Jeszcze nie zmarnowane szanse muzealne.
http://www.spojrzenia.pl/index.php?pg=n ... view&id=77
Nie możemy liczyć na Władysławowo. Letnia turystyczna stolica Polski, nie chce wspierać turystyki a woli budować centra handlowe. Ślepa uliczka-turyści przyjeżdżają wypocząć a nie kupować. Następna sprawa kto będzie kupował w tych centrach po okresie turystycznym.
Nie możemy liczyć na Władysławowo. Letnia turystyczna stolica Polski, nie chce wspierać turystyki a woli budować centra handlowe. Ślepa uliczka-turyści przyjeżdżają wypocząć a nie kupować. Następna sprawa kto będzie kupował w tych centrach po okresie turystycznym.
Ja podała przed chwilą szczecińska Kronika (TVP 3) Mamut jest obecnie cięty na złom w Szczecinie. Pokazano zdjęcia - niewiele już zostało. Właściel tłumaczył się, że "nie wiedział że to jest zabytek". Kolejna szansa muzealna jest w barbarzyński sposób obecnie niszczona na naszych oczach.polsteam pisze:na złom...fdt pisze:Mamut został opylony przez Dragmor jeszcze chyba w 2004... nie wiadomo komu...
cichaczem, bo lokalne media się interesowały...
cichaczem, to znaczy w firmie na pytania wprost odmiawiano udzielenia odpowiedzi, gdzie "poszedł"...
Info: barbarzyństwo w Szczecinie
ORP Grunwald - info z Radia Szczecin, 27 kwietnia
2006-04-27, Sławomir Orlik
Nie będzie muzeum na okręcie marynarki wojennej w Świnoujściu. Od roku trwały starania miasta, by przejąć wycofany z eksploatacji ORP Grunwald. Problem w tym, że miasto chciało jednostkę za darmo, Agencja Mienia Wojskowego natomiast ogłosiła przetarg, a cenę wywoławczą ustalono na 12 milionów złotych. Przetarg w tym tygodniu się odbył, jednak nie zgłosił się żaden oferent. "Nie mamy uprawnień do nieodpłatnego przekazywania majątku" mówi Grażyna Kluczyńska z Agencji Mienia Wojskowego. Zastępca prezydenta Świnoujścia Ryszard Kowalski zapewnia, że miasto kontaktowało się z Ministerstwem wielokrotnie - bez rezultatu. Kolejny przetarg na ORP Grunwald ma obyć się za 3 tygodnie, na razie nie wiadomo czy cena wywoławcza będzie niższa. Miasto natomiast startu w przetargu nie przewiduje.
Nie będzie muzeum na okręcie marynarki wojennej w Świnoujściu. Od roku trwały starania miasta, by przejąć wycofany z eksploatacji ORP Grunwald. Problem w tym, że miasto chciało jednostkę za darmo, Agencja Mienia Wojskowego natomiast ogłosiła przetarg, a cenę wywoławczą ustalono na 12 milionów złotych. Przetarg w tym tygodniu się odbył, jednak nie zgłosił się żaden oferent. "Nie mamy uprawnień do nieodpłatnego przekazywania majątku" mówi Grażyna Kluczyńska z Agencji Mienia Wojskowego. Zastępca prezydenta Świnoujścia Ryszard Kowalski zapewnia, że miasto kontaktowało się z Ministerstwem wielokrotnie - bez rezultatu. Kolejny przetarg na ORP Grunwald ma obyć się za 3 tygodnie, na razie nie wiadomo czy cena wywoławcza będzie niższa. Miasto natomiast startu w przetargu nie przewiduje.
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Ustaliliby cenę na "symboliczną złotówkę", miasto by wzięło i po sprawie.
Ale nie, w tym porąbanym kraju nawet wojsku nie zależy na kultywowaniu tradycji... tylko kasa, nawet, jeśli sa to grosze ze złomowania...
Jak mamy budować przyszłość, jeśli przeszłośc idzie pod palniki?
Dlatego Ameryka jest WIELKA, a my jesteśmy malutcy, nawet poniżej tego, co moglibyśmy osiągnąć...
Ale nie, w tym porąbanym kraju nawet wojsku nie zależy na kultywowaniu tradycji... tylko kasa, nawet, jeśli sa to grosze ze złomowania...
Jak mamy budować przyszłość, jeśli przeszłośc idzie pod palniki?
Dlatego Ameryka jest WIELKA, a my jesteśmy malutcy, nawet poniżej tego, co moglibyśmy osiągnąć...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Zastanawiałem się po jaki temat to "podpiąć" i ten chyba jest nie najgorszy.
Taki sobie holowniczek.
