Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Kazimierz Zygadło
Posty: 254
Rejestracja: 2004-07-29, 19:05
Lokalizacja: Gliwice

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Kazimierz Zygadło »

Książka Piotra Olendra "Sino-French Naval War 1884-1885" (http://www.stratusbooks.com.pl/str/book ... ook_id=175) jest już dostępna. Właśnie dostałem swój egzemplarz :D
"They say hard work never hurt anybody, but I figure why take the chance" - Ronald Reagan
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Maciej3 »

Obrazek
Po pierwszym kontakcie ( jeszcze nie przeczytana w 100%, ale wystarczająco dużo, żeby wyrobić sobie zdanie ) mam mieszane uczucia. Może dlatego, że porównuję tą książkę do tej
Obrazek i spodziewałem się jakiś nowych rewelacji, a tu kicha.
Co prawda nie mogę całkowicie zjechać książki, której autor odważył się napisać wprost, że KGV najlepszym pancernikiem świata był, że miał najlepsze opancerzenie ( może z wyjątkiem Yamato ) a jego działa wcale nie były takie złe ( choć pewnie znajdą się osoby które by książkę zjechały właśnie za to stwierdzenie ), ale mimo wszystko nie mogę się zachwycić.
Ja rozumiem, że można uważać jakiś okręt za najlepszy, ale warto to jakoś uzasadnić, a nie pisać że tak bo tak i już. Ja lubię jakieś uzasadnienie jakiegoś stwierdzenia, nawet jak się z nim zgadzam, a tego mi w tej książce zdecydowanie brakuje. Nie tylko w tej kwestii. Odnoszę wrażenie, że autor zbyt często napisał, że było coś "najlepsze" czy "super potężne" czy jakieś inne i tak. Bo tak. Koniec.
Zwłaszcza jak się pisze o lepsiejczości nad innymi to warto się pokusić o jakieś ( choćby najprostsze ) porównanie.

Dalej - to w sumie nie musi być wada, ale warto o tym wiedzieć. Zgodnie z tytułem książka kończy się na pancernikach roku 1945. W związku z tym o Rearguardzie ani słowa. Dla mnie to nie jest problem, bo go nie lubię, ale nieobeznany czytelnik może dojść do wniosku, że na KGV historia brytyjskich pancerników się zakończyła.

Niewiele lub z goła nic nie ma o okrętach które były projektowane a ich nie zbudowano. O Lionach ( tych II wojennych ) nie ma nic. Znów można odnieść wrażenie, że po KGV Royal Navy nie chciała więcej pancerników.
O G3 czy N3 to coś jest, ale tyle, że wielokrotnie więcej jest u Parksa ( Parkesa? ) z roku 1957 czy Breyera z lat 60-tych.
Tu parę zdań, a rysunki tych projektów ( G3 i jak do tego doszło ) wołają o pomstę do nieba. Podobnie jak dane projektów. Jak można takie coś napisać, jak w bibliografii jest pozycja Ravena i Robertsa dotycząca brytyjskich pancerników II wojny światowej? Przecież R&R to prawdziwa kopalnia wiedzy na ich temat ( też nie wszystko tam jest, ale wiele wiele wiele razy więcej )
A rysunki mające dać porównanie G3 z South Dakota czy Lexington to są takie, że ( przynajmniej jeśli chodzi o amerykańskie okręty ) to chce się autorowi powiedzieć, żeby nie brał się za pisanie/rysowanie tego o czym nie ma pojęcia. Znów jak można narysować takie coś ( nie chodzi mi o dokładność - to poglądówka, tylko o błędy ) w czasie kiedy książka ukazuje się teraz, podobno jest ulepszona wzgledem wydania poprzedniego ( ja poprzedniego wydania nie widziałem ) a normalnie na necie są rysunki oryginalne projektów wstępnych czy kontraktowych South Dakoty i Lexingtona. Masakra panowie.

Dalej - jak kto lubi informacje o projektach wstępnych prowadzących do projekt końcowego to też się rozczaruje. np. w monografii Bukały dotyczącej KGV jest wszystko ładnie rozpisane co kory projekt dlaczego odpadł itd. Nic dziwnego tak na oko to jest niemal wprost tekst z ravena i Robertsa ( może oko mnie nieco myli ) a dla odmiany R&R niemal wprost cytują brytyjski dokument rozważający takie czy inne warianty dążące do typu KGV. U Burta będzie tylko wspomnienie, ze było ponad 20 projektów a wybrano jeden z trzech i koniec. Nie ma dlaczego ten a nie inny. Nic. Jak komuś zależy na ścieżce dojścia do ostatecznej wersji- będzie zawiedziony. Co gorsza są też błędy ( chyba, że Autor miał dostęp do jakiś tajnych danych o których nic nie wspomina ). W dokumencie adm1-9387 stoi wyraźnie, że za najlepszą opcję uważano KGV w wersji z 9x381 o prędkości 30 lub 27 węzłów, a 356 to tylko ze względów politycznych ( traktat ), lub dla wolnego okrętu ( 23w ) w wersjiz 12x356 lub 9x406. Natomiast u Burta stoi jak wół, że uznano 356 mm działa za najlepsze z wojskowego punktu widzenia dla szybkiego okrętu.

