Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Jarek C. »

Colonel pisze:
Jarek C. pisze: I proszę mi nie mówić, że odwetowe uderzenie kilku/kilkunastu tak precyzyjnych rakiet wystrzelonych w Sankt Petersburg nie jest czynnikiem polityczno-militarnym.
[wycięte]
A poważnie:
1.Rosja nie militarnie nam zagraża.
2. A gdyby już,to wojna nie odbędzie się na morzu.
3. A gdyby już, to [wycięte] rakietowe zabawki po za cypel Taran nie przejdą.

Lepiej te miliardy wydać na siły specjalne, ew, czołgi a najlepiej na wciąganie Ukrainy do Unii i może kiedyś NATO. I może należałoby uchwalić ustawę, że w Polsce może być naraz najwyżej dwóch oficerów ze stopniem admiralskim.
Czy byłbyś uprzejmy i więcej w ten sposób do mnie nie pisał ?
Szanuję Twoje zdanie, a Ty szanuj zdanie innych.
Będę nadal lansował tezę, że PMW są potrzebne OP z rakietami. To moje zdanie. Sankt Petersubrg można zamienić na inne miasto innego państwa.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Kpt.G »

Wydaje mi się że dziś, jakbyśmy (tzn. nasza MW) zaorała jakieś miasto, to szybko stalibyśmy się Be.. w przeciwieństwie do innego państwa którego nazwa może zawrzeć się w 3 literkach.. Ci mogą orać rakietami niemal wszystkich..;p
A teraz taka sprawa(?)
CZEMU KUŹWA UPARLIŚCIE SIĘ ORAĆ RAKIETAMI "SANKT PIETERBURG"? CZEMU OD RAZU ZAKŁADACIE WOJNĘ Z RASYJĄ? CZEMU NIE ZAKŁADACIE ŻE Z LITWĄ SIĘ NIE BĘDZIEMY STUKAĆ? ALBO Z NIEMCAMI? Albo Somalią... ;p
Ludzie kurde.. na prawdę popadamy w skrajności..:(
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Waldek K »

Dziwne, że wszyscy wiedzą, co i przeciw komu będzie nam (nie)potrzebne w ciągu 30 lat! Weźcie proszę pod rozwagę dowolne 30 lat z minionego wieku. Można było cokolwek wykluczyć?
Jeszcze dwie sugestie:
- może by wystarczyło mieć możliwość późniejszego doposażenia w rakiety narazie ich nie kupując?
- dlaczego nikt nie bierze pod uwagę elektrowni atomowych jako potencjalnych celów?
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
oskarm
Posty: 1419
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: oskarm »

Bo byloby to casus belli do uzycia broni atomowej przez potencjalnego przeciwnika posiadajacego 1-2 tys takich glowic?
Awatar użytkownika
wottek
Posty: 129
Rejestracja: 2007-06-14, 21:53

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: wottek »

Wybierając okręt z pociskami manewrującymi ograniczamy możliwość wyboru tylko do jednostki Francuzów. Nie pamiętam nigdzie artykułu gdzie byłaby zawarta informacja, że MW chce okręt z pociskami manewrującymi. Pamiętam za to dużo takich artykułów M.Dury. Francuzi podobnie się zachowywali gdy przeprowadzany był przetarg dla okręty podwodno-minowe w za czasów II RP.
Jak dla mnie jasne jest dlaczego nikt nie chce extra dopłacać do okrętów z takimi możliwościami. Mamy NDR, który od biedy może uderzać w cele lądowe. Będziemy także mieli, lub już mamy 70 pocisków AGM-158 JASSM dla F-16.
Wydaje mi się, że cele operacyjne dla OP są inne. Na akwenie Bałtyku byłyby to jednorazowe okręty. Po wystrzeleniu pocisków potencjalny przeciwnik miałby okręt jak na widelcu.

