: 2006-12-18, 00:22
Z tym przeca nie polemizowałemps-man pisze:Lotnictwo uderzeniowe

Dla mnie zabrzmiało to śmiertelnie poważnie. A może tylko mam kiepskie poczucie humorups-man pisze:To myślę było traktowane w kategorii żartu.![]()

Z tym przeca nie polemizowałemps-man pisze:Lotnictwo uderzeniowe
Dla mnie zabrzmiało to śmiertelnie poważnie. A może tylko mam kiepskie poczucie humorups-man pisze:To myślę było traktowane w kategorii żartu.![]()
Na to pytanie, to można odpowiadać i odpowiadać, ale:CHOMIK pisze:Na pytanie - po co nam lotnictwo morskie, w tym do ZOP skoro nie ma poważnych zagrożeń, można by odpowiedzieć - a po co nam wogóle flota, drogie jednostki morskie, w tym podwodne, ba po co nam w ogóle armia?
Flota może wykonywać cały zestaw działań, którym lotnictwo nie podoła.CHOMIK pisze:Zaledwie kilka samolotów Super Etendard i 6 pocisków rakietowych Exocet narobiło Brytyjczykom większych problemów i przysporzyło większych strat niż cała flota argentyńska razem wzieta.
Yyyy..... Koledzy, to my jakieś jednostki desantowe mamy? Nie wiedziałemCHOMIK pisze:Myślę że jednak pozbycie się większości okrętów ( szczególnie jednostek desantowych, części jednostek ZOP, "Warszawy", czy nawet okrętów podwodnych - z wyjątkiem powiedzmy 2 trzymanych bardziej na...
Praktycznie z okna, nawet pięć takich widzę...co prawda oficjalnie nazywa się toto okrętem transportowo - minowym, co w niczym nie przeszkadza im być okrętami desantowymi. Jest nawet jeden, co prawda wycofany, ale zawsze - okręt dowodzenia desantem. ;))pothkan pisze:Yyyy..... Koledzy, to my jakieś jednostki desantowe mamy? Nie wiedziałem :o
No super, tylko że do działań poza Bałtykiem to można stosować równie dobrze 'zwykłe' lotnictwo. To po co nam specjalnie po to budować morskie lotnictwo uderzeniowe?!CHOMIK pisze:Lotnictwo tanie nie jest, ale okręty też są dość drogie. Na lotnictwo idzie ok. 2,4 mld zł rocznie, na marynarkę wojeną ponad 1 mld zł. Myślę że jednak pozbycie się większości okrętów ( szczególnie jednostek desantowych, części jednostek ZOP, "Warszawy", czy nawet okrętów podwodnych - z wyjątkiem powiedzmy 2 trzymanych bardziej na postrach by paralizowały trochę ruchy potencjalnego wroga) i przeznaczenie uzyskanych pieniędzy chocby na eskadrę dobrych samolotów patrolowych i drugą uderzeniową wyposażoną w dobre rakiety powietrze -woda było by sensowniejsze. Baterie brzegowe rakiet - problem z nimi jest taki że nie da się ich przemieścić, nie mogą brać udziału w akcjach poza granicami kraju. Lotnictwo jest jednak mobilne, może być nawet wykorzystane czasem do innych działąń, nie tylko przeciwko celom morskim.
Hmm, no nie musi to byś "specjallistyczne morskie lotnictwo uderzeniowe" Może to być dodatkowa eskadra np. F- 16 czy F-18 która szkoli się w uderzeniach na cele morskie ( okręty) i uzbrojona w odpowiednią broń. Bo nie trzeba chyba mówić że jednak specjalistyczne szkolenie jest wymagane jeśli jednostka ma być skuteczna w takich atakach.crolick pisze:No super, tylko że do działań poza Bałtykiem to można stosować równie dobrze 'zwykłe' lotnictwo. To po co nam specjalnie po to budować morskie lotnictwo uderzeniowe?!
F-18 jest na pewno lepszy od F-16 w zakresie działań w strefie nadmorskiej. Fakt, że na taką niekoniecznie do końca sprawiedliwą opinię F-16 "zasłużył" sobie głównie tym, że nie użytkuje go ani Piechota Morska ani US Navy. W przeciwieństwie do Hornetów i Super Hornetów w tym drugim przypadku. Ale nie będę odwracał kota ogonem - F-18 jeśli jest uzywany przez Marines i US NAvy, musi być lepszy ===> specjalnie przygotowany do działań nad morzem.CHOMIK pisze:Hmm, no nie musi to byś "specjallistyczne morskie lotnictwo uderzeniowe" Może to być dodatkowa eskadra np. F- 16 czy F-18 która szkoli się w uderzeniach na cele morskie ( okręty) i uzbrojona w odpowiednią broń. Bo nie trzeba chyba mówić że jednak specjalistyczne szkolenie jest wymagane jeśli jednostka ma być skuteczna w takich atakach.
Myślisz np. o Hawku 200? Albo T-50 Golden Eagle?CHOMIK pisze:Ale takie F-16 są drogie. Można podobny efekt uzyskać kupując coś tańszego z myślą o morskim lotnictwie uderzeniowym.
A Su-22 nie wystarczy?? ;)ps-man pisze:Myślisz np. o Hawku 200? Albo T-50 Golden Eagle?CHOMIK pisze:Ale takie F-16 są drogie. Można podobny efekt uzyskać kupując coś tańszego z myślą o morskim lotnictwie uderzeniowym.
Nie myśłałem w tym momencie o czymś konkretnym, ale być może jest to jedna z możliwości. Inna to nawet jakieś używane ale zmodernizowane samoloty, choćby nawet wspomniane wcześniej Super Etendard. Ostatnio sporo państw myśli o redukcji swoich sił zbrojnych, możliwe że udałoby się uzyskać coś w miarę dobrego i niedrogiego. Wszystko zależałoby od od tego jak duże pieniądze na zakup wchodziłyby w grę. Najważniejsza sprawa tutaj to chyba sama broń (uzbrojenie ofensywne samolotu) - powinna mieć dość spory zasięg i wysoką skuteczność (preferuję dobre pociski rakietowe - atak z użyciem bomb, rakiet niekierowanych byłby raczej jednorazowy - na bliskich dystansach obrona p.lot zespołów okrętów jest b. skuteczna)ps-man pisze:
Myślisz np. o Hawku 200? Albo T-50 Golden Eagle?