KFK w polskich rękach
Re: KFK w polskich rękach
To już chyba własność prywatna była? a coś więcej o nim można?
Re: KFK w polskich rękach
Tak jak napisałem - B25/176.
Był w "Jedności Rybackiej" jako GDY 60 (potem GDA 7), po 1981 r. zakupili go Jan i Franciszek Prus, znika z PRS po 1990 r.
Był w "Jedności Rybackiej" jako GDY 60 (potem GDA 7), po 1981 r. zakupili go Jan i Franciszek Prus, znika z PRS po 1990 r.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 2011-12-17, 21:14
Re: KFK w polskich rękach
A ja Wam dokończę tę historię
http://sedina.pl/phpBB3/viewtopic.php?p ... d87026faf3
(...)Jeszcze parę słów o kapitanie Hossie. Był to wielki człowiek, przyjaciel Polski i Polaków, znał nawet trochę polski język. Wcześniej, pod koniec lat 80-tych kupił w Polsce drewniany (dębowy) kuter rybacki (GDY-16), takiego "żółtka", jakich wtedy było sporo przy nabrzeżach i przebudował go na śliczny, luksusowy jacht. Podwyższył burty, podniósł pokład o metr, dodał kil i balast. Wyszła z tego perełka, dwa maszty, kajuty przepiękne. Wszystkie prace robione były w Kołobrzegu. Jacht nosi nazwę "Freedom", obecnie stacjonuje w Eckernförde niedaleko Kilonii. Rok budowy to 1956, a więc jest tylko trochę młodszy od Bembridge(...)
Czyli wspólnymi siłami rozwikłaliśmy tę zagadkę! To był Gdy-16, ale nie ten "nasz" Gdy-16, tylko młodsza kopia (by nie napisać brzydko "polska podróbka") KFK, czyli B-25. Na zdjęciu Marka T widoczna charakterystyczna zabudowa dziobu, która była chyba główną widoczną cechą odróżniającą B-25 od B-12, SKS-240 i KFK.
Statek miał jak najbardziej "klasyczne" wymiary tylko podczas przebudowy podwyższono burty kładąc nowy pokład na wysokości starych nadburci i robiąc nad nim nowe nadburcia. Ale zachowano listwę odbojową, która u KFK i późniejszych polskich wyrobów KFK-opodobnych była ciut poniżej pokładu, prawie na granicy burty i nadburcia. Dodanie balastu podstępkowego zwiększyło jego zanurzenie.
Natomiast co do tego "wożenia studentów WSM w Szczecinie", to według mnie najprawdopodobniej kpt. Hoss coś przekręcił albo ten, kto od niego później jacht odkupił. A mogło chodzić o to, o czym wcześniej pisałem - że sylwetką przypomina nieco ZewaM. i J.Krasickiego, które przez ładnych parę lat studentów szczecińskiej WSM woziły.
Jeśli Marek T zezwoli mi na użycie swego zdjęcia i jeszcze dośle skan z PRS-u, to napiszę wyjaśnienie na "forum Dannera", żeby już mieli to z głowy.
http://sedina.pl/phpBB3/viewtopic.php?p ... d87026faf3
(...)Jeszcze parę słów o kapitanie Hossie. Był to wielki człowiek, przyjaciel Polski i Polaków, znał nawet trochę polski język. Wcześniej, pod koniec lat 80-tych kupił w Polsce drewniany (dębowy) kuter rybacki (GDY-16), takiego "żółtka", jakich wtedy było sporo przy nabrzeżach i przebudował go na śliczny, luksusowy jacht. Podwyższył burty, podniósł pokład o metr, dodał kil i balast. Wyszła z tego perełka, dwa maszty, kajuty przepiękne. Wszystkie prace robione były w Kołobrzegu. Jacht nosi nazwę "Freedom", obecnie stacjonuje w Eckernförde niedaleko Kilonii. Rok budowy to 1956, a więc jest tylko trochę młodszy od Bembridge(...)
Czyli wspólnymi siłami rozwikłaliśmy tę zagadkę! To był Gdy-16, ale nie ten "nasz" Gdy-16, tylko młodsza kopia (by nie napisać brzydko "polska podróbka") KFK, czyli B-25. Na zdjęciu Marka T widoczna charakterystyczna zabudowa dziobu, która była chyba główną widoczną cechą odróżniającą B-25 od B-12, SKS-240 i KFK.
