O gustach się nie dyskutuje. Jeśli ktoś myli ortografię z kulturą wypowiedzi, a tekst uważa za ciekawy, bo okraszony ulicznym (lub - niestety - forumowym) językiem, to jest jego sprawa. Osobiście uważam, że recenzje i polemiki można pisać i kulturalnie, i ciekawie. Choćby Pertek z Kosiarzem recenzowali się nie raz i nie dwa, ale robili to merytorycznie i na odpowiednim poziomie.
Dla mnie to, że ktoś mnie wymienił w towarzystwie osób niewątpliwe zasłużonych dla badań nad historią PMW jest komplementem i nie zamierzam się za to obrażać. Nie uważam się nawet za "hobbystę" czy "badacza historii", więc każda merytoryczna uwaga jest dla mnie cenna. Dziwię się natomiast redakcjom, że zaakceptowały teksty Pana Jarskiego nie zważając na to, że ich forma może dotknąć autorów, z którymi współpracują od lat i teoretycznie powinno zależeć na dalszej współpracy. Mam wrażenie, że publikowanie takich tekstów może mieć taki skutek, że obrażeni przestaną słuchać jakiejkolwiek krytyki, a zdegustowani przestaną pisać cokolwiek. Bo po co?
To w zasadzie wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat i nie będę go już poruszał.
tom pisze:Ja wolę pytać - jeśli czegoś może do końca "nie kumam". Wyjaśnijcie mi jedno. Napisane było wyżej, że 30 min, które wypadły z torów minowych, po nalocie z GRYFA wywalono najpierw z międzypokładu. Którędy? I nie powinny zagradzać im drogi miny co nie wypadły?
Łomidze napisał tylko, że z międzypokładu, nic więcej. Pytanie jest dlaczego akurat te 30. Wydaje się, że były to miny, które zostały już przygotowane do stawiania na międzypokładzie, a stamtąd miały być przetransportowane windami na górny pokład po zapadnięciu ciemności. Po bombardowaniu słusznie zostały uznane jako najbardziej niebezpieczne i dlatego wyrzucone w pierwszej kolejności.
Pócz tego w starych wspomnieniach Boczkowskiego jest opis, jak się zaczęło owo wywalanie min z GRYFA, a on miał to z CZAJKI obserwować. Napisał, że najpierw dostrzegł że "drzwi na rufie były otwarte" (chyba nie te zaspawane furty?). Czy czasami czegoś nie pokręcił? Czy nie powinien raczej patrzeć na drzwi nadbudówki bliżej śródokręcia, skąd wyjeżdżały miny na pokład? Były jeszcze jakieś inne możliwości?
To prawda, za pierwszym razem też myślałem, że chodzi o furty rufowe, ale zdjęcia raczej nie kłamią - były zaspawane. Być może chodziło własnie o włazy do wind minowych.