Dokumenty z ORP Orzeł do kupienia!!!
Ja tam bym Marynerce Wojennej nie wierzył. Pomimo tego że prowadzę prywatna stronę o ORLE to wiem ile MW robi (a raczej nie robi, a jak robi to bardziej przeszkadza niż pomaga) w sprawie ORŁA. Teraz kiedy sprawa jest nagłośniona to każdy chce położyć łapę i pokazac ze czego on nie zrobił. Gdybym miał środki to sam bym kupił te materiały i każdy udostępnił na mojej stronie, bo n-głów na całym świecie to nie jedna w MW. Co do muzemu MW w Gdyni to sadze ze jest chyba najlepszy pomysł.
Pomysl zaprzegania P. Borowiaka nie uważam za najszczęśliwszy, gdyż niechętnie dzieli się on posiadanymi dokumentami, by nie powiedzieć że wogóle tego nie robi.
Wydaje mi się, iż sprawę najlepiej rozwiąże Grom - za co jeszcze raz ogromnie mu dziękuję - zakupując dokumenty, skanując je a następnie przesyłając do Muzeum MW. I nie ma się co zastanawiać nad innymi rozwiązaniami.
Pozdrawiam
Wydaje mi się, iż sprawę najlepiej rozwiąże Grom - za co jeszcze raz ogromnie mu dziękuję - zakupując dokumenty, skanując je a następnie przesyłając do Muzeum MW. I nie ma się co zastanawiać nad innymi rozwiązaniami.
Pozdrawiam
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Takie mam zamiary jak napisałem wcześniej. Dla entuzjastów i maniaków, przygotuję skan każdej strony, a następnie podeślę komuś płyte na adres domowy, tak by można to było jakoś rozprowadzić. Inna rzecz, że najprawdopodobniej pojadę sam do Gdyni, zamiast wysyłać . Jednakże to są tylko moje zamiary i mam nadzieję je zrealizować. Na zakończenie licytacji będę ciężko chory siedział w domu przy kompie, zamiast iść do pracy.
edycja:
I jeszcze coś. Zapytałem o pochodzenie dokumentów, a oto odpowedź sprzedającego:
Hi I collect militaria and I bought them from an old Polish gent at an antiques fair. I think part of the documentation is research on the members of the crew. Regards. Chris
edycja:
I jeszcze coś. Zapytałem o pochodzenie dokumentów, a oto odpowedź sprzedającego:
Hi I collect militaria and I bought them from an old Polish gent at an antiques fair. I think part of the documentation is research on the members of the crew. Regards. Chris
Mała uwaga co do dokumentu zawierającego sentencję i uzasadnienie wyroku na Kłoczkowskiego. Wg mnie to co jest na skanie, to kserokopia tzw. ostatniego brudnopisu wyroku. Zwykle sędzia Przewodniczący składu sędziowskiego zleca spisanie wyroku aplikantowi, asesorowi, lub "młodszemu" (tu stopniem) członkowi składu orzekającego, a potem dokonuje ostatnich poprawek własnoręcznie i daje do przepisania na czysto. Sam kiedys pisałem w takim trybie wyroki karne jako aplikant, i nie sądzę, żeby coś się w tej praktyce zmieniło.
Na oryginale nikt nie pozwoliłby na "smarowanie" odręcznych poprawek... tak, że mamy tu do czynienia z dokumentem pokazującym ostatnią fazę "kucia" wyroku na Kłoczkowskiego.
I w związku z powyższym, myślę, że pod tym "wyrokiem"nie ma żadnych pieczęci ani podpisów.

Na oryginale nikt nie pozwoliłby na "smarowanie" odręcznych poprawek... tak, że mamy tu do czynienia z dokumentem pokazującym ostatnią fazę "kucia" wyroku na Kłoczkowskiego.
I w związku z powyższym, myślę, że pod tym "wyrokiem"nie ma żadnych pieczęci ani podpisów.
Na wyroku nie umieszcza się żadnych odręcznych notatek. Wyjaśnienia zawarte są w protokołach przesłuchań. Wyrok składa się z sentencji (czyli kto za co i ile) i uzasadnienia gdzie Sąd wyjaśnia którym dowodom dał wiarę a którym nie i dlaczego. Na wyroku odręczne mogą być tylko podpisy.Marek T pisze:Czy te odręczne notatki, to nie są przypadkiem wyjaśnienia Kłoczkowskiego?
Mam nadzieję, że żartujeszdakoblue pisze:kazdy niech da 5 funtow i kupujemy![]()
ja bym do muzeum nie dawal tego w ogole
jezeli nie sa zainteresowani ....
Poważnie mówiąc. Nie chodzi, o to czy muzeum jest zainteresowane czy nie. Może nawet nie mają pojęcia lub "pani Krysia" potraktowała wiadomość jako żart. Nie chodzi o władze muzeum. Wszelkiego rodzaju instytucje są obłożone przepisami i paragrafami, więc zanim cokolwiek zdąrzą zrobić lub zdecydują się, sprawa ulegnie przedawnieniu. Dokumenty są (miejmy nadzieję autentyczne) własnością Polski jako państwa i narodu. Dlatego muszą znaleźć się w muzeum jako dowód naszej historii, bez względu na opieszałość lub bezczynność aktulanie sprawujących władzę, czy zarządzających muzeum.
