Re: Koniec ery pancerników
: 2011-11-18, 16:34
EMP74 pisze:Sławek pisze:Z marnym skutkiem.EMP74 pisze:No zaraz się okaże że samoloty to takie nic nie znaczące brzęczydełka jednak w takim razie dlaczego Brytyjczycy do zatopienia Tirpitza użyli samolotów?
Do zniszczenia tej jednostki, musiano użyć specjalnych bomb „Earthquake” (wersja 5 tonowych bomb „Talboy” o zwiększonej sile wybuchu), do których przenoszenia nadawały się jedynie największe ówczesne bombowce. Wcześniejsze próby bombardowania pancernika kończyły się bowiem na ogół całkowitym fiaskiem i często niemałymi stratami wśród atakujących.
Swoją drogą - analogicznie jak w przypadku „Arizony” - całkowite unieruchomienie niemieckiego pancernika w trakcie nalotu, niespecjalnie wpisuje się w oryginalne koncepcje Billy Mitchella.
Poza tym czasy się zmieniły.
Obrona OPL jest coraz doskonalsza i dlatego są tak duże naciski na to, by samoloty były jak najszybciej bezpilotowe.
Skutek jak najbardziej pozytywny - Tirpitz poszedł na dno. Użyto takiej a nie innej bomby ponieważ bombardować miały Lancastery a to z powodu potrzebnego zasięgu i obrony plot (również samolotów) . Pewnie można było polecieć z lotniskowca ale z ww powodów straty byłyby duże. Bombardowanie z wysokości 16 000 stóp zakończyło się powodzeniem co generalnie świadczy o bardzo dobrym wyszkoleniu załóg bo celność bombardowań w locie poziomym z tego pułapu w ww II nie była zbyt duża ale to między innymi dlatego użyto Tallboya w końcu nie musiał trafić dokładnie w okręt.
Wniosek z tego wysnuto taki że w sumie to bez panowania w powietrzu baza morska nie daje bezpieczeństwa okrętom. A wkrótce pojawiły się pierwsze bomby kierowane i co ciekawe jedna z nich to przerobiony Tallboy.
Za którym razem dopiero się udało?
Proponuję poczytać sobie trochę o tym...
Atakowały samoloty - zarówno lotnictwa morskiego, jak i te z baz lądowych - skutek opłakany.
Trochę ich spadło, "Tirpitz" niezbyt ucierpiał.
Także Tallboy'ami nie od razu się udało, mimo iż cel był nieruchomy.