Strona 10 z 14

: 2010-06-14, 21:04
autor: witte
A ja mam pomysł jak przebic domka w fantasmagoriach.

Rozważmy w oderwaniu od faktów i realiów 39r , użycie 100 lub 200, a co tam, 300 jednoosobowych "żywych torped" lub slizgaczy z mat. wyb..
Pozornie same plusy:
- żadna obrona przeciwpodwodna w 39 nie była przystosowana do walki z miniaturami w takiej ilości,
- Zatoka Gdańska jest wtedy nasza i nikt nie wpływa na nią
- w morzu takie drobnoustroje (podwodne) sa bezpieczne, lotnictwo npla nie może im nic zrobić,
- żaden desant, konwój , OGU, nie są w stanie się obronić przed nimi
-itd, itp
Czyż moja koncepcja nie jest lepsza od torpedowców?
Aha , wymarzone przez domka atakowanie obcych portów i red, to nie problem: "Warta" np. ucharakteryzowana na coś tam zabierałaby 20 takich maleństw i huzia na Kiel, Wilhelmshaven czy nawet sam Kanal.

A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...


Co nie zmieni faktu ze teoria ma to mrzonki i fantastyka..

: 2010-06-14, 22:07
autor: szafran
witte pisze:Aha , wymarzone przez domka atakowanie obcych portów i red, to nie problem: "Warta" np ucharakteryzowana na cos tam zabierałaby 20 takich maleństw i huzia na Kiel, Wilhelmshaven czy nawet sam Kanal.
Niegłupie. Można to tego wykorzystać plan "Szarańcza" czyli polskich żołnierzy na jednoosobowych motoszybowcach :wink:

: 2010-06-14, 23:02
autor: de Villars
A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Może lepiej nie, oni są gotowi wziąć to na serio..

: 2010-06-15, 01:15
autor: SmokEustachy
witte pisze:A ja mam pomysł jak przebic domka w fantasmagoriach.

Rozważmy w oderwaniu od faktów i realiów 39r , użycie 100 lub 200, a co tam, 300 jednoosobowych "żywych torped" lub slizgaczy z mat. wyb..
Żywe torpedy się pozgłaszały, ale niestety nie użyto.
Pozornie same plusy:
- żadna obrona przeciwpodwodna w 39 nie była przystosowana do walki z miniaturami w takiej ilości,
- Zatoka Gdańska jest wtedy nasza i nikt nie wpływa na nią
- w morzu takie drobnoustroje (podwodne) sa bezpieczne, lotnictwo npla nie może im nic zrobić,
- żaden desant, konwój , OGU, nie są w stanie się obronić przed nimi
-itd, itp
Czyż moja koncepcja nie jest lepsza od torpedowców?
Za drogie. Materiałochłonne.
A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Jakby miały napęd żaglowy to kto wie?

Powiedzmy sobie szczerze: domkowe torpedowce to pikuś przy Gryfia minującym Zatokę Fińską. Sprecyzował ich wielkość w ogóle?

: 2010-06-15, 12:50
autor: Marmik
W sumie forum ma charakter edukacyjny (historyczny, techniczny itp), a nie terapeutyczny. Cały niniejszy wątek w zasadzie nie kwalifikuje się ani do działu wojny światowe, ani PMW. Po mału zaczyna ciążyć w stronę folkloru i jedyną przestrzenią na forum gdzie nie będzie raził stanie się dział psychole. Co najwyżej może trzeba będzie stworzyć w nim podział "światy alternatywne".

Z uwagi na fakt, że ostatnio mam niewiele czasu na zastanawianie się nad konkretną linią moderowania dyskusji, proszę utrzymywać autodyscyplinę, niezależnie od tego jak trudnym może być wcielenie tego słowa w życie.

Pozdrawiam,
Marmik

: 2010-06-15, 15:10
autor: Colonel
Popierając Marmika chcialbym tylko dodać, że najlepszym rozwiązaniem wobec ówczesnego zagrożenia ze strony Sowietów i Niemców byłyby bezzalogowe stalth samoloty z napedem jądrowym. A co...

: 2010-06-16, 12:07
autor: SmokEustachy
Na pewno tezy głoszone przez Domka mieszczą się w porządku konstytucyjnym III RP i są zgodne z zasadami demokratycznego państwa prawa, w odróżnieniu od strumienia świadomości którym raczą nas inni forumowicze.
Atak lotniczy jako decydujący czynnik wojny na morzy też był nazywany "fantasmagoriami" i jak się to skończyło?

