoś te miny, które postawi Jotvingis trzeba zneutralizować.marek8 pisze:No właśnie - skoro mamy już tego Kormorana II - czy ktoś umie wytłumaczyć dlaczego akurat projekt niszczyciela min - wcale nie takiego taniego okrętu ma u nas priorytet przed innymi projektami tochę bardziej bojowymi?
Pozdrawiam

"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Czy nikt z naszych pseudopolityków nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, jak niewielkie jest prawdopodobieństwo tego, że Stany Zjednoczone złamią umowę z Rosją, w której to zobowiązali się do nieumieszczania na stałe wojsk na terenie nowoprzyjętych państw NATO graniczących z FR? Już sama zapowiedź rozmieszczenia instalacji i niewielkich sił w ramach tarczy antyrakietowej było spooorym nagięciem i spotkała się ze zdecydowaną reakcją Rosji. Te brygady to pan S. i spółka mogą sobie wsadzić na półkę pomiędzy baśnie braci Grimm, a Kubusia Puchatka. No, ale omamić rodaków jakoś trzeba, skoro podejmuje się tak mało racjonalnych kroków na zwiększenie własnego potencjału obronnego.Waldek K pisze:Chyba jednak ktoś u nas widzi słabość NATO i nasze beznadziejne położenie, skoro staramy się o stałą obecność sił USA na naszym terytorium. Taka obecność wydaje się politykom więcej warta niż 5 artykuł.
No właśnie o to chodzi, że reakcja Zachodu jest uwarunkowana realiami.Waldek K pisze:Poza tym zauważcie, że brak realizmu w stosunkach z Rosją, to nie tylko nasza wada, ale całego Zachodu. Widać to po reakcjach na wydarzenia na Ukrainie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
A tak na serio to poco rosjanie mieli by minowac podejscia do portów?Wicher pisze:Bo NM to konie robocze naszej floty o czym świadczą sytuacje, gdzie co chwilę odnajdywane są jakieś wybuchowe pozostałości ostatniej wojny. Po drugie, podczas potencjalnego konfliktu, podejścia do naszych portów, które nie leżą przecież na obszarach głębokowodnych, najłatwiej i najtaniej zablokować minami. A utrzymanie drożności szlaków do nas to priorytetowe zadanie naszej MW.
Szczecin odpada bo to podniosło by cisnienie niemcom Gdynia Gdańsk wszystko da sie zatopic lotnictwem I rakietami reszta jest beznaczenia strategicznego.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
marek8 pisze:No właśnie - skoro mamy już tego Kormorana II - czy ktoś umie wytłumaczyć dlaczego akurat projekt niszczyciela min - wcale nie takiego taniego okrętu ma u nas priorytet przed innymi projektami tochę bardziej bojowymi?
Pozdrawiam
Bo to jedyna jednostka do której w chwili obecnej jestesmy wsatnie udowodnic własny wkład czytaj nasze elity naukowo techniczne sa sie w stanie wykazac I tyle nie kosztuje
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Ok - faktycznie niszczyciele min wydają się być projektem, który nie powinien się nie udać. Wydaje się jednak, że jezeli rzecz rozpatrzyć na płaszczyźnie środków bojowych to na tym polu - mimo propagandowego sukcesu budowy nowego okrętu w kraju zyskujemy w istocie bardzo niewiele. Przecież de facto zadania takiego dumnego nosiciela armaty 2-23 mm (z perpesktywą aż 1 x 35 mm) na własnym podwórku możnaby wynonywac modernizując kilka wcale licznych trałowców. Czy nie chodzi przypadkiem o to, ze nasze zmodernizowane NM powoli zaczynają dociągac kresu a nie ma ich czym zastąpić na akwenach pełnomorskich ale w ramach Nato
? Warto tu może przypopmnieć, ze w planach jest też pozyskanie prawdziwej floty jednostek pomocniczych dla MW - wszystko fajnie tylko czy tak powinny być rozłoźone priorytety? Bo nam z niejasnego powodu coś od niemal stuleci "nie idzie" z jednostkami bojowymi to się od razu poddajemy i tłuczemy cywilne? MOże choć się pokusić o plany ich uzbrojenia?
Co do w/w linka do tekstu o rakietach manewrujących to warto się z nim zapoznać bo przyznam, że pomysłu dlaczego mielibyśmy dla niepoznaki ewentualnie zakupione pociski manewrujące (lądowe) trzymać wraz z uzbrojeniem uderzeniowym dla Jastrzębi na Litwie trochę nie ogarniam
Co do potrzeby posiadania okrętów z rakietami to nieodparcie nasuwa mi się inna potrzeba widoczna przez głosicieli tego ciekawego pomysłu - możliwosci zaistnienia pod chwytliwym medialnie hasłem. Jeżeli jednak jest inaczej i ma to być analiza na poważnie to chyba od jutra zaczynam też publikować liczne proroctwa jakie mi się śniły co do losów tego konfiktu a które do tej pory traktowałem z przymróżeniem oka...
Pozdrawiam
Co do w/w linka do tekstu o rakietach manewrujących to warto się z nim zapoznać bo przyznam, że pomysłu dlaczego mielibyśmy dla niepoznaki ewentualnie zakupione pociski manewrujące (lądowe) trzymać wraz z uzbrojeniem uderzeniowym dla Jastrzębi na Litwie trochę nie ogarniam

Co do potrzeby posiadania okrętów z rakietami to nieodparcie nasuwa mi się inna potrzeba widoczna przez głosicieli tego ciekawego pomysłu - możliwosci zaistnienia pod chwytliwym medialnie hasłem. Jeżeli jednak jest inaczej i ma to być analiza na poważnie to chyba od jutra zaczynam też publikować liczne proroctwa jakie mi się śniły co do losów tego konfiktu a które do tej pory traktowałem z przymróżeniem oka...
Pozdrawiam
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Tez nie bardzo to skumalem. Dodatkowo zastanowil mnie tekst o tym, ze okret z AIP bylby niewykrywalny na wodach Zatoki Finskiej i Ryskiej... Niby jakim cudem?
Inny przyklad to zapobierzenie szybkiemu przerzutowi wojsk NATO, w przypadku dlugotrwalego narastaniu / eskalowaniu konfliktu, bezposrednio na terytorium Polski.
Z tego samego powodu, z jakiego pojawily sie zielone ludziki. By osiagnac swoje cele bez wypowiadania wojny. Gdybysmy zrezygnowali z zakupow ich gazu i ropy, eksplozja jednego tankowca czy gazowca bylaby sygnalem dla nas, ze moze jednak nie ma sensu zmieniac dostawcy, dla armatora, ze moze nie warto ryzykowac statku lub skalkulowac wyzej stawki przewozu...domek pisze:A tak na serio to poco rosjanie mieli by minowac podejscia do portów?Wicher pisze:Bo NM to konie robocze naszej floty o czym świadczą sytuacje, gdzie co chwilę odnajdywane są jakieś wybuchowe pozostałości ostatniej wojny. Po drugie, podczas potencjalnego konfliktu, podejścia do naszych portów, które nie leżą przecież na obszarach głębokowodnych, najłatwiej i najtaniej zablokować minami. A utrzymanie drożności szlaków do nas to priorytetowe zadanie naszej MW.
Szczecin odpada bo to podniosło by cisnienie niemcom Gdynia Gdańsk wszystko da sie zatopic lotnictwem I rakietami reszta jest beznaczenia strategicznego.
Inny przyklad to zapobierzenie szybkiemu przerzutowi wojsk NATO, w przypadku dlugotrwalego narastaniu / eskalowaniu konfliktu, bezposrednio na terytorium Polski.