Strona 2 z 2

: 2008-04-09, 13:00
autor: cochise
Ksenofont pisze:Mikesz!
Poczucie humoru Ci amputowali?
No właśnie :wink:
Ze stocznią wcale nie zamierzałem, knuć jakichś teorii spiskowych. Wiem też, że trafienie trafieniu nie równe. Pytałem bardziej z ciekawości, bo chyba dziób Sydneya jest jednak za daleko by mógł odpaść przy uderzeniu w dno np., ale z kolei jeśli dobrze pamiętam to Bismarck chyba jeszcze sobie mały rejsik po dnie uskutecznił, więc może jednak.

: 2008-04-09, 13:10
autor: wpk
cochise pisze:Ze stocznią wcale nie zamierzałem, knuć jakichś teorii spiskowych. Wiem też, że trafienie trafieniu nie równe. Pytałem bardziej z ciekawości, bo chyba dziób Sydneya jest jednak za daleko by mógł odpaść przy uderzeniu w dno np., ale z kolei jeśli dobrze pamiętam to Bismarck chyba jeszcze sobie mały rejsik po dnie uskutecznił, więc może jednak.
Rejsik Sydneya wg "naocznych" świadków był jeszcze mniejszy (jakieś 50 m), więc dziób musiał zostać zgubiony grubo wcześniej - bliżej powierzchni niż dna.

: 2008-04-09, 13:19
autor: MiKo
Strona cały czas istnieje:

http://perthone.com/perth.htm

Wiele się porównać nie da, bo o Sydney wciaż nie wiele wiemy, jeśli już to lepiej Hobarta.

Ciągle nie bardzo wiem jak to można porównywać. Były inne pociski, inne miejsca trafień, inna ilość, inny dystans, inne warunki itp itd.

Możemy się zastanowić nad jakimś konkretnym problemem typu czemu dziób na Sydney sie urwał, na Hobarcie i Perth nie.

: 2008-04-09, 13:31
autor: wpk
MiKo pisze:Strona cały czas istnieje:
http://perthone.com/perth.htm
Przedtem miała zupełnie inny adres i tego nowego jakoś nie udało mi się wygooglować - dzięki.
Możemy się zastanowić nad jakimś konkretnym problemem typu czemu dziób na Sydney sie urwał, na Hobarcie i Perth nie.
A czy ten problem nie wynikł od samego początku? (pytanie retoryczne :D)

: 2008-04-09, 14:14
autor: MiKo
Obrazek

W zależności od miejsca topreda może zniszczyć dziobową gródź, może tylko uszkodzić, może zniszczy/uszkodzić obie, tylko drugą itd. Bez jakis szegółówych raportów z uszkodzeń może być ciężko. Bo różnica metra może mieć znaczenie.

: 2008-04-09, 14:18
autor: wpk
MiKo pisze:Obrazek

W zależności od miejsca topreda może zniszczyć dziobową gródź, może tylko uszkodzić, może zniszczy/uszkodzić obie, tylko drugą itd. Bez jakis szegółówych raportów z uszkodzeń może być ciężko. Bo różnica metra może mieć znaczenie.
Teraz mówisz po mikowemu ;)

: 2008-04-09, 14:46
autor: MiKo
Co więcej Perth i Hobart się zatrzymały (Perth na dnie), a Sydney płynął dalej co mogło mieć swoje konsekwencje. Mogło nie być komu podpierać nadwyrężonych grodzi i trachły. Mogło też na Sydney coś gruchnąć...

: 2008-04-09, 15:43
autor: MiKo
Za "HMAS Perth" Alana Payna (dzięki RyszardowiL zresztą):

"The first torpedo struck on the starboard side between the forward engine room and the boiler room at 0005 1st March. As the torpedo struck Waller exclaimed: 'Christ - that s torn it!' and ordered to prepare to abandon ship. A few minutes later Harper drew the Captain's attention to a torpedo approaching from the starboard bow and this hit on the starboard side abreast 'A' Turret. Captain Waller then gave the order to abandon ship.

The Japanese account of PERTH'S torpedoing is probably fairly accurate, except that the times do not agree entirely. 'HARAKAZE rapidly closed the range and at 2356 fired 6 torpedoes at PERTH and then retired. Two minutes after firing, a very large waterspout was observed and it was assumed a hit had been scored on PERTH. Two minutes later HARAKAZE fired 6 torpedoes at a range of 3800 metres and then retired'' The hit observed at 2358 agrees closely with Harper's 'First torpedo about 0005'. It seems certain that the HARAKAZE fired the first torpedo to hit PERTH.

...

