Forum Okrętów Wojennych

Napoleon pisze: A kogo gości na swym kanale Stanowski?

Trzaskowskiego?

Napoleon pisze: Myślę, że gdyby mógł, zarabiałby na kuplerstwie (jak Nawrocki) albo na stręczycielstwie.

Napoleon pisze: Stanowskiego nazwałbym "medialną prostytutką".

Meliski! Szybko melisy! I nerwosol!
Bo jeszcze ci jakaś żyłka pęknie. A ja bym chciał przeczytać twoją nową książkę.

Napoleon pisze: Jakichś dokładniejszych badań się zapewne doczekasz Gregski (teraz sprawa jest świeża), ale nie sądzę by do Ciebie ich przekaz trafił. O czym świadczy choćby te pytanie, które postawiłeś.

Jak mogłem postawić takie pytanie?
Takie faux pas.
Jak można pytać o dowody na to, że ktoś jest sprzedajny i dostał pieniądze na działalność. Przecież przedstawiciel postępowej części narodu tak twierdzi i to powinno wystarczyć.
A 'propos finansowania to zdyskwalifikują kandydata który otrzymał nielegalne wsparcie z zagranicy czy nie?
Jak myślisz?

Meliski! Szybko melisy! I nerwosol!

Nie denerwuj się tak. Bo Ci zaszkodzi.
Polityka to takie zajęcie, że niekiedy trzeba nawet do szamba się zanurzyć. Bo nieobecni nie mają nigdy racji. Co niczego z tego co napisałem nie zmienia.

Jak mogłem postawić takie pytanie?

Jak mogłeś? Bo mogłeś. Tyle, że postawiłeś je trochę za szybko. Na jakieś rozsądne badania potrzeba czasu.

A 'propos finansowania to zdyskwalifikują kandydata który otrzymał nielegalne wsparcie z zagranicy czy nie?

Najpierw konieczne jest udowodnienie, że było to nielegalne wsparcie o którym komitet wyborczy miał wiedzę. Jak już wspomniałem, według mnie to była czysta prowokacja. Z tego co wiem, jakieś śledztwo w tej sprawie jest chyba prowadzone. Więc pewno się coś dowiemy prędzej czy później. Idę o zakład, że gdyby coś było na rzeczy, to Republika (a i pewno Kanał Zero ) trąbiłyby o tym na lewo i prawo.

Nie nasz prezydent rządzi w ten kraju drugą kadencję i też go kwestionowano przy każdej okazji...

A niby gdzie go "kwestionowano"? Nie przypominam sobie. Krytykowano go (i krytykuję się nadal) za to, że był złym prezydentem, ale nie kwestionowano tego, że nim był. NIGDY nie spotkałem się z taką postawą.
Dlatego w interesie Nawrockiego jest wyjaśnienie sprawy, bo konsekwencje mogą być bardzo poważnie. Poważniejsze niż nam to w tej chwili do głowy przychodzi.
Jeśli PiS jest pewny, że Nawrocki wygrał uczciwie, to przeliczenie głosów wzmocni jego pozycję. Ba, idę o zakład, że poprawi też notowania PiS osłabiając notowania obozu rządzącego. To by była naturalna reakcja. Więc Karolu, wyjaśnij mi dlaczego tego PiS nie chce? Z punktu widzenia i interesu państwa i interesu Nawrockiego i pośrednio interesu PiS, jest jasne i jednoznaczne wyjaśnienie tej sprawy. Czy zgadzasz się? Chyba, żeby PiS i Nawrocki nie byli pewni tego, że po przeliczeniu nadal będą mieć większość. A to by oznaczało...
To naturalny tok myślenia. I tak będzie myślała spora część wyborców (jeśli wierzyć sondażom, to jakieś 40 %, może więcej). A to będzie osłabiać państwo i generować nowe konflikty, na dzień dzisiejszy trudne do wyobrażenia. Może się wszystko jakoś rozejdzie po kościach (na co pewno liczy PiS), może nie, ale ryzyko jest. A podejmowanie takiego ryzyka to igranie z ogniem.

