Strona 2 z 17

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-12, 18:59
autor: cochise
"
karol pisze:Niestety, prawda jest taka, że odporność na ciosy była żadna i Brytyjczykom udało się go zatopić całkiem łatwo.
:boje: :shock: :o
2 godziny obkładali kuternogę ogniem 356 i 406 to ta żadna odporność? A użycie 4 własnych opancerzonych puszek + całej gamy innego tałatajstwa ze stratami po 1 z każdej strony to łatwizna?.... :boje: Aż boje się zapytać jak wygląda trudne zatopienie i lepsza niż żadna odporność....

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-12, 19:55
autor: Peperon
cochise pisze:"
karol pisze:Niestety, prawda jest taka, że odporność na ciosy była żadna i Brytyjczykom udało się go zatopić całkiem łatwo.
:boje: :shock: :o
2 godziny obkładali kuternogę ogniem 356 i 406 to ta żadna odporność? A użycie 4 własnych opancerzonych puszek + całej gamy innego tałatajstwa ze stratami po 1 z każdej strony to łatwizna?.... :boje: Aż boje się zapytać jak wygląda trudne zatopienie i lepsza niż żadna odporność....
Średnia odporność to dwa razy więcej wszystkiego.
A duża, to cztery razy więcej wszystkiego. :lol:

Musashi dostał znacznie więcej torped i bomb od kanclerza, ale i tak niektórzy uważają go za cieniarza. :diabel:

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-12, 22:25
autor: cochise
No tak zapomniałem te zatopione to złomy, a te nie zatopione to miały wytrzymałość razy 5 nawet jeśli torpedy czy pociski z innych konserw oglądały tylko w muzeum :-D :lol: :diabel:

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-13, 15:20
autor: Maciej3
Z tym wyliczaniem odporności to jest pewne trudność. W zasadzie każdy jeden pancernik można było załatwić 2-4 trafieniami. Po jednym w każdą wieże i po temacie.
Przy czym wcale nie musiały to być zaraz trafienia penetrujące. Ot wystarczy zablokować możliwość obrotu i już. Patrz Jean Bart pod Casablanką.
Z tego co pamiętam to Bismarckowi udało się skasować dwie dziobowe wieże jednym strzałem. Skoro tak, to można było powtórzyć ten numer z rufowymi. Czyli kasacja dwoma pociskami. Faktycznie cienko.
Tylko nie pytajcie mnie o prawdopodobieństwo takiego trafienia.

A na poważnie to nie było tak źle. Trochę się jednak nad nim poznęcali. Co prawda po jakiś 20-30 minutach ostrzału był martwy a reszta to już tylko "sadyzm", ale to akurat było zgodne z wiedzą przedwojenną. O ile pamięć nie zawodzi, to we wszelkich grach tych na poważnie uważało się, że 30-40 minut pod ciężkim ogniem i pancernik jest skasowany. Czy to zatopiony czy wyeliminowany ( jak Bismarck ). Specjalnie jakoś to nie odbiega od tej wiedzy.

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-13, 15:26
autor: Peperon
Wszystko to Macieju jest prawdą.

Jednak jeśli mnie intuicja nie myli, to wodzowi chodzi o to, jak pokazuje Forumowa praktyka, że najlepszą odporność miały te blaszaki, co nic nie złapały. :lol:

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-13, 19:46
autor: jogi balboa
A skąd pewność że nie były to dwa pociski tej samej salwy, albo dwa pocisku dwóch kolejnych po sobie salw? Wiemy wprawdzie że po godz. 9:10 zamarła dziobowa bateria i dziobowy SKO, ale nigdy nie widziałem żadnego bardziej precyzyjnego opisu.

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 10:06
autor: cochise
Tego w 100% chyba nie udowodni nikt, z DWSem jest ten problem, że blaszanki stały się juz tak skomplikowane, że nawet z pozoru nie groźne trafienie mogło być ciężkie w skutkach, także twierdzenia typu, że coś zostało łatwo zatopione zahaczają o absurd, zwłaszcza w przypadku kanclerza, którego dopadla "banda dresów, gdy był daleko od domu i z opuszczonymi gaciami" :-D .
Czy ktoś chce czy nie kanclerz, był potężny, czy potężniejszy od innych to trochę akademicka dysputa, nie bardzo jest znęcanie sie nad nim do czego porównać w DWSie, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę chyba przyjąć, że w hipotetycznej jutlandii 2 okresu DWS spisał by się nie gożej niż hipperowskie krążowniki w pierwszej, a wtedy pewnie jego odporność by wszyscy podziwiali. :faja:

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 10:11
autor: de Villars
No i to jest w ogóle problem z pancernikami, a z drugowojennymi w szczególności - mało który został rzetelnie przetestowany..

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 12:09
autor: Maciej3
Dość rzetelnie przetestowano Littorio, ale tylko na uderzenia torped. W miarę na bomb i zero na pociski.
Tarent to wpadka. Ale potem go nie tylko połatali, ale jeszcze w środku trochę pozmieniali i powiedziałbym, że po tych zmianach to pozostałe testy przechodził śpiewająco.
Ale tu znów brak porównania. Inne albo podczas testów były "na etapie Tarentu" albo testowane nie były.

