NMN La Galissonniere

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Stanowisko dwudziałowe mogło wystrzelić średnio 280 pocisków poczwórne 560 pocisków strzelając z 3-4 takich stanowisk można utworzyć ścianę pocisków trudną do ominięcia i dającą większe prawdopodobieństwo że samolot zostanie trafiony i to większą ilością pocisków. W końcu 1680-2300 to trochę więcej pocisków na minutę niż 840-1150.

Macieju zwięszajac kaliber zmniejszamy szybkostrzelność, 40 mm było optymalnym kalibrem biorąc pod uwagę zasięg dział, szybkostrzelność i szkody jakie pocisk może spowodować. Postawienie zapory ogniowej z większego kalibru jest mało skuteczne, próbowali to zrobić Rosjanie ze swoich 130 mm stosujac pocisk odległościowy chyba tak się nazywał.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Maciej pisze:
Zulu Gula pisze:....Amerykanie niektóre wersje B 25 uzbrajali w istną artylerię w dziobie - siła ognia.
Jak trafił, to drzazgi szły.
Znowu ten sam... nieświadomy błąd.
Mylisz podstawowe sprawy:
1. ilość stanowiś ( np. 40 mm Bofors'a ) oraz ilość luf na stanowisku ma ten sam powód - zwiększenie prawdopodobiństwa trafienia w cel. W pierwszym przypadku jest więcej niezależnych punktów ogniowych mogących śledzić ten sam cel i tym samym zapewniających większą szansę na jego przechwycenie lub/i zniechęcenie a w drugim mamy większą szybkoszczelność i tym samym "gęstszy rój" pocisków mających dokładnie to samo zadanie. W przypadku 40-tki Boforsa ten "rój" ma spore znaczenie ze wględu na spore odstępy czasowe pomiędzy kolejnymi pociskami ( około 2-2,5 pociski na sekundę - czyli około 400-500 metrów pomiędzy nimi ) lecącymi tak naprawdę bardzo rzadko.
Doskonale to rozumiem i bez szczegółów, za które dziękuję, o tym pisałem.
Im więcej stanowisk, tym łatwiej trafić, im wiecej luf, tym efekt większy, zwłaszcza że podwójne stanowiska Boforsów strzelały naprzemiennie dwiema lufami.
2. Szansa na "wielokrotne" trafienie pojedyńczego celu/samolotu z Boforsa jest minimalna i o ile dla poczwórnie sprzężonego stanowiska jest większa to stanowi kwestię drugorzędno ze względów podanych wyżej oraz... niewielką szansę na przetrwanie każdego, choćby pojedyńczego trafienia tym kalibrem.
To zalezy od sytuacji - śledzenie samolotu przelatującego wzdłuż jest niemożliwe, w sytuacji samolotu przelatującego w poprzek kadłuba wygląda zupełnie inaczej.
3. I kwestia, którą mylisz - większą skuteczność każdego trafienia uzuskuje się poprzez większą skuteczność pocisku. I są tu dwie możliwości - większy kaliber lub "doskonalszy" lub bardziej wyrafinowany pocisk ( ładunek wybuchowy, zapalnik-zapalniki ).
Ja nic nie mylę, niczego nie napisałem, co by temu przeczyło.
Mówisz o większej skuteczności każdego trafienia, ja pisałem o większej skuteczności ostrzału (więcej pocisków).
Więc krótko:
Ilość luf/stanowisk ma wpływ na prawdopodobieństwo trafienia celu
Ta sama ilośći luf, a mniej stanowisk zdecydowanie zmniejsza szanse trafienia poprzez, jak to słusznie ująłeś, zmniejszenie możliwości śledzenia celu.
Nie jestem pewien czy pisząc o Mitchell'ach małeś na myśli działa 75 mm czy też baterie półcalówek? Powód instalowania tego uzbrojenia wymaga więcej niż "dwóch" zdań i... chyba nie w tym dziale.
Wyraziłem się niezbyt jasno.
Chodziło mi o baterię wkm-ów, które miały spotegować siłę ognia.
Ostatnio zmieniony 2005-04-30, 23:10 przez Zulu Gula, łącznie zmieniany 1 raz.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze:Stanowisko dwudziałowe mogło wystrzelić średnio 280 pocisków poczwórne 560 pocisków strzelając z 3-4 takich stanowisk można utworzyć ścianę pocisków trudną do ominięcia i dającą większe prawdopodobieństwo że samolot zostanie trafiony i to większą ilością pocisków. W końcu 1680-2300 to trochę więcej pocisków na minutę niż 840-1150.
Dokładnie.
Ale ta sama ilość luf przy większej ilości stanowisk powoduje, iż w rzeczywistości łatwiej po prostu trafić szybki samolot.