W swoim imieniu mogę powiedzieć, że Duda, aczkolwiek mam o nim jak najgorsze zdanie, był moim prezydentem. Nad czym ubolewam (aczkolwiek miał też kilka dobrych momentów, za mało jednak by w jakikolwiek sposób zmienić o nim zdanie), ale trudno. Czy Nawrocki będzie "moim prezydentem"? Jeśli pozostaną wątpliwości w kwestii wyborów, to jak nim ma być?

SmokEustachy pisze:

A z którego roku ten rysunek ?

Peperon pisze:

SmokEustachy pisze:

A z którego roku ten rysunek ?

Pojęcia nie mam

Napoleon pisze: Najpierw konieczne jest udowodnienie, że było to nielegalne wsparcie o którym komitet wyborczy miał wiedzę.

Pół Polski mówiło o dziwnych klipach. Wasi działacze w nich występowali.
A kumitet wyborczy nic nie wiedział. Nie dziwne, że z takim rozeznaniem sytuacji przerznęliście wybory.

Napoleon pisze: Jak już wspomniałem, według mnie to była czysta prowokacja.

To chyba tylko ty i tobie podobni w to wierzą.
Demokraci amerykańscy przy pomocy węgierskich "antyorbanowców" podkładają świnię Bonżurowi by wesprzeć Nawrockiego. Może ktoś w to uwierzy.

Napoleon pisze: Z tego co wiem, jakieś śledztwo w tej sprawie jest chyba prowadzone.

Ta, będzie z nim to samo co ze śledztwem w sprawie Giertycha i Nodrpolu.

A z innej beczki.
Ktoś z Polska 2050 ponoć powiedział, że PO właśnie tworzy swój własny "Spisek Smoleński".
Nie wiem kto bo WP nie podało ale chyba trafił w punkt.
Ciekawe, czy

Napoleon pisze: Stanowskiego nazwałbym "medialną prostytutką".

Pod jakim względem niby Stanowski jest większą "medialną prostytutką", niż takie postaci (bezpośrednio powielające treści danej partii) jak Holecka czy Wysocka-Schnepf?

Gregski pisze: Ktoś z Polska 2050 ponoć powiedział, że PO właśnie tworzy swój własny "Spisek Smoleński".

Sam to powtarzam od tygodni, ale nie tyle PO, co sam Giertych. On wie, że ze swoimi turbokonserwatywnymi poglądami oraz przeszłością jest nie do strawienia do szerszego elektoratu po tej stronie, więc buduje sobie "lud smoleński" - sektę, która ślepo go poprze i da mu wejście do Sejmu. Tak samo, jak Macierewicz.

I to nie dziwi. Dziwi natomiast, że daje się na to złapać Tusk, polityk bądź co bądź doświadczony. Ale niestety widać, że otoczenie źle nań wpływa.

Moim zdaniem jedynym ratunkiem dla PO byłaby radykalna zmiana przywództwa (coś, co udało się w Kanadzie - ustąpienie Trudeau), bo inaczej w 2027 czeka ich (i nas) zderzenie ze ścianą, a ja się poważnie zaczynam obawiać o możliwość konstytucyjnej większości "KonfePiSu". Niestety, nie mam zupełnie pomysłu, na kogo PO mogłaby wymienić Tuska i jego "wiernych miernych". Sikorski o ile moim zdaniem byłby dobrym kandydatem na prezydenta, na lidera partii się nie nadaje. Trzaskowski jest spalony, a i z tego co widzę, porażkę przyjął godnie i chyba z ulgą wrócił do warszawskiego ratusza. Młodzież - no bądźmy poważni.

Pół Polski mówiło o dziwnych klipach. Wasi działacze w nich występowali.

Pół Polski - ta "druga"? No bo jeśli to była prowokacja, to właśnie tak to miało wyglądać...
A na serio - to na 99 % była prowokacja. I nie jest to kwestia "wiary". Natomiast osoby takie jak Ty "wierzą" że to prowokacja nie była.
Komitet wyborczy nie może odpowiadać za coś, z czym nie ma związku. Ale jak wspomniałem, jest śledztwo, może się coś dowiemy. Na pewno, gdyby KW Trzaskowskiego z tymi klipami miał związek, to sprawa zostałaby już ujawniona - nie byłoby wielkim problemem znaleźć powiązania.

