Strona 2 z 8

: 2008-03-02, 13:15
autor: Ksenofont
Witam!

Problemem chyba nie jest zalewanie przez fale.

Przy wymiarach 3x3 metry ważą pewnie z pół tony. Najmniejszy przechył na burtę, oznacza, że trzeba te pół tony podnosić.
Podnosić, jak podnosić, ale trzeba je jeszcze trzymać otwarte na czas wyprowadzania łodzi, a żadnych zamków, czy uchwytów na zewnątrz - nie widzę.

Przechył - przechyłem, ale jak otwierać te wrota podczas kołysania? 500 kilo żelastwa od dużej bezwładności oznacza ucięte palce i amputowane ręce (tak działają nawet włazy do czołgów).

Albo więc projekt - teoretycznie dobry - okazał się praktycznym niewypałem, albo Japończycy jakoś to rozwiązali.

Nie chcę mi się wierzyć, że Japończycy nie pomyśleli, a więc była jakiś system otwierania. Jeśli tak, to jaki?

Jak podobne elementy rozwiązywane są współcześnie?

X

: 2008-03-02, 16:19
autor: janik41
Miało to całkiem inny kształt, u Skulskiego jest mały okrągły właz w zdaje się składanej ścianie. Dodaje zdjęcie tej części okrętu i schemat rozmieszczenia szalup.

Obrazek

Obrazek

: 2008-03-02, 16:31
autor: MiKo
Ta raczej nie jest prawdziwe zdjęcie ;)

: 2008-03-02, 17:32
autor: janik41
Poprostu dla lepszego zobrazowania wyciełem fragment zdjecia na którym jest Yamato w 1945 roku.

: 2008-03-02, 18:42
autor: Shinano
Ale Skulski nic nie pisze o mechanizmach tych składanych drzwi (u niego składane, na modelu jak widać), w tekście jest tylko wzmianka o suwnicy do wyciągania tych szalup. Taki mały okrągły właz jest na wszystkich dużych włazach w kadłubie i nadbudowie, jak rozumiem do komunikacji przy wyższym stopniu uszczelnienia okrętu (?).

A jak właściwie otworzyć w końcu, te wrota hangaru (powiedzmy z zewnątrz i jego wnętrza)? Skulski pisze, że szalupy/kutry można było wyciągnąć z hangaru przy pomocy dźwigu na rufie, tak jak chowano i wyciągano samoloty- którędy?
Na schematach jest pokazana skrupulatnie mechanizacja dźwigu, nie ma słowa o mechanizacji wrót hangaru.

: 2008-03-04, 17:44
autor: Bukowa
Pytanie jak od Miko.
Skąd to zdjęcie?
Nie kojarzę żadnego oryginalnego, które by pokazywało z takimi szczegółami rufę Yamato lub bliźniaka w takim powiększeniu.
Chyba, że jakaś przeróbka "fotoshopowa" jakiegoś modelu?
Podziel się oryginałem.
Pozdrowienia
Robert

: 2008-03-04, 19:45
autor: karol
Shinano pisze:Ale Skulski nic nie pisze o mechanizmach tych składanych drzwi (u niego składane, na modelu jak widać), w tekście jest tylko wzmianka o suwnicy do wyciągania tych szalup. Taki mały okrągły właz jest na wszystkich dużych włazach w kadłubie i nadbudowie, jak rozumiem do komunikacji przy wyższym stopniu uszczelnienia okrętu (?).

A jak właściwie otworzyć w końcu, te wrota hangaru (powiedzmy z zewnątrz i jego wnętrza)? Skulski pisze, że szalupy/kutry można było wyciągnąć z hangaru przy pomocy dźwigu na rufie, tak jak chowano i wyciągano samoloty- którędy?
Na schematach jest pokazana skrupulatnie mechanizacja dźwigu, nie ma słowa o mechanizacji wrót hangaru.
Wydaje się, że suwnica może bez problemu też otwierać drzwi bez dodatkowych urządzeń, wystarczy zwykły bloczek (to do zamykania, bo otwieranie jak ciąganie szalup) i zawiasy o odpowiednim kącie rozwarcia na mocowaniu drzwi.