Dalej. Praktycznie brak jest przekrojów poprzecznych. Owszem są rysunki z przekrojami okrętów. Nawet nieraz bardzo dokładne z rozpisem pomieszczeń itd, ale tylko podłużne. Brak poprzecznych. W efekcie po lekturze można dość do wniosku, że QE po modernizacji miał kotłownie o dużo większej objętości niż Warspite. A to nie prawda - bo różniły się szerokością. Ale bez przekroju poprzecznego ciężko to stwierdzić.

Z zalet dla odmiany, są w miarę nieźle opisane uszkodzenia, zwłaszcza od torped, w porównaniu z tym co prezentuje R&R. Są rysunki przedstawiające co się popsuło, co zalało itd. Jest zdecydowanie więcej o bombardowaniu Nelsona po wojnie ( ale jak dla mnie za mało ), jest o Job 74, ale znów jak dla mnie za mało itd.

Reasumując.
Jak ktoś ma już Ravena i Robertsa to może sobie spokojnie tą pozycję odpuścić. Chyba, że wydanie ~60$ ( liczę z kosztami transportu ) dla kilkunastu stron nowych informacji nie stanowi problemu ( może przesadzam, może to jest małych kilkadziesiąt stron, ale nie ma tego dużo, a dla odmiany jest dużo mniej innych informacji obecnych u R&R ).
Ale jeśli ktoś nie ma Ravena z Robertsem to Burta jednak polecam. Jest tam dużo informacji, są dobre rysunki ( o brakach pisałem ), jest dużo zdjęć itd. A cena w sumie za taką pozycję jest w miarę przystępna, bo ~300$ i więcej po ile chodzą używane Robertsy to jednak trochę spory wydatek. Ale jak kogoś stać, to uważam, że te 300$ za Ravena warto dać. Dla odmiany jeśli w starszej wersji Burta nie ma jakiś znacząco większych informacji, to danie takiej ceny za tą pozycję ( po tyle chodzi używane starsze wydanie ) to moim zdaniem zdecydowanie nie warto. Ale 60$ przy dzisiejszej cenie dolara, warto dać. Jak ktoś chce mieć w jednej pozycji takie zebranie danych dotyczących brytyjskich pancerników II wojny.

Mimo wszytko jednak warto, choć może z mojej pisaniny to nie wynika.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1190
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Trochę profilujesz swoją krytykę tej książki pod kątem własnych zainteresowań i oczekiwań. Ale przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że nie jest ona żadną nowością tylko re-edycją wydania sprzed 19 lat, uzupełnioną o nowe zdjęcia i podobno o jakieś nowe informacje. Jest też częścią burtowskiej trylogii o brytyjskich pancernikach i konsekwentnie kontynuuje formę i konwencję poprzednich dwóch tomów. A to oznacza:

- śladowe informacje o jednostkach projektowanych
- brak osadzenia brytyjskich konstrukcji w kontekście tego, co budowały i projektowały inne floty (jak to np. robił Oscar Parkes)

Piszesz czego w książce nie ma, ale nie doceniasz tego, co w książce jest. A jest sporo - m. in. losy jednostek Grand Fleet, które kontynuowały służbę w powojennej Royal Navy, opisy przebudowy i służby Białych Słoni, kalendaria służby nowych okrętów. Oprócz tego zwięźle opisane modernizacje poszczególnych jednostek. To jest książka, która pozwala w 60 sekund wyszukać dowolną informację o brytyjskich pancernikach tego okresu. Nie przeciwstawiałbym jej Ravenowi/Robertsowi. No i jeśli chodzi o ilustracje to można ją wertować na okrągło. Nic dziwnego, że Burty chodzą po 300 funtów.