Statek miał jak najbardziej "klasyczne" wymiary tylko podczas przebudowy podwyższono burty kładąc nowy pokład na wysokości starych nadburci i robiąc nad nim nowe nadburcia. Ale zachowano listwę odbojową, która u KFK i późniejszych polskich wyrobów KFK-opodobnych była ciut poniżej pokładu, prawie na granicy burty i nadburcia. Dodanie balastu podstępkowego zwiększyło jego zanurzenie.
Natomiast co do tego "wożenia studentów WSM w Szczecinie", to według mnie najprawdopodobniej kpt. Hoss coś przekręcił albo ten, kto od niego później jacht odkupił. A mogło chodzić o to, o czym wcześniej pisałem - że sylwetką przypomina nieco ZewaM. i J.Krasickiego, które przez ładnych parę lat studentów szczecińskiej WSM woziły.
Jeśli Marek T zezwoli mi na użycie swego zdjęcia i jeszcze dośle skan z PRS-u, to napiszę wyjaśnienie na "forum Dannera", żeby już mieli to z głowy.
Re: KFK w polskich rękach
Sprawi mi to przyjemność.Jacek Pytkowski pisze:Jeśli Marek T zezwoli mi na użycie swego zdjęcia i jeszcze dośle skan z PRS-u, to napiszę wyjaśnienie na "forum Dannera", żeby już mieli to z głowy.
Skanu z PRS z numerem GDY 16 niestety, nie dołączę, bo mam tylko wypisy z rejestru.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 2011-12-17, 21:14
Re: KFK w polskich rękach
To daj pełny wypis, to co masz dla tego Gdy-16. Najwyżej Niemcy sami będą kołatać do PRS-u, żeby wyprostować statkowe papiery. Tylko trzeba ich naprowadzić.
Re: KFK w polskich rękach
http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?p=126232#p126232Jacek Pytkowski pisze:To daj pełny wypis, to co masz dla tego Gdy-16. Najwyżej Niemcy sami będą kołatać do PRS-u, żeby wyprostować statkowe papiery. Tylko trzeba ich naprowadzić.
Mogę jeszcze podać:
- przerejestrowany z Gdyni do Gdańska w 1966 r.,
- PRS Nr 430077.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 2011-12-17, 21:14
Re: KFK w polskich rękach
Bardzo dziękuję, najważniejszy to ten numer rej.PRS, gdyby obecni właściciele chcieli szukać dokumentów.
A jak z miejscem budowy? bo Niemcy podają Gdańsk??
A jak z miejscem budowy? bo Niemcy podają Gdańsk??
Re: KFK w polskich rękach
B-25 były budowane w Gdyńskiej Stoczni RemontowejJacek Pytkowski pisze:A jak z miejscem budowy? bo Niemcy podają Gdańsk??
Re: KFK w polskich rękach
Znalazłem taką informację: 18 maja 1946 roku wydano zezwolenie na wydobycie kutra GREIF zatopionego na Martwej Wiśle przy wędzarni "Albatros" w Górkach Wschodnich.Jacek Pytkowski pisze:...2) w tym samym okresie Arka remontuje 1 kuter, który wydobyto "W okolicy Gdańska na Martwej Wiśle "...
JB
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 2011-12-17, 21:14
Re: KFK w polskich rękach
O, ciekawe czy to nie jest ta pozycja w bilansie księgowym ArkiJB pisze:Znalazłem taką informację: 18 maja 1946 roku wydano zezwolenie na wydobycie kutra GREIF zatopionego na Martwej Wiśle przy wędzarni "Albatros" w Górkach Wschodnich.Jacek Pytkowski pisze:...2) w tym samym okresie Arka remontuje 1 kuter, który wydobyto "W okolicy Gdańska na Martwej Wiśle "...
JB
Kadłub i motor kutra "...................199.662.-
wydobytego na Bąsaku
"po nitce do kłębka"

ta notatka Arki oddział nasz w Szczecinie wydobył z morza 2 kutry zalewowe i dużą łódź motorową. Remont jednostek tych jest na ukończeniu. odnosiłaby się jednak do KFK ("duża łódź motorowa")? Czyżby "bojowy" KFK zatopiony w Zalewie Szczecińskim?
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 2011-12-17, 21:14
Re: KFK w polskich rękach
A potem w Ustce, ale na wszelki wypadek wolałem zapytać, czy nie przeczytaliście gdzieś o jakimś B-25 skleconym w Gdańsku?Chemik pisze:B-25 były budowane w Gdyńskiej Stoczni RemontowejJacek Pytkowski pisze:A jak z miejscem budowy? bo Niemcy podają Gdańsk??
Re: KFK w polskich rękach
Dziś przejrzałem protokoły Komisji Wrakowej przy GUM.