Ktoś z Polska 2050 ponoć powiedział, że PO właśnie tworzy swój własny "Spisek Smoleński".

Kretynów jest wszędzie dostatek. Najwidoczniej w Polsce 2050 także.
Gregski, wielokrotnie powtarzam, że politycy robią dokładnie to czego chcą ich wyborcy, ewentualnie to co wyborcy zaakceptują. Otóż oburzenie dotyczące przekrętów w komisjach w II turze ostatnich wyborów wyszło oddolnie. To wyborcy Trzaskowskiego oburzyli się, że ktoś ich głosy przekierowywał na Nawrockiego lub unieważniał stawiając drugi krzyżyk (takie sytuacje podobno też miały miejsce). Jeśli PO takie głosy oburzenia by zlekceważyło, straci wyborców. Ci ludzie zapewne nie tyle zmienią opcję, ale przestaną głosować. PiS ma tego świadomość i być może dlatego (a być może dlatego, że jest coś na rzeczy i boi się, by wynik nie wyszedł inny) będzie robił wszystko by nie przeliczać głosów ponownie. Anie wszystkich ani w tych komisjach, które zostały zaskarżone. PO nie może jednak sprawy zostawić - robi to czego od partii oczekują jej wyborcy. A wyborcy oczekują wyjaśnienia sprawy. Czy to tak trudno zrozumieć? W PO nawet pogodzono się z wynikiem wyborów. Ta przegrana nie jest jakąś tragedią po której wszystko się zawali. Ale głosy ODDOLNE wyborców PO/KO domagają się sprawdzenia co się stało. I to będzie musiało zostać zrobione. Naprawdę źle dla PO może być wtedy, gdy te głosy protestu zlekceważy.
Czy naprawdę nikt nie dostrzegł tego, że oburzenie w kwestii owych przekrętów wyborczych wyszło oddolnie? Giertych tylko podchwycił pomysł. Nawet gdyby przygotował te swe gotowce, to gdyby oburzenie nie byłoby oddolne, to protestów nie wysłałoby tyle osób.

Jest dla mnie czymś niepojętym, że przytaczam cały czas zasady rządzące polityką, które raz po raz się sprawdzają (wydarzenia potwierdzają ich słuszność) a co poniektóre osoby z uporem godnym lepszej sprawy nie przyjmują ich do wiadomości.

Jeśli około 40 % osób, jak wskazują sondaże, uważa, że coś jest na rzeczy, to samemu Nawrockiemu powinno zależeć na wyjaśnieniu sprawy. Bo jego prezydentura będzie ułomną, tak jak ułomną jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Skutki czego przerabiamy i będziemy jeszcze przerabiać. Ze szkodą dla państwa, bo działanie takich instytucji powoduje erozję struktur państwa i ogromne szkody. Sądzę, że trudne do wyobrażenia. Nawrocki, dla swego interesu i interesu PiS naraża w tej chwili interes kraju. W sumie, niczego innego się po nim nie spodziewam, ale jednak... Nie mogę zrozumieć Gregski, że skoro jesteś takim "wolnościowcem", to czemu lekceważysz opinię takiej masy ludzi, która mniej lub bardziej ale chce przeliczenia tych głosów? Szczególnie, że nie jest to oczekiwanie nieuzasadnione. Bo kontrole wykazały pewne prawidłowości, które muzą budzić niepokój. Więc? Bo to nie są ludzie mający poglądy takie jak Ty, myślący inaczej, więc można ich olać? Bo tak to wygląda. Czy się to komuś podoba czy nie, nie da się bez konsekwencji zlekceważyć opinie tak wielkiej grupy. Katastrofa smoleńska była wyjaśniana. Wielokrotnie. I wyjaśniona została. Nieprawidłowości związane z tymi wyborami też powinny zostać wyjaśnione. Jakieś wątpliwości?

