Panie Macieju,
Przykład trafienia Boise był podany jako koronny dowód na bezskuteczność pocisków nurkujących. Jest to klasyczny przykład jak na podstawie tych samych przesłanek można dojść do przeciwnych wniosków.
- Po pierwsze, było to jedyne tego trafienie przez całą wojnę, co jak dla mnie wystarczy jako dowód.
- Po drugie, „Boise” został trafiony nie jednym, a wieloma pociskami kalibru 203 mm z dość małej odległości.
- Po trzecie, nie to jedno podwodne trafienie spowodowało wyłączenie wież, bo wlewająca się woda ugasiła ogień, ale uderzenia w barbety i czoła wież. Np. wieża nr 1 została trwale zablokowana w wyniku uszkodzenia mechanizmów obrotowych, po tym jak pocisk trafił w barbetę bezpośrednio pod nią.
- Po czwarte, to że „Kinugasa” był dość „starym” krążownikiem nie zmienia faktu, że należał do silnie uzbrojonych okrętów, z którymi trzeba się liczyć. Miał w końcu armaty kalibru 203 mm i pociski APC, którym – w tym kalibrze u Japończyków – nie można odmówić skuteczności i sprawiania pewnych niespodzianek. Jak choćby wdarcia się takiego jednego na dość sporą głębokość w pas burtowy pancernika „S. Dakota”.
A pod wyspą samar to już manipulacja.
- Nie, to są fakty, nie manipulacja – mało że wielki „Yamato” nie zdziałał niemal nic, to praktycznie większość Cesarskiej Floty wypadło blado w starciu z de facto przerobionymi statkami handlowymi eskortowanymi przez TRZY niszczyciele i TRZY eskortowe maleństwa służace do ZOP a nie do walki okręt-okręt.
Sorry, ale niszczyciele czy krążowniki to mają blachy takie jak ( albo i cieńsze niż ) nadbudówki pancernika. Niezależnie czy trafiamy je ciężkim pociskiem przeciwpancernym z opóźnieniem 20 milisekund czy 20 minut to pocisk i tak zwykle przeleci na wylot i nie wybuchnie, bo się nie zaktywizuje. Można powiedzieć że był źle dobrany typ pocisku do przeciwnika. A że ta totalnie słaba grupa ocalała to już błędy Kurity nie wady Yamato.
- Kto kazał strzelać do lotniskowców amunicją APC? Może trzeba było próbować HE? Ale zakładając nawet użycie pocisków APC, gdyby układ kontroli ognia na to pozwalał, „Yamato” mógł ostrzelać celnie lotniskowce z większej odległości, uzyskując bardziej destrukcyjne trafienia w pokłady. Ale takich trafień nie uzyskał. Strzelał po prostu niecelnie… podobnie jak na wcześniejszych ćwiczeniach. Poza tym to akurat była bolączka większości japońskich pancerników w tej bitwie. Najlepsze rezultaty uzyskał krążownik liniowy „Kongo”. Przynajmniej w coś trafiał od czasu do czasu

Co by było, gdyby zamiast tych kilku „puszek na pomidory” na akwenie pojawiło się 5 szybkich pancerników z eskortą i zaczęły strzelać z pomocą radarów „blind fire” spoza mgły i szkwałów?
A sam Yamato o ile pamiętam to na samym początku unikając torped ustawił się rufą do wroga w efekcie zanim torpedy go wyprzedziły i zanim zawrócił to znalazł się tak daleko, że nie miał szans na odegranie jakiejś roli - znów błędy dowództwa.
- Po pierwsze, „Yamato” nie na samym początku, a pod koniec bitwy został odciągnięty z akwenu. W końcu strzelał do przeciwników z dystansu nawet poniżej 15 km! Później z bliska dobijał płonącego „Gambie Bay”.
Błędy dowódcze w kierowaniu zespołem to jedno, a strzelanie to co innego.
Komu przeszkadzały te błędy (jakie konkretnie?) w celnym strzelaniu?
Błędy dowódcze mogą wpływać na losy wielkich bitew w ogólnym rozumieniu, ale raczej nie na sam proces (procedurę) strzelania i siłę danego okrętu. Można było popełnić nawet kardynalne błędy, a „Yamato” i tak powinien samotnie posłać na dno wszystkich tamtejszych przeciwników.
A że sobie nie poradził z niszczycielami?
- Cały, wielki zespół floty sobie nie poradził!
Ano Bismarck z niszczycielami też się nie popisał.
- Tego nie rozumiem. W takiej pogodzie, w jakiej przyszło walczyć POWAŻNIE USZKODZONEMU „Bismarckowi” (do tego w nocy) z niszczycielami wcale się nie dziwię, że nie zatopił żadnego z nich, choć jeden uszkodził, a niszczyciele nie osiągnęły ŻADNEGO sukcesu.
I Amerykańskie pancerniki też z niszczycielami sobie nie radziły - nie do takich walk były projektowane.
- Ja przepraszam Pana, bo może czegoś nie wiem… Kiedy i gdzie amerykańskie pancerniki nie poradziły sobie z japońskimi niszczycielami?
Pozdrowienia _\m/ \m/_