Widać ktoś na IOH szczególnie interesuje sie Orkanami i PMWMarmik pisze:No i wstydźcie się. Info na FOW, aż 7 dni po IOH.
RBS 15 MK3 dla PMW- nareszcie przyklepane
Z moje perspektywy tego nie widaćMarmik pisze:A w kontenerach RBSy (i tu się zgadza, że Mk II).Ksenofont pisze:A na zdjęciach nie ma RBS-ów, tylko kontenery.
Rozważając rakiety przeciwokrętowe. to jednak ciągle sprzęt kierowany zdalnie jest po prostu skuteczniejszy od samonaprowadzającego sięMarmik pisze:Ksenofont trochę przesadza z tą nieskutecznością
USN?Marmik pisze:ale warto wyciągnąć z tego jedną lekcję. Im większa odległość strzelania tym trudniej rakiecie wejść w rejon gdzie USN bedzie miał możliwość przechwycenia celu.
Układ Samodzielnego Naprowadzania, czy Układy Sojuszniczego Naprowadzania? (US Navy?)
Bo w przypadku PMW jako jednego z komponentów sił koalicyjnych to różnica tych 100-200 kilometrów jest dość istotna.Marmik pisze: Zatem owe 100 czy 200 km w przypadku MW RP można sobie między bajki włożyć, także z uwagi na wątpliwą możliwość skutecznego i dokładnego wskazania celu w czasie rzeczywistym.
Pozdrawiam świątecznie
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Mam lepszą wyobraźnię?Ksenofont pisze:Z moje perspektywy tego nie widać

Ksenofont pisze:Rozważając rakiety przeciwokrętowe. to jednak ciągle sprzęt kierowany zdalnie jest po prostu skuteczniejszy od samonaprowadzającego się

W przypadku opisywania uzbrojenia skrót USN ma jedno, obowiązujące w polskim języku rozwinięcie. Układ samonaprowdzania. Innych opcji nie ma i nie było.Ksenofont pisze:USN?
Układ Samodzielnego Naprowadzania, czy Układy Sojuszniczego Naprowadzania? (US Navy?)
Ksenofont pisze:Bo w przypadku PMW jako jednego z komponentów sił koalicyjnych to różnica tych 100-200 kilometrów jest dość istotna.Marmik pisze: Zatem owe 100 czy 200 km w przypadku MW RP można sobie między bajki włożyć, także z uwagi na wątpliwą możliwość skutecznego i dokładnego wskazania celu w czasie rzeczywistym.

To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Proszę:Marmik pisze:Ksenofont pisze:Bo w przypadku PMW jako jednego z komponentów sił koalicyjnych to różnica tych 100-200 kilometrów jest dość istotna.Marmik pisze: Zatem owe 100 czy 200 km w przypadku MW RP można sobie między bajki włożyć, także z uwagi na wątpliwą możliwość skutecznego i dokładnego wskazania celu w czasie rzeczywistym.Jakiś zamroczony chyba jestem. Czy mógłbyś rozwinąć swoją wypowiedź, bo nie nadążam.
Polska jest członkiem NATO, w związku z czym patrzenie na sprzęt uzbrojenia z perspektywy "systemu narodowego" jest dość krótkowzroczne.Marmik pisze:Wszyscy zachwycają sie zasięgiem podczas gdy w systemie narodowym nie jesteśmy w stanie zapewnić wskazania celu dla okrętów przy użyciu praktycznie wszelkich dostępnych środków. W sposób oczywisty ogranicza to możliwość wykorzystania tak często podkreślanego atutu kpr.
Obowiązujące w języku polskim znaczenia skrótów są wymieniane w słownikach języka polskiego. Skrótu USN nie zauważyłem - a przeglądałem kilka najnowszych. Natomiast używając FOWowskiej wyszukiwarki otrzyma się 200 wyników - 195 USN jako US Navy i 5 (słownie "pięć") - jako "układ samonaprowadzania".Marmik pisze:W przypadku opisywania uzbrojenia skrót USN ma jedno, obowiązujące w polskim języku rozwinięcie. Układ samonaprowdzania. Innych opcji nie ma i nie było.Ksenofont pisze:USN?
Układ Samodzielnego Naprowadzania, czy Układy Sojuszniczego Naprowadzania? (US Navy?)