Pod jakim względem niby Stanowski jest większą "medialną prostytutką"...

Ano pod takim, że jest populistą. Z czym się zresztą nie kryje (ale prostytutka też nie musi się kryć z tym, że jest prostytutką). Gra na najniższych instynktach z premedytacją. Z premedytacją wywołuje skandale, zachowuje się prowokacyjnie. W sposób przekraczający ogólne przyjęte normy. Np. Gregski zamieścił tu swego czasu fragment jego wystąpienia przepełniony wulgaryzmami. Facet robił to głównie po to by przyciągnąć publiczność - nie chodziło mu o treść, chodziło o formę. Ale w przypadku treści też stara się nadać jej przede wszystkim "atrakcyjną" dla jego odbiorców formę. Generalnie - chodzi mu o to by się za wszelką cenę sprzedać. A to jest już w przypadku mediów prostytucja. Nie on jeden coś takiego uprawia, ale robi to otwarcie i powiedziałbym bezczelnie. Dla reklamy.
W mediach obowiązują (a przynajmniej powinny obowiązywać) pewne zasady rzetelności i obiektywności przekazu. W niektórych są one przestrzegane w niektórych mniej, w niektórych w ogóle. W mediach społecznościowych w ogóle. A "ciemny lud" to kupuje, bo daje im to igrzyska. W końcu prostytucja istnieje tylko dlatego, że na podobne usługi jest popyt.

No no, panowie! Skreślanie Trzaskowskiego w podjęciu schedy po Donaldzie nie jest zbyt mądre On jest naturalnym kontynuatorem i do tego dobrze wyćwiczonym, bo porażka dla niego może okazać się wielkim sukcesem. Trochę optymizmu, co? To po drugiej stronie nie ma lidera, no na pewno nie takiego, jak Rafau!

Trochę optymizmu, co?

To do mnie?
Pamiętaj, że jestem zwolennikiem dialektyki historycznej. A to oznacza, że cokolwiek by się działo, będziemy szli do przodu (upraszczając). Aczkolwiek, niekoniecznie od razu - możemy popełniać błędy i czasowo także cofać się do tyłu. Ba, możemy nawet doprowadzić do katastrofy, która jednak prędzej czy później zostanie przezwyciężona. Prawdopodobieństwo takiego obrotu wydarzeń jest bardzo duże. Osobną kwestią jest to, czy przeżyjemy i dotrwamy do lepszych czasów. Bo możemy nie dotrwać. Ale tak ogólnie, to będzie lepiej.

No ja myślę!

Napoleon pisze: Aczkolwiek, niekoniecznie od razu - możemy popełniać błędy i czasowo także cofać się do tyłu.

Przy waszym talencie możecie nawet cofać się do przodu, już mnie to nie zdziwi.

Napoleon pisze: Ba, możemy nawet doprowadzić do katastrofy, która jednak prędzej czy później zostanie przezwyciężona. Prawdopodobieństwo takiego obrotu wydarzeń jest bardzo duże. Osobną kwestią jest to, czy przeżyjemy i dotrwamy do lepszych czasów. Bo możemy nie dotrwać.

Nie dowieziecie - dotrwacie do następnych wyborów.

Peceed, pisałem o dialektyce - uniwersalnych zasadach dotyczących rozwoju, aktualnych zawsze i wszędzie. Możliwych do zastosowania teraz przy dowolnym rządzie i za 100 lat. I pomocnych w zrozumieniu i wyjaśnieniu tego co działo się 100 czy 500 lat temu.
Twoja złość zaś jest o tyle nieuzasadniona, że Ty też za to co się dzieje odpowiadasz (acz w stosownych proporcjach).
To też kwestia dialektyki - by coś zmienić na lepsze musisz postawić diagnozę tego, dlaczego jest gorzej. Źle postawiona diagnoza da niewłaściwe metody naprawiania rzeczywistości. Które niczego nie naprawią a mogą jeszcze pogorszyć. Ja stawiam diagnozę - co co się dzieje zależy w nieporównanie większym stopniu od wyborców niż od polityków (tak jest w każdym systemie demokratycznym). Ty tej diagnozy nie przyjmujesz zwalając winę na każdego tylko nie na siebie. I tak postępuje wielu (większość?). Więc nie będzie lepiej do czasu, gdy większość tej prostej zasady nie zrozumie.