The end was now close. About ten minutes after the second torpedo a third struck well aft on the starboard side. 'This was followed shortly afterwards by a fourth torpedo, which hit on the port side', recorded Harper. 'The ship then righted herself, heeled over to port and sank about 0025.... HOUSTON was still fighting although badly on fire. She was hit by torpedoes and sank shortly afterwards rather closer inshore'."

: 2008-04-10, 08:37
autor: wpk
MiKo pisze:Za "HMAS Perth" Alana Payna (dzięki RyszardowiL zresztą):

The Japanese account of PERTH'S torpedoing is probably fairly accurate, except that the times do not agree entirely. 'HARAKAZE rapidly closed the range and at 2356 fired 6 torpedoes at PERTH and then retired. Two minutes after firing, a very large waterspout was observed and it was assumed a hit had been scored on PERTH. Two minutes later HARAKAZE fired 6 torpedoes at a range of 3800 metres and then retired'' The hit observed at 2358 agrees closely with Harper's 'First torpedo about 0005'. It seems certain that the HARAKAZE fired the first torpedo to hit PERTH.
Tego fragmentu nie znałem - dzięki.

: 2008-04-10, 08:43
autor: cochise
Szkoda, że po angielsku nie za bardzo czaję ;( Za to przypomniał mi się opis chya z Flisowskiego jak Japoński niszczyciel wpłynął poprostu pod wodę. Może przy urwanym dziobie Sydney zrobil coś podobnego. Płynąc na przód poprostu wszedł pod wodę wtedy załoga miała faktycznie mało czasu na ewakuację. A Perth zastopowany zrobił "fikołka" i nawet uszkodzony dziób nie miał kiedy odpaść.

: 2008-04-10, 08:47
autor: wpk
cochise pisze:Szkoda, że po angielsku nie za bardzo czaję ;( Za to przypomniał mi się opis chya z Flisowskiego jak Japoński niszczyciel wpłynął poprostu pod wodę. Może przy urwanym dziobie Sydney zrobil coś podobnego. Płynąc na przód poprostu wszedł pod wodę wtedy załoga miała faktycznie mało czasu na ewakuację. A Perth zastopowany zrobił "fikołka" i nawet uszkodzony dziób nie miał kiedy odpaść.
Flisowski pisał tak (cytując kogoś) o Fubuki pod Esperance i dotyczyło to całkiem innej sytuacji ;)

: 2008-04-10, 09:16
autor: cochise
Wiem, że innej. Ale na podstawie tego co podał Mikesz tak mi się skojarzyło w kwestii Sydneya. Dowództwo kaput, dziób urwany pod naporem wody, a załoga maszynowni dawała do pieca ;) i zrobił przepisowe zanurzenie na peryskopową ;)

: 2008-04-10, 10:42
autor: miller
Miko napisał:
Za "HMAS Perth" Alana Payna (dzięki RyszardowiL zresztą): ...It seems certain that the HARAKAZE fired the first torpedo to hit PERTH.
Harakaze czy Harukaze? Harukaze był typu Kamikaze i nie miał długich lanc... Co może tłumaczyć dobry stan wraku Perth...

Nie uważam, że na podstawie porównania obu wraków można ocenić czy jakość, czy efektywność torped, czy budowy obu okrętów, choćby dlatego, że mało wiadomo o zniszczeniach Sydneya oraz o okolicznościach w jakich zatonął. A co do efektywności torped - każde trafienie jest inne zadażają się takie cuda jak przy pierwszym ataku na Royal Oak - w zasadzie to nawet nie wiedziano co się stało i takie trafienia jak w Ark Royal... Jedno załatwiło sprawę... A demagogiczne porównywanie długich lanc z niemieckimi torpedami jest niebezpieczne... bo czyż efektywność niemieckiej torpedy nie była większa? Ile pancerników, ile lotniskowców nimi zatopiono... ;)

Pozdrawiam

: 2008-04-10, 23:17
autor: wpk
miller pisze:Harakaze czy Harukaze? Harukaze był typu Kamikaze i nie miał długich lanc... Co może tłumaczyć dobry stan wraku Perth...
Harukaze - 533 mm - I trafienie w śródokręcie z prawej burty.
Pozostałe - prawdopodobnie Shirakumo i/lub Murakumo - 610 mm.

: 2008-05-02, 14:04
autor: Andrzej J.
cochise pisze:Jedna ze stoczni dała "ciała"? Czy faktycznie aż takie rozbieżności w odporności 2 okrętów tego samego typu to norma?
To nie ma żadnego związku - plany były w zasadzie jednakowe, kształtowniki był takie same, blachy też, no może nity i jakość (staranność) nitowania mogły być trochę inne - wg wewnątrzstoczniowej technologii. Perth powstał w stoczni RN w Portsmouth, Sydney w komercyjnej Swan Hunter.