Jeden z serii kilku (ilu?) holowników zakupionych przez Polskę w enerdowskiej stoczni w Magdeburgu. Chyba jeszcze ze dwa ostatnie pływają w PRCiP, ale może warto by zachować choć jeden z nich?
Taki sobie holowniczek.
Jeden z serii kilku (ilu?) holowników zakupionych przez Polskę w enerdowskiej stoczni w Magdeburgu. Chyba jeszcze ze dwa ostatnie pływają w PRCiP, ale może warto by zachować choć jeden z nich?
To to już jest "top" naszych krajowych, morskich "szans muzealnych". W szczególności po złomowaniu w ostatnich latach innych, szczecińskich zabytków, takich jak Mamut czy DP-STOCIN-12. Tylko, że taki dok to obiekt raczej dla muzeum.
Natomiast taki lub podobny holownik to znakomity obiekt dla tzw. "inicjatywy prywatnej" - coś w stylu Magemaru i ich Bembridge'a.
Wracając do doku, to Dragmoru praktycznie już nie ma, a z doku korzysta przede wszystkim spółka Marco Service, choć przypuszczalnie nie są jego właścicielem.
Natomiast taki lub podobny holownik to znakomity obiekt dla tzw. "inicjatywy prywatnej" - coś w stylu Magemaru i ich Bembridge'a.
Wracając do doku, to Dragmoru praktycznie już nie ma, a z doku korzysta przede wszystkim spółka Marco Service, choć przypuszczalnie nie są jego właścicielem.
to oddajcie LaStadii... albo mnie... ja przechowam tak, że będa dostępne dla zainteresowanych...
przechowam tymczasowo, a jak przyjdą lepsze czasy (np. sensowniejsza polityka w CMM) - przekażę do najwłaściwszej instytucji, która zagwarantuje i zachowanie i udostępnianie...
myślę, że mogę przechowac jakąs 1 do 2 ton... 1 na pewno...
przechowam tymczasowo, a jak przyjdą lepsze czasy (np. sensowniejsza polityka w CMM) - przekażę do najwłaściwszej instytucji, która zagwarantuje i zachowanie i udostępnianie...
myślę, że mogę przechowac jakąs 1 do 2 ton... 1 na pewno...
u nas jak zwykle wszystko stoi na głowie...
dokumentacja statków "historycznych" (powiedzmy projektów starszych niż 20-30 lat) - taka, która NIE MA WARTOŚCI RYNKOWEJ (ma tylko wartość historyczno-muzealną) powinna być wydzielona z masy upadłościowej sprzedawanej na "ogólnych warunkach"...
prawo pierwokupu (lub wzięcia za darmo) powinny mieć muzea morskie, w drugiej kolejności stowarzyszenia (takie jak Lastadia)...
to chore i dowodzi ograniczenia umysłowego "konstruktorów" ustawy kompensacyjnej, jeśli nie wzięli pod uwagę / nie przewidzieli takiego rozgraniczenia i jeśli sprzedaje się dokumentację (projekty statków) i ewentualne inne dobra intelektualne (patenty, etc.) JAK LECI, razem (rzeczy nowe posiadające wartość rynkową i rzeczy starsze - "muzealne")...
efekt będzie taki... kupi ktoś 3 tony dokumentacji... wybierze z tego parę projektów (które będą ważyły np. 500 kg), a 2,5 tony cennych, historycznych materiałów (bezwartościowych jako projekty statków na dzisiejszym rynku stoczniowo-żeglugowym) pójdzie na makulaturę...
chore...
dokumentacja statków "historycznych" (powiedzmy projektów starszych niż 20-30 lat) - taka, która NIE MA WARTOŚCI RYNKOWEJ (ma tylko wartość historyczno-muzealną) powinna być wydzielona z masy upadłościowej sprzedawanej na "ogólnych warunkach"...
prawo pierwokupu (lub wzięcia za darmo) powinny mieć muzea morskie, w drugiej kolejności stowarzyszenia (takie jak Lastadia)...
to chore i dowodzi ograniczenia umysłowego "konstruktorów" ustawy kompensacyjnej, jeśli nie wzięli pod uwagę / nie przewidzieli takiego rozgraniczenia i jeśli sprzedaje się dokumentację (projekty statków) i ewentualne inne dobra intelektualne (patenty, etc.) JAK LECI, razem (rzeczy nowe posiadające wartość rynkową i rzeczy starsze - "muzealne")...
efekt będzie taki... kupi ktoś 3 tony dokumentacji... wybierze z tego parę projektów (które będą ważyły np. 500 kg), a 2,5 tony cennych, historycznych materiałów (bezwartościowych jako projekty statków na dzisiejszym rynku stoczniowo-żeglugowym) pójdzie na makulaturę...
chore...