Strona 2 z 4

: 2010-08-03, 10:42
autor: Marmik
Adam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii ;)
To jest absolutna herezja :wink: . Gdyby były tam jakieś S-booty to zasiliłyby konto punktowe Warspite'a :lol: .

: 2010-08-03, 10:46
autor: miller
O Szent Istvan napisano:
Torpedy do SI odpalono o 15:25. Normalnie noc jak w mordę 'szczelił' Język
a zawsze myślałem, że o 3:15 am według angielskiego zapisu, co by jednak wczesny ranek sugerowało...

Pozdrawiam

: 2010-08-03, 10:58
autor: Marmik
Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że skoro Istvan to jeden z dwóch pancerników sfilmowanych w czasie tonięcia, to niby dość łatwo ustalić czy była to jasna czy ciemna pora doby.

Przewrócił się krótko po szóstej, a storpedowany został niemal trzy godziny wcześniej. Wszystko to prowadzi do mylnego przeświadczenia, że storpedowanie nastąpiło w takiej samej porze doby jak zatonięcie.
Na oko wschód słońca był podówczas gdzieś koło piątej rano.

Poprawcie, jeżeli w czymś się mylę.

: 2010-08-03, 11:46
autor: Halsey
Pisałem wprawdzie "z głowy", ale na podstawie lektury Marynarki Wojennej Austro-Węgier w I wojnie światowej 1914-1918 Karoly Csonkareti'ego. Czytałem to dawno, ale zapamiętałem godzinę bodaj 3.30 w nocy oraz sformułowanie, że było to podczas "psiej wachty", a okręt zatonął parę godzin po storpedowaniu. Jeśli 3.30, i już prawie lato, to może i zaczynał się twilight. Ale jak przed świtem, to przecie w nocy...

Pan Admirał Crolick pozwoli źródło swojej 15.25?

Pozdrawiam.

: 2010-08-03, 11:52
autor: Glasisch
Marmik pisze:
Adam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii ;)
To jest absolutna herezja :wink: . Gdyby były tam jakieś S-booty to zasiliłyby konto punktowe Warspite'a :lol: .
a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów do dużego obiektu, to czym by go/je zwalczali? Na Bałtyku doszło do takiej sytuacji i atakowany/atakowani mógł/mogli się tylko ostrzeliwać z lekkiego, ręcznego karabinu maszynowego, bo reszta artylerii nie dawała rady i to ta główna,i te szybkostrzelne, poczwórne podstawy w nokach pomostu. To tak do rozważenia, a "Warspite`a" załatwiono by klasycznymi torpedami, gdyby nie "Torpedokrise". Znacie to: viele Hunde sind des Hasen Tod, a te okręty, które mam na myśli atakowane były przez w sumie 14 kutrów, w 3 falach po 3-4, które wystrzeliły 22 torpedy do celów idących z prędkością ponad 30 w, zygzakując przy tym a trafiła tylko jedna z odległości około 200 metrów pod kątem 100 stopni.

co do nieszczęsnego Stefana, t odsyłam do monografii Freivogela (OW) str. 64: gdyż
obie wystrzelone torpedy trafiły Szent
Istvána
o godz. 03:31 w najbardziej newralgiczne
miejsce, tzn. na wysokości
rufowego pomieszczenia kotłowni, dokładnie
tam gdzie znajdowała dzieląca
oba pomieszczenia kotłowni poprzeczna
gródź przeciwtorpedowa, co było
przyczyną, że do obu pomieszczeń natychmiast
zaczęła się przedostawać
woda zaburtowa. Stosunkowo słabe
torpedy kal. 450 mm rozerwały w oka
mgnieniu płaszcz burty i gródź torpedową.
Natychmiast po trafieniu okręt
nabrał przechyłu, a krótko po tym wygasić
ogień pod prawie wszystkimi kotłami
czyli dwie torpedy, nie jedna!

Jak już wspomniano, przechylające
się na prawą burtę kadłuba nie udało
się już w miarę wyprostować i po trzygodzinnej
agonii Szent István przewrócił
się do góry dnem i o godz. 06:12. pogrążył
się w głębinach, pociągając za sobą
89 członków załogi,

: 2010-08-03, 11:56
autor: Sławomir Lipiecki
Adam pisze:Kuter torpedowy to jednostka przybrzeżna, na otwartym oceanie działać nie będzie. Pancernik musiałby zatem podejść pod brzeg - normalnie robi to ze sporą eskortą niszczycieli które spokojnie "zażegnałby" niebezpieczeństwo ze strony kt. Jeśli jednak pancernik podszedłby pod brzeg bez eskorty, a już szczególnie gdyby był to brzeg fiordowy, szkierowy, lub byłoby parę wysepek to i jeden kt mógłby starczyć (parę pancerników zatonęło nawet po trafieniu tylko jedną torpedą).
Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii ;)
Wątpię, by tak małe torpedy zatopiłyby jakikolwiek pancernik, szczególnie że nawet stary lekki krążownik japoński "Abukuma" trafiony torpedą z kutra pod Surigao, nie zatonął na skutek jej wybuchu.
Zgadzam się, że operowanie przy fiordach, skierach tudzież innego typu przeszkodach jest bardzo utrudnione. W 1942-1943 roku radary obserwacyjne i mikrofalowe dostawały od odbić terenowych niezłego kręćka. Ale to była sytuacja przejściowa.

