Panowie, dzięki za miłe słowa, ale weźcie pod uwagę fakt, że jak wezmę na serio wasze sugestie to będziecie musieli płacić ca coś co teraz macie darmo

No i jest inny problem. Mam jakąś taką przypadłość, że jak zaczynam to robić za pieniądze, to przestaje mi to sprawiać przyjemność i idzie totalnie oponie... A z czasem mogę to znienawidzić. Precedensy były.
Ale tak – wezmę sobie Wasze rady do serca. Coś tam powstanie.
A wracając do tematu.
Na wszystko od razu nie odpowiem, nie dam rady. Sorry, ale Joggi masz rację – poprawię cię, ale nie tak jak myślisz. Będzie długi i nudny wykład o rozwoju artylerii plot w Royal Navy. Inaczej tłumaczenie co to ABU jest i jak działa i po co, nie będzie miało większego sensu a w każdym razie zaczepienia i odpowiedniego kontekstu.
Zapomniałem to tej torpedzie w Scharnorsta. Tak na szybko to – stracił on śrubę, zalane jedno pomieszczenie turbin, zalana rufowa komora amunicyjna oraz załatwiona wieża C ( niezależnie od utraconej w wyniku zalania i pożaru amunicji ), awaria sieci elektrycznej ( ale nie taka znów ekstremalna ). Okręt wrócił do bazy o własnych siłach. Nie pamiętam czy musiał stopować. Chyba nie.
Można by powiedzieć, że najlepiej ze wszystkich zniósł takie trafienie.
No i jeśli jesteś pewny, że przy znęcaniu się nad Gloriousem nie było żadnych awarii na „brzydkich bliźniakach”, to uzasadnienie wyższości Scharnhorsta nad resztą świata pancernikowego staje się banalnie proste.
Najbardziej niezawodna artyleria i najlepsza odporność na krytyczne trafienia. Czego chcieć więcej?
Teraz może co do wspomnień z pamiętników pewnego alkocholika.
Halsey – coś Twoje szpille tracą na ostrości ( jak kto nie poznał odwołania to niech zabierze dziecko na Zygzaka II

)
Churchill miał to do siebie, że potrafił dobrze obmyśleć strategię i potrafił dość trafnie przewidzieć przyszłość „w skali globalnej”. np. jego przewidywania co do tego czym może stać się pewien kapral stały się jak najbardziej trafne, a wieszano na nim w swoim czasie psy za te jego jojczenia.
Inny przykład to dobrze przewidziane co się stanie ze Stalinem i ogólnie państwami wyzwolonymi przez Związek Zdradziecki ( przejęzyczenie świadome ). W tym kontekście pomysł na uderzenie od południa z rejonu Bałkanów wcale nie taki głupi. Choć wiadomo było, że wojna będzie trwała dłużej i będzie zachód kosztowała więcej. Ale CCCP by się tak nie wzmocniło, więc w dłuższej perspektywie pewnie by się opłacało.
Pewnie więcej można by znaleźć takich przypadków.
Ale jeśli chodzi o szczegóły, to już powinien wziąć mordę w kubeł i słuchać doradców.
Może by wtedy nie wypisywał głupot o jakiś krążownikach torpedowych czy krążownikach uzbrojonych wyłącznie w działka pom pom czy Boforsy. I nic innego.
Owszem typu KGV nie cierpiał i nim pogardzał. Głównym argumentem była ta nieszczęsna artyleria. Owszem można się było go posłuchać i nie podpisywać II traktatu londyńskiego – znaczy tego punktu a artylerii 356 mm. To by pewnie wyszło na zdrowie pancernikom typu King George VI ( bo tak w sumie powinny się nazywać ).
Ale co do szczegółów dotyczących tych okrętów, to już paranoja.
Bodaj w 1938 roku żądał przeprojektowania pierwszej dwójki na działa 406 i anulowania pozostałej trójki na rzecz dwóch Lionów. Przy czym w tamtym czasie jeszcze nie do końca było wiadomo jak Lion będzie wyglądał – poza tym, że będzie miał działa 406 mm i będzie większy od poprzedników.
Cóż przerobienie KGV na działa 406 było możliwe – prezentowałem tu kiedyś wersję z jednolufową wieżą B, ale takie straszące działo to nie jest dobry pomysł. Trzeba by przerobić barbetę wieży B tak żeby mogła zaakceptować wieże z dwoma działami 406 – żeby to miało sens. Czyli co? Wyrywamy cała strukturę i wbudowujemy nową?
Ile to zajmie czasu? 2 lata? Najmarniej. Realnie pewnie ze trzy.
Nawet jakby przyjęli mojego koszmarka z jednym dziugiem przed pomostem, to i tak okręty musiałbyby nabrać minimum z półtorej roku ( realnie pewnie ze 2,5 ) opóźnienia.
A anulowanie pozostałej trójki – i co z tym co w nie zainwestowano. Na przełomie 38/39 były już dość zaawansowane. No i pierwsze Liony zamiast nich mogły być znów najmarniej ze dwa ( realnie ze trzy ) lata później.
Powiedzmy, że się go posłuchali i tak zrobili.
Czym by przyszło ganiać Bismarcka?
Jakoś mi się zdaje, że „żelazny kanclerz” mógłby się czuć całkiem bezpiecznie, a pod koniec 1941 byśmy mieli zespół w składzie Bismarck, Tirpitz, Scharnhorst, Gneisennau i parę Hipperów ( jeśli by była potrzeba brać ze sobą te awaryjne cuda ).
