karol pisze:ciekawe, że wtedy puszczono Wichra na ocean po Marszałka

coś kolega jedzie tylko pod krytyczne opinie i pisze nieprawdę (co mi się bardzo nie podoba, bo lubię bezstronność w tym temacie), gdyż uzbrojenie opelot wówczas Wichry miały najsilniejsze na Bałtyku, wielkość sylwety w stosunku do jakże często wskazywanego za klasyczny wzór (i budowanego masowo równolegle) udanego niszczyciela projektu Thornycroft, typu A-I dowiodłem w innym temacie na korzyść Wichra, ciężkie pociski Wichra mimo teoretycznej powolnosci w opuszczaniu luf nie miały najmniejszego problemu z pokonaniem niszczyciela niemieckiego wyposażonego w działa teoretycznie zdolne do dwukrotnie większej szybkostrzelności (ale tylko na papierze, co dowiedzione zostało w wielu postach i tematach FOW), tory minowe posiadał tylko Wicher, na których woził z sobą cztery-sześć min do zrzucenia ich w razie pogoni zespołu Krasnej Floty (o ile skuteczna to była taktyka, to dowiodły właśnie rosyjskie krążowniki podczas WWI na Bałtyku, gdy nie wykorzystały tego anachronicznego pomysłu ani razu operując trzy pełne sezony na otwartych wodach Bałtyku) odnośnie szybkości maksymalnej 33,5 węzła, też w wielu tematach dowodziłem i ja i inni, że tak naprawdę operowanie z szybkością ponad 30 węzłów w warunkach bojowych na morzu, to na wodach europejskich unikalne przykłady i dotyczące z reguły spokojnych stanów mórz na wodach śródziemnomorskich, cały więc wywód kolegi uważam za chybiony, a może tendencyjny, zaś biorąc pod uwagę oparcie się o dziełokomandora literata, to ten gość chyba pomylił więcej, niż jest to dozwolone i żadnym poważnym źródłem nie jest, bo bajki, to potrafi pisać każdy, kto tylko umie pióro trzymać w ręku, co też wyraźnie odzwierciedliły tematy FOW-u, gdzie padały stosowne do zawartości jego "dzieła" opinie
Karol, ja nie przedstawiam wad, które sam sobie ubzdurałem, tylko przedstawiam zdanie KMW! Przynajmniej tak sądzę, że jest to zdanie KMW skoro i Łubkowski i Twardowski piszą to samo w swoich pracach (uważanych za nejlepsze co do tej pory wyszło na temat polskich niszczycieli). Wiedzy i czasu spędzonego w archiwum tym panom nie można raczej odmówić, więc nie wiem dlaczego nie mogę traktować ich dzieł jako podstawy w dyskusji

.
Problem w tym, że różnie podchodzimy do tematu. Ja chcę przedstawić wymagania KMW odnośnie niszczycieli i porównać je z tym co otrzymaliśmy. Ty zaś patrzysz przez pryzmat czasu i wiedzy dzisiejszej, tak myślę przynajmniej

, upierając się jakby, że wszyscy się mylą i Wichry były och i ach bo....no właśnie, bo co? Bo Burza przetrwała wojnę? Bo na fotce z przechyłem okręt nie tonie? Czy jak?
Ja mówię, że PMW chciała okręt z torami minowymi (dostała go, ale tak jakby mu je dosztukowano

), Ty zaś, że po co skoro rosyjskie krążowniki w WW1 coś tam udowodniły.
Może i udowodniły, ale KMW chiało torów to miały być!
KMW chciało (a raczej chciałoby gdyby mogło sobie samemu budować okręt a nie brać gotowy) małej sylwetki, a w zamian dostali dużą!
I nic moim zdaniem nie udowodniłeś w innym temacie, bo pokazanie dwóch zdjęć lub planików (nie wiadomo czy w tej samej skali itp) i na ich podstawie orzeczenie, że wielkość sylwetki jest taka sama to do mnie nie przemawia

.
Prawda jest taka, że Wicher był dłuższy od A-I, miał wyższą burtę, wyższą nadbudówkę, 3 kominy (wysokie) i 2 maszty, w tym jeden duży, wysoki trójnóg.
Artyleria może i robiła wrażenie kalibrem i siłą, ale jak wspomniałeś inne okręty mogły to nadrobić szybkostrzelnością. Przykładowo teoretyczna szybkostrzelność szwedzkich niszczycieli (120mm) była prawie 2x większa niż naszych.
KMW chciało okrętów szybszych (tzn chciałoby

), a nie dostało!
A to, że w czasie wojny rzadko pływano z V>30w to już mnie nie interesuje, w latach 20 nikt tego nie mógł wiedzieć (swoją drogą, czy faktycznie prędkość powyżej 30w była zbędna? też by można podyskutować

).
A te foty to nie wiem co mają pokazać? Że okręt potrafił przetrzymać przechył?

;) 4-5 stopnii to chyba nie tak dużo. A jak Burza wytrzymywała różne przechyły to wystarczy spojrzeć na kampanię norweską
Marmik:
Owszem, nie mieliśmy wcześniej takich okrętów, ale mieliśmy oficerów, którzy lata pływali w obcych flotach i z pewnością wiedzieli co to niszczyciel i do czego służy.
I owszem zgodzę się, że początki z nową klasą (i w ogóle z posiadaniem floty) to trudny okres i "szukanie drogi", ale i tak sądzę, że KMW znalazłoby lepszą drogę niż tą jaką dostali od Francuzów.
Zgoda też co do tego, że na bazie doświadczeń z Wichrem zrodził się Grom, ale czy nie wydaje się trochę dziwne, że ledwie w 1-2 lata po otrzymaniu Wichrów stworzono wymagania pod o wiele lepsze i całkowicie inne niszczyciele? A może po prostu część tych wymagań była już znana wcześniej, tylko nie mogły zostać wprowadzone w życie, gdyż "wciśnięto" nam gotowe okręty a nie pozwolono samemu stworzyć lepszych?