Język służy do komunikacji międzyludzkiej.
Trzeba dbać o to, aby być zrozumiałym.
Szczególnie jeśli używa się pseudonaukowego slangu.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Okręty rakietowe projektu 660 używane są i będą głównie w morskiej strefie obrony RP, a tu udział NATO jest i będzie dość ograniczony. Pomijając już nawet tę kwestię to należy podkreślić kompatybilność systemów przekazywania danych. To w tym aspekcie mamy więcej do zrobienia. Zachwycanie się zasięgiem bez realnej mozliwości jego wykorzystania jest po prostu śmieszne. A z taką sytuacją obecnie mamy do czynienia. Pokpr jeszcze przez długie lata pozostanie bronią średniego zasięgu. Zasięgi powyżej 100-150 km znajdują swoje uzasadnienie w przypadku rażenia celów w głębi lądu i warto zwrócić uwagę, że wszystkie nowe wersje pokpr (czy to Exocet block 3, czy RBS-15 Mk 3) takimi możliwościami dysponują.Ksenofont pisze:Polska jest członkiem NATO, w związku z czym patrzenie na sprzęt uzbrojenia z perspektywy "systemu narodowego" jest dość krótkowzroczne.
Jeżeli pisze się o określonym rodzaju techniki to trzeba umieć posługiwać sie odpowiednim rodzajem słownictwa. W przypadku techniki wojskowej nie stosuje się słowników poświęconych architekturze. Skrót USN w odniesieniu czy to do pocisków rakietowych (bo o nich jest tu mowa, a nie o marynarkach świata) czy to torped niezmiennie oznacza układ samonaprowadzania. Jest to jak najbardziej naukowy "slang" (cudzysłów celowo). Wystarczy przeczytać jakiekolwiek prace naukowe poświęcone zagadnieniom współczesnego uzbrojenia by nie mieć żadnych wątpliwości. Moje wyjaśnienie w poprzednim poście nie było złośliwością w przeciwieństwie do Twojego późniejszego "wykładu".Ksenofont pisze:Obowiązujące w języku polskim znaczenia skrótów są wymieniane w słownikach języka polskiego. Skrótu USN nie zauważyłem - a przeglądałem kilka najnowszych. Natomiast używając FOWowskiej wyszukiwarki otrzyma się 200 wyników - 195 USN jako US Navy i 5 (słownie "pięć") - jako "układ samonaprowadzania".
Język służy do komunikacji międzyludzkiej.
Trzeba dbać o to, aby być zrozumiałym.
Szczególnie jeśli używa się pseudonaukowego slangu.
Zamiast korzystać z wyszukiwarki warto korzystać z naukowego "slangu".
Poza tym w przypadku Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych znacznie częściej stosowany jest skrót US Navy, a korzystając googlowskiej wyszukiwarki dla USN można jeszcze znaleźć:
University School of Nashville
Ultimate Sports Nutrition
University of Southern Nevada
Ubuntu Security Notice
Universal Space Network
...
Po prostu czytając coś na dany temat trzeba się poruszać w określonym słownictwie. Jeżeli ktoś pisze o "rejonie gdzie USN bedzie miał możliwość przechwycenia celu", to chyba nie ma na myśli Uniwersytetu w Newadzie Południowej.
Ponieważ zamierzam za dwie godziny przemówić ludzkim głosem to apeluję o nie czepianie się słownictwa, którego się nie rozumie, a które jest podstawowym w przypadku podejmowania tematyki pokpr. Można zapytać wprost co to znaczy i po kłopocie. Nie trzeba kilku niepotrzebnych pytań, a następnie niepotrzebnych wycieczek w stronę pseudonaukowości. Technika wojskowa nie jest nauką humanistyczną, więc nie warto silić się na znawcę od wszystkiego.
Zawsze chętnie służę informacjami w dziedzinach, na których się nieco znam. Nie mądrzę sie w dziedzinach, na których się nie znam.
Jeżeli dosadną szczerością w powyższym poście uraziłem Cię (mogło to tak zabrzmieć


Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Nie uraziłeś mnie.Marmik pisze:Zawsze chętnie służę informacjami w dziedzinach, na których się nieco znam. Nie mądrzę sie w dziedzinach, na których się nie znam.
