Strona 13 z 14

: 2006-03-06, 15:44
autor: miller
Nie wątpię, że straty by były, ale mieli szansę na jakiś zysk, a tak potracili okręty w walkach bez większego znaczenia...

P.W.

: 2006-03-06, 15:45
autor: miller
Post powyżej dotyczy użycia Kongo i CA do nocnego ataku pod Midway.

P.W.

: 2006-03-06, 15:48
autor: Żur
Darth Stalin pisze:Żur, ale tu cały czas masz Filipiny - jak chcesz eksploatować IH bez kontroli szlaków żeglugowych? Przecież jak się Jankesi zbiorą w sobie i przerzucą na Filipiny swoją nową flotę to cię zaduszą w kwartał.
Flotę Amerykanie mogliby użyć, gdyby wypowedzieli wojnę Japonii. Bez tego byłyby ciągłe co najwyzej prowokacje, komu puszczą nerwy. Ale racja, tu potomkowie samurajów wychowani na kodeksie bushido myślę że daliby się podpuścić. Mimo wszystko nie byłby to krok tak ekstremalny jak zdradziecki atak na bazę US Navy na terytorium USA.
Darth Stalin pisze:Wystarczy, ze Jankesi ogłoszą pas "na 200 mi wokół Filipin" swoim morzem terytorialnym i wyślą OP na topienie wszystkiego, co się nie podporządkuje zakazowi żeglugi => coś analogicznego do akcji na Atlantyku - pół oceanu zostało "strefą bezpieczeństwa USA"... i myślisz, ze amerykański wyborca tym się przejmował?
200 mil może być mało. Nie można już płynąć wzdłuż wybrzeża Chin? W większości było wtedy zajęte przez Japów. Francuskie Indochiny nie problem, Francuzi siedzieli wtedy cicho ze strachu, żeby im nikt nie przylał. Chyba że uznasz, że 10 mil od Tajwanu to także wody terytorialne USA.

Atakować wrogie okręty podwodne atakujące nasze statki, a atakowanie okrętami podwodnymi inne statki to jednak różnica.
Darth Stalin pisze:Ja tylko jestem ciekaw, czy tak gdzieś tuż przed Midway Japończycy wysyłali przez jakieś kraje neutralne propozycje pokojowe do Jankesów i innych?
Nie wiem, ale myslę, że właśnie po PH ta opcja była "nieaktywna".

: 2006-03-06, 16:32
autor: radar
miller pisze:Post powyżej dotyczy użycia Kongo i CA do nocnego ataku pod Midway.

P.W.
Pozwolicie, ze pociagne dalej
Abe włacza przerzutkę i pruje na wschód skład: 2BC,2CA,4 DD. Oczywiście US robią unik i nad ranem Fletcher dobija York, a Spruance rozpoznaje na zachód a pozostałymi 20 SBD dziurawi Abe. Abe mysli i w przypływie geniuszu stwierdza, że jedyny realny sposób na doścignięcie :x US to wysłanie lanc na V=45 w z tankowaniem podwodnym przez OP
W tym czasie zieloni piloci z Horneta praktykują w bombardowaniu celów ruchomych. Bomby nie zatopią BC, ale jesli taka pechowa Chikumka dostanie bombkę nieszczęsne wt to mamy klops.

Przez noc trwa akcja na Ak i Hiryu. W koncu Nagato i Mutsu biorą sobie po jednym na barana i jazda do Kure.

W tym czasie Yamato z Yamamoto za kółkiem sterowym w samobójczym rejsie idą w kierunku 2 US CV

O 0500 5VI42 Kurita 4CA,2DD czyści Midway z czegolwiek latającego.