P.S. "Warspite" nie szedł sam i miał całkiem dobrą artylerię średnią...

: 2010-08-03, 11:57
autor: Marmik
Glasisch pisze:a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów do dużego obiektu, to czym by go/je zwalczali?
[...]
To tak do rozważenia, a "Warspite`a" załatwiono by klasycznymi torpedami, gdyby nie "Torpedokrise".
Moja wypowiedź została opatrzona winkiem i LOLem, co IMHO wyraźnie wskazywało, że ma charakter żartobliwy i jest tym co zawsze wypisują (liczni nie tylko na tym forum) fascynaci tego pięknego okrętu, tzn. niezależnie od okoliczności i tak wygrałby Warspite :wink: .

: 2010-08-03, 12:01
autor: Sławomir Lipiecki
Glasisch pisze:
Marmik pisze:
Adam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii ;)
To jest absolutna herezja :wink: . Gdyby były tam jakieś S-booty to zasiliłyby konto punktowe Warspite'a :lol: .
a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów.
- Zanim podejdzie na 50 m będzie na dnie w strzępach. Waszmość wyobraża sobie efekt salwy pocisków 356-406 mm? Bo śmiem wątpić... Żeby efekt był ciekawszy, dobrze strzelać amunicją HC/HE. Wtedy można rozwalać masowo.
- Artyleria średnia dokończy sprawę.
- Z 50 m nie da się odpalać torped.
- Na dystansie 50 m starczy artyleria przeciwlotnicza. Parę trafień z Boforsa 40 mm/ Pom-Pom 40 mm tudzież Hothkissa 25 mm, a nawet Oerlikonów 20 mm i po zabawie.

: 2010-08-03, 12:03
autor: Sławomir Lipiecki
Marmik pisze:Moja wypowiedź została opatrzona winkiem i LOLem, co IMHO wyraźnie wskazywało, że ma charakter żartobliwy i jest tym co zawsze wypisują (liczni nie tylko na tym forum) fascynaci tego pięknego okrętu, tzn. niezależnie od okoliczności i tak wygrałby Warspite :wink: .
Domyśliłem się, że to lekki żarcik.
Pomijam sympatię do HMS "Warspite", to jestem przekonany iż kutry nie byłyby dla niego problemem. Same pobliskie uderzenia pocisków 381 mm wyniosłyby z wody te srakopchaje...

: 2010-08-03, 12:04
autor: crolick
Macie rację Panowie - mój błąd! Ja całe życie byłem przekonany, że ta 3:25 to była 15:25! :oops: (to wszystko przez tę kronikę filmową :? )

: 2010-08-03, 12:08
autor: Sławomir Lipiecki
crolick pisze:Macie rację Panowie - mój błąd! Ja całe życie byłem przekonany, że ta 3:25 to była 15:25! :oops: (to wszystko przez tę kronikę filmową :? )
Nie ma za co przepraszać.
Dla tego konkretnie okrętu wszystko było jedno czy był to środek nocy, czy kiepska widoczność za dnia.
Wspomniany pancernik był jednym z najgorzej zbudowanych okrętów tej klasy na świecie, w dodatku pozbawiony był odpowiednich systemów wczesnego ostrzegania, obserwacyjnych, systemu kierowania ogniem, stabilizacji etc. Nie wiem, czy nawet zdążył otworzyć ogień do napastników.
Załoga jak wiadomo do elity się nie zaliczała, a sam pancernik miał wadę konstrukcyjną na wadzie...

: 2010-08-03, 12:17
autor: Glasisch
słuchaj Sławku, po pierwsze bez Waszmości, bo nie jestem polskim warchołem szlacheckim, a o tych 50 metrach przeczytasz w listopadzie w O.W., bo to na podstawie raportów dwóch dowódców, którzy z bezsilnością patrzyli na te drobnoustrojstwa. A i była jeszcze biała noc, więc mieli dobry "Büchsenlicht". I lata mi to, czy się z tym będziesz zgadzał, więc na polemikę nie licz!

