: 2004-09-21, 09:02
no no, przejście na ruskie kontra hamerykańskie jest wysoce zaskakujące 

Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
Wynika to z ilości kotłów - Nowik miał 5 czy 6 (musiałbym sprawdzić - ale chyba 5), kolejne - po 4 (dlatego środkowy komin był szerszy - bo "obsługiwał" 2 kotły)karolk pisze:owszem, urokliwe i ciekawe w sumie, bo zawsze byłem przekonany, że ten okręt miał cztery kominy, jak widać myliłem z powodu braku zagłębienia w temacie
A jednak kotłów było 6karolk pisze:to by tłomaczyło ilość mocy dostarczonej, ciekawe jakie turbiny dawały im taką szybkość, rosyjskie?
Kiedyś podobny zarzut, skierowany raczej przeciwko napędowi turboelektycznemu jako takiemu, postawiłem przy okazji innej dyskusji na tym forum i uzyskałem ciekawy komentarz od kol. Tellera rzucający trochę inne światło na ten przypadek. Pozwalam sobie zacytować go poniżej. bez komentarza, gdyż akurat nie dysponuję wiedzą pozwalająca na obronę lub krytykę przedstawionej tezy...Andrzej Kliszewski pisze: Nala [...] uciekasz od problemu tj. wrażliwości tych wpsniałych amerykańskich lotniskowców skonstrułowanych przez genialnych nieomylnych amerykańskich konstruktorów. Nie masz czasu na zajrzenie do kilku książek by zobaczyć że SARZE po jednej torpedzie zalało dwie kotłownie wysiadł napęd i była niczym innym niźli holowanym celem [...]
Teraz co do innych Twoich zarzutów:Teller pisze: [...]To była trochę bardziej złożona sprawa. Torpeda eksplodowała dokładnie pomiędzy wręgami na wysokości rozdzielni. Przypadkowo to miejsce trafienia spowodowało przeniesienie siły trafienia w wystarczającym stopniu, by uszkodzić mocowania przeciwwibracyjne szyn zasilających, co spowodowało zwarcie prowadzące do wyłączenia napędu. Po kilku minutach ominięto uszkodzenie i chociaż doszło jeszcze do kilku zwarć i krótkich przerw w zasilaniu (w sumie trwających mniej niż pięć minut) przez trzy godziny Saratoga płynęła o własnych siłach. Następnie silniki celowo odstawiono, by odłączyć od sieci zwarty generator i drugi uszkodzony przez pierwszy. Trzeci generator także odłączono, gdyż przeciążał pierwszy generator. Trwający dwie i pół godziny przestój był wymuszony jedynie wcześniejszą (nie związaną ze storpedowaniem) awarią skraplacza turbiny, która napędzała sprawny czwarty generator.Trajan pisze: Zasadniczym problemem w przypadku siłowni turboelektrycznych była ich podatność na uszkodzenia w postaci zwarć. Gdzieś czytałem, że lotniskowiec Saratoga trafiony japońską torpedą przejściowo został całkowicie unieruchomiony w rezultacie takiego właśnie uszkodzenia (część urządzeń napędowych była wprawdzie sprawna, ale wywołane wybuchem zwarcia w układach sterujących uniemożliwiały ich uruchomienie). Spowodowało to całkowite wyłączenie układu napędowego na ok. pół godziny…
No to może moje rozwieją?Andrzej Kliszewski pisze:
[...] ... i że ponad 33 000 okrętu nie zdołano uratować po trafieniu dwiema lotniczymi torpedami i dwiema bombkami. [...]
Spróbuje poczytać może coś się dowiem bo Twoje posty raczej nie rozwiały moich wątpliwości![]()
Pozdrawiam Andrzej K.
[...]
Jak juz pisałem - nie wiem. Może Teller zajrzy do tego topicu i nas oświeciAndrzej Kliszewski pisze:Ad Trajan
Z wielką uwagą przeczytałem Twój post. Z kilkoma rzeczami muszę się z pokorą zgodzić nie z wszystkimi jednak a przynajmniej nie do końca. [...]
Zapewne Teller ma rację (jak wcześniej nie znam dobrze amerykańskich okrętów) ale czytałem że odłączenie napędu SARY nastapiło po 10 milach marszu a tu mowa o trzech godzinach!!! Czyżby płynęła raptem z prędkością 3 w. [...]
Na LEXINGTONIE było tak samo! Uszkodzenia uznano za niegroźne (skoro przyjmowano samoloty). Wskutek błędów w akcji ratowniczej (czy zawiedli ludzie czy sprzęt to trudno już dziś określić) nie zapobieżono rozejściu się oparów benzyny po kadłubie (nawiasem mówiąc jakość japońskiej benzyny nic nie miała do przypadku TAIHO; po prostu każda benzyna jest lotna i tworzy bardzo wybuchowe opary!) "no a potem wystarczyła jedna iskra"...Andrzej Kliszewski pisze: [...]
Przypadek TAIHO był o tyle niefortunny że po trafieniu nie zmniejszono mocno prędkości a decyzja o próbie samoczynnego przewietrzenia się okrętu doprowadziła do wypełnienie większości hangarów powietrzną mieszanką wybuchową (może udział w tym miała rónież jakość japońskiej benzyny lotniczej nie wiem) no a potem wystarczyła jedna iskra.
Swoją drogą zabezpieczenie zbiorników benzyny lotniczej na japońskich lotniskowcach było ich słabym punktem i nie na darmo po utracie właśnie TAIHO i SHOKAKAU ZUIKAKU dostał 2 000 t betonu upgrade'u. [...]
Tu się zgadzamy...Andrzej Kliszewski pisze: [...]
Porównywałem wytrzymałość SARY I LEXA jako lotniskowców względem KL mając na uwage głównie odporność biernego systemu okirętu na broń torpedową a ta chyba nie uległa istotniejszym zmianom po przebudowie. Rozumiem że lotniskowce to jednostki pełne paliwa lotniczego bomb i tym podobnym i wiem też że w jednym wypadku ta sama jednostka wytrzymuje wiele w innym wystarczy relatywnie niewielkie uszkodzenie w newralgicznym momencie by doprowadzić do katastrofy (patrz Midway) dlatego tez swój pogląd o słabości ich TDS opieram właśnie bardziej na przykładzie SARY a i LEX uważam że ucierpiał bardziej od torped. Fakt nie były to uszkodzenia same w sobie śmiertelne ale dla KL biorącego udział w bitwie morskiej niejako w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem utrata napędu- niezależnie od przyczyn (zwarcie generator czy ...) nieraz bywa jednoznaczna z utratą jednostki.
Fakt że torpeda trafiła w SARĘ nieszczęśliwie nic tu nie wyjaśnia bo jak wiadomo każdy system jest tak odporny jak jego najsłabszy element a jak widać na tym przykładzie naprawde nieszczęśliwe trafienia się zdarzają.
Może moje analogie lotniskowce-KL są mocno naciągane ale dotyczą jednak takich samych kadłubów i ich bierna ochrona jest praktycznie taka sama. Inna może być stateczność czy wrażliwość na pożary. [...]