Jeżeli dosadną szczerością w powyższym poście uraziłem Cię (mogło to tak zabrzmieć) to bardzo przepraszam. Nie było to moją intencją
. Po prostu chciałem być w pełni zrozumiany.
Pokazałeś jedynie jakim specjalistą jesteś.
(i od czego...)
I tym sprawiłeś mi przykrość, bo ja specjalistą "w tematyce pokpr" nie jestem i chciałem właśnie u specjalisty się dowiedzieć, jaka jest możliwość wykorzystania pomocy sojuszników.
Wskazałem problem i zasugerowałem potrójne odczytanie skrótu USN.
Bo pisząc o "rejonie gdzie USN bedzie miał możliwość przechwycenia celu" można mieć na myśli wiele rzeczy.
Szczególnie jeśli pamięta się o podstawowych zasadach budowy współczesnych sił zbrojnych w państwie NATO.
Niestety, przeceniłem zarówno wiedzę jak i poczucie humoru.
Zamiast merytorycznej odpowiedzi dostałem wykładzik z dziedziny semantyki (na której nb. się nie znasz).
Zgodnie jednak z prośbą o nie czepianie się słownictwa, którego się nie rozumie, nie będę drążył tematu.
Zamroczony jesteś i nie nadążasz - nie ma sprawy, przecież to weekend.
Pozwolę sobie jednak postawić zestaw pytań:
- Ile lat RBS będą służyły w PMW?
- Z jakimi urządzeniami naprowadzającymi/ wykrywającymi/ retlanslacyjnymi mogą one współpracować (i od czego to zależy)?
- Jakie są plany zakupów PMW w tym właśnie segmencie?
- Czy polskie RBS mogą współdziałać z systemami państw NATOwskich?
- Czy polskie RBS mogą współdziałać z lotniczymi systemami NATO i US Air Force?
Kwestie te były stawiane przez mnie od początku jak najbardziej serio i bez żadnych złych intencji. Naprawdę chciałem się dowiedzieć o możliwościach współpracy polskich RBS z sojusznikami.
Przepraszam wszystkich czytelników za zamieszanie.
Życzę wszystkim spokojnych i zdrowych Świąt
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Marmik - moje źródło to militaryphotos
Ale masz rację, powinien był je podać
Ale masz rację, powinien był je podać

Ostatnio zmieniony 2007-12-24, 01:44 przez crolick, łącznie zmieniany 1 raz.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Ksenofoncie,
Z uwagi na charakter dzisiejszego dnia odpuszczę sobię komentarz Twojej introdukcji.
Poczucia humoru praktycznie nie posiadam i chyba już to kiedyś przerabialiśmy.
Proszę zwróć uwagę co w tej chwili wstrzymuje budowę korwety Gawron. Przecież sekcje można połączyć choćby i za tydzień. A tak naprawdę nie zapowiada się by zostały połączone w nadchodzacym roku. Pytanie na ile sprawnym będzie "mózg" okrętu pozostaje nadal zagadką (bo po prawdzie nie wiadomo z jakich "szarych komórek" będzie się składał).
Wiem, że wypowiedzi mogą wydać się lakoniczne, ale trzeba się pogodzić z faktem, że dane militarne nie są jawne. Właśnie dlatego w przeróżnych artykułach czy wzmiankach prasowych pojawia sie tyle suchych liczb (moc wzmacniacza antenowego, grubość balchy na włazie do mesy
). One w jakiś sposób przemawiają do wyobraźni zarówno ludzi ogólnie czujących temat, jak i tych (a zwłaszcza tych), dla których 200 km to lepiej niż 100 km.
To tak jak z samochodem o predkości maksymalnej 250 km/godz w sytuacji gdy dopuszczalna prędkość na licznych polskich autostradach wynosi 130 km/godz. Nawet gdy autostrad bedzie więcej to predkość się nie zmieni. Nawet jak sie zmieni to i tak rozważac można kolejne czynniki.
Pomijam rozważania o możliwości rozwijania 250 km/godz na drogach gruntowych.
Nikt nie podważa tego, iż uzbrojenie trzeba oceniać w szerszej perspektywie czasowej, ale istotnym jest to by rozumieć co to znaczy w danym momencie i w najbliższej przyszłości. A nade wszystko istotnym jest by rozwój pozostałych elementów nie odbywał sie w oderwaniu od rzeczywistości.