PRIMO: US zdają sobie sprawę że SBD nie poradzą sobie rady z GRUBOSKÓRNYMI i idą do PH :(
SECUNDO: Midway zajete, splądrowane i lądują Nelle, Zera, Mavis a to oznacza, że najbliższą sobotę nie będzie dyskoteki w Honolulu :lol:

: 2006-03-06, 16:58
autor: miller
Tyle tylko, że zajęcie MIdway przez Japończyków to jak zajęcia Aleutów z tą różnicą, że trudniej będzie ewakuować. No i skąd te Betty i Nell na Midway?
A poza tym B-17 z Pearl Harbor zatopią Midway zanim cokolwiek z Midway zamknie dyskoteki w Honolulu.
Jedynym plusem mogłoby byc dostanie Enterprise i Horneta. Lotnictwem z Midway bym się nie przejmował bo tam mało co zostało po ataku na zespół Nagumy.
Jedynym znaczącym zyskiem Japończyków byłoby, gdyby po zajaęciu Midway dowódcą obrony atolu uczynili Nagumę, przynajmniej by im później nie szkodził.

P.W.

: 2006-03-06, 17:00
autor: radar
Radar
Zamykam oczy i widze to tak. Wysyłam przed siebie i na skrzydła kilka zespołów rozpoznawczych - CA, CL i DD, bo wiem, że Japy są gotowe na różne cuda także w nocy, a wiem bo czytam parę książek o Japończykach jak mam dowodzić Flotą Pacyfiku, czytam też parę o Niemcach bo wypada i wiem, że nie mogę prowadzić floty na West Virginii tylko muszę mieć coś przed sobą i na skrzydłach.
Nie wiem jak bitwa się skończy, ale Japy muszą wjechać na któryś z moich zespołów i albo rozniosą go torpedami (nie mam nawet pojęcia z jakiego dystansu i jak szybko), albo użyją artylerii (proch bezbłyskowy) czym też mnie zaskoczą, ale coś będę wiedział, inne zespoły też będą znały pozycję JApończyków.
Co więcej nie utworzę battle line, bo to nie te czasy, ale podzielę pancerniki na 3 niezależne eskadry osłaniane przez niszczyciele. skorzystam z samolotów rozpoznawczych w dzień, z lotnictwa bazowego na ile się da, bo przecież ćwiczenia Fleet Problem od lat wskazują na duże znaczenie rozpoznania lotniczego (zakładam, że nie przekonuje mnie rola samolotów w bombardowaniu okrętów, niemniej dbamo osłonę z powietrza swojej floty, bo wiem, że bomba może zaszkodzić okrętowi (wojna w Hiszpanii, testy przeprowadzone po I wojnie światowej).

Nie pakuję się na Japów w rejonie gdzie mogą mnie szarpać, a raczej jadę w miejsce gdzie mogę im zaszkodzić nawet jak flota się usunie...

Wydzielam zespół oparty o 1-2 CA i DD, który płynie w pewnym oddaleniu i zbiera dane wywiadowcze a następnie je rozsyła (nie zachowuje ciszy radiowej.

Walczę o wysłanie z Filipin wszystkich OP dla rozpoznania.

Transportowce puszczam oddzielnie z lżejszą osłoną takżeby je można był w razie czego osłonić, a zęby mnie nazbyt nie krępowały, a w pobliżu nieprzyjaciela wysyłam je do portów (doswiadczenia z Cuszimy).

A i koryguję kurs co parę godzin, a napewno po zmroku.

Wiem, że może być różnie, nie wiadomo jak pójdzie bitwa nocna, ale moje siły też mogą zaskoczyć, któryś z japońskich zespołów.

P.S. nie wiem skąd 14 węzłów? ale jeśli płynę z taką prędkością to moje okręty w nocy są mniej widoczne niż japońskie idące 24 - 30 węzłów, więc może coś zobaczę pierwszy? (Mikawa w pobliżu Savo zwolnił, ale wiedział gdzie są Amerykanie, stąd też większa celność torped.

Poza tym nie wiem z jakiego dystansu Japończycy strelą torpedy... jak ze zbyt dużego to niewiele osiągną. Zresztą mogę zaskoczyć co nieco z opuszczonymi samolotami (Morze Jawajskie) i się nie wycofać.