Pozdrawiam,
W.
Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Jarek C. »

W takim razie co na Bałtyku będzie robił polski op bez rakiet. Jakie dostanie zadania na czas wojny ?
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: marek8 »

Ciekawe pytanie... Może warto zauważyć dlaczego Szwedzi - państwo bałtyckie - dostrzeają dużą potrzebę zdolności okrętu do efektywnej współpracy z podwodnymi grupami dewyrsejnymi? Ni sądzicie, że ich efektywność lub potenjaclna efektywność może być dużo większa niż zdolność odpalenia rakiety do jeakiegoś celu przy mało eksponowanej duzej zdolności (a przynajmniej nieporównywalnej do naszej) wszystkich potencjalnych przeciników do stosunkowo łatwego zestrzelenia takiej bombki ?
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Waldek K »

http://www.defence24.pl/news_polski-nie ... ewrujacych
Pierwsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego wyraźnie pokazało, że coraz większa grupa polityków i ekspertów widzi potrzebę posiadaniem przez Polskę konwencjonalnej broni odstraszania na okrętach podwodnych. Niestety nie w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Po spotkaniu w Sejmie widać, że okręty podwodne już stały się najważniejszym uzbrojeniem nasze sił zbrojnych, jednak nie przez możliwości jakie obecnie posiadają, ale poprzez dyskusję jaką wywołały. Wreszcie bowiem zaczęto rozmawiać o tym, jak powinna rzeczywiście wyglądać nasza polityka obronna i jak do jej realizacji można wykorzystać okręty podwodne - biorąc pod uwagę najnowsze rozwiązanie techniczne.

Dzięki rakietom manewrującym nagle okazało się, że Polska może posiadać konwencjonalny system odstraszania, który da naszemu krajowi zupełnie nową pozycję pod względem politycznym i wojskowym (i to zarówno w odniesieniu do sojuszników jak i potencjalnych przeciwników). Paradoksalnie oponentami do takiej idei są sami wojskowi, którzy bez żadnej analizy (dialog techniczny się przecież jeszcze nie rozpoczął) wysuwają argument, że nie stać nas rakiety manewrujące.

Szef resortu obrony Tomasz Siemoniak decyzje MW skomentował na Twitterze: Dylemat cena/zdolności. Każdy projekt trzeba ocenić z punktu widzenia wzrostu zdolności obronnych w relacji do ceny. Strategiczny interes, oczywiście. Ale eksperci nie są tu jednomyślni. Jeden z urzędników MON napisał, że cena rakiety manewrującej to nawet miliard złotych, gdy w rzeczywistości taka broń dla okrętów podwodnych kosztuje mniej niż rakieta przeciwokrętowa, czy nowoczesna torpeda (a więc od 4 do 9 mln zł). Warto, aby opinia publiczna mogła zapoznać się z ekspertyzami, które dowodzą słuszności kupowania nowych okrętów podwodnych bez rakiet manewrujących. W odpowiedzi na pytanie, skąd bierze się taka postawa może pomóc właśnie w/w zespół parlamentarny.

Sejm wraca do podstaw

Na pierwsze spotkanie Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego posłowie zaprosili ekspertów: portalu Defence24.pl (Maksymilian Dura), Narodowego Centrum Studiów Strategicznych (Jacek Bartosiak i Tomasz Szatkowski) oraz Collegium Civitas (Łukasz Kister). Przybył również przedstawiciel Inspektoratu Uzbrojenia (kmdr Dariusz Olejnik) oraz przedstawiciele przemysłu – stoczni remontowej NAUTA z Gdyni. Niestety nie było nikogo: ani od gestora, ani bezpośrednio z MON.

A szkoda, ponieważ głównym celem spotkania było właśnie odpowiedzenie posłom na pytanie, czy okręty podwodne powinny być wyposażone w broń odstraszania i jakie efekty mogłoby to przynieść. W ten sposób tylko jedna strona mogła przedstawić argumenty za tym uzbrojeniem (Inspektorat Uzbrojenia co słusznie zaznaczono „nie definiuje oczekiwań operacyjnych tylko je realizuje” - poprzez kupowanie planowanego przez gestorów sprzętu),natomiast nie było nikogo, kto miałby odmienne zdanie.

Cały przebieg spotkania został zarejestrowany

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transm ... 5C003C946E

dlatego warto jedynie zwrócić uwagę na dwie związane z procesem pozyskiwania okrętów podwodnych nowego typu (OPNT) sprawy. Po pierwsze należy wyraźnie określić powody, dla których MON konsekwentnie nie wpisuje rakiet manewrujących do wymagań. Po drugie zastanowić się jak zagwarantować, by proces pozyskiwania OPNT był rzeczywiście przejrzysty (co zresztą deklaruje Ministerstwo Obrony Narodowej).