Nie na darmo Amerykanie na dużych okretach montowali podwójne stanowiska Boforsów, na niszczycielach co do zasady tylko pojedyncze (chodziło oczywiście o masę).
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Co do samych krążowników to porównywalne pod względem pancerza były tylko włoski "Garibaldi" i bezkonkurencyjny amerykański "Cleveland" ale to juz inne lata.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze:Co do samych krążowników to porównywalne pod względem pancerza były tylko włoski "Garibaldi" i bezkonkurencyjny amerykański "Cleveland" ale to juz inne lata.
Brytyjskie były słabiej opancerzone.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

janik41 pisze:....zwięszajac kaliber zmniejszamy szybkostrzelność, 40 mm było optymalnym kalibrem biorąc pod uwagę zasięg dział, szybkostrzelność i szkody jakie pocisk może spowodować. Postawienie zapory ogniowej z większego kalibru jest mało skuteczne, próbowali to zrobić Rosjanie ze swoich 130 mm stosujac pocisk odległościowy chyba tak się nazywał.
Amerykanie pod koniec WWII wymienili ( zaczeli wymieniać ) swoje 40-tki na automatyczne 75-tki... Powód był jeden - większa skuteczność rażenia celu.
40-tka nie jest optymalnym kalibrem... "biorąc pod uwagę zasięg dział, szybkostrzelność i szkody jakie pocisk może spowodować."

Pozdrawiam,
Maciej
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Maciej pisze:
janik41 pisze:....zwięszajac kaliber zmniejszamy szybkostrzelność, 40 mm było optymalnym kalibrem biorąc pod uwagę zasięg dział, szybkostrzelność i szkody jakie pocisk może spowodować. Postawienie zapory ogniowej z większego kalibru jest mało skuteczne, próbowali to zrobić Rosjanie ze swoich 130 mm stosujac pocisk odległościowy chyba tak się nazywał.
Amerykanie pod koniec WWII wymienili ( zaczeli wymieniać ) swoje 40-tki na automatyczne 75-tki... Powód był jeden - większa skuteczność rażenia celu.

Pozdrawiam,
Maciej
Nie tyle rażenie, co destrukcja samolotu.
Na kamikaze sie nauczyli ze samolot trzeba zniszczyć a nie postrzelac...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

RyszardL pisze:Zanim rozwinie się właściwa dyskusja na temat okrętu, chciałbym spytać, co jest bardziej skuteczne do obrony przed samolotami, 6 x 4 x 40mm czy 12 x 2 x 40mm. Liczba działek identyczna w obu wariantach uzbrojenia.
Pozdrawiam
Ryszard
To zależy, co masz na myśli mówiąc o skuteczności. Najlepszym balistycznie rozwiązaniem byłoby 24 pojedyńczych działek. W ten sposób jest największa szybkość naprowadzania (mniejsza masa zestawu), a także szybkostrzelność praktyczna, no i największa "bezawaryjność". Przy podwójnie sprężonym stanowisku szybkostrzelnośc praktyczna jest niewiele mniejsza, masa luf (a co za tym idzie ich bezwładność) niestety większa. Za to ogólna masa dwóch dział mniejsza, no i obsługa: zamiast 7 marynarzy na lufę, masz tylko 4,5 na lufę. Przy zestawie czterolufowym kątowa prędkość naprowadzania jest jeszcze mniejsza, ale na lufę masz około 3,5 ludzi obsługi. Zestaw 8-lufowy...
Zależy do czego chcesz użyć. Do postawienia zapory ogniowej na dystansie 3500 metrów - możesz stosować chicagowskie pianina. I takie uzbrojenie było wykorzystywane chociażby na krążownikach przeciwlotniczych typu Carlise - chodziło tam o "powierzchniowe" krycie zespołu okrętów, a miejsca na stareńkich okrętach nie było wiele (załoga i tak wzrosła z 330 do 560). Natomiast na okrętach wojennych, które musiały walczyć z atakami zdesperowanych nurkowców (czy nie daj Boże - kamikaze) nadlatujących z różnych kierunków i szybko manewrujących - najelpsze były działa pojedyńcze. Dlatego też takimi dozbrajano niszczyciele pod koniec wojny na Pacyfiku.
Zdaje się, że podwójne stanowisko 40 to kompromis między ergonomią a celnością. Oczywiście inaczej ładowane (i inaczej działające) działka 20mm najlepiej było grupować w jak największe baterie.
Pozdrawiam
Ksenofont.