: 2008-03-04, 20:05
autor: janik41
Obrazek

Faktycznie to zdjęcie jest jakieś dziwne, i chyba już kiedyś była dyskusja nad orginalnością tego zdjęcia, coś tak mi się tak przypomina.

: 2008-03-05, 09:48
autor: Bukowa
To ewidentnie "podrasowane zdjęcie" modelu Yamato.
Pozdrawiam
Robert

: 2008-03-06, 13:18
autor: Bukowa
Słuchajcie koledzy.
A może były to drzwi nie otwierane na zawiasach ale po prostu przesuwne (do wewnątrz kadłuba)? Wtedy teoretyczne problemy zalewania falami i kołysania okrętu podczas ich otwierania przestają być ważne.
W końcu nie ma żadnego dotychczas opublikowanego zdjęcia tej części okrętu, które by to wyjaśniało a w dostępnych (również) japońskich publikacjach też nic takiego nie zauważyłem, jakkolwiek troszeczkę rysunków stoczniowych mimo wszystko się zachowało.
W końcu w replice Yamato w skali 1:10 w Kure też wszystko nie jest na 100% prawdziwe. Np. moje wątpliwości cały czas wzbudza kształt rufowych pomostów artylerii p.lot. (półokrągłe - jak chce p.J. Skulski czy kanciaste - jak w replice). Istniejące zdjęcia lotnicze z ostatnich miesięcy Yamato również tego nie wyjaśniają.
Pozdrowienia
Robert

: 2008-03-06, 15:50
autor: Shinano
Bukowa pisze:Słuchajcie koledzy.
A może były to drzwi nie otwierane na zawiasach ale po prostu przesuwne (do wewnątrz kadłuba)? Wtedy teoretyczne problemy zalewania falami i kołysania okrętu podczas ich otwierania przestają być ważne.
W końcu nie ma żadnego dotychczas opublikowanego zdjęcia tej części okrętu, które by to wyjaśniało a w dostępnych (również) japońskich publikacjach też nic takiego nie zauważyłem, jakkolwiek troszeczkę rysunków stoczniowych mimo wszystko się zachowało.
W końcu w replice Yamato w skali 1:10 w Kure też wszystko nie jest na 100% prawdziwe. Np. moje wątpliwości cały czas wzbudza kształt rufowych pomostów artylerii p.lot. (półokrągłe - jak chce p.J. Skulski czy kanciaste - jak w replice). Istniejące zdjęcia lotnicze z ostatnich miesięcy Yamato również tego nie wyjaśniają.
Pozdrowienia
Robert
U Skulskiego też są błędy, czy nieścisłości, jak choćby co do kształtu uskoku pancerza burtowego przy dziobowej "grodzi" cytadeli: w książce jest łukowy, w innych książkach prosty- w nowszym wydaniu Skulski miał poprawić błędy z poprzedniego wydania- ktoś coś wie o tym nowym wydaniu?

: 2008-04-07, 02:49
autor: tjguzik
drzwi były otwierane hydrauliczne na systemie drzwignii kilkuramiennych
coś z rodzaju ramienia wspartego w ramieniu
mogły byc otwierane w czasie warunków sztomowych

skulski od kilku lat nie jest wyrocznią jeżeli chodzi o YAMATO - ma rację w około 25- 35 % rzeczy reszta to domysły oparte na wyglądzie szkicu wraku, kilkunastu zdjęciach i nic wiecej

w 1999 roku znaleziono oryginalne plany YAMATO .....
według nich zrobiono Model w Kure

a tak by rozwiać trochę mitów to zapraszam http://www.ijn-yamato.net

: 2008-04-07, 09:15
autor: dessire_62
Pogratulować tjguzik,strona na pierwszy rzut oko niczego sobie,będzie co robić przez jakiś czas.