Natomiast co do aktualnej sytuacji to mogę tylko powiedzieć, że prawdopodobnie Tusk się "zużył" (dzieje się tak prędzej czy później z każdym). Jeśli coś mnie tu bulwersuje, to nie przegrana Trzaskowskiego (błędy popełniały obie strony, zadecydowało nastawienie społeczeństwa i wyraźny zwrot na prawo) ile ostatnie cyrki na granicy. Nie wiem jaka jest sytuacja w rządzie (może jest coś o czym nie wiemy) ale należałoby tych samozwańczych "obrońców granic" zwinąć, posadzić na 48 h i wytoczyć wszystkim sprawy. Solidna grzywna plus jakieś "zawiasy" otrzeźwiłyby tych gości. To co robi rząd jest dla mnie niezrozumiałe i jest kardynalnym błędem politycznym.
Osobna kwestia to Hołownia - o facecie nigdy nie miałem dobrego zdania, o jego ugrupowaniu także. Natomiast jeśli gość nie zmieni swego postępowania, to nie wiem czy jest sens ten rząd trzymać dalej (chyba, że jego posłowie nie będą lojalni wobec swego szefa). PiS razem z Konfederacją jest mniej groźny (nie wytrzymają i zacznie się między nimi prędzej czy później konflikt) i choć ryzyko jest duże, to zostawiając wszystko jak jest teraz, jest jeszcze większe. Nowe wybory będą oznaczały oddanie władzy, ale i nowe otwarcie. Jeśli by zrobiono to zręcznie, zapłaci za to Hołownia (bo byłaby to głównie jego wina), PO/KO miałaby zaś szansę przegrupować się i spróbować za 4 lata. Aczkolwiek, jak wspomniałem, ryzyko byłoby duże.

Znowu nie ceni się tego co jest!!! Trzask na miejsce Tuska i do roboty!

Na granicy sprawa śmierdzi na kilka mil morskich, tam coś niedobrego się dzieje z winy rządu federalnego. Bonkiewicze i inne dawno zapowiadali takie zachowanie i dlatego teraz można ich w pompkę cmoknąć, są znakomicie przygotowani logistycznie oraz prawnie.

Dodano po 1 minucie 4 sekundach:
Osłabianie Trzaska jakimiś dochodzeniami go nie powinno zatrzymać....

karol pisze: Znowu nie ceni się tego co jest!!! Trzask na miejsce Tuska i do roboty!

Na granicy sprawa śmierdzi na kilka mil morskich, tam coś niedobrego się dzieje z winy rządu federalnego. Bonkiewicze i inne dawno zapowiadali takie zachowanie i dlatego teraz można ich w pompkę cmoknąć, są znakomicie przygotowani logistycznie oraz prawnie.

Dodano po 1 minucie 4 sekundach:
Osłabianie Trzaska jakimiś dochodzeniami go nie powinno zatrzymać....

Tylko Roman!!!

Dodano po 1 minucie 1 sekundzie:
Roman trafnie zidentyfikował jaszczUra!!!

Napoleon pisze: Natomiast co do aktualnej sytuacji to mogę tylko powiedzieć, że prawdopodobnie Tusk się "zużył" (dzieje się tak prędzej czy później z każdym). Jeśli coś mnie tu bulwersuje, to nie przegrana Trzaskowskiego (błędy popełniały obie strony, zadecydowało nastawienie społeczeństwa i wyraźny zwrot na prawo) ile ostatnie cyrki na granicy. Nie wiem jaka jest sytuacja w rządzie (może jest coś o czym nie wiemy) ale należałoby tych samozwańczych "obrońców granic" zwinąć, posadzić na 48 h i wytoczyć wszystkim sprawy. Solidna grzywna plus jakieś "zawiasy" otrzeźwiłyby tych gości. To co robi rząd jest dla mnie niezrozumiałe i jest kardynalnym błędem politycznym.

