: 2005-07-07, 08:27
tym bardziej jestem zdziwiony, że Anglicy ratowali rozbitków mając kontakt z U-bootem, to taki przyczynek do tez o mściwości Limies wobec załogi Bismarcka podnoszonej przez bajarza IV artylerzystę 

Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
A w tej Twojej xiazce to blad jest. Data agresyj na Polske byla ustalona pierwotnie na 26 sierpnia, przesunieta potem na 1 IX i byla tajna.karolk pisze:tym bardziej jestem zdziwiony, że Anglicy ratowali rozbitków mając kontakt z U-bootem, to taki przyczynek do tez o mściwości Limies wobec załogi Bismarcka podnoszonej przez bajarza IV artylerzystę
Hmmm. Twoje wytłumaczenie jest w stylu "Malarz napadł na CCCP bo zwariował"... Tak pisano wszem i wobec w podręcznikach historii dla studentów historii, ale 15 lat temu i wcześniej. Decyzja o budowie Bismarcka zapadła w 1935/36 roku. Plan "Z" zatwierdzono w roku 1939. Gdyby było jak mówisz to Plan "Z" powstałby w tymże 1935/6 roku a Bismarck byłby jego częścią... a tak nie było. Bismarck powstał dla "pokrzepienia serc" na zasadzie, że taka góra żelastwa zawsze sie na coś przyda (a tu niespodzianka bo sie nie przydała). Dodatkowo trzeba pamietać, że plan z 1935/6 nie byl planem wojennym a byl planem odbudowy od zera (no... prawie od zera) morskiej potegi Rzeszy... tzn. jego celem była... budowa morskiej potęgi Rzeszy a nie budowa mechanizmu przydatnego do toczenia wojny. Tak, tak... flota może być traktowana przez decydentow jako narzędzie do prowadzenia polityki zagranicznej nawet jeżeli zakłada się, że nigdy nie zetrze się z przeciwnikiem w boju.Krzysiek pisze:W Bismarcku nie było nic bezsensownego, gdyż nie był on sam w sobie powodem swego zbudowania. Miał stanowić istotny element ofensywnego systemu Kriegsmarine wraz z innymi pancernikami, krążownikami, ubotami etc. Można się jedynie zastanowić czy sensowne było jego użycie i jak wiele stracił ze swej racji bytu wraz z zahamowaniem rozwoju floty nawodnej i koncepcji jej użycia. Taki niemiecki Task Force, o którym pisze Piter na pewno zrobiłby furorę na Atlantyku![]()
Pozdrawiam
- Powodem podjęcia takiej decyzji przez Pana Admirała jest oczywiście znany również Panu termin planowanego rozpoczęcia działań wojennych przeciwko upartym Polakom.karolk pisze:czy tu (http://karolkeane.webpark.pl/seydlitz.html) widzisz ten błąd Eustachy?chętnie rozwikłam tę zagadkę, bo widać coś nie tak sformułowane
Smoku.... przestań.... bo zajadów dostanę.SmokEustachy pisze:Bismarck.
Co wy mi tu o Bismarcku opowiadacie?
1.Bismarck nie był sam. Byłoby ich czterech: Bismarck, Tirpitz, Schanchorst, Gnejsenau.
2.Jakby działali w jednym zespole, to byłby on nie do ruszenia dla Tępego Albionu. Wyobraźmy sobie taki scenariusz, że Bismarck zawraca z swej operacji do Norwegii, tam przechodzi reparacje i do nowej operacji wyrusza na jesieni razem z Tirpitzem. Drugi dywizjon to duet Schanchorst-Gnejsenau z Francji.
3.Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie sposobu, w jaki Brytyjczycy mieliby powstrzymać Niemców. Jako w miarę szybkie okręty liniowe wchodzą w grę tylko: King George V /swoją drogą: czemu nie popłynął on w bój zamiast POW?/, Prince of Wales, Hood, Repulse i Renown /z Gibraltaru/. Czyli jest 5:4 z przewagą jakości po stronie Niemców.
4.Angole atakowali z przewagą 2:1 ilościową, na jednego Bismarcka wysłali 2 OL. Przeciw dwóm OL musieliby wysłać 4. Przeciw 4 – 8. A tylu nie mieli. Wniosek jest taki, że eskadra niemiecka mogłaby płynąć na bezczelnego, bo Anglia nie miałaby szans wystawić odpowiednich sił.
5.Niemcy zaś atakowaliby pancerną eskortę konwojów duetem B&T, S&G demolowałby krążowniki i statki handlowe. Rozproszony konwój stałby się łatwym celem dla ubootów i lotnictwa.
6.Ergo – przecięcie dostaw do Wielkiej Brytanii i rzucenie Churchilla na kolana było dla Niemców w zasięgu ręki.
Nie przestane - RN byla kolosem na glinianych nogach i liczba sensownych pancernikow nie przewyzszala zbytnio Niemcow.fdt pisze:Smoku.... przestań.... bo zajadów dostanę.SmokEustachy pisze:Bismarck.
Co wy mi tu o Bismarcku opowiadacie?
1.Bismarck nie był sam. Byłoby ich czterech: Bismarck, Tirpitz, Schanchorst, Gnejsenau.
2.Jakby działali w jednym zespole, to byłby on nie do ruszenia dla Tępego Albionu. Wyobraźmy sobie taki scenariusz, że Bismarck zawraca z swej operacji do Norwegii, tam przechodzi reparacje i do nowej operacji wyrusza na jesieni razem z Tirpitzem. Drugi dywizjon to duet Schanchorst-Gnejsenau z Francji.
3.Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie sposobu, w jaki Brytyjczycy mieliby powstrzymać Niemców. Jako w miarę szybkie okręty liniowe wchodzą w grę tylko: King George V /swoją drogą: czemu nie popłynął on w bój zamiast POW?/, Prince of Wales, Hood, Repulse i Renown /z Gibraltaru/. Czyli jest 5:4 z przewagą jakości po stronie Niemców.
4.Angole atakowali z przewagą 2:1 ilościową, na jednego Bismarcka wysłali 2 OL. Przeciw dwóm OL musieliby wysłać 4. Przeciw 4 – 8. A tylu nie mieli. Wniosek jest taki, że eskadra niemiecka mogłaby płynąć na bezczelnego, bo Anglia nie miałaby szans wystawić odpowiednich sił.
5.Niemcy zaś atakowaliby pancerną eskortę konwojów duetem B&T, S&G demolowałby krążowniki i statki handlowe. Rozproszony konwój stałby się łatwym celem dla ubootów i lotnictwa.
6.Ergo – przecięcie dostaw do Wielkiej Brytanii i rzucenie Churchilla na kolana było dla Niemców w zasięgu ręki.
transalot mówi Fregattenkapitan=kapitan fregaty; Korwettenkapitan=kapitan korwety, kapitan zur See-kapitan na morzu/czyli marynarki, a nie wojsk londowych/SmokEustachy pisze:- Powodem podjęcia takiej decyzji przez Pana Admirała jest oczywiście znany również Panu termin planowanego rozpoczęcia działań wojennych przeciwko upartym Polakom.karolk pisze:czy tu (http://karolkeane.webpark.pl/seydlitz.html) widzisz ten błąd Eustachy?chętnie rozwikłam tę zagadkę, bo widać coś nie tak sformułowane
Idzie mi o to.
Dalej - jak tlumaczysz stopnie marynarki niemieckiej?
Albo dawaj bez zmian, albo tlumacz do konca na nasze.
U nas nie ma kapitana fregaty.