Protokoły w 95% dotyczą barek, szaland i pontonów.
Niestety, obejmują tylko lata 1949-1952 i nie ma w nich nic o kutrach rybackich.
Protokoły w 95% dotyczą barek, szaland i pontonów.
Niestety, obejmują tylko lata 1949-1952 i nie ma w nich nic o kutrach rybackich.
Re: KFK w polskich rękach
A dokładnie w Ustce budowano kutry B-25sA - całkowicie stalowe.Jacek Pytkowski pisze:A potem w Ustce, ale na wszelki wypadek wolałem zapytać, czy nie przeczytaliście gdzieś o jakimś B-25 skleconym w Gdańsku?Chemik pisze:B-25 były budowane w Gdyńskiej Stoczni Remontowej
Nie słyszałem o jakimkolwiek kutrze tego typu zbudowanym w Gdańsku.
Re: KFK w polskich rękach
Zapewne to ten. Podejrzewam, że pensjonat w Sobieszewie (dawniej Bąsak, niem. Bohnsack) o nazwie "Stara Wędzarnia" to budynek po dawnej wędzarni "Albatrosa" w Górkach Wschodnich (nie wiem, gdzie przebiega granica między tymi osiedlami).Jacek Pytkowski pisze:O, ciekawe czy to nie jest ta pozycja w bilansie księgowym ArkiJB pisze:Znalazłem taką informację: 18 maja 1946 roku wydano zezwolenie na wydobycie kutra GREIF zatopionego na Martwej Wiśle przy wędzarni "Albatros" w Górkach Wschodnich.Jacek Pytkowski pisze:...2) w tym samym okresie Arka remontuje 1 kuter, który wydobyto "W okolicy Gdańska na Martwej Wiśle "...
Kadłub i motor kutra "...................199.662.-
wydobytego na Bąsaku...
JB
Re: KFK w polskich rękach
Wiadomości z PRS na temat RUTKOWSKIEGO.
1. Najwcześniejszy dokument jest datowany na 9 stycznia 1950 r., kiedy w odpowiedzi na pismo Stoczni Rybackiej w Gdyni z 15.12.1949 r. PRS potwierdza przyjęcie ... do nadzoru klasyfikacyjnego i klasyfikacji jeden superkuter SKS-240A (typ KFK) budowany w Stoczni Rybackiej w Gdyni, dla celów szkoleniowych PCWM. Ciekawe, że początkowo RUTKOWSKIEMU nadano numer rejestru PRS 40-006A.
2. Kolejne pisma opisują już go jako SKG-240A. Sorry, nie sprawdziłem, kiedy się to oznaczenie pojawia, ale chyba nie ma to na tym etapie dużego znaczenia.
3. Kolejne pismo, które oglądałem pochodzi z listopada 1950 r. i jest w nim taki passus: Elementy stalowe (poniemieckie) są osłabione ok 10% ...
Myślę, że wraz z konsekwentnym pisaniem o budowie jest to jakiś dowód, że RUTKOWSKI był budowany z wykorzystaniem elementów znalezionych w Świnoujściu. Gdyby był odbudowywany, to myślę, że w pismach stałoby o remoncie.
4. Z 27.11.1950 r. pochodzi pismo Stoczni Rybackiej: Niniejszym zgłaszam do odbioru kadłub gotowy do wodowania szkolnego statku rybackiego SKG-240 A bud. 90/402. Wodowanie odbędzie się dnia 4.12.1950 r.
5. Na 27.12.1950 r. datowane jest "Sprawozdanie z oględzin statku rybackiego pierwotne" w którym pisze Nazwa: SKG 240 A ... Firma: PCWM ... Przeznaczenie: szkolny kuter rybacki ... Typ: SKG 240 A ... Zbudowany przez Stocznia Rybacka w Gdyni w 1950 r. ... Klasyfikacja dotychczasowa: nowozbudowany pod nadzorem ... L.p. w rejestrze: 40-006 A ... długość całkowita: 23,60 m ... Wiązania: [podane są materiał i wymiary, przy wręgach dopisek: wręgi gotowe poniemieckie] ... odstęp wręgów: 460 mm ... Uwagi Rewizora: zbudowany pod nadzorem, na podstawie zatwierdzonych planów ....
Czyli kolejna poszlaka, że był budowany od nowa, z użyciem poniemieckich elementów.
6. Z tego samego dnia pochodzi notatka o próbnym pływaniu na Bałtyku. Wiatr 3, stan morza 2, próby pływania pod żaglami nie przeprowadzono. W próbach uczestniczył przedstawiciel Stoczni inż. J. Romaszkiewicz. Jeżeli to ten, o którym myślę, to też mógł być zamieszany w projektowanie takielunku.
