: 2005-12-01, 06:33
Pamiętajmy również że rozkaz jest rozkazem jeżeli wyznaczono dla Orła złe miejsce patrolowania utrudniające działanie to wina dowództwa floty jest oczywista co jednak nadal nie zwalnia Kłocza od jego wykonania.
Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
Orzeł mógł zaatakować statek państwa neutralnego po sprawdzenniu, że ten przewozi materiały wojenne dla Niemiec. Przepisy nie regulowały dokładnie co można było uznać za materiały wojenne. Dlatego też pytałem po forach tematycznych o Sea Routs Protection Act z 1932 r. czyli tzw Prawo Pryzowe.Ponieważ nie kojarzę przypadku, mozliwości abordażu statku przez załoge OP zapytam. Na jakich warunkach prawa morskiego we IX 39 OP mógł zatopić statek?
Bynajmniej. O ile w pierwszej części zdania masz rację, ale tylko częściowo. O losie statku przesądzał port docelowy, lub port skąd statek płynął. Jednakże na Bałtyku sytuacja strategiczna d-ców u-bootów była zupełnie inna od sytuacji Kłocza i Orła. Niemcy mieli przewagę w powietrzu oraz wystarczającą ilość okrętów by Orła otoczyć i zniszczyć. W przeciwieństwie do flot państw neutralnych, które musiały sie biernie przypatrywać jak ich statki toną.Otóż tak to właśnie wyglądało, że w pierwszych miesiącach 39 U-booty miały ten sam problem
Tzn, że według Ciebie cofające się wojska pod naporem przeciwnika są winne ucieczki i nie wykonania rozkazu ? Coś to nie tak Stajek. Wprawdzie w morzu nie ma frontu, ale sytuacja jest jednoznaczna. Inaczej należałoby np. postawić przed sądem d-cę "Prince of Wales", że zamiast tłuc się z Bismrackiem i Prinz Eugenem oraz krwią własną oraz jego marynarzy pomścić śmierć Hooda (czytaj dać posłać na dno), to zwyczajnie dał ster na burte i chodu do UK.Choćby nie wiem z której strony patrzyć Kłocz jest winny czy to złamania rozkazu cz też ucieczki z wyznaczonego pola walki
Grom pisze:@ Karol - skąd wiesz, że Orzeł miał szumonamiernik ? Nigdzie w planach nie ma nic na ten temat.
Okręty podwodne typu "Wilk" miały w 1931 roku następujące urządzenia używane w zanurzeniu: radiostacja odbiorcza podwodna SM1K/P (kod MW: 11-R, nastepnie R-26), sonda ultradźwiękowa SCAM (2-P, P-2), oscylator podwodny Fessenden (3-P, P-3), stacja podsłuchowa Tuba Y (4-P). Stację podsłuchową Y zdemontowano w 1934 roku. Okręty typu "Orzeł" miały dużo lepszą stację podsłuchową typu Multispot niemieckiej firmy Atlas-Werke. Planowano wyposażyć pozostałe okręty podwodne w 16-mikrofonowe aparaty podsłuchowe francuskiej firmy Carpentier (z oczywistych względów odpadały produkty Atlas-Werke), ale wojna pokrzyżowała te plany.karolk pisze:najogólniej ujmując (aby nie rozwlekać), jeden z wątków na FOW był poświęcony aparaturze podsłuchowej okrętów Orzeł i Sęp oraz przyczynom nie zainstalowania jej na pozostałych OP (były jednak plany zmiany tego stanu w latach... 1939/40)
Karolu, czy mógłbys podać link do tego tematu, bo najwyraźniej go przeoczyłem, a sprawy okrętowych środków łączności i wykrywania bardzo mnie interesują.karolk pisze:najogólniej ujmując (aby nie rozwlekać), jeden z wątków na FOW był poświęcony aparaturze podsłuchowej okrętów Orzeł i Sęp oraz przyczynom nie zainstalowania jej na pozostałych OP (były jednak plany zmiany tego stanu w latach... 1939/40)
Ja przypominam, że cała Flota była robiona przeciw Sowietom!!!radar1 pisze:Zamówiono, wyszkolono 5 OP a jak rozumiem nie nauczono ich atakować żeglugi, wszyscy marzyli o grubych sztukach. Stąd jeśli ktoś posiada wiedzę nt taktyki naszych OP w 39 będę wdzięczny.