Tymczasem Łukasz Kister słusznie zauważył, że „jeżeli Marynarka Wojenna jako gestor, jako użytkownik sprzętu nie chce mieć sprzętu najlepszego, nawet nie chce próbować wymuszać by w tym przetargu brały udział te najnowocześniejsze rozwiązania to już jest element, który powoduje niejasność”. Zwrócił też uwagę, że powinniśmy nakazać przemysłowi robienie tego, czego chcemy, a nie tego co przemysł chce nam dać.

Posłowie bardzo wyraźnie byli zainteresowani możliwością późniejszego wyposażenia kupionych okrętów w rakiety manewrując, ale właśnie w przypadku rakiet manewrujących, które wymagają przebudowy i wydłużenia dziobowej sekcji kadłuba jest to praktycznie niemożliwe po zbudowaniu okrętu (a przynajmniej niezwykle kosztowne i skomplikowane). Eksperci wyraźnie wskazali, że można uszyć okręt podwodny dokładnie pod potrzeby operacyjne, ale jeżeli chcemy mieć rakiety manewrujące to trzeba działać już teraz.

Decyzje o posiadaniu broni odstraszania nie powinny zapadać u gestora, ani nawet w Ministerstwie Obrony Narodowej, ponieważ dotyczą one strategii bezpieczeństwa państwa i to na długie lata. Dlatego dobrze się stało, że Sejm zainteresował się tym problemem, bo to właśnie Parlament powinien być miejscem debaty o kierunkach rozwoju polityki obronnej. Powinno to zostać poprzedzone ekspertyzami a konkluzje trafić do prezydenta i pod obrady Rady Ministrów. W tym kontekście trudno zgodzić się z ministrem ON Tomaszem Siemoniakiem, który na Twiterze odnosząc się decyzji gestora w sprawie rakiet manewrujących napisał „Brak ekspertów od MW w Warszawie, szansą IMW w DowGen. Więc trzeba jednak polegać na tym co rekomendowała Gdynia".

Być albo nie być okrętów podwodnych

Tak naprawdę Marynarka Wojenna, a w szczególności „podwodniacy” nie zdają sobie sprawy, że dyskusja nie toczy się tylko wobec „być albo nie być” dla rakiet manewrujących, ale „być albo nie być” dla okrętów podwodnych w Polsce.

Marynarze chyba nie rozumieją, że Ministerstwa Obrony Narodowej nie ma żadnych dodatkowych źródeł, z jakich można by finansować ponad półtoramiliardowy (w euro) wydatek na okręty podwodne – poza własnym budżetem MON. Przy wyraźnej deklaracji, że budżet ten będzie zwiększany tylko o tyle, o ile zwiększy się budżet państwa (zawsze na poziomie maksymalnie 1.95%) możemy się spodziewać, co generałowie wytną z planu, gdy będą musieli wybierać pomiędzy: Tarczą Polski, programem śmigłowcowym i okrętami podwodnymi. Gdyby okręty podwodne miały broń odstraszania już nie byłoby tak łatwo.

Rezygnacja z zakupu okrętów podwodnych na rzecz rozwiązań tymczasowych jak leasingowanie pozwoli tylko na podtrzymywanie stanu hibernacji sił morskich, a nie na ich rozwój. Nowe uzbrojenie musi być przydatne do walki realnej, a nie tylko teoretycznej. Taką opinię podziela coraz większa grupa parlamentarzystów i może wkrótce zrozumieją to także admirałowie. Na zakończenie warto przytoczyć pozytywną deklarację Tomasza Siemoniaka, który podkreślił, że dopóki nie ma przetargu jest zawsze pole manewru. W dialogu technicznym dowiemy się wielu rzeczy. Dlatego trzeba walczyć dalej.
Wkleiłem całość, bo to ciekawa informacja.
Faktem jest, że M. Dura bardzo silnie lobbował swego czasu za Francuzami, co być może nawet zaprzepaściło szansę na wyleasingowanie od Niemców dwóch o.p. t. 212 (o ile ta oferta była rzeczywiście poważna). Jednak od tamtego momentu stał się zdecydowanie bardziej bezstronny, lub przynajmniej na takiego wygląda.