Inaczej mówiąc by nikt nie odniósł wrażenia, że jestem nastawiony źle do władz muzeum. Ja jako osoba fizyczna, samodzielna finansowo, posiadająca określone środki finansowe jestem w stanie działać szybciej i podejmować szybkie decyzje. Mam tylko nadzieję, że nikt nie pokusi się o przebicie w ostatniej minucie o 300 lub 500 %, bo wtedy sam nie dam rady.
Ostatnio zmieniony 2005-11-07, 22:03 przez Grom, łącznie zmieniany 1 raz.
Chodzi mi o coś innego. Wygląda to na jakieś odręczne komentarze Kłoczkowskiego (prywatne, nieoficjalne) do zarzutów (przygotowanie do obrony?) albo do wyroku już po jego wydaniu.fdt pisze:Na wyroku nie umieszcza się żadnych odręcznych notatek. Wyjaśnienia zawarte są w protokołach przesłuchań. Wyrok składa się z sentencji (czyli kto za co i ile) i uzasadnienia gdzie Sąd wyjaśnia którym dowodom dał wiarę a którym nie i dlaczego. Na wyroku odręczne mogą być tylko podpisy.Marek T pisze:Czy te odręczne notatki, to nie są przypadkiem wyjaśnienia Kłoczkowskiego?
Jeżeli tak, to dokumenty mogą być ciekawsze, niż się mogło początkowo zdawać. Sam wyrok na pewno jest dostępny w Londynie. Tok myślenia Kłoczkowskiego - to byłaby bomba!
Dako - MMW jest zainteresowane. Chodzi teraz o to, aby się wspólnie dogadać i być może uzyskać zwrot kosztów.
Marku na 101% nie chodzi tu o zapiski Kłoczkowskiego. Popatrz na charakter dopisków:Marek T pisze:Chodzi mi o coś innego. Wygląda to na jakieś odręczne komentarze Kłoczkowskiego (prywatne, nieoficjalne) do zarzutów (przygotowanie do obrony?) albo do wyroku już po jego wydaniu.fdt pisze:Na wyroku nie umieszcza się żadnych odręcznych notatek. Wyjaśnienia zawarte są w protokołach przesłuchań. Wyrok składa się z sentencji (czyli kto za co i ile) i uzasadnienia gdzie Sąd wyjaśnia którym dowodom dał wiarę a którym nie i dlaczego. Na wyroku odręczne mogą być tylko podpisy.Marek T pisze:Czy te odręczne notatki, to nie są przypadkiem wyjaśnienia Kłoczkowskiego?
Jeżeli tak, to dokumenty mogą być ciekawsze, niż się mogło początkowo zdawać. Sam wyrok na pewno jest dostępny w Londynie. Tok myślenia Kłoczkowskiego - to byłaby bomba!
1. Poprawka małego f na duże w słowie "Floty",
2. Dodanie liter porządkujących zarzuty,
3. Położył (bez uzasadnionej przyczyny) okręt na dnie
4. zmiana słowa "przebywania" na "patrolowania" (słuszna poprawka bo ciężko jest wydać komuś rozkaz "przebywania"
itd...itp
Zmiany te mają charakter nawet nie merytoryczny a stricte techniczny (od strony prawnej i marynarskiej). Najprędzej będzie to charakter pisma Jaskólskiego.
No i się k.... zaczęło. Oferta Groma została przebita przez jakiegoś gościa o nicku: powala. Pradopodobnie jest to Polak zamieszkały w USA. Wysłałem do gościa maila via system ebay o treści:
Prośba do wszystkich: napiszcie też coś do faceta... tylko grzecznie i na temat.Drogi Panie
Użytkownik plgrom licytuje te dokumenty w celu nieodpłatnego przekazania ich Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Nie wiem w jakim celu Pan złożył ofertę, ale prosze o uwzglednienie faktu, że tak naprawdę miejsce dokumentacji Orła jest w Polsce w miejscu gdzie wszyscy zainteresowani będą mogli się z nimi zapoznać. Jeżeli zależy Panu na poznaniu treści tych dokumentów, otrzyma Pan nieodpłatnie ode mnie lub od użytkownika plgrom ich skany.
pozdrawiam i liczę na zrozumienie sytuacji
Alfred
Gromie - ponieważ jest to aukcja i wszystko może się zdarzyć dlatego myślę że trzeba by przygotować wyjście awaryjnie na wypadek gdyby cena zaczęła przekraczać Twoje możliwości finansowe . Myślę że propozycja Andrzeja ("crolick") z pierwszej strony postu jest dobra .Grom pisze:Mam nadzieję, że żartujeszdakoblue pisze:kazdy niech da 5 funtow i kupujemy![]()
ja bym do muzeum nie dawal tego w ogole
jezeli nie sa zainteresowani ....