: 2010-08-03, 12:24
autor: Sławomir Lipiecki
Glasisch pisze:słuchaj Sławku, po pierwsze bez Waszmości, bo nie jestem polskim warchołem szlacheckim, a o tych 50 metrach przeczytasz w listopadzie w O.W., bo to na podstawie raportów dwóch dowódców, którzy z bezsilnością patrzyli na te drobnoustrojstwa. A i była jeszcze biała noc, więc mieli dobry "Büchsenlicht". I lata mi to, czy się z tym będziesz zgadzał, więc na polemikę nie licz!
- Nie każdy szlachcic był warchołem.
- Czy owe kutry podeszły pod pancernik, a przynajmniej ciężki/lekki krążownik?
- Czy wnioskujesz, że z artylerii przeciwlotniczej nie da się strzelać na 50 m?
- Czy uważasz, że z 50 m da się odpalać torpedy?

To bardzo nieładnie, że nie liczysz się z ew. polemiką (ja bym raczej użył słów: "z drobnymi pytaniami") i w tak buńczuczny sposób się od niej odcinasz.

: 2010-08-03, 12:48
autor: Glasisch
Sławomir Lipiecki pisze:
- Nie każdy szlachcic był warchołem.
- Czy owe kutry podeszły pod pancernik, a przynajmniej ciężki/lekki krążownik?
- Czy wnioskujesz, że z artylerii przeciwlotniczej nie da się strzelać na 50 m?
- Czy uważasz, że z 50 m da się odpalać torpedy?

To bardzo nieładnie, że nie liczysz się z ew. polemiką (ja bym raczej użył słów: "z drobnymi pytaniami") i w tak buńczuczny sposób się od niej odcinasz.


1. dla mnie to wszyscy po tych samych pieniądzach, zostanę przy swoim, a mnie proszę tak nie tytułować w przyszłości.

2. nie - mówimy o Bałtyku! czytaj uważnie, tam nm. krążowniki nie były atakowane przez kutry torpedowe. To były torpedowce, duże, niemieckie, a atakowały radzieckie G 5 i D 3.

3. nie da się, co się czepiasz?

nie będę z Tobą polemizował i proszę mnie nie pouczać, do Twojego poziomu mi daleko. Na "drobne pytania" mogę Tobie oczywiście odpowiedzieć.

: 2010-08-03, 12:53
autor: Sławomir Lipiecki
Glasisch pisze:1. dla mnie to wszyscy po tych samych pieniądzach, zostanę przy swoim, a mnie proszę tak nie tytułować w przyszłości.

2. nie - mówimy o Bałtyku! czytaj uważnie, tam nm. krążowniki nie były atakowane przez kutry torpedowe. To były torpedowce, duże, niemieckie, a atakowały radzieckie G 5 i D 3.

3. nie da się, co się czepiasz?

nie będę z Tobą polemizował i proszę mnie nie pouczać, do Twojego poziomu mi daleko. Na "drobne pytania" mogę Tobie oczywiście odpowiedzieć.
- To bardzo krzywdząca i dalece nieprawdziwa opinia. Nie wolno wszystkich pakować do jednego worka, szczególnie że wiele szlachty wywodziło się z zasłużonych starych rodów rycerskich, a i oni sami byli pozytywnie zasłużeni. Nie były to warchoły-sprzedawczyki, tylko patrioci.
Nie będę cię tak tytułował, jeśli sobie tego nie życzysz, ale była to forma szacunku, a nie zniewaga.

- No właśnie, a my tu w tym topicu mówimy o pancernikach, o poważnych okrętach, nie o niszczycielach, w dodatku z wyjątkowo dolnej półki.

- No właśnie, więc po co podchodzić na 50 m?

- ...a z artylerii przeciwlotniczej można strzelać w wodę nawet na metr od burty.

P.S. Jakiego poziomu? Jestem zwykłym hobbystą i tyle.

: 2010-08-03, 13:11
autor: miller
O Szent Istvanie napisano:
Dla tego konkretnie okrętu wszystko było jedno czy był to środek nocy, czy kiepska widoczność za dnia.
Wspomniany pancernik był jednym z najgorzej zbudowanych okrętów tej klasy na świecie, w dodatku pozbawiony był odpowiednich systemów wczesnego ostrzegania, obserwacyjnych, systemu kierowania ogniem, stabilizacji etc. Nie wiem, czy nawet zdążył otworzyć ogień do napastników.
Załoga jak wiadomo do elity się nie zaliczała, a sam pancernik miał wadę konstrukcyjną na wadzie...
Mówimy o 1918 r. i o okręcie ukończonym na początku wojny. Środki wczesnego ostrzegania zakładam, że miał porównywalne z innymi marynarkami, tak samo obserwacyjne bo to było to samo. Nie sądzę, żeby tak destrukcyjne trafienia (w takim) rejonie przetrwał jakikolwiek okręt liniowy zbudowany przed 1915 r. i niewyposażony w bąble przeciwtorpedowe. Wszystkie inne drednoty i super drednoty za wyjątkiem niemieckich miały poważne problemy po trafieniu pojedynczymi torpedami czy to Paris czy Marlborough, mimo że nie były to tak niebezpieczne trafienia.