No chyba, że zakładamy, że US Navy do Savo jest nic nie warta, a tej jednej nocy przeżywa oświecenie i zaczyna sie dopiero od tego czasu uczyć.
Gdzieś przeoczyłem i z satysfakcją czytam. Ponieważ (realia US) nie masz pojecia o koncentracji CV w jedno TF, jak podziała na ciebie utrata, załozmy, 2 CV w konfrontacji z ze 108 Valami z 6CV Kido Butai ? w pierwszym dniu. Bo Kate 126t. raczej od razu polecą szukac GRUBOSKÓRNYCH i zakładam, że otworzą burty 1/2 z nich.
W tym czasie Nelle/Betty zabiorą się za inny dyw. BB z pdobnym skutkiem
A to wszystko, zanim się ściemni.

: 2006-03-06, 17:07
autor: radar
miller pisze:Tyle tylko, że zajęcie MIdway przez Japończyków to jak zajęcia Aleutów z tą różnicą, że trudniej będzie ewakuować. No i skąd te Betty i Nell na Midway?
A poza tym B-17 z Pearl Harbor zatopią Midway zanim cokolwiek z Midway zamknie dyskoteki w Honolulu.
Jedynym plusem mogłoby byc dostanie Enterprise i Horneta. Lotnictwem z Midway bym się nie przejmował bo tam mało co zostało po ataku na zespół Nagumy.
Jedynym znaczącym zyskiem Japończyków byłoby, gdyby po zajaęciu Midway dowódcą obrony atolu uczynili Nagumę, przynajmniej by im później nie szkodził.

P.W.
Niewątpliwie podnoszono ten argument.
Nelle i Mavis Czekały na Wake. 36Betty i 36Zer i 18 Mavis na Marschalach do dyspozycji w ciągu kilku godzin.
PH stałoby się celem nocnych wizyt Betty/Mavis/Emily co zakłóciłoby pragram artystyczny w niejednej tancbudzie. Co najważniejsze Japy mieliby dokładny wgląd na OW stacjonujące w PH a to dużo, bdużo

: 2006-03-06, 17:36
autor: miller
Radar
Kido Butai było straszną bronią, ale japońskie maszyny ani na Morzu Koralowym, ani pod Midway nie przedarły się w zorganizowanej grupie nad amerykańskie lotniskowce. Napisałem, że podziliłem zespół, więc będziesz go musiał dokładnie rozpoznać, albo może się zdażyć, że Vale zaatakują mój CA, albo bazę wodnosamolotów, albo Big Five?

A co jest dla Ciebie priorytetem? Wykończenie okrętów pancernych czy lotniskowców?

Jeśli jesteśmy w zasięgu lotnictwa bazowego to nie omieszkam z niego skorzystać, a czy mamy rok 1940, 41 czy 42 bo się pogubiłem. Od tego zależy jakie zespół US Navy ma myśliwce i czy ma radar.

Poza tym będę się starał trzymać z daleka od brzegów, żeby nie mieć właśnie maszyn lądowych nad głową.

No i jeszcze jedno. Gdzie Ty masz swoje Betty i Nell? Bo ja nie wiem gdzie się bijemy czy u wybrzeży Filipin czy Aleuty Kuryle (ja popłyne tam gdzie desant). Poza tym wspomniałem, że mogę popłynąć wokół przylądka Horn (nie musze brać wszystkich okrętów).

A poza tym to zaczyna być trochę komiczne, bo nie widzę, żadnego uzasadnienia dla którego Amerykanie mieliby tam płynąć.
Filipiny są stracone jeśli Japończycy uderzą szybko. Przyprowadzenie konwoju z wojskiem przez Pacyfik jest nazbyt ryzykowne (skąd mam wiedzieć, że japońskie okręty podwodne nie zaatakują transportowców z wojskiem a bedą czychać na pancerniki). Jeśli już to zaatakuję najbliższe posiadłości japońskie, żeby ulżyć Filipinom (najszybciej tam dojdę) nie narażę się na wędrowanie pomiędzy japońskimi bazami.

Ale dlaczego mam nie połączyć CV w TF? Skoro mam łączyć pancerniki w battle line? Amerykanie zawsze mają wszystko największe i najlepsze ;)

Pozdrawiam
P.W.