Wracając do rakiet... . Skoro ich przenoszenie wymaga dłuższego kadłuba w sekcji dziobowej, to co stoi na przeszkodzie, aby zamówić takie właśnie okręty? Na razie będzie można tę sekcję wykorzystywać jako np. pomieszczenia dla specjalsów, miejsce na dodatkowe paliwo i zaopatrzenie, albo więcej torped lub min. Za jakiś czas okaże się, czy lepiej doposażyć je w te rakiety, czy też jeszcze coś innego. Jak już pisałem, nikt nie wie, jakie zagrożenia i z jakiego kierunku pojawią się za kilka, kilkanaście lat. Nie wiemy też, jaka będzie odpowiedź przemysłu na te zagrożenia. Przewidując więcej miejsca w przedziale uzbrojenia pozostawilibyśmy sobie przestrzeń na modernizacje.
Poza tym nie skazujemy się na okręty francuskie, gdyż jak wiadomo, Niemcy też mogą dostarczyć okręty z rakietami,tylko potrzebują więcej czasu. Na to doposażenie należałoby wówczas ogłosić osobny przetarg, w którym już spokojnie mogłyby się pojawić np. firmy amerykańskie.

oskarm, to że na liście celów będzie elektrownia atomowa, nie znaczy, że się stanie celem ataku. Analogicznie do broni jądrowej: jej posiadanie nie jest równoznaczne z jej użyciem. Mając broń, która może doprowadzić do awarii, skażenia lub innej katastrofy atomowej na ternie potencjalnego przeciwnika, stalibyśmy się nieomal państwem "atomowym" jednak bez wszystkich niekorzystnych dla nas konsekwencji :x
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6613
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Peperon »

Zastanawia mnie, dlaczego instalacja rakiet manewrujących miałaby wymagać przedłużenia akurat sekcji dziobowej. Jak dla mnie jest to bez sensu. Czy nie łatwiej byłoby wydłużyć okręt w rejonie śródokręcia ?
Raz, że daje to więcej przestrzeni wewnętrznej, a dwa łatwiej jest kształtować kadłub o stałych wymiarach, a nie zwężający się - przynajmniej częściowo - jak na dziobie. No i daje trochę inny rozkład mas w celu zrównoważenia okrętu.
Można kupić okręt już przystosowany pod późniejszy montaż odpowiednich rakiet, ale należy wiedzieć jeszcze przed opracowaniem okrętu, które rakiety i wyrzutnie będą używane.
Na razie wychodzi na to, że jeszcze nikt nie wie, co by chciał dostać.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
severian
Posty: 3
Rejestracja: 2008-01-11, 22:46

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: severian »

Ja jednego nie rozumiem - skąd tezy o strategicznej wartości rakiet manewrujących? Przy planowanej ilości OP nie osiągnie się nasycenia strategicznego, a atak na jakieś lotnisko spowoduje wyłączenie go na 24-48h zanim batalion saperów załata pasy startowe i dociągnie mobilne wyposażenie. Może kilka-kilkanaście samolotów przy tym ucierpi. Jakoś pomija się fakt, że rakiety manewrujące dla OP są przydatne w funkcji przeciwokrętowej tak, jak Exocet czy czy Harpoon UGM-84. Wywalanie rakiet manewrujących w cele "strategiczne" mija się z celem przy użyciu klasycznych głowic, a ma sens przy taktycznych nuklearnych - z oczywistych powodów dla nas użycie broni nuklearnej jest nierealne. Za to zdetonowanie 150-250kg materiałów wybuchowych bezpośrednio w kadłubie fregaty czy korwety ma zdecydowanie większy potencjał, niż wywalenie dziury na Prospekcie Newskim ;)
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: marek8 »