P.S. Oczywiście działko lotnicze największego kalibru to włoska 105 montowana na Piaggio 108A. Niemiecka i amerykańska 75 to mały Pikuś.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Emdem, a czym się różnie SKUTECZNE RAŻENIE CELU od... jego DESTRUKCJI?!
Mówimy DOKŁADNIE o tym samym. Nie słyszałem o nieskutecznie postrzelanych samolotach przez 40-tki Boforsa.
I jeszcze jedno, 75-tki nie wymagały bezpośredniego trafienia celu by dokonać "skutecznej destrukcji"

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Macieju i co pozbyli się 40 mm, nie. O ile wiem były na pokładach do lat 60. 75 mm były raczej uzupełnieniem 40-dziestek wynikało to raczej z pewnej pustki między zasięgiem 127 mm a 40-dziestkami
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Nie. Automatyczne 75-tki M33 ( podwójne i pojedyńcze ) zastąpiły 40-tki Boforsa ( poczwórne i podwójne ) ponieważ były... bardziej skuteczne! :P

Pozdrawiam,
Maciej
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Ksenofont pisze:
RyszardL pisze:Zanim rozwinie się właściwa dyskusja na temat okrętu, chciałbym spytać, co jest bardziej skuteczne do obrony przed samolotami, 6 x 4 x 40mm czy 12 x 2 x 40mm. Liczba działek identyczna w obu wariantach uzbrojenia.
Pozdrawiam
Ryszard
To zależy, co masz na myśli mówiąc o skuteczności. Najlepszym balistycznie rozwiązaniem byłoby 24 pojedyńczych działek. W ten sposób jest największa szybkość naprowadzania (mniejsza masa zestawu), a także szybkostrzelność praktyczna, no i największa "bezawaryjność". Przy podwójnie sprężonym stanowisku szybkostrzelnośc praktyczna jest niewiele mniejsza, masa luf (a co za tym idzie ich bezwładność) niestety większa. Za to ogólna masa dwóch dział mniejsza, no i obsługa: zamiast 7 marynarzy na lufę, masz tylko 4,5 na lufę. Przy zestawie czterolufowym kątowa prędkość naprowadzania jest jeszcze mniejsza, ale na lufę masz około 3,5 ludzi obsługi. Zestaw 8-lufowy...
Sęk w tym, że teoretycznie prędkość obrotu pozioma i pionowa w amerykańskich Boforsach dwu i czterolufowych była zbliżona.

Panowie, mam prośbę:
skończmy w tym topiku dyskusję o artylerii plot, bo giną gdzieś moje krążowniki.


Zależy do czego chcesz użyć. Do postawienia zapory ogniowej na dystansie 3500 metrów - możesz stosować chicagowskie pianina. I takie uzbrojenie było wykorzystywane chociażby na krążownikach przeciwlotniczych typu Carlise - chodziło tam o "powierzchniowe" krycie zespołu okrętów, a miejsca na stareńkich okrętach nie było wiele (załoga i tak wzrosła z 330 do 560). Natomiast na okrętach wojennych, które musiały walczyć z atakami zdesperowanych nurkowców (czy nie daj Boże - kamikaze) nadlatujących z różnych kierunków i szybko manewrujących - najelpsze były działa pojedyńcze. Dlatego też takimi dozbrajano niszczyciele pod koniec wojny na Pacyfiku.
Zdaje się, że podwójne stanowisko 40 to kompromis między ergonomią a celnością. Oczywiście inaczej ładowane (i inaczej działające) działka 20mm najlepiej było grupować w jak największe baterie.
Pozdrawiam
Ksenofont.

P.S. Oczywiście działko lotnicze największego kalibru to włoska 105 montowana na Piaggio 108A. Niemiecka i amerykańska 75 to mały Pikuś.
X[/quote]
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Coś Ci się pomyliło, amerykanie nie mieli kalibru 75 mm, jeśli już to mark 33 76,2 mm L/50, i chyba niewiele ich do końca wojny weszło do uzytku, a uzupełniać miały co 127 mm miała szybkostrzelność średnio 15-20 strzałów na minutę i do odległości 3 500 m niewiele ich mogło paść.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Tak 3" to około 76 mm - mój błąd.
Właśnie te działa ZASTĄPIŁY 40-tki Boforsa podwójne i poczwórne!


Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Maciej pisze:Tak 3" to około 76 mm - mój błąd.
Właśnie te działa ZASTĄPIŁY 40-tki Boforsa podwójne i poczwórne!
Pozdrawiam,
Maciej
Zastąpiły przede wszystkim dlatego, że w pociskach do Boforsów nie dało się zainstalowac zapalników zbliżeniowych. A bez takiego ustrojstwa (dużo dawało też naprowadzanie radarem) szybkostrzelna 40 była lepsza do zwalczania samolotów niźli 3". Swoją drogą Niemcy w 1940 doszli do wniosku, że optymalnym kalibrem dla punktowej OPL jest 55mm. Rozejrzyjcie się dookoła ;-)
X
P.S. Skuteczne rażenie celu oznacza zdolność do obezwładnienia celu. Japończycy byli bardziej zdeterminowani, toteż nie dało się ich przestraszyć, a nawet na uszkodzonym maszynach atakowali dalej. Toteż aby ich obezwładnić, należało ich zestrzelić, dokonać destrukcji ;-) Ergo u japończyków "skuteczne rażenie celu" = ""destrukcja". U innych nacji niekoniecznie.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

:sciana: ... mniemanologia.

Pozdrawiam,
Maciej
ODPOWIEDZ