Przeszukałem Forum, ale nic nie znalazłem, stąd moja prośba.karolk pisze:musiałbym przeczesać Forum (nie zapisywałem w kompie back up postów), po prostu pamiętam temat, sorry
Depesza ta wskazywała wyraźnie o wysadzeniu d-cy w porcie neutralnym lub o podejściu na Hel w nocy celem zamiany d-cy na kpt. Wierzchowskiego.Grom pisze:Przecież porty własne były zamknięte i w tej kwestii Orzeł otrzymał depeszę. Nie wolno było wchodzić do Helu
To jest raczej wykluczone. Plan drugi nie wyszedł poza Sztab. Znał go Mohuczy i Unrug, Świrski i pewnie paru urzędasów. Na zebraniu 28.VIII.1939 przedstawił pierwszy plan zaakceptowany przez KMW i właśnie ten był przedmiotem odprawy na HeluGrom pisze:Może był taki bałagan, że plany obronne pomylili ?
Zgodnie z mapką Mohuczego wyraźnie widzimy, że Orzeł płynąc pod Gdańsk nie wychodził z sektora. Ktoś świadomie [bądź nieświadomie ale w to wątpie] rozmija się z prawdą.Grom pisze:Zgodnie z zeznaniami sektor Orzeł opuścił na rozkaz KMW, nakazujący mu udać się w kierunku Gdańska
Nie ma co nad tym deliberować. Należy to sprawdzić w regulaminach wojskowych i zobaczyć czy są sytuacje usprawiedliwiające żołnierza przy odmowie wykonania rozkazu. Jeśli dezycja Kłoczkowskiego łapię się do jednego z takich przypadków - jest niewinny wyjścia z zatoki. Jeśli nie - winny.fdt pisze:W poprzednim poście napisałeś, że żołnierz ma obowiązek wykonywać rozkazy (i tu zgoda) ale ja uważam, z kolei że ten obowiązek jest nieodłącznie związany z tym, że dowódca ma obowiązek unikania wydawania złych rozkazów
Bahmann. Tego nie wiadomo, ale jest to bez znaczenia dla tej kwestii.Marek T pisze:Crolick - skąd masz godzinę przelotu 3 samolotów? Skąd wiadomo że leciały z Gdyni nad Hel, a nie odwrotnie
Te z okrętów w Szwecji zostały zniszczone przed internowaniem. Dokumenty z Orła pewnie poszły na dno, plan Worek z Wilka powinien być w IPMS.Marek T pisze:Nie rozumiem, dlaczego nie zachowała się żadna kopia planu "Worek". Przeciez na 4 okrętach powinny zachować się rozkazy związane z nim. Na ich podstawie można by odtworzyc sektory - a szczególnie WILKA. Było to przecież dostępne już w 1942 w Anglii
(1) Nie wiem skąd informacja o 10-12 m, lecz jest ona nieprawdziwa. Długość peryskopów Zeissa w przypadku okrętów typu Orzeł wynosiła 8 m i tak też jest głębokość peryskopowa dla tych jednostekfdt pisze:Na mapę Panowie spójrzcie... ale taką. Acha informacja... głębokość peryskopowa dla Orła to było 10-12 m... Ile trzeba mieć pod kilem, żeby móc plynąć w miarę bezpiecznie takim okrętem jak Orzeł?
Zakreskowany faktyczny sektor Orła (dostępny dlań).
![]()
Nie no błagamPOLISHSUB pisze:Gwoli przypomnienia oceaniczny op
Niezgadzam się. Moim zdaniem to zdarzenie wogóle nie miało miejsca!!karolk pisze:Krawczyk później to wspaniale powtórzył w Zatoce Meklembuskiej nacierając na Hippera
Dlaczego z założenia przyjmujesz twierdzenie Kłoczkowskiego za prawdziwe?! Ja poprosze o dowód że tak było!Grom pisze:Kłoczkoski opuścił sektor:
1. Na rozkaz Dowództwa Floty
A czy to nie jest tak, że zanurzenie liczy się od kilu?crolick pisze:Długość peryskopów Zeissa w przypadku okrętów typu Orzeł wynosiła 8 m i tak też jest głębokość peryskopowa dla tych jednostek
Rozumiem,że może sprawić trudność rozpoznanie klasy okrętu. Ale nie chce mi się wierzyć, że patrząc na rufę marynarz pomylił nazwę zportem macierzystym.crolick pisze:Moim zdaniem Piasecki zauważył ropowiec i przeczytał na rufie homeport Bremen a Kłoczkowski potem przeczytał Bergen [łatow pomylić oba miasta zwłaszcza jak się czyta z daleka]. Który z nich miał rację?! Szukaj wiatru w polu, trzebaby przewertować wszystkie statki z Bremen i Bergen, praca iście syzyfowa!