matrek pisze:W tej chwili Rosja postanowiła o budowie 20 korwet i fregat wyłącznie na Morze Czarne i Bałtyk, w tym sześć korwet projektu 20385 i fregat na Bałtyk tylko do 2020 roku (już ma dwie dla Floty Bałtyckiej, w listopadzie wejdzie do służby Бойкий, w list 2013 Стойкий, plus 10 okrętów podwodnych projektu 677D (zmodernizowana Łada z AIP) na oba morza (po 5 na każde z nich, tylko do 2020 roku). Inne okręty sa na różnych etapach budowy lub kontraktowania. To tylko z tych ważniejszych klas: fregaty, korwety i oop. Pomijam budowę Mistrali, ktore w liczbie sztuk 4 do 6, przecież nie będą stacjonowały na Kamczatce szykując się do desantu na Alaskę. Nie wiem więc skąd wziąłeś ten "priorytetowy kierunek Morze Czarne" skoro plany budowy jednostek mniejwiecej rozłożone sa po równo.
Jest różnica pomiędzy "Rosja postanowiła", a Rosja zbuduje. Chyba za bardzo opierasz się na doniesieniach prasowych. Wejście Bojkiego do służy do listopadzie tego roku to czyste mżonki. Rosjanie mają spore opóźnienia w budowie okrętów dla siebie i na eksport. Okręty te są budowane po sporej przerwie, bo Rosjanie uzmysłowili sobie, że jak tak dalej będzie to za chwilę przestaną się liczyć na morzu, a nie z uwagi na jakieś bojowe zapędy. W najbliższej i niedalekiej przyszłości do wycofania są wszystkie Krivaki, Grishe, Parchimy, Sovremenne i spora cześć typu Udaloy, Tarantul i Nanuchka. Resztę jeszcze trochę poreanimują. Okręty typu Lada zwisły w próżni, a tragiczna sytuacja floty podwodnej na Bałtyku sprawia, że trzeba pożyczać okręt z Floty Północnej, by miało co wychodzić w morze. Rosyjska flota przyjęła plan ratunkowy, by utrzymać status mocarstwa regionalnego, a nie jakieś tam super hiper zbrojenia.
To, że okręty niektórych budowanych typów dzielone są pomiędzy floty wynika właśnie z tego, że w każdej flocie jest pomór, a nie z tego, że kierunek czarnomorski nie jest priorytetowym. Jedynie okręty typu Grigrowicz w całości idą od razu na Morze Czarne. Jest to najmniej zagrożony projekt, bo przetestowany ostatnio na sześciu okrętach budowanych na eksport (przy budowie których aktualnie i tak występują znaczne opóźnienia).
matrek pisze:Jeśli jak twierdzisz, wojna w naszym rejonie "nigdy nie wybuchnie", to czym usprawiedliwiasz zakup F-16, do których zakupu musisz byc zdrowo przekonany, skoro wręcz zabrałbyś pieniadze z zakupu NSM aby włożyć je w kolejne WSB?
Z jednego dość prozaicznego powodu, który przeoczyłeś w moich postach. Otóż nie jest to samolot przeznaczony do jednego zadania. Lotnictwo to być albo niebyć w przypadku dowolnego konfliktu (np. z Białorusią, albo inną sią), a NDR to broń na jedno mało prawdopodobne zadanie. Jeżeli ktokolwiek jest przekonany, że bez nowoczesnego lotnictwa można cokolwiek zrobić to w sumie nie ma o czym gadać.
Dodam jeszcze, że nie powiedziałem, że wojna nie wybuchnie (pewnie kiedyś, kiedyś za X lat jakaś wybuchnie - ale IMO dla przypadku NDR oznacza to po prostu "nigdy"), tylko że nie widzę w przewidywalnej przyszłości ryzyka konfliktu, zwłaszcza takiego w którym pojawiłby się desant. Jest to wiec czas kiedy należy łatać te porcięta, przez które widać przyrodzenie, a nie kolano.
matrek pisze:Chcesz kupowac WSB po co skoro wojna nigdy nie wybuchnie? Chcesz wysyłać je do Afganistanu?
A Ty chcesz wysyłać NDR gdziekolwiek? Bo WSB faktycznie można gdzieś wysłać jeżeli byłaby taka potrzeba.
matrek pisze:Troche za pózno, wycofujemy sie stamtad w ciagu najblizszych 2 lat....
Uwaga kompletnie bez znaczenia.
matrek pisze: Bo chyba nie na piratów Somalijskich.... Czy może szykujesz je do ataku na demonstrantów antyrządowych na ulicach Warszawy?
Jak rozumiem, Ty wysłałbyś i tu i tu NDR?
matrek pisze:Mówisz o "realiach" tylko ze realia w Twoim wydaniu - przepraszam, ale - kupy sie nie trzymają. Po co chcesz wydawać pieniądze na WSB, skoro wojna nigdy nie wybuchnie, i w zwiazku z tym nie widzisz nie tylko mozliwości desantu, ale i koniecznosci kupowania okrętów?
Nie ze mną te sztuczki. Przerabiałem takie dyskusje i nie sprawiają mi przyjemności. Dowolnie manipulujesz moimi wypowiedziami, a co więcej wkładasz w moje usta słowa których nigdy nie wypowiedziałem (w formie pytań, co też jest znanym sposobem - za co , tak na pokaz, zrewanżowałem Ci się parę zdań powyżej). Taka "dyskusja" prowadzi donikąd, a ja się tam nie wybieram (uważam, że mam do tego prawo).
matrek pisze:Tak na marginesie, w Europie zachodniej, w latach 20. XX wieku, tez panowało powszechne społeczne przekonanie (poza czującymi się skrzywdzonymi Niemcami oczywiscie), że po doświadczeniach okropieństw "Wielkiej Wojny" historia się zatrzymała i Europa ma już raz na zawsze spokój z wojnami.
Być może wśród ludności i niektórych optymistów panowało takie przekonanie, ale pozwolę sobie zacytować Ferdynanda Focha, który powiedział o traktacie wersalskim, że: "to nie jest traktat pokojowy, to jest zawieszenie broni na 20 lat.". Porównywanie sytuacji z lat 20 ubiegłego wieku z dzisiejszą, nacechowaną współzależnością gospodarczą jest chyba dość sporym nieporozumieniem.
matrek pisze:Przepraszam za drobne złośliwostki, ale Twoje teorie sa tak dziurawe i nielogiczne, że nie mogłem sie powstrzymać.
No widzisz, i tu się różnimy, bo ja bez problemu potrafię się powstrzymać co niniejszym czynię. Bez zmiany konwencji dyskusji, pozostanę jej biernym obserwatorem jedynie jako moderator.