Witam!
Odgrzeję trochę temat:
Gdzieś na Forum Lądowym doszliśmy do przekonania, że dałoby radę (nawet w 1939 roku) wsadzić na wybrzeże dodatkowe dwie dywizje piechoty bez szkody dla obronności centrum kraju, a nawet z korzyścią:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=41522#41522
Spełniony byłby zatem warunek dwóch dywizji piechoty do trwałego utrzymania bazy floty w Gdyni, a więc do utrzymywania zespołu floty nawet w czasie wojny z Niemcami.
Jaką flotę Państwo byście zaproponowali wówczas - proponuję chwilowo dać sobie spokój z dokładny`mi finansami i puścić wodze fantazji:
rok 1931, Świrski dostaje gwarancje kredytów dziesięciokrotnie (albo może i jedenastokrotnie większych, niż w rzeczywistości) co kupujemy na rok 1940?
Moje propozycje:
Niszczyciel pancerników kieszonkowych: kilka dział 305-320-340 mm, trzydzieści kilka węzłów, 20 000 - 26 500 ton (Francja? Turcja? Włochy? - te dwa ostatnie do modernizacji - a może jakaś własna konstrukcja będącą w zgodności z naszymi późniejszymi umowami traktatowymi?***)
Potężna bateria artylerii na Helu - podobnego kalibru.
Krążownik "waszyngtoński"
Gryf - a jakże

potrzebny byłby krążownik kolonialny
Oraz nieco inaczej skonfigurowane siły lekkie: tuzin "torpedowców" klasy "Spica" (no bo walczyłyby w oparciu o artylerię cieżkiego braciszka, a musiałyby go też chronić.)
I tuzin Orłów.
Oraz ścigacze torpedowe, trałowce...
Dość silne lotnictwo morskie też by się przydało: ... ze trzy eskady dalekiego rozpoznania, trzy eskadry bliskiego rozpoznania, dywizjon myśliwski, dywizjon myśliwski dalekiego zasięgu (albo i dwa), dywizjon bombowy, dywizjon torpedowych Cantów... 150-200 samolotów.
Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiam
Ksenofont
*** Czy mogę prosić o przypomnienie, gdzie mogę znaleźć ustalenia rozmów morskich, i warunki t/t dla polskich okrętów liniowych. Gdzieś mam to pod ręką, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie!
X