Każdy system jest tak słaby jak jego najsłabsze ogniwo. I choćby pozostałe były z górnej półki to nic to nie zmieni.
Napisałeś kilka rzeczy, które mnie zaitrygowały. Jak choćby niewyjaśnione:
Naprawdę próbowałem utrzymać luźny ton dyskusji. Niestety obaj wiemy, że nadajemy "na różnych falach", zatem na tym co napisałem poprzestanę.
Pozdrawiam,
Marmik
Z uwagi na charakter dzisiejszego dnia odpuszczę sobię komentarz Twojej introdukcji.
Poczucia humoru praktycznie nie posiadam i chyba już to kiedyś przerabialiśmy.
Pewnie około 30.Ksenofont pisze:Pozwolę sobie jednak postawić zestaw pytań:
- Ile lat RBS będą służyły w PMW?
I to jest własnie problem. Pocisk rakietowy jako taki nie współpracuje z urządzeniami naprowadzającymi/retranslacyjnymi itp. Probelm jest znacznie poważniejszy, bo należy go rozpatrywać w aspekcie ingeracji w ramach zautomatyzowanego systemu dowodzenia okrętem. Bardzo niewiele efektorów dysponuje własnymi, niezależnymi sensorami (głównie obejmuje to systemy walki elektronicznej i niektóre artyleryjskie, bądź rakietowe zestawy samoobrony).Ksenofont pisze:- Z jakimi urządzeniami naprowadzającymi/ wykrywającymi/ retlanslacyjnymi mogą one współpracować (i od czego to zależy)?
Okręty projektu 660 zostały wyposażone/są wyposażane w odpowiedni sprzęt. Informacje o stopniu zaawansowania prac, bądź funkcjonalności systemu z całą pewnością do jawnych nie należą. I tu chyba za wiele nie można napisać.Ksenofont pisze:- Jakie są plany zakupów PMW w tym właśnie segmencie?
Odpowiedź będzie pochodną powyższych tzn. kpr wszystko mogą, problemem jest integracja. Nie jest to problem tylko MW RP, ale praktycznie każdej NATOwskiej floty. Owszem istnieją cyfrowe magistrale transmisji danych typu LINK, ale gdyby wszystko sprowadzło sie tylko do tego to byłoby to "małe piwo przed śniadaniem". Jako przykład problemów integracji podsystemów tylko w obrębie jednego okrętu zawsze podaję fregaty typu "Sachsen". W lotnictwie (na którym znam się delikatnie mówiąc średnio) częstokroć wymienia się jako typowy przykład problemy kompatybilności awioniki Gripena z szyną danych MIL STD 1553b (żeby o "c" nie wspominać) .Ksenofont pisze:- Czy polskie RBS mogą współdziałać z systemami państw NATOwskich?
Jak wyżej tzn. sam pocisk z niczym nie będzie współpracował. Problemem jest to o czym wczesniej wspominałem i nie jest to problem błachy.Ksenofont pisze:- Czy polskie RBS mogą współdziałać z lotniczymi systemami NATO i US Air Force?
Proszę zwróć uwagę co w tej chwili wstrzymuje budowę korwety Gawron. Przecież sekcje można połączyć choćby i za tydzień. A tak naprawdę nie zapowiada się by zostały połączone w nadchodzacym roku. Pytanie na ile sprawnym będzie "mózg" okrętu pozostaje nadal zagadką (bo po prawdzie nie wiadomo z jakich "szarych komórek" będzie się składał).
Wiem, że wypowiedzi mogą wydać się lakoniczne, ale trzeba się pogodzić z faktem, że dane militarne nie są jawne. Właśnie dlatego w przeróżnych artykułach czy wzmiankach prasowych pojawia sie tyle suchych liczb (moc wzmacniacza antenowego, grubość balchy na włazie do mesy
To tak jak z samochodem o predkości maksymalnej 250 km/godz w sytuacji gdy dopuszczalna prędkość na licznych polskich autostradach wynosi 130 km/godz. Nawet gdy autostrad bedzie więcej to predkość się nie zmieni. Nawet jak sie zmieni to i tak rozważac można kolejne czynniki.
