Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: jogi balboa »

Nie wiem czy formę wypowiedzi Mullenheima można potraktować jako „niepokój” ;) Ale na 99% mogę powiedzieć że ten autor nie przytacza żadnej opinii Lindemana na temat problemu ze sterowaniam wałami.

A co to za artykuł? Co za niszczyciele rakietowe?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: Maciej3 »

Oj Joggi, coś chyba pamięć już nie ta ;)
http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... 2&start=43
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: cochise »

Ten autor to Mullenheim czy Pan Nowak bo się pogubiłem?
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: Maciej3 »

Książkę czytałem dość dawno - jak tylko się ukazała w Polsce - więc mogę źle pamiętać, ale jestem przekonany, że u Mullenheima padło stwierdzenie o zatroskaniu Lindemana nad słabą manewrowością Bismarcka na samych śrubach.
Grzegorz Nowak to tylko powtórzył.
Zresztą w którejś z polskich monografii Bismarcka jest o tej trosce o słabą manewrowość też wspomniane.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: jogi balboa »

Maciej,
Pamięć mam dobrą tylko krótką a ty mi tu z jakąś prehistorią... :D

Pisząc „ten autor” miałem na myśli Mullenheima, a że biblia bismarckomaniaków czyli książka wspomnianego IV oficera artylerii powinna obowiązkowo znajdować się w ich biblioteczce na honorowym miejscu, to mogę stwierdzić że na stronie 55 polskiego wydania nie ma słowa o „zaniepokojeniu Lindemana”. Jeśli trzeba więcej, mogę podrzucić skan strony. Oczywiście nie wykluczam że gdzieś jednak coś jest wspomniane, szansę oceniam jednak na 1% niepewności.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: cochise »

Wspomniał czy nie jakoś to fantazją zalatuje. Cenię sobie Pana Nowaka tym bardziej mnie ten wtręt dziwi. Lindeman pewnie jak każdy dowódca okrętu znał słabe i mocne strony swojej jednostki, czemu akurat to miało by go niepokoić? Jakimś prorokowaniem na się to wszystko zalatuje.
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: jogi balboa »

Najlepiej byłoby zapytać samego autora skąd to stwierdzenie pochodzi. Natomiast jeśli chodzi o książkę Mullenheima, to jest tam tu i ówdzie jakieś proroctwo. Na przykład w czasie postoju w Norwegii niejaki Budich miał powiedzieć coś w stylu: „Jeśli się pomyśli że ci wszyscy, którzy dzisiaj opalają się na pokładzie, za tydzień nie będą żyli… Straszne!”
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: Maciej »

Zaraz tam straszne, Jogi - dobry indianin to.. no wiesz! ;)

Pozdrawiam,
Maciej
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: jogi balboa »

Zagadka.
Ile paliwa zabierały na pokład pancerniki typu Bismarck?
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: Marek T »

jogi balboa pisze:Zagadka.
Ile paliwa zabierały na pokład pancerniki typu Bismarck?
Zaryzykuję, że nic.
shadow
Posty: 78
Rejestracja: 2009-02-05, 07:09

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: shadow »

NA pokład?
Optymista wierzy, że cały świat stoi przed nim otworem.
Pesymista wie, co to za otwór!
Awatar użytkownika
esem
Posty: 351
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: esem »

Podaje wg: http://www.kbismarck.com/bsweights.html czyli 6.194 ton mazutu mogło wejść do zbiorników lub 7,400 metric tons. I tak też rozumiem "na pokład". :aniol:
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: jogi balboa »

Oj tam oj tam… faktycznie na pokład to nie za wiele. Ktoś mógłby się pośliznąć. ;)

No właśnie. Bo w literaturze różnej spotkałem różne dziwne wartości pomiędzy 7400 a 8300ton. Ale przy okazji ostatniej dyskusji z Maciejem, zwróciłem uwagę na jednostki podawane przy ilości paliwa z dzienniku okrętowym. No i jest tam że przed Rheinubung max stan wynosił około 8200m3 (metrów) paliwa. Czyli wyjaśnia się poniekąd problem rozbieżności. Część autorów mylnie podaje metry jako tony. Po przeliczeniu, w założeniu że m3 mazutu waży około 0,9tony, wychodzi że 8200m3=7400t.
Pomyślałem że tak na przyszłość warto poruszyć ten wątek ;)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: Maciej3 »

Z tymi jednostkami to w ogóle jest dym i jazda. Zwłaszcza jak kto chce przeliczać z dokładnością do setnego miejsca po przecinku. ( coś takiego jak precyzja wykonania zbiornika i pomiaru jego pojemności to już w ogóle pominę ).
Jakby przeliczyć te 7400 ton metrycznych na tony standardowe to wyjdzie jakieś 7280 ts ( mniej więcej )
Pewnie dlatego np. w FTP-218 Amerykanie podają ile to galonów się zużywa na godzinę i ile waży galon paliwa, żeby była jasność co do przeliczenia.
Zresztą podają "około" tyle a tyle funtów.
A żeby było fajniej to potem Iowkę przystosowano do spalania lżejszego paliwa. Wyszłoby na to że paliła od ręki sporo mniej ( w kilogramach ), ale w litrach to już nie specjalnie...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
clavdivs
Posty: 123
Rejestracja: 2011-07-19, 22:50

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

Post autor: clavdivs »

W moje ręce trafił egzemplarz pisma "Uważam Rze" numer 21/2011. Znajduje się tam artykuł Piotra Zychowicza o końcu Bismarcka. Autor przedstawia nie zbyt popularną wersje zdarzeń w której to. NIemcy po ciężkim ostrzale okrętów alianckich, próbują desperacko nawiązać kontakt z aliantami, a to poprzez używanie systemu semaforowego, reflektora a nawet wywieszeniem czarnej flagi, celem poddania okrętu. Tommy Beyers który służył w artylerii na pancerniku Rodney( nie znam gościa) wyznaję przed śmiercią dręczący go fakt jak to niemieccy marynarze próbują powyższych sygnałów i zostają celowo zignorowane przez brytyjskich dowodzących. W artykule są także relacje zniesmaczonych marynarzy brytyjskich, celowym znęcaniem się nad swoją ofiarą.

Na ile była prawdziwa chęć poddania się niemieckiego okrętu? Czy były takowe próby w rzeczywistości?
ODPOWIEDZ