Inna sprawa, że pominięcie Vanguarda to dziwna rzecz. No ale jak pisać o Vanguardzie pomijając Liony ? Pewnie Autor rozumował w ten sposób.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Maciej3 »

Tadeusz Klimczyk pisze:Trochę profilujesz swoją krytykę tej książki pod kątem własnych zainteresowań i oczekiwań.
A pewnie, że piszę w oparciu o własne zainteresowania. Dlatego pisałem o książce Burta o pancernikach a nie o jakimś romansie czy książce kulinarnej ;)
Ale po przeczytaniu jeszcze raz mojej pseudorecenzji zgadzam się, że była zbyt krytyczna. O tym jeszcze za chwile.
Chciałem uczciwie napisać o czym książka jest, a wyszło o czym nie jest i w sumie poza samą krytyką nie ma wiele, a to daje dość negatywny obraz.
Niesłusznie!
Moja mea culpa ( że zacytuję Obelixa )
Ale przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że nie jest ona żadną nowością tylko re-edycją wydania sprzed 19 lat, uzupełnioną o nowe zdjęcia i podobno o jakieś nowe informacje.
To, że to reedycja to można przeczytać wszędzie gdzie ją oferują. Z dopiskiem ( czy wręcz naciskiem ) na stwierdzenie, że została rozszerzona, uzupełniona itd.
Trudno mi powiedzieć na ile szerokie było to uzupełnienie, bo starego wydania nie mam, ale na pewno wszelkie odwołania do strony www o Hoodzie czy ekspedycji z 2007 roku są nowe.
Co więcej nie wiem.
Jest też częścią burtowskiej trylogii o brytyjskich pancernikach i konsekwentnie kontynuuje formę i konwencję poprzednich dwóch tomów.
Ze wszystkimi konsekwencjami. O Iron Duke, QE, Revenge czy „białych słoniach” możemy sobie poczytać w dwóch tomach. Co prawda nie jest to tekst wstawiony za zasadzie „copy” „paste”, informacje w większości się nie powtarzają a uzupełniają ( tom opisywany tu przeze mnie dotyczy czasów po I wojnie, tom poprzedni czasów I wojny ), ale pewne powtórzenia są nie do uniknięcia.
Trzeba się z tym przy zakupie liczyć.
- śladowe informacje o jednostkach projektowanych
- brak osadzenia brytyjskich konstrukcji w kontekście tego, co budowały i projektowały inne floty (jak to np. robił Oscar Parkes)
I mnie osobiście bardzo to boli. Zarówno w tym tomie jak i poprzednim. Dla kogoś kogo te informacje nie interesują ( z jakichkolwiek powodów ) nie jest to wada. Dla mnie jest i dlatego o tym napisałem.
Piszesz czego w książce nie ma, ale nie doceniasz tego, co w książce jest.
Słusznie, już się poprawiam
Więc po pierwsze z tymi przekrojami poprzecznymi to akurat źle wybrałem przykład. QE i ich modernizacje stanowią wyjątek od reguły w książce i mają bardzo dobre rysunki przekrojów poprzecznych. Co do innych okrętów to generalnie ich brak ( ale coś tam się znajdzie ).
Są bardzo dobre przekroje podłużne – ale tylko przy rzutach z boku przez oś symetrii okrętu. Rzutów przedziałów wewnętrznych od góry jest ( jak dla mnie ) za mało. Ale i tak jest tego dużo i stanowią świetne uzupełnienie innych pozycji, ale dla mnie pozostaje niedosyt.
Jest w książce więcej niż o pancernikach. Jest też trochę ( kilkadziesiąt stron mniej więcej ) o lotniskowcach. Przy okazji przebudowy „białych słoni” na lotniskowce. Ale pociągnięte jest to dalej i nawet jest coś o Illustriousie. Co dokładnie tego jeszcze nie wiem, bo tego fragmentu nie czytałem ( pewnie domyślacie się czemu ;) ), ale tak na oko jest tego sporo i na pewno przekracza zawartość wymaganą w książce o pancernikach, gdzie w sumie ( jak dla mnie ) można by powiedzieć, że zostały przebudowane na lotniskowce i co nas dalej to obchodzi – toż to już nie pancerniki były. A tu nie, jest opis co tam się działo aż do zatopienia i jakiś opis jaki miały te okręty wpływ na lotniskowce. To duuuży plus.
Są dość dokładnie ( jak na tak w sumie ogólną książkę ) opisane uszkodzenia jakich doznały brytyjskie pancerniki w czasie wojny. W większości przypadków ( a może nawet i wszystkich ) z rysunkami co tam się zepsuło i dlaczego. Oczywiście dla mnie informacji tych jest za mało, ale i tak jest o niebo więcej niż gdziekolwiek indziej, poza monografiami konkretnego typu. A w monografiach też często się spotyka opis uszkodzeń „po łebkach” z dużo mniejszą dokładnością niż tu u Burta.
Oczywiście sterta zdjęć ( część się powtarza z Robertsem i Ravenem, ale takie życie ), rysunki każdego okrętu nieraz w różnych wersjach po modernizacjach.
Jest opisana pokrótce historia służby każdej jednostki. Bardzo krótko – właściwie jak notka biograficzna – na zasadzie data – co się działo i tyle, ale jest. Wszelkie najważniejsze zdarzenia są odnotowane.