Panowie a może tak zerknąć na tych co już posiadają z prawdziwego zdarzenia pociski ala Tomahawk i czy aby na pewno instalują lub planują je montować na OP? Co innego mniejsze pociski ale zasięg tych i przeznczenie to nie żaden tam "czynnik odstraszania" ino zwalczanie konkretnych zagrożeń morskich...
MOże dlatego w tym kolejnym "tańcu chochołowym" nie ma przedstawicieli MW, którzy chyba więdzą najlepiej co i do czego?
W naszej historii zdarzały się już takie cuda gdzie ni z gruszki ni z pitruszki nagle zachiało nam się posiadać obowiazkowo tanim kosztem czynnik odstraszania... Mało się dziś eksponuje propagandowy szał jaki ogarnął współziomków przy "propagandowym" wykorzystywaniu "odstaraszającego" jakoby potencjału rodzimej kawalerii w latach 1788-1790 jako siły zdolnej "szachować" wojska rosyjskie. Fakt, że z bezstronnych analiz jasno wynikała jej znikoma rzeczywista wartość bojowa wcale nie przeszkodził rodzimym decydentom w skoncentrowaniu jej na granicy z realnym użyciem w wojnie którą mogliśmy tylko przegrać...
Kilka lat póżniej nas już nie było jako państwa ale takie rzeczy rodzimym politykom przychodzą do głowi niestety więc ingorujmy je...
A na serio co sądzicie o szwedzkiej koncepcji OP jako platformy działania dla grup spcjalnych - w naszym przypadku to mogłoby być coś o wiele bardziej konkretnego niż rakietka, która ma mikrusią głowicę bojową...i która narażona byłaby na zmierzenie się z jednymi z najlepszych OPL jakie istnieją... obojętnie kto wrogiem :czarodziej:
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Marek T »

Waldek K pisze:http://www.defence24.pl/news_polski-nie ... ewrujacych
Pierwsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego wyraźnie pokazało, że coraz większa grupa polityków i ekspertów widzi potrzebę posiadaniem przez Polskę konwencjonalnej broni odstraszania na okrętach podwodnych...
Z całości wynika, że MW winna sama sobie. Ale już ładnych parę lat temu zostało powiedziane (i powtórzone tutaj, kilkadziesiąt stron wstecz), że najpierw trzeba wiedzieć CO robić, a dopiero potem CZYM robić.
Czyli najpierw politycy MUSZĄ zdefiniować, jakie są potrzeby w zakresie obronności, a dopiero potem MW może powiedzieć, jakie narzędzia są jej potrzebne. O tym było oficjalnie wiadomo już od początku lat 90tych i odpowiedni dokumet powstał - patrz tu: http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... 88#p127188 Dokument jasno przedstawia cele i misje SZ RP:
- utrzymanie bezpieczeństwa i integralności terytorialnej kraju, Unii Europejskiej, a także obszaru euroatlantyckiego;
- utrzymanie pokoju i stabilizacji międzynarodowej;
- wspieranie bezpieczeństwa wewnętrznego i pomoc społeczeństwu.
oraz
...Zasadniczą formą aktywności wojskowej Sił Zbrojnych RP w perspektywie 20-25 lat będzie udział w interwencjach zbrojnych realizowanych poza terytorium kraju, w ramach operacji reagowania kryzysowego UE, NATO lub koalicji państw...
Gdzie w tej "Wizji" jest o jakimkolwiek odstraszaniu przez MW?
Czy ktokolwiek tam zająknął się, że na o.p. potrzebne są rakiety manewrujące?
Nie.
Lepiej - tam w ogóle NIE MA NIC o okrętach podwodnych!
W części poświęconej MW są tylko korwety (Trzonem sił okrętowych będą korwety wielozadaniowe...), okręty patrolowe, nabrzeżne środki obserwacji, bezzałogowe pojazdy przeciwminowe (nie ma trałowców!) oraz organiczne środki transportu morskiego niezbędne do przerzutu sił i logistycznego zabezpieczenia przyszłych operacji SZ RP poza granicami kraju.
Ale to MON ma pretensje do MW, że marynarze nie wychodzą przed szereg i nie żądają rakiet manewrujących na okręty podwodne.

To może czas zapytać panów z MON i Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego, czy - zamiast pluć na marynarzy - zrewidowali dokument "WIZJA SIŁ ZBROJNYCH RP - 2030"?
Albo inne dokumenty, na podstawie których powstała ta "Wizja".

