Re: Iowa kontra Yamato 4/2012
: 2012-05-04, 14:00
MSiO straciło u mnie wszelaka redakcyjną wiarygodność. Nie bede kupował.
Tak, przyznaję się, że to błąd z mojej strony.Maciej3 pisze: PS
tak przy okazji.
Przeczytałem sobie opis u Campbella „Naval Weapons of ...” i jakoś nigdzie informacji o projektowanej wytrzymałości dział Iowy na 350 strzałów nie znalazłem. Pewnie nieuważnie czytam, więc można prosić o numer strony? Albo tytuł książki, bo może nie w tej pozycji sprawdzam.
Na przykład NavalWeapons:Maciej3 pisze:OK przyjmuje do wiadomosci. Skad ta informacja. Bo nie z Campbella. Jakis manual? Katalog?
ALF - nie nie wyobrażam sobie. Próbuję tylko powiedzieć że angielski dowódca nawet jakby był na pokładzie HMS Dreadnought (tak sobie wymyśliłem że pozostał w służbie do czasu IIWW) i pilnował konwoju to próbował by go bronić przed bliźniakami. Został by przez nie zwalcowany zapewne (jeśli Niemcy by podjęli walkę), ale jedno trafienie może by uzyskał w jakiś czuły punkt. I wtedy może być powtórka z historii AGS. I to że dowódca Malayi tak chciał robić nie wynika z żadnych nadprzyrodzonych cech okrętów typu QE, skądinąd bardzo dobrych jednostek.ALF pisze:Hmmm, a wyobrażasz sobie to zwycięstwo mapy świata bez krążowników Harwooda?PawBur pisze:A krążowniki Harwooda jednak walkę przegrały - nie tak jak powinny, ale przegrały. To mapa świata pokonała Niemców.
W co trafiła? (Oczywiście, w warunkach bojowych)Sławek pisze:Być może "New Jersey" tak, bo jak rozumiem chodzi o warunki bojowe?
"West Virginia" odnotowała tego typu trafienie pierwszą salwą i to w nocy.
O których bliźniakach piszesz? Bo jeden staruszek pogonił dwa bliźniaki i jeszcze im soli na ogon nasypałPawBur pisze: Próbuję tylko powiedzieć że angielski dowódca nawet jakby był na pokładzie HMS Dreadnought (tak sobie wymyśliłem że pozostał w służbie do czasu IIWW) i pilnował konwoju to próbował by go bronić przed bliźniakami. Został by przez nie zwalcowany zapewne (jeśli Niemcy by podjęli walkę), ale jedno trafienie może by uzyskał w jakiś czuły punkt.
W Nowaki, tzn. 4 salwa Big-J tak ciasno go obramowała, że być może uszkodziła okręt.ALF pisze:W co trafiła? (Oczywiście, w warunkach bojowych)Sławek pisze:Być może "New Jersey" tak, bo jak rozumiem chodzi o warunki bojowe?
"West Virginia" odnotowała tego typu trafienie pierwszą salwą i to w nocy.
Co ciekawe, w całym starciu lepiej strzelał USS "Iowa".ALF pisze:Jednak nie trafiła, a Nowaki zdążył jeszcze dopiec Johnstonowi.
Niemniej salwa godna podziwu.
Tak z ciekawości, czego Okun nie rozumie?Sławek pisze:Jeszcze odnośnie opancerzenia (umieszczam za zgodą):
I do not understand about the protection. The turret, barbette, conning tower, and secondary guns are protected as well or better than any other battleship. The belt is inclined at 19 degrees top-over bottom, so the impact obliquity is always at least that, usually 30-40 degrees with typical firing ranges, even assuming broadside-on (Target Angle = 90) fire. There is also the decapping plate of 1.5" STS at the waterline in front of the main belt against most shells (not all -- German WWII naval APC ammo has the AP cap attached better than most, which is overkill in most situations, but will prevent decapping here for Krupp WWII 28.3cm (11.1") & up projectiles. There is no way to get a below-the-belt hit due to the very thick tapering lower belt (heavier than YAMATO). The deck armor is as thick as most other battleships, especially when you add in the spaced 1.5" STS weather deck armor.
Nathan
Chyba się domyślasz o jakie bliźniaki chodzi.ALF pisze:
O których bliźniakach piszesz? Bo jeden staruszek pogonił dwa bliźniaki i jeszcze im soli na ogon nasypał
Dzięki, w takim razie polecam się pamięci. Póki co - z pamiętnika alkoholika c.d.Maciej3 pisze:Pewnie.Super, czegóż chcieć więcej. Zapodasz?
Ale uzbrój się nieco w cierpliwość.
Będzie to squadack z kilku dokumentów.
Jak ktoś nazywa Żorża czy Rearguarda krążownikiem liniowym, to żeby całkiem zrozumieć to poherbaciane bredzenie, to trzeba się cofnąć do początku lat 20-tych.
Trochę mi to zajmie, bo wnioski nie powstały teraz na podstawie przeczytania jednego papieru
Admiralicja - czyli Pound. Tenże in extenso (za alkoholikiem):Sam fakt, że Admiralicja przewiduje konieczność użycie trzech okrętów typu King George V jako przeciwwagi dla Tirpitza, dużo mówi na temat naszych najnowszych jednostek, które nie posiadając dział odpowiednio dużego kalibru, nie są w stanie stawić czoła teoretycznie równorzędnemu przeciwnikowi. Lecz wziąwszy to wszystko pod uwagę, nie jestem przekonany co do słuszności propozycji utrzymywania trzech okrętów typu KGV na Atlantyku, jeśli uwzględnić a) zarządzenia amerykańskie, na które obecnie można liczyć, oraz b) zdolność lotniskowców do pohamowania okrętu takiego jak Tirpitz.
Powyższe to też dokument - memorandum Pierwszego Lorda Admiralicji do premiera J.K.M.Aby móc nieustannie dysponować dwoma okrętami klasy King George V, musimy posiadać trzy takie jednostki na wodach krajowych na wypadek zniszczenia jednego z nich przez bombę, minę, torpedę lub z konieczności dokonania niezbędnych napraw.
(...)
Gdyby przypadkiem Tirpitzowi udało się przebić, wówczas sparaliżowałby nasz ruch na północnym Atlantyku do tego stopnia, że koniecznym stałoby się wydanie mu walki, w związku z czym musielibyśmy posiadać na miejscu dwa okręty klasy King George V.
Sławku, a czy jest na to jakiś papier? Wiem, że artylerzyści zgłosili nawet trafienie w tej czwartej salwie, ale piszący już na podstawie powojennej wiedzy Morison stwierdza wyraźnie, że Nowaki nie ucierpiał. BTW, z ilu pocisków była ta salwa?Sławek pisze:W Nowaki, tzn. 4 salwa Big-J tak ciasno go obramowała, że być może uszkodziła okręt.ALF pisze:W co trafiła? (Oczywiście, w warunkach bojowych)Sławek pisze:Być może "New Jersey" tak, bo jak rozumiem chodzi o warunki bojowe?
"West Virginia" odnotowała tego typu trafienie pierwszą salwą i to w nocy.