I co by im Angole zrobili, jak wszystkie okręty typu KGV byłyby jeszcze na pochylniach? No dobra w basenach wyposażeniowych, ale bez możliwości wyjścia w morze.
Większość jego komentarzy dotyczących tych okrętów było równie trafnych jak te żądania.
No ale „Royal Navy allways gets first class” a ( na papierze ) one na „first class” nie wyglądały.
Co do rankingu cenowego, to obawiam się że jest to bardzo trudne.
Na dzień dzisiejszy raczej nikogo nie dziwi, że jakaś jednostka zbudowana w USA i powiedzmy w Chinach kosztuje „nieco” inaczej. Nawet jak jest dokładnie taka sama. Chwilowo pomijamy to że w praktyce była by tylko „taka sama”.
Podobnie było wtedy.
Różnice w cenach mogą wynikać nawet z lokalnych zwyczajów. Albo tego, ze jakiś surowiec jest tanio dostępny na miejscu w jednym kraju a w innym trzeba go kupić za ciężkie pieniądze.
Realnie trzeba by przeliczyć ile kosztował okręt średnich pensji. A to jest dopiero pole do popisu. Mamy sobie prezesa banku który, na dzisiejsze pieniądze, zarabia powiedzmy 200 000 zł miesięcznie ( są tacy ) i 10 sprzątaczek które zarabiają miesięcznie 1500 zł ( są takie ).
Średnio mamy zarobek trochę ponad 20 tys zł na łebka. Okręt kosztował powiedzmy 1000 średnich pensji ( pewnie więcej ). Czy to mówi cokolwiek o tym ile realnych pensji kosztował w tamtym czasie?
A jak się to ma do „siły nabywczej pieniądza”. Innymi słowy ile można kupić za tą pensję.
To jest pole do popisu dla manipulacji.
W życiu nie widziałem takich zestawień. Żeby je zrobić porządnie trzeba by potężnej wiedzy, informacji i samozaparcia. Nie wiem, może potencjalny autor potencjalnej „wojny księgowych” dałby się do tego namówić, jakby Go zainteresować, ale to i tak nie będzie od razu.
Czyli pozostaje zwykłe przeliczenie kwoty wydanej na okręt po kursie dnia. Będzie ułomne, ale co tam.
I tu mamy kolejny problem. Po którym kursie dnia.
Ja tam pamiętam, ze jeszcze nie tak dawno dolar kosztował ponad 5 złotych a w tym samym czasie euro niewiele ponad 3.
W czasie krótszym niż wynosi czas budowy dużego okrętu dolar spadł na niewiele ponad 3 a euro skoczyło na ponad 4.
Czyli który kurs bierzemy? Z planowania, końca budowy?
Takie kontrakty zwykle nie są rozliczane naraz. Płaci się należność w transzach w miarę postępów budowy. Czyli trzeba by wziąć i poprzeliczać wszystkie transze. Życzę powodzenia. Może ten od „wojny księgowych” by to zrobił. Ja się nie podejmuję.
I kolejny problem. Inflacja.
Przed I wojną w Anglii było łatwo. Inflacja 0 lub lekka deflacja ( i wbrew współczesnym pseudoekonomistom wskazującym jaka to katastrofa gospodarcza się dzieje od deflacji, Anglia się rozwijała bardzo szybko ). Więc ceny można brać wprost. Potem wojenna inflacja.
To że Hood kosztował ponad 7 milionów a taki żelazkowy książę koło 2, to wcale nie znaczy że Hood był ponad 3 razy droższy, jeśli bierzemy realną cenę. Funt z roku 1919 to nie ten sam funt co z roku 1914. A większość nowoczesnych pancerników II wojny kończyło się w czasie wojny. Jak to realnie przeliczyć? Może autor „wojny księgowych” by się podjął.
W każdym razie pamiętając o tym można zrobić jakieś ułomne kalkulacje. Według ostrożnych ( naprawdę nie przesadzonych ) które wskazywały że pancernik typu South Dakota kosztował tyle co dwa pancerniki Których Nazwy Już Boję się Wymieniać, bo Przypisuję im już Niemal Magiczne Właściwości. Mniej ostrożne ( ale wciąż nie specjalnie naciągane ) mówią o trzykrotnej różnicy w cenie.
Przy czym warto pamiętać, że angole mieli o wiele większą wydajność stoczni. Czyli do budowy takiej samej jednostki potrzeba było o wiele mniej roboczogodzin w angoli niż w USA ( tak swoją drogą to szacun dla potęgi gospodarczej USA, że mimo tego wybudowali aż tyle! Jakby zaimportowali paru gości od zarządzania z Anglii, to by sobie zbudowali za te same pieniądze i generalny wysiłek nie 10 ale 20 do 30 pancerników ... W tym czasie Anglicy ledwo wydolili 6 ... )
Inne szacunki mówią, ze PKNJBsWbPijNMW kosztował tyle co krążownik typu Admirał Hipper.
Ciężko to będzie przebić.
No dobra Vanguardem. Kosztował tyle samo funtów, ale tych innych.
No ale trzeba by doliczyć koszt artylerii pochodzącej z demobilu.
W dziedzinie ekonomiczności marszu to w czołówce będą jednostki USA, tak generalnie. No dobra może Vanguard – wykresy były, ale z zastrzeżeniem.