A przy okazji: minister ma pretensje, że w Warszawie nie ma specjalistów z MW. Czytając tę "Wizję", to widać, że faktycznie nie było przy formułowaniu tego dokumentu (chociażby ten brak trałowców). To może trzeba było ich zaprosić do zespołu?
Bo z tej pretensji odczytuję, że to marynarka powinna prowadzić wywiad: co, gdzie i kto coś robi i natychmiast wysyłać zespoły interwencyjne prostujące, naprawiające.
oskarm
Posty: 1419
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: oskarm »

Waldku, niepodzielam Twojego optymizmu. Grozenie komus zniszczeniem kilku elektrowni, gdy ten ktos jest w stamie zrobic u nas pustynie postatomowa, jest raczej groteskowe...

Nie rozumiem dlaczego dziub OP mialby byc przedlozany by zainstalowac pociski manewrujace? Przecie pociski te startuja z kapsul, ktore z zalozenia mieszcza sie w wyrzutniach torpedowych. Z wyrzutni torpedowej kapsula jest wypychana sprezonym powietrzem. Dalej procedura startu nie wymaga interakcji z OP. Czyzby komus spodobawa sie Virgina z VLSami i stad takie pomysly?
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Kpt.G »

W teorii, przedłużenie kadłuba op. może dać to że: nie tracąc miejsca na torpedy(czyli jak pierwotny projekt zakładał 18 torped to tak zostaje + [powiedzmy] 16 rakiet) okręt może przenosić więcej środków bojowych(miny/rakiety/dodatkowe torpedy),zapasów(na potrzeby własne lub w celu zaopatrzenia[w razie wojny łatwiej jest teraz chyba posłać okręt podwodny niż samolot]), (czy jak wspomniano wcześniej) grupę specjalną wraz ze sprzętem. Odpowiednio zaprojektowany i przygotowany okręt podwodny jest w stanie pełnić wiele różnych zadań (poza byciem lotniskowcem :) ). Nie przychodzi mi do głowy uniwersalniejsza jednostka niż Okręt Podwodny.
PS. Ale od lat 50tych Budują strasznie paskudy. :(
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: marek8 »

Zapewne nasi politycy mają pretensje, że nikt z marynarki nie dostarcza im efektownej, chwytającej za serce "wizji" tego czym MW jest i ma być, którą mogliby lansować jako... własną ;). I tu akurat - wyjątkowo - mogą mieć rację. Budowanie flot to jeden wielki, nieustający lobbing a nie jak chciałoby wielu ludzi jednorazowa, nudna do bólu i nieczytelna dla laików konferencja czy jakiś papier i zdziwienie, że nie zadziałało. Czy marynarze mogą sobie postawić zarzut, że lansowali swoje koncepcje ale im jacyś dyletanci powiedzieli niet? Od ładnych kilku lat zwracam uwagę, że jeżeli system jest taki, że nie zadziała tak jak powinien w zachodznim rozumieniu tego słowa bo jest do tego niezdolny to niestety ale trzeba się przeprosić z teorią i zakasując rękawy lobbowac to co ma sens. Ingorowanie tego prostego faktu w prostej linii doprowadzi do likwidacji MW i tyle...
A tak swoją drogą na francuskich OP te rakiety manewrujące to jakiego typu miałyby być?
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Post autor: Waldek K »

oskarm, to zależy, czy mówimy o wojnie, czy o sytuacji kryzysowej. W razie wojny, to zapewne masz rację. Odstraszanie ma jednak mieć miejsce nie podczas wojny, lecz zamiast niej. Trzeba wywołać u potencjalnego przeciwnika myślenie: "wprawdzie my możemy ich rozjechać, ale oni mogą nas dotkliwie użądlić. Czy nam się to kalkuluje?". Chyba lepsze to niż: "My możemy ich rozjechać, a oni NIC nam nie mogą zrobić"?
I proszę pamiętać, że mówimy o 30 latach życia tych okrętów i możliwych innych niż duże państwo na wschodzie potencjalnych przeciwnikach :roll:

Marek T napisał:
Trzonem sił okrętowych będą korwety wielozadaniowe
Coś mi się widzi, że tworząc koncepcję Okrętu Obrony Wybrzeża politycy sami odesłali przywołany dokument w niebyt...

I jeszcze jedno: czemu mielibyśmy sami ograniczać się do Bałtyku?. Już w latach 60-tych (o ile pamiętam) nasze o.p. odbywały rejsy nawigacyjne poza Bałtyk...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
ODPOWIEDZ