Strona 2 z 2
: 2006-01-28, 18:01
autor: Marek S.
Jak skuteczna może być artyleria nadbrzeżna można się było przekonać podczas wojny zimowej w Finlandii. Kluczowa dla systemu obrony fińskiej bateria dział 254 mm na wyspie Saarenpää tylko w czasie jednego ataku 18.XII.1939 r. była atakowana przez 22 bombowce i 43 myśliwce (zrzucono około 11 ton bomb). Później do akcji włączył się pancernik Oktiabrskaja Rewoucja który wystrzelił do baterii 209 pocisków, a niszczyciele Minsk i Stiereguszczij 243 pociski. Efekt - czasowe wyłączenie baterii z akcji z powodu drobnych uszkodzeń od odłamków i zabrudzeń od ziemi (trwało około pół godziny) oraz pięciu rannych żołnierzy. Bateria brała udział w walce od 6.XII.1939 (pierwszy ostrzał) do 22.II.1940 (wysadzona w powietrze przez wycofujących się Finów).
Co do kosztów budowy i eksploatacji to są one i tak niższe niż pancernika, który i tak ma jeszcze ograniczony czas działania. Po czym wraca do baza na uzupełnienie zapasów.
: 2006-01-28, 19:07
autor: Auffenberg
Zgadzam się z twierdzeniem o skuteczności artylerii brzegowej.
Co do kosztów budowy i eksploatacji to są one i tak niższe niż pancernika, który i tak ma jeszcze ograniczony czas działania. Po czym wraca do baza na uzupełnienie zapasów.
Niestety bateria sama nie uda się po zaopatrzenie, ponadto nikogo nie pogoni, w razie takiej konieczności.
Co do skuteczności ostrzału przez Rosjan, to ciekaw jestem, jakie błędy popełnili i jak ta bateria była chroniona, skoro tyle wytrzymała.
: 2006-01-28, 22:28
autor: Marek S.
Po pierwsze rozproszenie dział, znajdowały się one rozproszone w terenie. Po drugie doskonałe maskowanie stanowisk.
Co do kosztów to chyba dowiezienie na stanowiska jest tańsze niż powrót całego zespołu (pancernik musi być osłaniany, więc nie on sam zużywa paliwo i zapasy). Ponadto na stanowisku baterii mozna mięć zgromadzone dużo większe zapasy amunicji i innego zaopatrzenia niż na okręcie.
Natomiast pancerniki stanowią uzupełnienie całego systemu obrony wybrzeża, a nie jego główną podstawę. Takie stanowisko dominowało we wszystkich państwach skandynawskich.
: 2006-01-28, 22:36
autor: Auffenberg
Marek S. pisze:Po pierwsze rozproszenie dział, znajdowały się one rozproszone w terenie. Po drugie doskonałe maskowanie stanowisk.
Tak sobie dumam, że także radziecka nieudolność.
Co do kosztów to chyba dowiezienie na stanowiska jest tańsze niż powrót całego zespołu (pancernik musi być osłaniany, więc nie on sam zużywa paliwo i zapasy).
Dowiezienie też kosztuje.
Nie tylko wysłanie transportowca, nie tylko czas na za- i wyładunek, ale także eskortę (być może podobną jak dla pancernika).
Dowiezienie lądem wcale nie musi być lepsze (ilośc jednoazowo zabieraego łądunku, kwestia utrzymania sieci komunikacyjnej, kwestia jej osłony).
Ponadto na stanowisku baterii mozna mięć zgromadzone dużo większe zapasy amunicji i innego zaopatrzenia niż na okręcie.
Owszem, prawda.
Natomiast pancerniki stanowią uzupełnienie całego systemu obrony wybrzeża, a nie jego główną podstawę. Takie stanowisko dominowało we wszystkich państwach skandynawskich.
Nie zamierzam przeczyć.
Niemniej sam przyznałeś mi rację:
obronę lądową nalezy uzupełnić stosowną flotą (patrz działania I Eskadry Oceanu Spokojnego pod Port Arturem).
: 2006-01-30, 14:20
autor: RyszardL
Auffenberg pisze:obronę lądową nalezy uzupełnić stosowną flotą (patrz działania I Eskadry Oceanu Spokojnego pod Port Arturem).
Oj, chyba przesadziłeś z porównaniem. Mam na myśli POW a "normalne" pancerniki pełnomorskie i ich zadania.
