nek pisze:Sorki , ale to było prawie dwa lata temu.
Hmmm... jak ten czas leci

, ale chyba już w 2009 (?).
nek pisze:Tak przy okazji DDH to też kanadyjskie " Iroquise'e".
Obawiam się, że tu pojawia się problem z interpretacja zapisów z krajów anglosaskich. Deskryptory klas są stosowane bez rewelacyjnej skrupulatności. Sam zapis DDH bywa stosowany np. w celu odróżnienia jednostek jednego typu od innych typów we flocie danego państwa. Czasami nawet w obrębie jednego typu stosuje się różne deskryptory.
Jeżeli chodzi o typ Iroquois to ich ostatnia oficjalna klasyfikacja (po przebudowie w ramach TRUMP) to DDG (niszczyciel rakietowy) z rozwinięciem słownym "area air defence destroyer", czyli
w wolnym tłumaczeniu - niszczyciel strefowej obrony przeciwlotniczej.
Wcześniej faktycznie używano DDH, lecz wynikało to z faktu kontrastowego powiększenia możliwości Iroquoisów (2 ciężkie Sea Kingi) w stosunku do okrętów innych flot. Niemniej
koncepcyjnie same okręty niczym nie różniły się od fregat typu OHP w obecnej amerykańskiej konfiguracji.
Deskryptory zawarte w porozumieniach standaryzacyjnych, częściowo przeniesione do wydawnictw Jane'sa, nie są zbyt czytelnym sposobem oznaczania okrętów w odniesieniu do publicystyki morskiej. Z uwagi na założenia STANAGa, Iroquois nie może być DDH, bo użycie śmigłowców nie jest tu "primary mission". Dodam jeszcze, że JFS opisuje Iroquoisa jako DDGHM (z punktu widzenia STANAGu - błędnie, bo o ile dobrze pamietam Blowpipe'y i Javeliny nie były "konstrukcyjnie" związane z okrętami).
Reasumując, wyciągnąłeś bardzo ciekawy przykład okrętów, którym na skutek zmiany pewnych cech konstrukcyjnych, zmieniono też klasyfikację.
By ukazać właśnie ów kontrast, można byłoby w polskiej terminologii potraktować typ jako niszczyciele śmigłowcowe, które stały się lekkimi niszczycielami przeciwlotniczymi.
Z klasyfikacją zawsze jest jeszcze jeden problem tzn. trzeba opisywać okręty na przestrzeni kilku dekad, a "puchnięcie" okrętów jest tu największym problemem. Kolejny problem (zwłaszcza w ostatniej dekadzie) to nazewnictwo marketingowe SAWS, LCS, lub "manipulowanie" terminami czego dowodem jest wcześniej wspomniana Hyuga , albo Zumwalt.
Między innymi właśnie dlatego, że stąpam po kruchym lodzie, moje wypociny rodzą się w bólach, za co z góry przepraszam tych, którym "podłechtałem" ciekawość.
nek pisze:Gratulacje za nie mieszanie typu i klasy - rzadko obecnie spotykane
No wiesz, ja tu z automatu muszę trzymać fason

.