P.S. Dyskusja zaczyna być nieco absurdalna. Nie wiem jak ocenić skuteczność japońskich ataków torpedowych, ani obrony amerykańskiej. JApończycy przeprowadzili dwa piękne ataki torpedowe, które zadecydowały o losach poważnych bitew: na Morzu Jawajskim i Tassafaronga, raz przeprowadzili zaskakujące nocne starcie - Savo, ich lotnictwo zatopiło w czasie wojny wszystkiego 3 duze amerykańskie lotniskowce (Lex, Yorktown, Hornet) - Yorktowna i Horneta nie do końca no ale... Amerykańskie stare pancerniki zatopiły 1 japoński. Japońskie siły główne zatopiły 1 amerykański lotniskowiec eskortowy i ze 3 niszczyciele.

Innymi słowy. Ktoś powiedział, że I wojna światowa była wojną okrętów podwodnych i Niemcy mogli ją wygrać, ale trochę im zabrakło. II wojna światowa była wojną samolotów i nie można jej było wygrać okrętem podwodnym. Idąc tym tropem I wojnę światową można było wygrać torpedami. Żeby wygrać drugą trzeba było mieć po prostu samoloty i Japończycy wydaje się, że o tym wiedzieli, ale nic z tym nie zrobili.

Co zatem z tego, że mogli wygrac wielką bitwę, skoro do niej nie doszło, a nie doszło bo Amerykanie jej nie chcieli póki nie byli gotowi, ajak byli gotowi to doszło do bitwy pod Leyte i tam zawiodło wszystko [po stronie japońskiej co mogło zawieść.

II wojnę na Pacyfiku wygrało całe stado wynalazków, to juz nie był czas wielkiej bitwy.
Zresztą, jeśli nawet to za taką bitwę można uznać Midway. o tej bitwie nic już nie było takie samo. Kido Butai nie był niezwyciężony (ba prawie go nie było), piloci japońscy nie byli juz niepokonani (wielu już nie było), długie lance traciły na znaczeniu... Sił głównych floty wszyscy bali sie ruszyć, żeby przypadkiem nie stracić. Tak nie można prowadzić wojny.

P.W.

: 2006-03-06, 17:43
autor: miller
Ale Midway z Japończykami byłoby celem dziennych odwiedzin przez B- 17, nad Pearl Harbor fruwałyby P 40 i pewnie P 36 i Wildcaty, które skończyły by te wizyty Mavis, wokół midway aż gęsto byłoby od okrętów podwodnych (0 zaopatrzenia drogą morską) i co trzecia noc odwiedziny okrętów (CA, czasem niszczyciele) i bombardowanie.

Na ile te 90 maszyn wystarczy? JAk przyślesz im paliwo, bomby, torpedy, amunicję do kaemów i działek, jak jedzenie dla garnizonu, skąd weźmiesz po tygodniu ostrzału i bombardowań słodką wodę?

Garnizon na Midway nie przetrwałby miesiąca.

P.W.

: 2006-03-06, 18:16
autor: radar
Kido Butai było straszną bronią, ale japońskie maszyny ani na Morzu Koralowym, ani pod Midway nie przedarły się w zorganizowanej grupie nad amerykańskie lotniskowce. Napisałem, że podziliłem zespół, więc będziesz go musiał dokładnie rozpoznać, albo może się zdażyć, że Vale zaatakują mój CA, albo bazę wodnosamolotów, albo Big Five?
A co jest dla Ciebie priorytetem? Wykończenie okrętów pancernych czy lotniskowców?
Zapraszam do lektury dokładnych opracowań. John Lundstrom
Coral Sea Vale jak na ćwiczeniach. Elegancko jeden dyw. na jeden CV. Problem w tym, ze 5 dyw. był fatalnie wyszkolony stad tylko 3-4 trafienia na 33 sam. Kate jak w masełko. Gorzej ze skutecznością. Tylko 2t.
Midway bazy broniło 27 F2/F4. To więcej niż miał Yorktown, a 36 Zer nie zestrzeliło jedynie 5 z nich. To co zrobił samotny Hiryu to majstersztyk samego Yamaguchi