Jak juz zaznaczył Marek, koszty budowy baterii są dużo niższe od budowy pancernika.
W wypadku Norwegii nie mialo sensu utrzymywanie takiego okrętu jak POW. Co innego reszta krajów baltyckich.
Natomiast pancerniki stanowią uzupełnienie całego systemu obrony wybrzeża, a nie jego główną podstawę.
,
co jest absolutnie pewne w przypadku Szwecji i Finlandii.
"Swoją szosą" nie wiem, jak to było z Duńczykami i ich artylerią, bo POW mieli i nawet planowali nowe.

: 2006-01-30, 14:57
autor: SmokEustachy
RyszardL pisze:Przy takim układzie terenu (górowanie nad poziomem wody) byłyby groźne dla wszystkich okrętów KM, może za wyjątkiem Scharnorsta i Gneisenaua.
No własnie. W wypadku Norwegii szczególnie sparwadza się powiedzenie, że - działo na lądzie jest warte okrętu na morzu.
Norwegowie jakoś nie przyładali wagi do tych spraw. Umieścili faktycznie kilka baterii mających za zadanie chronić porty, ale generalnie nie modernizowali tych stanowisk. W 1940 roku doszedł jeszcze czynnik zaskoczenia w wielu miejscach. W Narwiku, na ten przykład, baterie w przesmyku nie otworzyły w ogóle ognia do niemieckich niszczycieli.
Swoją drogą, chciałbym zobaczyć zdjęcia, jeżeli się zachowały, tych wyrzutni torpedowych w fiordzie Oslo no i samych baterii.
Uwazam, ze w rejonie Oslo wiel by zdzialala batria haubic bijaca ogniem posrednim + stanowiska kieorwania ogniem rozsiane wzdluz brzegu.
: 2006-01-30, 14:57
autor: SmokEustachy
RyszardL pisze:Przy takim układzie terenu (górowanie nad poziomem wody) byłyby groźne dla wszystkich okrętów KM, może za wyjątkiem Scharnorsta i Gneisenaua.
No własnie. W wypadku Norwegii szczególnie sparwadza się powiedzenie, że - działo na lądzie jest warte okrętu na morzu.
Norwegowie jakoś nie przyładali wagi do tych spraw. Umieścili faktycznie kilka baterii mających za zadanie chronić porty, ale generalnie nie modernizowali tych stanowisk. W 1940 roku doszedł jeszcze czynnik zaskoczenia w wielu miejscach. W Narwiku, na ten przykład, baterie w przesmyku nie otworzyły w ogóle ognia do niemieckich niszczycieli.
Swoją drogą, chciałbym zobaczyć zdjęcia, jeżeli się zachowały, tych wyrzutni torpedowych w fiordzie Oslo no i samych baterii.
Uwazam, ze w rejonie Oslo wiele by zdzialala bateria haubic bijaca ogniem posrednim + stanowiska kierowania ogniem rozsiane wzdluz brzegu.
: 2006-01-30, 15:16
autor: RyszardL
Masz rację, Smoku. Więcej dział w tym rejonie i "referenci" Gestapo mieliby zero szans na stanowiska w Oslo.
Nie mam jeszcze rysunku pancernika z nazwy topicu, ale mam za to innego biedaka, który tak smutno skończył bez mozliwości zadania strat,
Jak chodzi o ten drugi, to jestem na ciekawym etapie. Muszę znaleźć dobrą podkładkę, ale taką, żeby nie trzeba było "rozplątywać" takielunek, co da szanse na widoki nadbudówek i całej reszty.

: 2006-01-30, 15:26
autor: Auffenberg
A jak z osłoną stanowisk obserwacyjnych? Przecież je też da się sprzątnąć.
A osłona baterii?
Wyobrażacie sobie sytuację, w której lotnictwo niemieckie baterię namierza, a okręty strzelają do niej ogniem przeniesionym? Przy czym okręty są ciągle w ruchu, zaś bateria stoi jak wryta.
Jak Austriacy do Łowczenu w styczniu 1916, czy Rosjanie w Port Artur?
I co wtedy?
Port Artur jest bardzo dobrym przykładem, gdyż poza pancernikami i krążownikami trzon eskadry stanowiły kanonierki, których bardzo często używano do ostrzału Japończyków prących w stronę miasta i portu.
Eskadra Oceanu Spokojnego wcale nie była jednorodna i nie miała tylko za zadanie wywalczyć panowanie na Morzu Żółtym.