Poważnie mówiąc. Nie chodzi, o to czy muzeum jest zainteresowane czy nie. Może nawet nie mają pojęcia lub "pani Krysia" potraktowała wiadomość jako żart. Nie chodzi o władze muzeum. Wszelkiego rodzaju instytucje są obłożone przepisami i paragrafami, więc zanim cokolwiek zdąrzą zrobić lub zdecydują się, sprawa ulegnie przedawnieniu. Dokumenty są (miejmy nadzieję autentyczne) własnością Polski jako państwa i narodu. Dlatego muszą znaleźć się w muzeum jako dowód naszej historii, bez względu na opieszałość lub bezczynność aktulanie sprawujących władzę, czy zarządzających muzeum.
Inaczej mówiąc by nikt nie odniósł wrażenia, że jestem nastawiony źle do władz muzeum. Ja jako osoba fizyczna, samodzielna finansowo, posiadająca określone środki finansowe jestem w stanie działać szybciej i podejmować szybkie decyzje. Mam tylko nadzieję, że nikt nie pokusi się o przebicie w ostatniej minucie o 300 lub 500 %, bo wtedy sam nie dam rady.
Slaw
Zycher jest zycher. Nie można niestety wykluczyć tu walki na szmal, toteż przyłączam się do opinii, że powinniśmy przygotować wariant zbiórki pieniędzy.
Na początek proponuję, żeby każdy z nas NA SERIO zadeklarował kwotę, którą jest w stanie poświęcić na ten szczytny cel.
Warunki:
1. Licytuje Grom
2. Dokumenty trafią do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni
3. Zadeklarowana kwota zostanie wpłacona najpóźniej do dnia 15.11.2005 na określone konto. Aukcja kończy się 10.11.2005 o 21.30 CET, następny dzień jest wolny, w sobotę to z bankami bywa różnie i stąd ten 15.11.2005.
4. Pieniądze zostaną przekazane Gromowi dnia 16.11.2005 przelewem (który będzie kosztował) lub w inny wygodny i wybrany przez niego sposób.
5. Dekjlaracje proszę składać do dnia 10.11.2005 do godz 19.00 CET NAJPÓŹNIEJ!
Kto nie akceptuje powyższych warunków, proszę nie deklarować żadnych pieniędzy.
Deklaracje w formie mailowej, z podaniem imienia i nazwiska, kwoty i adresu oraz numeru konta, na które pieniądze zostaną ew. zwrócone (w razie jakiejś draki). Adres mailowy: fdt@op.pl lub fdt@o2.pl
Na podstawie deklaracji przekażę jutro Gromowi do godz 20.00 CET informację, ile pieniędzy mamy zadeklarowane.
Jeżeli uważacie za stosowne, możecie rozpuścić wieści o zbiórce na innych forach... z zaznaczeniem, że sprawa jest przedsięwzięciem niesformalizowanym i jest prowadzona wyłącznie na podstawie wzajemnego zaufania. Ja zobowiązuję się do opublikowania tu na FOW pełnej listy darczyńców (z podaniem kwot i nazwisk lub jeśli ktoś nie życzy sobie tego to bez kwot lub/i bez nazwisk).
Na początek proponuję, żeby każdy z nas NA SERIO zadeklarował kwotę, którą jest w stanie poświęcić na ten szczytny cel.
Warunki:
1. Licytuje Grom
2. Dokumenty trafią do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni
3. Zadeklarowana kwota zostanie wpłacona najpóźniej do dnia 15.11.2005 na określone konto. Aukcja kończy się 10.11.2005 o 21.30 CET, następny dzień jest wolny, w sobotę to z bankami bywa różnie i stąd ten 15.11.2005.
4. Pieniądze zostaną przekazane Gromowi dnia 16.11.2005 przelewem (który będzie kosztował) lub w inny wygodny i wybrany przez niego sposób.
5. Dekjlaracje proszę składać do dnia 10.11.2005 do godz 19.00 CET NAJPÓŹNIEJ!
Kto nie akceptuje powyższych warunków, proszę nie deklarować żadnych pieniędzy.
Deklaracje w formie mailowej, z podaniem imienia i nazwiska, kwoty i adresu oraz numeru konta, na które pieniądze zostaną ew. zwrócone (w razie jakiejś draki). Adres mailowy: fdt@op.pl lub fdt@o2.pl
Na podstawie deklaracji przekażę jutro Gromowi do godz 20.00 CET informację, ile pieniędzy mamy zadeklarowane.
Jeżeli uważacie za stosowne, możecie rozpuścić wieści o zbiórce na innych forach... z zaznaczeniem, że sprawa jest przedsięwzięciem niesformalizowanym i jest prowadzona wyłącznie na podstawie wzajemnego zaufania. Ja zobowiązuję się do opublikowania tu na FOW pełnej listy darczyńców (z podaniem kwot i nazwisk lub jeśli ktoś nie życzy sobie tego to bez kwot lub/i bez nazwisk).