Sądze, ze priorytetem Y. są: miekkie CV- 108 Vale, Gruboskórni - 126 Kate. Pozostałe klasy są pomijane. Masz rację, ze podział floty na kilka zespołów nie ułatwi koordynacji ataku. Do rozpoznania mam Mavis o promieniu 900mm i CA Tone z osmioma wsam 250mm + BC z 4 150mm

Jeśli jesteśmy w zasięgu lotnictwa bazowego to nie omieszkam z niego skorzystać, a czy mamy rok 1940, 41 czy 42 bo się pogubiłem. Od tego zależy jakie zespół US Navy ma myśliwce i czy ma radar.
Poza tym będę się starał trzymać z daleka od brzegów, żeby nie mieć właśnie maszyn lądowych nad głowąNo i jeszcze jedno. Gdzie Ty masz swoje Betty i Nell? Bo ja nie wiem gdzie się bijemy czy u wybrzeży Filipin czy Aleuty Kuryle (ja popłyne tam gdzie desant). Poza tym wspomniałem, że mogę popłynąć wokół przylądka Horn (nie musze brać wszystkich okrętów).
.

US Navy nie ma w 1941/42 lotnictwa anti-ship na Filipinach,Guam. Tę role mogą pełnic zastępczo B17 armii i nieliczne PBY. Niestety przy zasięgu 750 mm nie ma na MFilipińskim bezpiecznego miejsca dla US Navy. Zapominasz, ze nie masz pojęcia o możliwosciach Nell/Betty. Przepraszam, chyba, ze Kuantan daje takie wyobrażenie. Myślę, ze LMorskie zostałoby skoncentrowane na Palau,Saipan. Jesta na to dużo czasu. Podstawą US reakcji jest lądowanie w zatoce Lingayen, Filipiny
A poza tym to zaczyna być trochę komiczne, bo nie widzę, żadnego uzasadnienia dla którego Amerykanie mieliby tam płynąć.
Filipiny są stracone jeśli Japończycy uderzą szybko. Przyprowadzenie konwoju z wojskiem przez Pacyfik jest nazbyt ryzykowne (skąd mam wiedzieć, że japońskie okręty podwodne nie zaatakują transportowców z wojskiem a bedą czychać na pancerniki). Jeśli już to zaatakuję najbliższe posiadłości japońskie, żeby ulżyć Filipinom (najszybciej tam dojdę) nie narażę się na wędrowanie pomiędzy japońskimi bazami.


Czyli "Mandaty" na pierwszy ogien. I słusznie
Ale dlaczego mam nie połączyć CV w TF? Skoro mam łączyć pancerniki w battle line? Amerykanie zawsze mają wszystko największe i najlepsze ;)
Dopiero od III42, po negatywnych dośw. TF działąją parami ale nie jako jeden zespół. Co ciekawe, po Midway ponownie następuje rozdzielenie TF na pojeduncze CV, aby utrudnić Japom wykrycie i zniszczenie wszystkich
P.S. Dyskusja zaczyna być nieco absurdalna. Nie wiem jak ocenić skuteczność japońskich ataków torpedowych, ani obrony amerykańskiej. JApończycy przeprowadzili dwa piękne ataki torpedowe, które zadecydowały o losach poważnych bitew: na Morzu Jawajskim i Tassafaronga, raz przeprowadzili zaskakujące nocne starcie - Savo, ich lotnictwo zatopiło w czasie wojny wszystkiego 3 duze amerykańskie lotniskowce (Lex, Yorktown, Hornet) - Yorktowna i Horneta nie do końca no ale... .
Po raz kolejny masowe użycie torped przez dowolnego nosiciela miało przede wszystkim uszkodzić, wyeliminowac z linii OW. Co do skuteczności jest wiele zmiennych i nie chcę naszej dyskusji przenośic do liczb,% itd.
przykładowo, 5 CA/CL trafione przez Tanakę, ale hipotetycznie na srodku Pacyfiku, nie miało szans wrócic do domu. Jesli uzycie 53 t. Nell/B załatwia 2 szybkie O/KL, to podobną skutecznośc można uzyskać wobec wolniejszych celów. Można założyc, że Stary BB po trafieniu 1-2t wychodził z szyku. 128 Kate musiało być więc koszmarnie skuteczne wobec wolnych BB a Kate nigdy nie miały przyjemności atakowania tak wolnych celów

