
Dokumenty C.K.Kriegksmarine
Witam!
Pothkanie, a nie jesteś Ty za bardzo przewrażliwiony?
Jeśli się wczytasz - to zobaczysz, że mój post był merytoryczny, rzeczowy, związany z tematem, spełniający prośby Janika, niosący pozytywną treść, a już na pewno nie sugerowałem tego, czego się doszukujesz:
Proponuję zapomnieć o sprawie (której nie było), kupować przedświąteczne sprawunki i wrócić do C. i K. Floty.
Pozdrawiam
Ksenofont
Pothkanie, a nie jesteś Ty za bardzo przewrażliwiony?
Za kpinę, to ja uważam Twój styl odczytywania cudzych postów i doszukiwania się nieistniejacych treści i wprowadzania zamętu na FOWpothkan pisze:za kpinę uważam sugerowanie, że nie lubię "książeczek bez obrazków".
Jeśli się wczytasz - to zobaczysz, że mój post był merytoryczny, rzeczowy, związany z tematem, spełniający prośby Janika, niosący pozytywną treść, a już na pewno nie sugerowałem tego, czego się doszukujesz:
Ewidentnie - daje Ci się we znaki przedświąteczny stres.Ksenofont pisze:A jeśli chcesz Pothkanie obrazków, to tu będzie ich dużo:
http://www.austro-hungarian-army.co.uk/
Proponuję zapomnieć o sprawie (której nie było), kupować przedświąteczne sprawunki i wrócić do C. i K. Floty.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


No cóż, taki "zestaw informacji" sprawę trochę utrudniajanik41 pisze:Sprawa jest tego rodzaju że chodzi o odnalezienie dokumentów służby jednego z Polaków, zwróciła się do mnie rodzina tego człowieka z pytaniem o umiejscowienie dokumentów dawnej Floty Cesarskiej. Niestety nie podali ani stopnia ani nazwiska. Tylko tyle że ich dziadek pochodził z okolic Zbaraża.

Generalnie: W Kriegsarchiv gros dokumentacji personalnej dotyczącej oficerów i podoficerów jest wydzielona i znajduje się oddziale Personalevidenzen; jego były długoletni szef, dr Christoph Tepperberg, zawsze bardzo życzliwy Polakom, jest aktualnie dyrektorem KA.
Owo wydzielenie nie dotyczy jednak akt oficerów marynarki, które są przechowywane w oddziale Marine-Archiv, wraz z innymi aktami dotyczącymi Kriegsmarine.
Nasza sugestia byłaby taka: niech Twoi znajomi napiszą po prostu do KA (choćby po polsku - Tepperberg sobie poradzi
Ponieważ
to jeszcze kilka słów na temat "morskiego" zasobu KA (choć nie możemy uchodzić za specjalistów):Janik41 pisze:temat CK Floty jest mało znany aczkolwiek bardzo ciekawy i każda dyskusja o tym wnosi jakieś nowe informacje.
Kriegsarchiv posiada akta dotyczące floty od II połowy XVIII wieku (te najstarsze zachowane to spisy marynarzy). Są tu akta wszystkich kolejnych inkarnacji instytucji kierujących marynarką od początku XIX wieku (Marine-Departement, tzw. Altes Marinearchiv, Min. Marynarki, Sekcja Marynarki w Min. Wojny), akta Naczelnego Dowództwa Marynarki (Marineoberkommando) w Wenecji i Trieście (od końca epoki napoleońskiej), część akt poszczególnych dowództw morskich (mniej więcej od początku rządów Franciszka Józefa), większość dzienników okrętowych i akt poszczególnych jednostek (+/- od końca epoki napoleońskiej), akta i rozkazy poszczególnych jednostek i oddziałów marynarki, akta szkół marynarki od początku XIX w. (m.in. Akademii Marynarki) itd. Dużo jest oczywiście dokumentacji rachunkowo-księgowej (cały XIX i XX w.).
Sporą część akt stanową akta personalne: konduitlisty i listy kwalifikacyjne oficerów, akta podoficerów i marynarzy: asenterunkowe, osobowe (Grundbuchsblaetter), emerytalne, sądowe etc. Tu jedna mała uwaga: niestety po I wojnie światowej część akt przekazano do Polski (decydowało tu miejsce zamieszkania delikwenta), stąd istnieje zawsze pewne ryzyko, iż akt osobowych jakiegoś marynarza KA może nie posiadać