Jeśli teraz wzięli się wreszcie za kontrole granic (ci z ramienia rządu) jak należy, bo niejako "obrońcy granic" to wymusili swoją postawą - to przynajmniej jest z tego pozytywny pożytek, bo jakoś za słabo rządowcy się wcześniej starali, albo mieli to gdzieś. Choć podejrzewam, ze tak szybka reakcja rządu ma inny powód. Szybko by się okazało z kontroli tych "obrońców" - ilu imigrantów na dobę z Niemiec przybywa i jaka jest naprawę skala tego procederu - podrzucania nam tych gagatków, z którymi Niemcy u siebie sobie nie radzą. A służby podległe Tuskowi oczywiście to zatają i przeciętny Polak się nie dowie tego co powinien...
Bo nie jest wszystko jedno, kogo nam tu przysyłają i jak kontrolują te osoby, które do nas trafiają. Zwolennicy Tuska cały czas krzyczą, że PiS wcześniej też nawpuszczał. Ale nie pamiętam, by wcześniej u nas dochodziło do mordów tak głośnych jak teraz w krótkim czasie, bo do nas wcześniej za ich rządów przybywali raczej spokojni i nie agresywni Hindusi (miałem ich często na widoku u siebie na Dolnym Śląsku w sklepach, które ochraniam). Teraz przybywa więcej Afrykańczyków - ale ostatnio przysyłają nam za rządów Tuska bardziej agresywnych Syryjczyków, Wenezuelczyków i Kolumbijczyków. Dawniej - jeszcze za rządów Merkel miałem podejrzenie, że oni w Niemczech chcieli sobie zatrzymać imigrantów bardziej utalentowanych zawodowo, skłonniejszych do pracy i asymilacji, a nam wpakować najbardziej agresywnych osobników, byśmy to my się z nimi użerali. Wydaje mi się, że to się zaczęło dziać u nas teraz. Np. ten morderca 24-letniej Polki, pochodzący z Wenezueli i nic sobie nie robiący z tego że ją zabił (co widać, jak pokazywał po zatrzymaniu palec środkowy). Nie wierzę, że skłonności do przestępstw seksualnych z użyciem niebezpiecznego narzędzia nie przejawiał wcześniej tam skąd przybył. Ktoś u nas sprawdzał, czy nie miał przeszłości kryminalnej? Jak go weryfikowano?
I ta zgraja Kolumbijczyków co zabiła następnego naszego rodaka i nosząca ze sobą noże. A tych kto weryfikował? Niestety, można nie lubić Kaczyńskiego, ale on przed tym przestrzegał, że przyjezdni z krajów o sporej przestępczości zaczną naszych rodaków mordować. Obawiam się, że lista nekrologów dotyczących naszych Polaków zabitych przez agresywnych imigrantów wkrótce się powiększy, a rodziny ofiar zaczną je wysyłać Tuskowi i jego ekipie. Przewiduję, że tak będzie i nawet to, że Tusk i zwolennicy przyjmowania imigrantów u nas - będą musieli wkrótce wzmocnić swoją ochronę osobistą (jeśli już tego nie robią)... Bo rodziny ofiar nie będą winić tylko zabójców, lecz i tych, co ich tu przyjęli. Szef rządu będzie może tłumaczył, że i u nas są przestępcy rodzimi, ale po jakie licho mamy zwiększać zagrożenie przyjmując następnych zza granicy? Niemcy oczywiście zrobią wszystko, by pozbyć się u siebie kłopotu - bo z ich punktu widzenia lepiej jak nie będą ginąć w ich kraju pomordowani przez takich agresywnych osobników Niemcy i Niemki, a Polakami będą się przejmować? Najlepiej byłoby odesłać tych przybyszy z powrotem do Wenezueli, Kolumbii i tam skąd przybyli (przynajmniej tych, co mieli coś w kartotece przestępczej). A jeżeli nic o nich nie wiadomo (bo nie da się ustalić) i wychodzi, że to "przybysze znikąd" - nie wpuszczać...