: 2006-03-06, 18:27
autor: radar
Ale Midway z Japończykami byłoby celem dziennych odwiedzin przez B- 17, nad Pearl Harbor fruwałyby P 40 i pewnie P 36 i Wildcaty, które skończyły by te wizyty Mavis, wokół midway aż gęsto byłoby od okrętów podwodnych (0 zaopatrzenia drogą morską) i co trzecia noc odwiedziny okrętów (CA, czasem niszczyciele) i bombardowanie.
B17 nie dadzą rady 1100 mm za daleko, może B24 ale tych jescze nie ma.
Chodzi o nocne wizyty a lotnictwo nocne US powstanie za rok i to w oparciu o Avengery i Hellcaty.
Zaopatrzenie to katastrofa, choć przed nalotem widziłąem tam palmy kokosowe...
jak jedzenie dla garnizonu, skąd weźmiesz po tygodniu ostrzału i bombardowań słodką wodę?
Miller to Japy miały kupić te bajke ze słodką wodą. jesteś kolejmym forumowiczem, który na to sie nabiera.

: 2006-03-06, 18:54
autor: miller
Ale Amerykanie Japom nie zostawiliby urzadzeń do destylacji wody, ajak by zostały to długo by nie przetrwały. Zaopatrzenie w odę jest problematyczne... nie było chyba źródła słodkiej wody na Midway poza deszczem i transportami... stąd mogła by być jazda jak na Iwo Jimie, gdzi garnizonowi też brakowało wody.

Nie bardzo rozumiem majstersztyk Yamaguchi. Jego samoloty wykonały atak na rozpoznany cel z bardzo dużymi stratami i trafiły cel 2 bombkami i 2 torpedami. I to była ta chwila odwetu...

Wracając do Midway - jest nie do utrzymania, nie w tym miejscu. Jedno lotnisko. Japończycy nie są w stanie dostarczać zaopatrzenia drogą lotniczą - nie mają takich samolotów.

Szczerze mówiąc nie wiem czy za daleko dla B-17 musiałbym zerknąć na mapę, ale dlaczego uważasz za stosowne bombardować Midway w nocy? Ja pisałem o dziennych nalotach. Zero nie był strasznie groźny ani dla B 17 ani dla późniejszego B 24. Jeśli 1 100 mm to B-17 doleciałyby z niedużym ładunkiem ale by doleciały. Uszkodzone by nie wróciły, ale wszystkie inne tak. Maksymalny zasięg B-17 sięgał 5000 km

P.W.

: 2006-03-07, 09:36
autor: radar
Nie bardzo rozumiem majstersztyk Yamaguchi. Jego samoloty wykonały atak na rozpoznany cel z bardzo dużymi stratami i trafiły cel 2 bombkami i 2 torpedami. I to była ta chwila odwetu...
przy stosunku 1:3 (zeznania jenca am. z 13.00 Japy wiedzieli wszystko, tylko trochę za późno go przesluchali) mając 27 sam. uderzeniowych zatopił jeden bobmami i uszkodził drugi lotniskowiec torpedami, tak że I168 go potem skutecznie dobił. Atakując pierwszy raz składem 4 A6,18 D3 przebili się przez CAP 18 F4 i siedem Vali wsadziło 3 bomby. Następnie tylko 9 Kate (dalszy ciąg nieszczęść, Hiryu poniósł najw. straty w nalocie na bazę 3 str + 6 uszk.) + 1 z patrolu Akagi w osłonie 6 A6 załatwili drugi lotniskowiec. To się nazywa majstersztyk i to on winien dowodzić KIDO w kolejnych starciach, szkoda tylko że pozwolono mu zatonąć z okrętem.

Z tego rachunku wyszło, że cała Połączona Flota wycofała się z obawy ataku pow. z jedego poz. US CV :o :o :o :o
Niestety potem wsam z Chikumy znów odnalazł Sprauance'a i były nadal 2 lotnsikowce. Losu jeńca nie znam, ale obawiam sie, że za niespójne zeznania mógł zostać osadzony w trybie natychmiastowym.