Pomijam rozważania o możliwości rozwijania 250 km/godz na drogach gruntowych.
Nikt nie podważa tego, iż uzbrojenie trzeba oceniać w szerszej perspektywie czasowej, ale istotnym jest to by rozumieć co to znaczy w danym momencie i w najbliższej przyszłości. A nade wszystko istotnym jest by rozwój pozostałych elementów nie odbywał sie w oderwaniu od rzeczywistości.
Każdy system jest tak słaby jak jego najsłabsze ogniwo. I choćby pozostałe były z górnej półki to nic to nie zmieni.
Napisałeś kilka rzeczy, które mnie zaitrygowały. Jak choćby niewyjaśnione:
Nie jest dla mnie nowością, że nie znasz się na sprzęcie. Jak sam napisałeś - dla Ciebie również. Nie wyrzucam Ci tego, nie drwię z Ciebie etc, etc, ale jeżeli piszesz jakąś opinię to dobrze byłoby to rozwinąć, albo poprzedzić lekturą. Przecież praktycznie żaden popularny pokpr "w-w" nie jest "kierowany zdalnie" podczas swojego lotu.Marmik pisze:Mógłbyś rozwinąć nieco? Nie za specjalnie wiem o co Ci chodzi. Przykłady mile widziane.Ksenofont pisze:Rozważając rakiety przeciwokrętowe. to jednak ciągle sprzęt kierowany zdalnie jest po prostu skuteczniejszy od samonaprowadzającego się
Naprawdę próbowałem utrzymać luźny ton dyskusji. Niestety obaj wiemy, że nadajemy "na różnych falach", zatem na tym co napisałem poprzestanę.
Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Witam!
Z Twojego postu wynika, że biorąc pod uwagę, iż pociski RBS-15 będą służyły w PMW 30 lat, a ich skuteczne wykorzystanie zależy od systemów zewnętrznych dbanie o ich duży zasięg jest dowodem perspektywicznego myślenia polskiej admiralicji.
Szczególnie, że wykorzystując ich zdolność samonaprowadzania, cele mogą być wskazane przez jednostki sojusznicze, lub przez własne jednostki innych rodzajów sił zbrojnych. Można sobie wyobrazić współdziałanie samolotów rozpoznawczych lub grup rozpoznwaczych wojsk lądowych...
Nie zajmowałem się pokpr, za to kilka lat poświęciłem ppanc.kpr.
Są wśród nich prawdziwe pociski "wystrzel i zapomnij", tyle tylko, że ich użycie jest ciągle sprawą dyskutowaną. Przede wszystkim ze względu na możliwość ich zmylenia przez przeciwnika.
Stosując analogie można domniemywać, że dla pokpr jest podobnie. z jednej strony większy jest czas lotu, z drugiej - nadzór człowieka.
Problem w tym, że masowe badania porównawcze w realistycznych warunkach chyba nie były prowadzone.
Sugeruję dokończyć po Świętach
Pozdrawiam
Ksenofont
Z Twojego postu wynika, że biorąc pod uwagę, iż pociski RBS-15 będą służyły w PMW 30 lat, a ich skuteczne wykorzystanie zależy od systemów zewnętrznych dbanie o ich duży zasięg jest dowodem perspektywicznego myślenia polskiej admiralicji.
Szczególnie, że wykorzystując ich zdolność samonaprowadzania, cele mogą być wskazane przez jednostki sojusznicze, lub przez własne jednostki innych rodzajów sił zbrojnych. Można sobie wyobrazić współdziałanie samolotów rozpoznawczych lub grup rozpoznwaczych wojsk lądowych...
Moje słowa odnosiły się do sformułowania "wystrzel i zapomnij".Marmik pisze:Napisałeś kilka rzeczy, które mnie zaitrygowały. Jak choćby niewyjaśnione:[...]Przecież praktycznie żaden popularny pokpr "w-w" nie jest "kierowany zdalnie" podczas swojego lotu.Marmik pisze:Mógłbyś rozwinąć nieco? Nie za specjalnie wiem o co Ci chodzi. Przykłady mile widziane.Ksenofont pisze:Rozważając rakiety przeciwokrętowe. to jednak ciągle sprzęt kierowany zdalnie jest po prostu skuteczniejszy od samonaprowadzającego się
Nie zajmowałem się pokpr, za to kilka lat poświęciłem ppanc.kpr.