7. W lutym 1951 r. o statku wyrażają się per "SKG-240 A", a w kwietniu tego roku - już piszą o "Rutkowskim".
8. W notatce PRS z 13.05.1952 r. numer rejestru PRS jest wciąż 40006A (przy okazji: kapitanem był wówczas ob. Jankowski). W "Zaświadczeniu o zdolności żeglugowej" z 18.08.1952 r. podany jest już do dziś aktualny numer rejestru 63018.
Na koniec ciekawostka: w lutym 1951 r. w jednym z pism stoi o budowanych w SR statkach SKG-240 oraz ZEW MORZA II - ewidentnie tak nazywano przyszłego KRASICKIEGO.
1. Najwcześniejszy dokument jest datowany na 9 stycznia 1950 r., kiedy w odpowiedzi na pismo Stoczni Rybackiej w Gdyni z 15.12.1949 r. PRS potwierdza przyjęcie ... do nadzoru klasyfikacyjnego i klasyfikacji jeden superkuter SKS-240A (typ KFK) budowany w Stoczni Rybackiej w Gdyni, dla celów szkoleniowych PCWM. Ciekawe, że początkowo RUTKOWSKIEMU nadano numer rejestru PRS 40-006A.
2. Kolejne pisma opisują już go jako SKG-240A. Sorry, nie sprawdziłem, kiedy się to oznaczenie pojawia, ale chyba nie ma to na tym etapie dużego znaczenia.
3. Kolejne pismo, które oglądałem pochodzi z listopada 1950 r. i jest w nim taki passus: Elementy stalowe (poniemieckie) są osłabione ok 10% ...
Myślę, że wraz z konsekwentnym pisaniem o budowie jest to jakiś dowód, że RUTKOWSKI był budowany z wykorzystaniem elementów znalezionych w Świnoujściu. Gdyby był odbudowywany, to myślę, że w pismach stałoby o remoncie.
4. Z 27.11.1950 r. pochodzi pismo Stoczni Rybackiej: Niniejszym zgłaszam do odbioru kadłub gotowy do wodowania szkolnego statku rybackiego SKG-240 A bud. 90/402. Wodowanie odbędzie się dnia 4.12.1950 r.
5. Na 27.12.1950 r. datowane jest "Sprawozdanie z oględzin statku rybackiego pierwotne" w którym pisze Nazwa: SKG 240 A ... Firma: PCWM ... Przeznaczenie: szkolny kuter rybacki ... Typ: SKG 240 A ... Zbudowany przez Stocznia Rybacka w Gdyni w 1950 r. ... Klasyfikacja dotychczasowa: nowozbudowany pod nadzorem ... L.p. w rejestrze: 40-006 A ... długość całkowita: 23,60 m ... Wiązania: [podane są materiał i wymiary, przy wręgach dopisek: wręgi gotowe poniemieckie] ... odstęp wręgów: 460 mm ... Uwagi Rewizora: zbudowany pod nadzorem, na podstawie zatwierdzonych planów ....
Czyli kolejna poszlaka, że był budowany od nowa, z użyciem poniemieckich elementów.
6. Z tego samego dnia pochodzi notatka o próbnym pływaniu na Bałtyku. Wiatr 3, stan morza 2, próby pływania pod żaglami nie przeprowadzono. W próbach uczestniczył przedstawiciel Stoczni inż. J. Romaszkiewicz. Jeżeli to ten, o którym myślę, to też mógł być zamieszany w projektowanie takielunku.
7. W lutym 1951 r. o statku wyrażają się per "SKG-240 A", a w kwietniu tego roku - już piszą o "Rutkowskim".
8. W notatce PRS z 13.05.1952 r. numer rejestru PRS jest wciąż 40006A (przy okazji: kapitanem był wówczas ob. Jankowski). W "Zaświadczeniu o zdolności żeglugowej" z 18.08.1952 r. podany jest już do dziś aktualny numer rejestru 63018.
Na koniec ciekawostka: w lutym 1951 r. w jednym z pism stoi o budowanych w SR statkach SKG-240 oraz ZEW MORZA II - ewidentnie tak nazywano przyszłego KRASICKIEGO.
Re: KFK w polskich rękach
Dokumentacji na kutry KFK nr 430002, 43003 (ZUBRZYCKI) i 430005 nie ma już w PRS.
Pozostałe będę sprawdzał.
Pozostałe będę sprawdzał.