Marmik pisze:zabrakło mi stanowiska z megafonem, z którego informowanoby obserwatorów o tym co widzą oraz stoiska rozdającego za darmo kolorowe foldery (w tym z kolejnością okrętów w paradzie itp) i kartki pocztowe z pięknymi zdjęciami współczesnych polskich okrętów (np. z lotu ptaka, których jest pod dostatkiem, do tego opatrzonych napisem "parada okrętów 2011"). Ponadto spora grupa była niedoinformowana z którego miejsca najlepiej będzie widać paradę (na ile się dało przy okazji kierowałem zagubionych

). Koszt profesjonalnego druku kilku (2-3) tysięcy kolorowych ulotek formatu np. A5 to nie więcej niż 300 PLN, a widokówek w formacie A6 to niewiele więcej (ok. 22-29 gr za sztukę).[/size]
Zgadzam się z uwagami Marmika. Był wydrukowany folder "książeczkowy" (treść taka jak informator PDF), szkoda że nie udostępniono go publice na lądzie. Zresztą wystarczyłaby nawet kolorowa ulotka "a la pizzeria", gdzie możnaby również zmieścić konieczne informacje. Megafon - jak najbardziej, tą drogą możnaby przekazać widzom również trochę edukacji (np. o pokojowej roli MW - okręty hydrograficzne, trałowce itd.).
Osobiście miałem przyjemność - wraz z kilkoma kolegami z forum, m.in. Grzechem (szkoda, że tylko kilkoma) i trójką fotoreporterów - zobaczyć paradę "od kuchni", z pokładu ORP
Gen. T. Kościuszko (a do tego kilka dodatkowych atrakcji, bo rejs trwał ponad 10 godzin - widzieliśmy m.in. lądowanie i start Seasprite'a, czy przyjęcie RIB-a). Z tego, co widziałem z zatoki - odcinek od pd. końca bulwaru po Molo Południowe był koło 16.30 dosłownie oblepiony. Wystrzały z
Błyskawicy było dobrze słychać, więc domyślam się, jakie wrażenie musiały zrobić bliżej... być może warto powrócić do proponowanego kiedyś pomysłu, aby przekształcić to w swoisty "gdyński hejnał"? Np. w niedzielę o 12?
Za rok w Gdyni ma być BALTOPS - może warto główne obchody Święta MW przesunąć wówczas te kilka tygodni wcześniej, aby odpowiednio rozreklamować wizytę okrętów zagranicznych. Co do samej parady - myślę, że niekoniecznie należałoby ją powtarzać w tej formie co roku (chyba, że MW uzna, że można ją łatwo wkomponować w jakieś ćwiczenia), bo może zbytnio zpowszednieć. Ale np. raz na 3-4 lata - jak najbardziej. A "regularnie" np. gala banderowa na kotwicy.
Przy okazji - dziękuję za gościnę załodze ORP
Gen. T. Kościuszko, za opiekę nad naszą grupką - mł. chor. szt. Andrzejowi Grażulowi, oraz pozdrawiam kolegów zainstalowanych na
H-8
Aha, niektórych może zainteresować, że wspomniana fregata przynajmniej pod względem napędu trzyma się świetnie - na odcinku do oddania śmigłowca (nie wiem czemu, przyjmowanie i oddawanie Kamana odbywało się na pełnym morzu - obstawiam jakieś wymogi bezpieczeństwa?) pruła spokojnie ponad 20 węzłów, na oko (potem sobie przeliczyłem odcinek do czasu) nawet jakieś 24-25, a może nawet więcej. Conieco widać to na tym
zdjęciu Grzecha.