Prócz tego w opisywanym oddziale KA znajdują się archiwa: planów okrętowych (Marineplanarchiv), zbiór map morskich (Seekartensammlung) i zdjęć - okrętów, stoczni, portów i osób (Marinebildarchiv). Ogólnie procent zachowania akt jest duży, ale nie kompletny.
Całe KA (w tym Marine-Archiv) mieści się w nowoczesnym budynku, oddanym do użytku jakieś 10 lat temu (poprzednio KA mieściło się w sanym centrum Wiednia, w tzw. Stiftkaserne). Dojazd łatwy: linią U3 do stacji końcowej Erdberg, która jest zaraz koło archiwum.
Co do słownika W. Patera to obiecujemy, że najdalej w święta coś skrobniemy.
I jeszcze na koniec, aby zamknąć temat zdjęć w książce W służbie Cesarza i Króla, to sprawa wyglądała tak: zasadniczy zrąb książki powstał już 20 (!) lat temu jako praca doktorska. Jak było w tych czasach z możliwościami kwerend zagranicznych - niektórzy forumowicze pewnie pamiętają. Dość na tym, że wtedy Janek nie gromadził zdjęć swych bohaterów, m.in. dlatego, że nie było wówczas żadnych planów ani możliwości wydania pracy drukiem. Ot, zebrał trochę przypadkowo i przy okazji garść portretów.
Problem pojawił się dopiero po latach, kiedy książka miała być opublikowana. Ale wtedy okazało się, że stoimy wobec konieczności oddzielnej całościowej kwerendy: materiału ikonograficznego. Co gorsza, jej rezultat musiał być dość połowiczny, gdyż (z poprzednich badań, przy innych okazjach) było już wiadomo, że zdjęć części generałów w ogóle nie da się odnaleźć, części są jedynie zdjęcia w cywilu, a do niektórych - tylko portrety lub litografie. Materiał będący do dyspozycji "od ręki" był niekompletny i heterogeniczny.
Koszty, o których pisze Ksenofont, pewnie by się podniosły, alemniej przez konieczność zrobienia wkładki w książce, ile przez konieczność płacenia w różnych austriackich archiwach i muzeach (za reprodukcje zdjęć). Na dodatek książka miała być wydana w roku 2000, a rok ten się już kończył, autor zaś właśnie jednocześnie się habilitował i zbierał do wyjazdu na placówkę dyplomatyczną (jako attache kulturalny) do Berlina. W tej sytuacji doszło do wydania książki bez zdjęć. Nikt bowiem nie widział sensu dawania fotografii tych najbardziej znanych osobistości (których fotografie można znaleźć gdzie indziej). I tak już zostało.
Niby tak... tu argument Ksenofonta wie się, jak to "coś" wyglądało niezbyt ma zasosowanie. Ale co ze Staweckim, nie mówiąc o PSB?Crolick pisze:W książkach zawierających biogramy IMO obowiązkiem autora jest zamieszczenie zdjęcia opisywanej osoby.
Pozdrawiamy
"Marine Gestern Heute" jest jak wiekszosc austriackich rzeczy bardzo drogie.
Pierwsze dwa roczniki na eBayu ostatnio kosztowaly ponad 200 EURO.
Tak ze nie mam kompletu
Ostatni numer MGH (Grudzien 1988) zawiera jako doadatek spis
tresci wszystkich rocznikow. z 15 lat dzialanosci .
Wychodzi nowe czasopisma austriacke "Österreich Maritim".
AvM
Pierwsze dwa roczniki na eBayu ostatnio kosztowaly ponad 200 EURO.
Tak ze nie mam kompletu

Ostatni numer MGH (Grudzien 1988) zawiera jako doadatek spis
tresci wszystkich rocznikow. z 15 lat dzialanosci .
Wychodzi nowe czasopisma austriacke "Österreich Maritim".
AvM