Pozdrawiam.

: 2008-04-07, 11:27
autor: Bukowa
Witam!
A ja mam uwagę innego rodzaju do postu Kolegi tjguzik.
Nie odważyłbym się na publiczne stwierdzenie, że p. Janusz Skulski nie jest od kilku lat wyrocznią w sprawie Yamato, podobnie jak nie odważyłbym się twierdzić, że jest wyrocznią absolutną bo takiej wyroczni po prostu nie ma.
Dokonania jednak p. Skulskiego są tak wielkie jeśli chodzi o Yamato, że twierdzenia o 25-35% jego racji nie znajdują według mnie uznania.
Zwłaszcza, że Kolega tjguzik zapraszając na swoją(?) stronę korzysta na niej z rysunków p. Skulskiego w sporej ilości.
W momencie gdy p. J. Skulski pracował nad swoją książką o Yamato miał do dyspozycji nie kilkanaście a blisko 30 zdjęć. Dzisiaj ta liczba trochę urosła dzięki pojawieniu się w najnowszych opracowaniach nowych zdjęć z archiwów (jak mniemam) amerykańskiego lotnictwa, przede wszystkim z ostatniej walki i wcześniejszych bombardowań na Morzu Wewnętrznym.
Jestem ciekaw tych 65-75% nieścisłości lub braku racji w opracowaniach p. Skulskiego.
Ze swojej strony ( już na naszym Forum to poruszałem) mam zastrzeżenia co do kształtu pomostów artylerii p.lot na rufie.
Inne zastrzeżenia, które się zmieniły w wielką dyskusję na Konradusie dotyczyły kształtu rufy oraz pancerza burtowego.
Ale od tych zastrzeżeń do braku racji w 65-75% to naprawdę baaaardzo daleko.
A skąd informacja o odnalezieniu planów Yamato?
W ostatnich publikacjach dotyczących tego okrętu pokazano jedynie kilka fragmentów rysunków stoczniowych a od tego do planów kompletnych to jak stąd do słońca.
Licząc na dalsze informacje
Pozdrawiam
Robert

: 2008-04-07, 15:54
autor: tjguzik
w murach starej części biur konstrukcyjnych Kure Kaigun Kocho czyli stoczni gdzie budowano YAMATO w czasie rozbiórki znaleziono szafe pancerną z dokładnymi rozrysowaniami wewnętrznej budowy YAMATO i rysunki montażowe z późniejszych udoskonaleń, czyli z rozbudowy i zmian które były w latach 1943-45
to właśnie książka J.Skulskiego mogła być wsparta na gruntownej analizie zdjęć lotnictwa amerykańskiego, jako jedynych wtedy ( 1985-87 rok) dostępnych.
Biorąc pod uwagę ze od 50 rocznicy zatopienia YAMATO (kwiecień 1995) rozpoczęto w całej Japonii poszukiwania na szeroką skale wszelkich materiałów na temat YAMATO, MUSASHI, SHINANO - a od 2004 roku w związku z kręceniem filmu o Ludziach z YAMATO, pancernik stał się znowu modny i naprawdę jest wiele opracowań.
tak więc jest wiele różnic pomiędzy Anatomy of the Ship a na przykład japońskim Konstrukcja Pancerników YAMATO i MUSASHI.
wszelkie zdjęcia YAMATO użyte na stronie są na wolnej licencji - i ukazały sie wcześniej niż opracowanie J.Skulskiego ( może wtedy nie było internetu - ale było archiwum US NAVY z którego można było korzystać dowolnie za małą opłatą), rysunki schematyczne tak samo nie pochodzą z opracowania Skulskiego ....
są wcześniejsze wyrywkowe opracowania

: 2008-04-07, 21:05
autor: cochise
tjguzik pisze:a tak by rozwiać trochę mitów to zapraszam http://www.ijn-yamato.net
Myślałem, że w kwestii kalibru już dawno ustalono że było to 460mm, a Mutsu 410. :|