Może teraz moje zalecenia że jednak warto ją kupić są chyba zrozumiałe?
Choć osoby bardziej zainteresowane konstrukcją, projektami niezrealizowanymi czy metodą dochodzenia do ostatecznego projektu bardziej będę zainteresowane Ravenem i Robertsem.
Dla tych których konstrukcja czy to czego nie było jest mniej ważne, Burt będzie lepszym rozwiązaniem.
Ale zgoda – pozycje jednak się dobrze uzupełniają.
Niestety ja nie znam czegoś co mogłoby zastąpić te dwie książki.
Jest coś co by załatwiało całość jedną pozycją? Coś na wzór Lacroixa i japońskich krążownikach?
Będę wdzięczny za namiar.
Inna sprawa, że pominięcie Vanguarda to dziwna rzecz. No ale jak pisać o Vanguardzie pomijając Liony ? Pewnie Autor rozumował w ten sposób.
Może, a może po prostu uznał, że nie warto pisać o okręcie który nigdy ani razu nie wystrzelił nic w czasie jakiejkolwiek walki a jedyna wartą odnotowania funkcją było robienie za wycieczkowiec króla. Jestem skłonny to zrozumieć.
Ale o tym, że o Vanguardzie nie będzie zgoła nic też warto wiedzieć przed zakupem. Tytuł nie kłamie, to naprawdę pancerniki z lat 1919-45 i tyle.


W skrócie patrząc na te dwie pozycje ( Burt i Raven z Robertsem ) ja bym dał 300$ za R&R za Burta nie. Ale wydanych 60$ na Burta nie żałuję i kupno polecam.
Ale jestem skłonny zrozumieć osoby które dałyby trzy stówki za Burta a za Robertsa nie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: mcwatt »

Za Burta nie trzeba będzie wydawać 300$, nowy drugi tom na angielskim Amazonie kosztuje ok 30 funtów, a o pierwszowojennych wychodzi wznowienie we wrześniu - 32.50 w przedsprzedaży.
Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Jarek C. »

Nie wiem czy już o tym było ale Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie wydał w cyklu Materiały, dokumenty, archiwalnia, studia książkę (zeszyt nr 17) "Morskie aspekty polskiej misji zakupów zbrojeniowych w Anglii w 1939 roku, Depesze kmdr. inż. Stanisława Rymszewicza".
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: crolick »

Nie było - dzięki!!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Jarek C. »

Książka bardzo fajna ale bardzo szczegółowa :)
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: mcwatt »

Kilka nowości z Amazona:
John Asmussen - Bismarck (23 sierpnia)
John Asmussen - Tirpitz (11 grudnia)
Niezłe cegły, ale dosyć drogie - 40-45 funtów.

Norman Friedman - British Cruisers of the Victorian Era (18 października).
Też dosyć droga, prawie 40 funtów. Ale temat ciekawy :)
Wlad
Posty: 100
Rejestracja: 2006-12-28, 13:23

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Wlad »

Jedna nowość i dwie zapowiedzi z Wydawnictwa Napoleon V

Wojna o Falklandy 1982 - Paweł Korzeniowski
http://napoleonv.pl/opis/3543557/wojna- ... -1982.html

Wpływ potęgi morskiej na historię 1600- 1783 - Alfred Thayer Mahan
http://napoleonv.pl/opis/3583091/wplyw- ... -1783.html

Od Abydos do Akcjum Wojny morskie w czasach hellenistycznych (323-31 r. p.n.e.) - Waldemar Pasiut
http://napoleonv.pl/opis/3583031/od-aby ... r-pne.html
Awatar użytkownika
Killick
Posty: 149
Rejestracja: 2008-10-25, 13:34

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Killick »

"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4480
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: pothkan »

Mam to na liście zakupów... więc chętnie usłyszę opinie, jeśli ktoś już czyta 8)
Napoleon
Posty: 4069
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Napoleon »

Kupiłem. Nie żałuję - mieć warto. Choć z nóg nie zwala. Dobrze się czyta, ale jak na mój gust zbyt mało jest o flocie jako takiej. No i za mało merytorycznych szczegółów.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4480
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: pothkan »

To fajnie, bo ja właśnie tak do poczytania 8)
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: Sławek »

Czy ktoś to już przeglądał?

http://www.sklep.kagero.pl/15-battlecruiser-.html

Warto kupić, czy to tylko wciąż niepoprawiony tekst z OKRĘTÓW, tyle że po angielsku?
Awatar użytkownika
miczman
Posty: 551
Rejestracja: 2005-12-29, 17:54
Lokalizacja: Gdynia

Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI

Post autor: miczman »

Może być ciekawe, chociażby ze względu na dobór autorów: http://oficynamorska.pl/index.php?optio ... &Itemid=39
ODPOWIEDZ