Wracając do Midway - jest nie do utrzymania, nie w tym miejscu. Jedno lotnisko. Japończycy nie są w stanie dostarczać zaopatrzenia drogą lotniczą - nie mają takich samolotów.
Na dłuższą metę nie do utrzymania, ale jako argument w negocjacjach pokojowych :-D :-D Zóltki mogli jęśc kokosy przez kilka tygodni, potem byłyby suchary z OP i szerzący się homosexualizm.
Szczerze mówiąc nie wiem czy za daleko dla B-17 musiałbym zerknąć na mapę, ale dlaczego uważasz za stosowne bombardować Midway w nocy? Ja pisałem o dziennych nalotach. Zero nie był strasznie groźny ani dla B 17 ani dla późniejszego B 24. Jeśli 1 100 mm to B-17 doleciałyby z niedużym ładunkiem ale by doleciały. Uszkodzone by nie wróciły, ale wszystkie inne tak. Maksymalny zasięg B-17 sięgał 5000 km
Zasięg to max odległośc, którą może przelecieć sam. nieuzbrojony.
5000 kmm = 2700 mm, ładunek min. 1000 kg, 2400 mm, i teraz formuła promienia działania nad obszarami morskimi
2400/2 = 1200 - 30%-40% zapasu i mamy 800-900 mm
Byłoby bardzo ciężko.

Chodziło mi o nocne naloty pojedycznych Mavis na PH. W 1942 nie było na to pomysłu

: 2006-03-07, 12:26
autor: radar
Ale jak jest konkluzja, czy Yamamoto dobrze zrobił atakując PH?
Bo mi się wydaję że miał większe szanse na osiagniecie czasowego panowania na Pacyfiku atakując na PH, niż czekajac na USN.
Uderzając na PH zakładał zniszczenie CV/BB ponieważ one przyjdą w kupie i znisczą flotę Y. Jednocześnie atakował PH gdyz obawiał się, że US nie pojdą w ogóle do bitwy. TAKI PARADOX :shock:

Na pewno rozwiązał problem. Nie musiał czekać w gotowosći na ruch US, bo pozbawił US możliwości jakichkolwiek działań i ...... zaczynasz mnie przekonywac do słuszności tej decyzji.

: 2006-03-13, 11:10
autor: radar
Gdzieś przeoczyłem i z satysfakcją czytam. Ponieważ (realia US) nie masz pojecia o koncentracji CV w jedno TF, jak podziała na ciebie utrata, załozmy, 2 CV w konfrontacji z ze 108 Valami z 6CV Kido Butai ? w pierwszym dniu. Bo Kate 126t. raczej od razu polecą szukac GRUBOSKÓRNYCH i zakładam, że otworzą burty 1/2 z nich.
W tym czasie Nelle/Betty zabiorą się za inny dyw. BB z pdobnym skutkiem
A to wszystko, zanim się ściemni.
Właśnie wyczytałem u Skwiota (PH) gradację wazności celów w przypadku spotkania z US Navy na morzu:

CV :lol: , CA :o , BB :x Intersujące

: 2006-03-13, 14:58
autor: radar
Przecież to jest prawie kopia Cussimy i to są Bdobre przykłady z lat wcześniejszych, gdzie słabsza strona korzystała z przewagi prędkości aby wyprzedzać ruchy przeciwnika. Przykłąd Bluchera sygnalizuje konsekwencje braku tej przewagi. Wniosek: Wyobraź sobie teraz, że US maja jednak 4-6 KL typu LEX w tej bitwie i .... Japy mają przepieprzone
Przejrzałem u G.Nowaka charakterystykę tych 6 budowanych BC i ... przy pancerzu 57-178mm i podatności napedu na uszkodzenia nie miały jakiejkolwiek przewagi nad 10 lat starszymi Kongo. 356mm kuferek przy większej szybkostrzelności byłby równie skuteczny jak pocisk 406mm.
Chyba, że się mylę.