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 13:10
autor: Maciej3
jogi balboa pisze:A skąd pewność że nie były to dwa pociski tej samej salwy, albo dwa pocisku dwóch kolejnych po sobie salw? Wiemy wprawdzie że po godz. 9:10 zamarła dziobowa bateria i dziobowy SKO, ale nigdy nie widziałem żadnego bardziej precyzyjnego opisu.
Oczywiście nie ma 100% pewności.
Dobra - wpisz sobie 4 pociski na skasowanie Bismarcka.
W porównaniu z potrzebnymi 3 dla większości innych, masz o 1/3 większą odporność. A w porównaniu z takim Rysiem czy inną Dunkierką nawet 50% ( albo 100% jak liczysz "z dołu ").
;)

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 13:53
autor: jogi balboa
cochise pisze:w hipotetycznej jutlandii 2 okresu DWS
Szansa na Jutlandię II by była gdyby flota była używana jak bozia przykazała. Czyli przebazowanie do Norwegii z dala od angielskich oczu i prowadzenie stamtąd operacji ofensywnych na Morzu Północnym i Norweskim pozostawiając prowadzenie wojny krążowniczej krążownikom i fregatom pancernym :)

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 14:17
autor: Maciej
"Z dala od angielskich oczu.."

No wreszcie ktoś przyznał, że w programie budowy panzerschiffów chodziło o stworzenie floty.. wielorybniczej! :-)

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 19:01
autor: MacGreg
cochise pisze:"
karol pisze:Niestety, prawda jest taka, że odporność na ciosy była żadna i Brytyjczykom udało się go zatopić całkiem łatwo.
:boje: :shock: :o
2 godziny obkładali kuternogę ogniem 356 i 406 to ta żadna odporność? A użycie 4 własnych opancerzonych puszek + całej gamy innego tałatajstwa ze stratami po 1 z każdej strony to łatwizna?.... :boje: Aż boje się zapytać jak wygląda trudne zatopienie i lepsza niż żadna odporność....
Ja bym sie nie koncentrowal na ''odpornosci'' Bismarcka. Opancerzenie to tylko jeden z elementow skladowych okretu. ''B'' wcale nie byl wyjatkowo odporny , czy niezatapialny, byl duzy, ale czy konstrukcja calosci byla udana. :?: Chyba nie najlepsza.
Wystarczy odpowiedziec sobie na dwa pytania.
1 Dlaczego trafienie jedna torpeda praktycznie pozbawilo okret mozliwosci manewru ?
2 Dlaczego ''B'' przestal prowadzic ogien tylko po 20 min starcia ?
Pytanie dodatkowe . Dlaczego art. plot nie odparla ataku anachronicznych ''tobolkow'' ?
Potęga Bismarcka-prawda czy mit? - Chyba raczej to drugie :(

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 19:53
autor: domek
Besmark mial poprostu pecha :-D zatonol jak wiekszosc niemieckich jednostek w sumie niewiadomo dlaczego na skutek decyzji :P

edit cytat za wikip.....

Również „Bismarck” został trafiony trzema pociskami kalibru 356 mm z „Prince of Wales”, z czego jeden trafił w część podwodną lewej burty, a drugi w dziób na linii wodnej; trzeci spowodował jedynie niewielkie uszkodzenia łodzi okrętowych i katapulty. Najpoważniejszą konsekwencją było uszkodzenie zbiornika paliwa, które zostało częściowo zanieczyszczone wodą morską i zaczęło wyciekać, tworząc ślad za pancernikiem, a na skutek uszkodzenia magistrali, 1000 ton paliwa ze zbiorników dziobowych stało się niedostępne. Ponadto „Bismarck” nabrał ok. 2000 ton wody do kadłuba, uzyskując przegłębienie na dziób i zalane zostały dwa kotły w kotłowni nr 2, co spowodowało ograniczenie maksymalnej prędkości do 28 węzłów, i to rozwijanej jedynie chwilowo[5].

Zalatwily go dwa pociski czy jeden :P

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 21:38
autor: jogi balboa
Według dokładniejszych relacji, pomieszczenie kotłowni zostało zalane dopiero po nalocie samolotów z HMS Victorious.
1 Dlaczego trafienie jedna torpeda praktycznie pozbawilo okret mozliwosci manewru ?
Porównałbym to do takiego zagadnienia: Dlaczego wydłubanie oczu powoduje ślepotę?
2 Dlaczego ''B'' przestal prowadzic ogien tylko po 20 min starcia ?
Dlatego że Anglicy nawiali :-D

Re: Potęga Bismarcka-prawda czy mit?

: 2013-05-15, 22:21
autor: Maciej3
1 Dlaczego trafienie jedna torpeda praktycznie pozbawilo okret mozliwosci manewru ?
Tylko Włoskie Littorio były na to odporne. Trzy daleko odsunięte od siebie stery załatwiały sprawę.
Sprawdzone parę razy i zawsze udało się uruchomić część sterów tak żeby się doczłapać do bazy.
Cała reszta miała tu problem. Nie ważne czy był jeden centralny ster jak u Brytyjczyków czy Francuzów czy dwa równoległe jak u Amerykanów czy Niemców. Tak czy siak na tyle blisko siebie i do tego obsługiwane przez jedną maszynę sterową, więc jakby co to szlag trafia całe sterowanie.
Co prawda Japończycy z Yamato też kombinowali, ale przekombinowali i jak im się duży ster zablokował, to mały nie był w stanie go przeważyć ( sprawdzane podczas prób ).
To co się ewentualnie można czepiać z manewrowością, to że kiepsko reagował na sterowanie śrubami - generalna cecha okrętów trzyśrubowych, do tego z blisko siebie postawionymi śrubami bocznymi.
Ale jak się ster dobrze zablokuje to i 4 śruby nie pomogą. Patrz Prince of Wales, czy Warspite pod Jutlandią.