: 2008-09-24, 19:07
Proszę nie mylić "dwójkarz" z "dwójarz"
To drugie to była na pewno obelga
To drugie to była na pewno obelga
To zależy co rozumiemy pod pojęciem 'dwójkarz' i co jest dokładnie napisane w przywoływanym przez Groma dokumencie. Kadulski był specyficznym oficerem, gdyż miał etat nie tylko w MW. Praktycznie wszyscy pozostali oficerowie byli po kursach informacyjnych lub pracowali w charakterze oficera informacyjnego, czego jednak nie można łączyć z pracą w 'dwójce'.Grom pisze:W trakcie kwerendy natrafiłem na dość ciekawą rzecz. Z dokumentu wynika, że B.Romanowski był planowany do współpracy z wywiadem marynarki na placówce. I stąd moje pytanie. Czy Bolczo tak jak Kadulski był dwójkarzem ?
O ile dobrze zrozumiałem swoje własne posty to są one pytaniami, a nie stwierdzeniami czy też sugestiami. Nie mam więc pojęcia, gdzie stwierdziłem, ze praca na rzecz oddziału II była czymś złym.rak71 pisze:Tu rodzi się (przynajmniej u mnie) pytanie, czy dwójkarz = zdrajca lub marynarz 2-giej kategorii, takie odnoszę wrażenie, zwłaszcza po postach Groma
Nie będę strzelał, że w wywiadzie bo on dopiero do niego trafił w drugiej grupie skierowanych na kurs i potem na placówki młodych oficerów marynarki. Choć ze względu na jego znajomość języków obcych nie wykluczałbym takiej możliwości.crolick pisze:Kadulski był specyficznym oficerem, gdyż miał etat nie tylko w MW.
Grom nie jesteś humanistą, żebyś pisał takie ogólniki. Poproszę wyraźnie podać co oznacza według Ciebie "patrzeć komuś na ręce"? Bo piszesz w sposób niezrozumiały i tak nie dziw się, że są wyciągane wnioski, że bycie pracownikiem kontrwywiadu czy wywiadu floty sugeruje coś uwłaszczającego w karierze oficera. Definicja to podstawa zrozumienia o czym piszesz, gdy używasz słówka "dwójkarz", to bliższa współczesnemu czytelnikowi jest interpretacja sovieckich służb kontrwywiadu, które ewidentnie tego typu osobę klasyfikowały jako zdrajcę i wrogą polskości osobę, dlatego bądź tak miły i napisz kim był "dwójkarz" przed wojną i jakie obowiązki na nim spoczywały, żeby potem nie tłumaczyć się dalej niezrozumiale "a gdzie ja napisałem?!". Gdy piszesz, obowiązuje Ciebie myślenie nad skutkami słowa pisanego.No i czy mógł patrzeć Krawczykowi na ręce ?
No tak tylko ja nic ponad ogólniki w tym temacie nie wiem. Ot tyle co napisałem z pamięci, a przeczytałem w kwiciorku. Zaintrygowało mnie nazwisko B.Romanowski wymieniane w grupie pracowników wywiadu.karol pisze:Grom nie jesteś humanistą, żebyś pisał takie ogólniki.
To jest skrót myślowy odnoszący się poprzez analogię do hipotetycznej roli kpt.J.Grudzińskiego na Orle. Czy to jest negatywne ? Zdecydowanie jestem odmiennego zdania, powiedziałbym bardzo niewdzięczne zajęcie. Zdaję sobie sprawę jednak, że ktoś to musiał robić. Co innego, że nie wierzę w tą hipotezę dotyczącą J.G. , ale nie wykluczam też i takiej ewentualności.karol pisze:Poproszę wyraźnie podać co oznacza według Ciebie "patrzeć komuś na ręce"?