1. Nazwanie Cradocka idiotą, to spore nieporozumienie. Nie można tak mówić o jednym z najbardziej kompetentnych oficerów RN. Pomimo, że był dość szorstki w obyciu załogi okrętów poszłyby za nim w ogień. Kaiser odznaczył go pruskim orderem korony z mieczami (w ramach ciekawostki, kiedy wojna wybuchła, Cradock nie mógł znieść, że odznaczył go Kaiser, orderu nie dało się oderwać od munduru więć wziął... butelkę/kałamarz atramentu i zrobił ten order taki aby był "as unpleasant as possible"), Fisher w 1910 roku nazwał go: "one of our very best officers". W nagrodę za swoją służbę i fachowość został awansowany na stopień vice admirała, otrzymał tytuł rycerski/szlachecki (Sir) oraz dostał jedną z najbardziej prestiżowych placówek brytyjskich na świecie: North American & West Indies Station (w lutym 1913). Jeśli mnie nie pamięć nie myli była to trzecia w kolejności po Singapurze i Aleksandrii najbardziej ceniona placówka (przepraszam za powtórkę).
Kit Cradock doskonale roumiał, że marynarka to nie tylko okręty, kotły, działa itd. To przede wszystkim ludzie, tradycja, odwaga itp. przymioty. Być może wiele pozostało w nim z wiktoriańskiego stylu życia, ale iluż mamy podobnych dowódców. Chyba najlepszy przykład to Nagumo. Mimo, że kompetentny, to jakby z poprzedniej epoki. Kit znany był w całej flocie z trzech rzeczy: he was a man who fought hard, played hard and did not suffer fools gladly". (Hough Richard, The pursuit of Admiral von Spee, London 1969). Jego ulubionym rozkazem było: "Engage the enemy more closely". Wypada się zgodzić, z tym, że miał zamiar umrzeć w bitwie lub skręcić kark na polowaniu. Pojawia się to w wielu dokumentach.
Idiotą w pełnym słowa znaczeniu był Churchill (w tamtym czasie) lub Abe Hiroaki w trzy dekady później pod Guadalcanalem.
2. Co do zagrożenia jakie reprezentował von Spee. Po zajęciu przez Japonię Tsigtao i pozostałych wysp niemieckich na Pacyfiku, zespół Dalekwschodni nie był większym zagrożeniem. Być może mógł zatopić nawet z 20 statków, może nawet więcej. Wojna dopiero się zaczęła i Anglia miała pod dostatkiem surowców i statków. Jedyne co by się liczyło to straty wśród załóg. Von Spee nie miał wielkiego wyboru. Mógł albo dążyć na Samoa, gdzie był, ale niczego nie zastał więc odpłynął, albo próbować przejść przez Kanał Panamski, albo płynąć wzdłuż wybrzeża Chile. Przejście przez kanał odrzucono z dwóch powodów:
A. Spee przypuszczał, że już tam ktoś na niego czeka (błąd)
B. Wg. ustaw amerykańskiego Kongresu z tatmtego okresu, przez kanał mogły przejść nie więcej niż trzy okręty wojenne danego kraju (który był w stanie wojny) raz na miesiąc. Jak więc widać cały zespół mógł się przedrzeć tylko przejściem południowym.
Von Spee doskonale rozumiał, że nie może podjąć wojny korsarskiej. Powód był prosty. Paliwo i prowiant można było uzupełnić, amunicji nie. Miał tylko jedną opcję i musiał przebijać się do Niemiec.
3. Na koniec kwestia Canopusa, itp. Cradock otrzymał wiele depesz z Admiralicji, ale skrzętnie pomijano tam fakt, że nie otrzyma krążownika Defence. W końcu 15 października dowiedział się, że Defence idzie na południowy Atlantyk, ale niestety nie do niego, ale do zespołu Stoddarta. Mimo wszystko był zadowolony, bo Stoddardt był niższy stopniem i mógł zażądać od niego okrętu. Co z tego wyszło wiadomo. Sytuacja nie pozwoliła na połączenie się okrętów Stoddarta i Cradocka.
Canopus był w tak tragicznym stanie technicznym, że Cradock wysłał do Admiralicji depeszę, w której donosił, że Canopus będzie przeznaczony do służby konwojowej. To niesamowicie rozsierdziło Churchilla. W odpowiedzi na wątpliwości Cradocka, Churchill wysłał mu depeszę gdzie określił Canopusa tak: "a citadel around which all our cruisers in those waters could find absolute security". Trudno to było zaakceptować patrząc na okręt, który miał byc zezłomowany w 1915 roku (wg postanowień przedwojennych). Okręt mógł robić poniżej 15 węzłów - 12. Dowódca Canopusa, Kapitan Grant, w czasie próby połączenia się Canopusa z Cradockiem depeszował do Kit-a, że musi naprawić " her high-pressure piston glands". To z kolei wymagało 24 h postoju. W tym momencie Canopus nie mógł osiągnąc więcej niż 10 wezłów. Nawet jeśli Canopus dotarłby do Cradocka, to z pewnością von Spee nie był głupi ( i Cradock sam do tego doszedł). Pomijając skuteczność artlerii Canopusa i innych okrętów oprócz Glasgowa, która nie strzelała od blisko 10 lat, von Spee na pewno nie wpłynąłby pod lufy i nie czekał na rozstrzelanie. Jego 210-ki miały większy zasięg niż 305-ki Canopusa. Najprawdopodbnie zaś von Spee opłynłąby zespół brytyjski i uciekł. Nie miał zamiaru tracić amunicji.
Jak to wszystko się skończyło wiadomo, ale przed wypłynięciem z Falklandów Cradock powiedział "governerowi" wyspy Sir Williamowi Allardayce'owi, że wie o tym, że idzie na śmierć. Wiedział, że nie ma szans, ale nie chciał być znany jako osoba unikająca walki. 30 października Fisher powrócił na stanowisko Pierwszego Lorda Admiralicji. Kiedy Churchill referował mu sytuację na południu Atlantyku i wypowiedział następującą sentencję:
"Speaking of Admiral Cradock's position, I said 'You don't suppose he would try to fight them without the Canopus?' He did not give any decided reply".
Jak się miało okazać ten brak jasnej odpowiedzi był potwierdzeniem przypuszczeń.
Ale taśmociąg wyszedł.