Są wśród nich prawdziwe pociski "wystrzel i zapomnij", tyle tylko, że ich użycie jest ciągle sprawą dyskutowaną. Przede wszystkim ze względu na możliwość ich zmylenia przez przeciwnika.
Stosując analogie można domniemywać, że dla pokpr jest podobnie. z jednej strony większy jest czas lotu, z drugiej - nadzór człowieka.
Problem w tym, że masowe badania porównawcze w realistycznych warunkach chyba nie były prowadzone.
Sugeruję dokończyć po Świętach
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Witam, to mój pierwszy post na tym forum więc prosze o wyrozumiałość.
Na innym forum związanym z militariami toczy się dyskusja na temat POKPR RBS-15 dla MW RP, otóż rakiety wersji Mk.3 będą na Orkanach, a Mk.2 (przejściówka) można zagospodarować, więc istnieję na tym forum pomysły aby posadzić Mk.2 na ORP Kaszub (Jestem za) lub przystosować do tego celu nasze OHPy (Tutaj już troche mniej za). Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam!
PS: Jeśli pomyliłem tematy to przepraszam, a te inne forum to http://www.militarium.net
Na innym forum związanym z militariami toczy się dyskusja na temat POKPR RBS-15 dla MW RP, otóż rakiety wersji Mk.3 będą na Orkanach, a Mk.2 (przejściówka) można zagospodarować, więc istnieję na tym forum pomysły aby posadzić Mk.2 na ORP Kaszub (Jestem za) lub przystosować do tego celu nasze OHPy (Tutaj już troche mniej za). Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam!
PS: Jeśli pomyliłem tematy to przepraszam, a te inne forum to http://www.militarium.net
Jeżeli chodzi o montaż RBS 15 Mk 2 na ORP KASZUB (i w ogóle modernizacja Kaszuba) to bardzo przypomina mi to budowę autostrady A-1 - pomysł bardzo dobry, tylko o 10 lat za późno. Montaż RBS 15 łączy się z zabudowaniem zaawansowanych technologicznie systemów kierowania ogniem, dalej jak już w to wchodzimy, to przydałby się jakiś przyzwoity system OPL (może kontenery z Sea Sparrow jak u duńczyków czy holendrów) zamiast żałosnych ZU-23-2M, z broni podwodnej - wyrzutnie krótkich torped (może zdemontować z Kościuszki ZIPa?) pod MU90, i itd, i itd... Trzeba się zastanowić nad rezultatem ewentualnych prac i czy stosunek koszt-efekt wyjdzie na plus. Wszak Kaszub jest już trochę "styrany" służbą i czy warto inwestować w stosunkowo stary i "dziurawy" kadłub?
Nawiasem mówiąc zastanawiam się czemu nikt nie próbuje przelać pomysłów z wojsk lądowych na kadłuby naszych okrętów (nie licząc "Wróbelków")? Chętnie zobaczyłbym jakiś zdalnie kierowany system artyleryjski oparty na automatach 2A14 lub 4216 z głowicą kierowania ogniem np od BLENDY. Ewentualnie w oparciu o automat(y) 35 mm z LOARY + jej radar kierowania ogniem lub nawet...zapomniany polski automat gatlinga 23 mm "Śniardwy". Mógłby z tego wyjść przyzwoity system artyleryjski obrony bezpośredniej. W sam raz do zabudowania na "eksperymentalnym" kadłubie "240". Jest wiele gotowych "klocków", które trzeba tylko zgrać do kupy i pomysł, żeby stosunkowo niewielkim kosztem uszczęśliwić marynarzy gotowy
A oto moja wizja Kaszuba przygotowana "na kolanie":

AK-176M - kierowanie ogniem Sea Giraffe i Blanda;
RBS 15 - kierowanie ogniem Sea Giraffe;
ESSM Sea Sparrow - kierowanie ogniem Sea Giraffe (ewentualnie w tańszej wersji zamiast ESSM Sea Sparrow moduł z "Kobry" - poczwórny Grom -> POPRAD;
W.T. MU 90 -> zmodernizowane MG-322 i 329;
Radary nawigacyjne umieszczone tak aby wyeliminować strefę martwą po montażu masztu a'la Orkany.
