Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:A ja myślę że lepsiejsze od Derfflingera byłoby coś w styku Kaizera albo Quen Elizabeth. Jako anty Marat. Bo jeżeliby przyjąć do założeń ochronę naszych koloni na Madagaskarze, to sprawa wygląda inaczej :)

A POW to winniśmy zakupić z Hiszpani :-D
Tylko, że pierwsze dwa to przeróbki Mackensenów. ;)
A Derfflingerowaty tylko jako ich wsparcie. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Adam
Posty: 1771
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

Czy trochę nie demonizujemy tych Maratów? Stare, by nie rzec archaiczne, powolne, artyleria bardzo nieefektywnie rozmieszczona, do tego systemy kierowania ogniem też pewnie mało doskonałe. Czy w latach 30-40 nadawały się do czegoś innego niż ostrzał brzegów? Czy kilka flotylli nowoczesnych niszczycieli nie rozwiązałoby "problemu"? Zwłaszcza gdyby zainwestować w efektywne, nowoczesne torpedy i specjalizować się w nocnych atakach torpedowych (coś "a'la Japan")?
Czy żeby zniszczyć stary pancernik, trzeba od razu budować równorzędną mu, choć niewątpliwie nowocześniejszą jednostkę?
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Nie trzeba, ofkors..

Musisz jednak pamiętać, że dla części z nas, te maraty to jeden z dwóch powodów by snuć opowieści na temat naszych ciężkich okrętów! ;)
W każdym razie, nawet kilku flotylii niszczycieli nie trzeba na to-to. Wystarczył jeden dyon okrętów podwodnych, pobudzający świadomość, by nie wyszły nawet do Zatokiej Fińskiej.
Tym samym, rozbudowywanie pozycji artyleryjskiej na Helu o działa najcięźszego kalibru też był z lampy - i dlatego, jak sądzę, nie sięgnięto po portfel.

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Wyhodzi na to, że Maraty miały operować solo i bez eskorty. :diabel:
Okręty podwodne może i rozwiązałyby problem sowieckich pancerników, ale przecież w latach 30-stych nie było tej wiedzy, którą mamy dzisiaj. Zresztą Maraty przeszły modernizację w latach 30-stych i należało przyjmować, że osiągają światowe standardy w dziedzinie kierowania ogniem. Na dodatek Sowieci budowali przecież krążowniki typu Kirow i niszczyciele typu 7. Tak więc zmodernizowane Maraty nie poszłyby na wojnę same, ale z eskortą i to w miarę silną.

Z drugiej strony patrząc, okręt (lub dwa) w miarę silny może zniechęcić do akcji, jeśli ewentualne szkody przez niego wyrządzone będą dotkliwe. Może więc się okazać, że dobry POW (lub dwa) mógłby być wystarczającym straszakiem na Maraty. A przecież o to chodzi, żeby zniechęcić przeciwnika (nawet silniejszego) do ataku.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Adam
Posty: 1771
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

Peperon pisze: Może więc się okazać, że dobry POW (lub dwa) mógłby być wystarczającym straszakiem na Maraty. A przecież o to chodzi, żeby zniechęcić przeciwnika (nawet silniejszego) do ataku.
Czego dowiedli Szwedzi (przy całym zrozumieniu dla odmienności warunków wybrzeża szwedzkiego i polskiego).
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Czego dowiedli Szwedzi?

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Raczej Finowie
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Norwegom też nie wyszło.. :)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Adam
Posty: 1771
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

Maciej pisze:Czego dowiedli Szwedzi?
Że mając sensowne POW można nie obawiać się/mniej obawiać się Maratów. W sumie Finowie też są tu dobrym przykładem. Owszem, my obawialiśy się bardziej ataków Maratów na konwoje z Francji, ale bądźmy szczerzy, akurat do takich działań to one już w latach 30-40 mało się nadawały. Krążowniki w rodzaju Kirowa i niszczyciele byłby o wiele groźniejsze, ale tu także "antydiotum" mogłby być nasze niszczyciele, działające w "stylu japońskim" (gdyby jeszcze postawić na rozwój nowoczesnych torped, może nie doszlibyśmy do "długiej lancy", ale "polska lanca" w francuskim kalibrze 550 też mogłaby być zabójcza).

W ostatnich OW jest artykuł poświęcony radzieckim pomysłom na POW/"bałtyckie monitory", ale przyznaję, że nie miałem jeszcze okazji przeczytać.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Nie było możliwości rozwoju jakiejkolwiek torpedy.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Uzasadnij Waszmość Smoku...
W 1939 Polska nabierała pewnego rozpędu technologicznego, opóźnianego przez brak kasy...
W stoczniach szykowano się do budowy dwóch niszczycieli "półbliźńiaków" Gromów, programy czołgów 10,14 i 20/25TP powolutku nabierały tępa i rozwiązywały (czyt. były dość blisko) problem słabego silnika. Samoloty miały ten sam problem, pod innymi względami były zadowalające i to bardzo.. Wprowadzano jednostki zmotoryzowane w wojsku.
Więc sądzę że i za torpedy by się wzięto i to całkiem niedługo :)
II RP dążyła do osiągnięcia względnej samodzielności w zakresie produkcji sprzętu dla WP.
Po prostu zbrakło:
Kasy
kasy
Dobrej woli niektórych ludzi (czyt. decyzje, złe lub zbyt późne)
i paru innych. :)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Weź.
https://superhistoria.pl/dwudziestoleci ... wojna.html

Brak możliwości powodował, że można było robić coś jednego tak naprawdę. A niszczyciele byly wg obcego projektu i to było tak naprawdę składanie klocków zaprojektowanych gdzie indziej. Może jeszcze chcesz do nich od zera projektować artylerię, Boforsy i siłownię? A problem tzw SKO?
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

de Villars pisze:A czemu z Hiszpanii i jakie?
Bo super uzbrojone, opancerzone i sybkie jak na POW. Espana oczywiście :)
Może nie dosłownie, ale widzi mi się taki POW na miarę epoki drednotów: co najmniej 6 armat głównego kalibru a najlepiej 8, opancerzenie w pełnej drednotowej skali, prędkość i zasięg jak dla POW. Musziałbym to przeliczyć ale w 25 +/- tys ton powinien się zmieścić. Program finansowania tego streściłem chyba wystarczająco wcześniej :)
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

to normalny Drednot 2 generacji
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Ciężki niszczyciel kombinowany amerykański uzbrojony w 7 dział 127mm. 4 na dziobie w 2-działowych wieżach a trzy na rufie w jednodziałowych wieżach plot. do tego torpedy i Boforsy. Ponieważ nie obowiązują nas limity więc 2200-2400 ton by mógł mieć.

Ciekawy pomysł.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

jogi balboa pisze:
de Villars pisze:A czemu z Hiszpanii i jakie?
Bo super uzbrojone, opancerzone i sybkie jak na POW. Espana oczywiście :)
Może nie dosłownie, ale widzi mi się taki POW na miarę epoki drednotów: co najmniej 6 armat głównego kalibru a najlepiej 8, opancerzenie w pełnej drednotowej skali, prędkość i zasięg jak dla POW. Musziałbym to przeliczyć ale w 25 +/- tys ton powinien się zmieścić. Program finansowania tego streściłem chyba wystarczająco wcześniej :)
Budowanie krowy 25000 z prędkością 18w. jest bez sensu.
ODPOWIEDZ