: 2009-03-21, 23:48
Eeeee, yyyy, uuuu. Znaczy się podpytam, ale czy gdzieś poza uczelniami wojskowymi jest to ogólnie dostępne to nie wiem.Maciej3 pisze:A co do poszerzenia pojęć - możesz polecić jakąś pozycję gdzie te wszystkie "prawdopodobieństwa trafienia, rażenia itd" były by dobrze określone?
I tu ponownie może się zdarzyć płatanie figla pomiedzy matematyką, a rzeczywistością. Weźmy takiego Hooda. Podejrzewam, że jakby dobrze policzyć mu prawdopodobieństwo to wyszłoby, że potrzeba co najmniej kilku pocisków 38 cm by posłać go na dno, a... wystarczył jeden. Prawdopodobieństwo zniszczenia mówi ile amunicji/torped/bomb itp będzie musiało trafić w cel by go trwale wyeliminować z walki (niekoniecznie zatopić). Do szczegółowych obliczeń przyjmuje się hipotezę, że pociski nie będą wiecznie trafiać w to samo miejsce (czyli odwrotnie do prawa Murphyego o kromce co zawsze spada masłem do dołuMaciej3 pisze:Bo zniszczenia to jest dosyć jasne.

Czyli wskaźnik trafień. Ma znaczenie tylko przy wystawieniu oceny za strzelanieMaciej3 pisze:A właśnie przeczytałem raz jeszcze stosowny fragment książce który tak mnie pobudził. Pada określenie "hitting rate". A najbardziej mnie rozbawiło, że Japończycy podczas ćwiczeń w 1939 roku uzyskali 12% trafień z odległości 32 km ( uzyskali!!!!!!! podczas strzelań )

I to już można nazwać ignorancją, pod warunkiem, że owe wnioski byłby dokładnie znane.Maciej3 pisze:...i na podstawie tego snuli jakieś plany, wnioski itd.