Można też jeszcze gdzieś dorzucić system przeciwtorpedowy PŁASKONOS, wyrzutnie celów pozornych MASS lub TERMA, WKM 12,7 mm itd, itd...
POZDRAWIAM
Nawiasem mówiąc zastanawiam się czemu nikt nie próbuje przelać pomysłów z wojsk lądowych na kadłuby naszych okrętów (nie licząc "Wróbelków")? Chętnie zobaczyłbym jakiś zdalnie kierowany system artyleryjski oparty na automatach 2A14 lub 4216 z głowicą kierowania ogniem np od BLENDY. Ewentualnie w oparciu o automat(y) 35 mm z LOARY + jej radar kierowania ogniem lub nawet...zapomniany polski automat gatlinga 23 mm "Śniardwy". Mógłby z tego wyjść przyzwoity system artyleryjski obrony bezpośredniej. W sam raz do zabudowania na "eksperymentalnym" kadłubie "240". Jest wiele gotowych "klocków", które trzeba tylko zgrać do kupy i pomysł, żeby stosunkowo niewielkim kosztem uszczęśliwić marynarzy gotowy
A oto moja wizja Kaszuba przygotowana "na kolanie":

AK-176M - kierowanie ogniem Sea Giraffe i Blanda;
RBS 15 - kierowanie ogniem Sea Giraffe;
ESSM Sea Sparrow - kierowanie ogniem Sea Giraffe (ewentualnie w tańszej wersji zamiast ESSM Sea Sparrow moduł z "Kobry" - poczwórny Grom -> POPRAD;
W.T. MU 90 -> zmodernizowane MG-322 i 329;
Radary nawigacyjne umieszczone tak aby wyeliminować strefę martwą po montażu masztu a'la Orkany.
Można też jeszcze gdzieś dorzucić system przeciwtorpedowy PŁASKONOS, wyrzutnie celów pozornych MASS lub TERMA, WKM 12,7 mm itd, itd...
POZDRAWIAM
Witam!
Wizja "na kolanie" naprawdę fajna
(ja takich zdolności nie posiadam
) .
A co do technicznych spraw wizji to tak rezygnujemy z Zu-23-2M i RBU-6000 na rzecz odpowiednio Sea Sparow, no i właśnie wątpie w Sea Sparow niestety, a dlatego że raczej nie zdołamy tego zrobić (koszty) więc chyba raczej GROM ale po cichu wierzę w Sea Sparow na Kaszubie.
A miast wyrzutni rakietowych bomb głębinowych artyleryjski zestaw PLOT? No nie wiem czy wtedy środki ZOP nie zostaną osłabione, wiem ze MU-90 to świetny sprzęt ale czy na tyle aby pozostawić tylko je do działań ZOP?
Mój zamysł modernizacji uzbrojenia jest podobny ale nie wiedziałem jak realnie wzmocnić obrone PLOT. Myślałem o takim samym systemie jak ten na pierwszego Gawrona jeśli zostanie tak szybko wybrany no ale w szybkie wybranie tego sprzętu nie licze.
Co do sensu modernizacji, myślę że jest sens
ponieważ jak na PMW Kaszub wcale nie jest taki stary (z 10 lat jeszcze posłuży po modernizacji wg. forumowiczów z militarium). Modernizacja uzbrojenia, elektroniki i pozostałych rzeczy raczej nie będzie taka trudna a realnie wzmocni możliwości ORP Kaszub.
Pozdrawiam!

Wizja "na kolanie" naprawdę fajna

A co do technicznych spraw wizji to tak rezygnujemy z Zu-23-2M i RBU-6000 na rzecz odpowiednio Sea Sparow, no i właśnie wątpie w Sea Sparow niestety, a dlatego że raczej nie zdołamy tego zrobić (koszty) więc chyba raczej GROM ale po cichu wierzę w Sea Sparow na Kaszubie.
A miast wyrzutni rakietowych bomb głębinowych artyleryjski zestaw PLOT? No nie wiem czy wtedy środki ZOP nie zostaną osłabione, wiem ze MU-90 to świetny sprzęt ale czy na tyle aby pozostawić tylko je do działań ZOP?
