dessire_62 pisze:Widzę że się rozumiemy prawie bez słów ,cieszy to
dessire_62 pisze:Wyjaśnię na początek moje ,[niech będzie że tez dziwne],zapytanie która to jest część . IMHO super ciekawym zagadnieniem jest dlaczego mamy to co mamy ,droga która doprowadziła MW do takiej mizerii jaką mamy dzisiaj ,kto ponosi odpowiedzialność za ten stan rzeczy ,czy tylko politycy ? Może MW miała za małą siłę przebicia [WL i Lot przeforsowały swoje programy modernizacje-bardzo kosztowne ],obsada personalna zawiodła ?Cy aż tak zmieniła się sytuacja polityczna ? Teraz MW będzie bardzo ciężko coś wykroić dla siebie .
OK, teraz kapuję. Nie cofałem się aż tak daleko, bo mimo wszystko uważam, że nie było potrzeby. Do lat 80-tych budowano okręty, choć nie obywało się to bez oporów, obsuw i może nieklarownego programu (o ile w ogóle można użyć takiego słowa). Rozpad UW to chwilowa pauza i refleksja, że trzeba odnaleźć się w nowej rzeczywistości (przy okazji zostało nam kilka niezbyt potrzebnych okrętów). Czyli lepiej nie budować nic póki sytuacja się nie wyklaruje. Jednostki były w miarę nowe i wydatki na zakupy kolejnych mogły być postrzegane jako niekonieczne. Zawieszenie w próżni trwało niemal do wstąpienia do NATO, co zbiegło się z olśnieniem, że jednostki zdążyły się zestarzeć. Wtedy wydawałoby się, że projekty o których tylko ględzono ruszą z miejsca. Pojawia się nawet sześcioletni plan (w ramach całych sił zbrojnych), z którego zrealizowano głównie wycinkę, a przeszedł chyba z 8 modyfikacji. Wiem, że upraszczam, ale chyba po prostu decydenci okrzepli z tym, że od lat nic się nie buduje, a wyposażyć trzeba to co jest (a do tego też nie było śpieszno). Jeszcze ciekawiej zrobiło się w 2002 roku przy okazji transformacji NATO. Wtedy okazało się, że już w ogóle nie bardzo wiadomo co zrobić.
Pragnę zauważyć, że w znacznej mierze to co pojawiło się w MW od 1997 roku to zasługa (?) uporu i bezkompromisowego podejścia jej dowódcy, który wbrew oporowi Warszawy lobbował rozdając wszystkim kordziki z dedykacją "przyjaciel Marynarki Wojennej". Przez to zaspano z restrukturyzacją, ale nie zrobiono krzywdy ludziom (oczywiście zapłacił za to podatnik). Zmiany w MW nastąpiły na drodze powolnej ewolucji, a nie rewolucji, co mści się do dziś dnia "niespiesznym" podejmowaniem kolejnych decyzji.
Pragnę zauważyć, że sam fakt, iż w ogóle położono stępkę pod Gawrona to efekt działań bardziej "marketingowych" niż uzasadnionych ówczesnymi możliwościami. Gdyby nie impulsywne decyzje pewnie dziś wielu z Kolegów nie miałoby na czym psów wieszać, bo korwety po prostu nie byłoby wcale.
Ogólnie zagadnienie jest tak skomplikowane, że nie chciałbym się z nim zmierzyć. A już tym bardziej wskazywać palcem winnych, bo ludzie ci działali w innych warunkach, co musiałbym uwzględnić, a nie wiem czy potrafię być obiektywny. Zostawię to innym.
Reasumując, na to że MW przespała składa się wiele czynników związanych zarówno z sytuacją na świecie jak i z problemem określenia tożsamości w obrębie sił zbrojnych i całego państwa. Jak widać trwa to nadal, choć można już pokusić się o skrystalizowanie wizji. Gdzie wina? Zawsze gdzieś pośrodku.
Zamieszanie powstałe wokół braku jednoznaczności wykorzystały męty w mundurach (bo jak inaczej nazwać przestępców okradających Was podatników?) by wykroić sobie kawałek tortu i to największa bolączka MW. Oprócz naświetlenia afer (dodajmy - może nie przesadnie licznych, ale troszkę by się uzbierało) jest też drugie dno. Prowadząc działalność przestępczą pozbyto się wielu porządnych i zdolnych ludzi, którzy przydaliby się i dziś. Proszę nie pomyśleć, że twierdzę, iż zostały plewy!!! Chodzi po prostu o to, że dobrych i uczciwych fachowców nigdy za dużo.
dessire_62 pisze:...a po niej odcinek nr trzy ,co dalej ,bo jednak tylko wskazujesz ewentualne ,możliwe ? warianty rozwoju ? MW ,ale nie opowiadasz się za żadnym,a to z uzasadnieniem wyboru to temat właśnie na trzecią część.
Ja nie mogę się opowiedzieć za ŻADNYM wariantem, bo było by to jedynie moje chciejstwo. Mogę wskazać wady i zalety rozwiązań. Mogę powiedzieć, że jestem zwolennikiem jakiegoś tam rozwiązania, ale w życiu nie napiszę o tym artykułu, bo musiałbym wyjść z rozważań czysto teoretycznych, a nie znajduję podstaw by osadzić całą wizję w rzeczywistości. Dlatego w poprzednich tekstach (poza łamami MSiO) osadzałem jedynie wybrane elementy składowe tych bardzo ogólnych wizji.
Kontynuacja o ile w ogóle będzie to raczej nie w tym kierunku, a kierunku... no cóż to jak na razie tajemnica

.
dessire_62 pisze:Co do Bryzy 3,5 godziny lotu ,odejmij od tego start lądowanie ,dolot w strefę patrolowania ,powrót ,rezerwę bezpieczeństwa ,ile zostanie na efektywnego czasu przeznaczonego na patrolowanie ? niewiele .
Wystarczająco dużo. Nasze Bryzy latają po całym Bałtyku Południowym i nie ma większych problemów. Nie mylmy patrolowania po trasie czy w rejonie, ze stałą obecnością, bo do tego potrzeba jednostek pływających. Przecież w przypadku lotnictwa baaardzo wiele zależy od warunków meteorologicznych, które w znacznie mniejszym stopniu wpływają na możliwość użycia okrętów.
dessire_62 pisze: Modernizacja ZOP ma wg mnie tylko sens jako "wprawka "przed wyborem innej platformy ,pewno optymalną była by Casa ,niestety .
Opierając się na zdrowym rozsądku stwierdzam, że modernizacja ZOP jest o ile nie bez sensu to zbędna. Nie dlatego, by nic na tym nie zyskano, lecz dlatego, że nie widzę korelacji pomiędzy zdolnością do poszukiwania OP, a jego zwalczania. Nie można tych zagadnień traktować jako odrębne.
dessire_62 pisze: Prawda to żę Radek odmówił wysłania polskiej jednostki pod Somalię ,Polska nie chce zwalczać piractwa ,czy może czekają ,aż jakiś polski statek zostanie porwany ?
Ja tam z Radkiem nie gadałem o tym

. Warto jednak zastanowić się nad potencjalnymi możliwościami MW do takich akcji, w kontekście udziału w innych przedsięwzięciach. Poza tym nie tego typu decyzje nie powinny być podejmowane ad hoc, bo nakładają się na rozmowy o innym wykorzystaniu skromnych sił ekspedycyjnych MW RP zdolnych do tego typu działań (czyli jednego okrętu).