Mój zamysł modernizacji uzbrojenia jest podobny ale nie wiedziałem jak realnie wzmocnić obrone PLOT. Myślałem o takim samym systemie jak ten na pierwszego Gawrona jeśli zostanie tak szybko wybrany no ale w szybkie wybranie tego sprzętu nie licze.
Co do sensu modernizacji, myślę że jest sens
Pozdrawiam!

Według informacji chyba w ostatniego MSiO (albo nTW) RBSy Mk2 po zdjęciu z Gromów mają być zamontowane na naszych fregatach OHP.
IMHO modernizacja Kaszuba jest całkowicie bez sensu - ta jednostka nadaje się co najwyżej do wycofania, ewentualnie do przebudowy na patrolowiec strefy ekonomicznej - głownie dla MOSG, chociaż ostatnio i MW zgłasza chęć posiadania takich jednostek (ale po co, to nie mówią ;), lub inną jednostkę pomocniczą. Chociaż nie wiem jak z jej dzielnością morską, niezbędną do "bycia" patrolowcem.
IMHO modernizacja Kaszuba jest całkowicie bez sensu - ta jednostka nadaje się co najwyżej do wycofania, ewentualnie do przebudowy na patrolowiec strefy ekonomicznej - głownie dla MOSG, chociaż ostatnio i MW zgłasza chęć posiadania takich jednostek (ale po co, to nie mówią ;), lub inną jednostkę pomocniczą. Chociaż nie wiem jak z jej dzielnością morską, niezbędną do "bycia" patrolowcem.
A mógłby wyjść system obrony pośredniej??? Skoro "jest" bezpośredniej to musi też być pośredniej. Jak to to wygląda?Dziadek pisze:Mógłby z tego wyjść przyzwoity system artyleryjski obrony bezpośredniej.

Nie takichAdam pisze:chociaż ostatnio i MW zgłasza chęć posiadania takich jednostek (ale po co, to nie mówią,
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Ależ ja się nie czepiam
Niemniej określone słownictwo u pewnej grupy ludzi jest, jakby to ująć, ... wskazane
.
Ten nieszczęsny "system obrony bezpośredniej" maltretuje naszą prasę tematyczną już od ładnych paru lat. Kto to pierwszy palnął? W każdym bądź razie nie zastanowił się ani trochę. To nawet nie jest kalka z anielskiego, bo tu mamy:
Close-in Weapon System, czyli dosłownie mniej więcej
System uzbrojenia "bliskiego zasięgu" (w zasadzie chodzi bardziej o to, że cel się szybko przybliża, a odległości traktowane ją jako "małe").
Gdyby ów "wynalazca" sięgnął do porządnego słownika (ja właśnie sprawdziłem w MacMillanie) to pewnie potrafiłby przetłumaczyć jak należy zamiast tworzyć termin, którego nie da się logicznie zdefiniować.
Prawidłowo po polsku pisze się:
"artyleryjski/rakietowy system/zestaw samoobrony" (jaki, co, do czego/jakiego rodzaju).
Niestety nie wiedzą o tym nawet niektórzy "wojskowi" piszący do prasy tematycznej.

Niemniej określone słownictwo u pewnej grupy ludzi jest, jakby to ująć, ... wskazane

Ten nieszczęsny "system obrony bezpośredniej" maltretuje naszą prasę tematyczną już od ładnych paru lat. Kto to pierwszy palnął? W każdym bądź razie nie zastanowił się ani trochę. To nawet nie jest kalka z anielskiego, bo tu mamy:
Close-in Weapon System, czyli dosłownie mniej więcej
System uzbrojenia "bliskiego zasięgu" (w zasadzie chodzi bardziej o to, że cel się szybko przybliża, a odległości traktowane ją jako "małe").
Gdyby ów "wynalazca" sięgnął do porządnego słownika (ja właśnie sprawdziłem w MacMillanie) to pewnie potrafiłby przetłumaczyć jak należy zamiast tworzyć termin, którego nie da się logicznie zdefiniować.
Prawidłowo po polsku pisze się:
"artyleryjski/rakietowy system/zestaw samoobrony" (jaki, co, do czego/jakiego rodzaju).
Niestety nie wiedzą o tym nawet niektórzy "wojskowi" piszący do prasy tematycznej.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.