: 2010-06-20, 16:01
autor: keram
Uff. Czuję dym :-D
Dopiero dzisiaj mogłem sobie poczytać o Panów pomysłach i nie obraźcie się (wyjąwszy wycieczki osobiste :x ) nie było tego dużo.

RyszardL. Fajnie by było sobie pogdybać. Nie pamiętam kto wspomniał o ciężkiej artylerii ze Szwecji. Chodziło o działa 254 (lub 240) mm i z tego co pamiętam po za chęcią posiadania przez nas większego kalibru termin dostawy i cena były do przyjęcia.

A tak w sprawie pobożnych życzeń. :lol: Bateria 4 dziesięcio-calówek, bateria Laskowskiego + zamówiona taka sama (po części zapłacona) - daje nam namiastkę lądowego POW. (w sferze fantazji pozostaje monitor z Angli) Organizacja LOW opartej o lekkie bunkry i umocnienia polowe. Wymiana na Oksywiu 100-ek na np. 4 Schneidery z Wichrów, dodanie 4 następnych bliżej nasady półwyspu. Uzupełnienie art. plot. o 4-5 baterii 75-ek wz. 37, oraz 10 plutonów 40-ek.
Okręty. Jednak Gromy jako "broń strategiczna" (w naszym, polskim wymiarze), przezbrojone Wichry, do tego kolejny dywizjon ptaszków z zwiększonym uzbrojeniem plot. i jednak choć kilka ścigaczy (dla np pogonienia bezczelnych trałowców)
W sprawie lotnictwa (jak gdybać to gdybać) po eskadrze Cant'ów, RWD-22, oraz wzmocniony dywizjon Jastrzębi.
Tak na prawdę to nasze przedwojenne plany i zamierzenia ale zrealizowane do marca 1939r.
Oczywiście jeszcze jedno życzenie: Kierownictwo MW ma jasną wizję i chęć użycia okrętów w walce (i to nie jako stacjonarne baterie)

: 2010-06-30, 01:15
autor: Maciej
Witam!

Trochę dryfujecie tu sobie i to blisko płycizny.. :?

Pozdrawiam,
Maciej

: 2010-06-30, 02:07
autor: domek
Maciej pisze:Witam!

Trochę dryfujecie tu sobie i to blisko płycizny.. :?

Pozdrawiam,
Maciej
A jakie tłuste rekiny :)

Re:

: 2011-03-06, 08:06
autor: karol
Marek-1969 pisze:
zakładając że alianci nas nie zdradzili w Abbeville i udało nam się zahamować ofensywę to zagrożenie oskrzydlenia z Prus wschodnich było by najważniejszym zadaniem WP
To jest jedna z ciekawszych kwestii, ale jej wynik mógł być tylko jeden, dokonany w 1945 roku w maju, zdobycie Berlina i koniec III Rzeszy.

Re: Re:

: 2011-03-06, 21:35
autor: domek
karol pisze:
Marek-1969 pisze:
zakładając że alianci nas nie zdradzili w Abbeville i udało nam się zahamować ofensywę to zagrożenie oskrzydlenia z Prus wschodnich było by najważniejszym zadaniem WP
To jest jedna z ciekawszych kwestii, ale jej wynik mógł być tylko jeden, dokonany w 1945 roku w maju, zdobycie Berlina i koniec III Rzeszy.
Gdyby armia polska byla odpowiednio przygotowana to trzecia armia niemiecka powinna zostac rozbita . To niebyla jakas specjalnie strasznie wielka sila.Walczyla w terenie szczegulnie dla siebie nieodpowiednim

Gdyby tylko te cztery brygady kawalerii wlazly na tyly a 8 dywizji piechoty trzymaly sie razem to bylo by nie ciekawie dla nimcow :lol:

pozdrawiam

Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?

: 2011-04-01, 17:54
autor: karol
Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!

Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?

: 2011-04-01, 19:18
autor: Lützow
karol pisze:Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!
ani Maczek, ani tym bardziej kawaleria. Oglądałeś ostatni odcinek "1920, Wojna i Miłość". Jeden z polskich oficerów rzekł, że rosyjska kawaleria atakująca pozycje Austriaków wybita została ogniem karabinów maszynowych, a to było kilka lat przed 1920 r., więc w 1939 r. też by wystarczyło.

Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?

: 2011-04-01, 21:47
autor: ALF
Lützow pisze:
karol pisze:Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!
ani Maczek, ani tym bardziej kawaleria. Oglądałeś ostatni odcinek "1920, Wojna i Miłość". Jeden z polskich oficerów rzekł, że rosyjska kawaleria atakująca pozycje Austriaków wybita została ogniem karabinów maszynowych, a to było kilka lat przed 1920 r., więc w 1939 r. też by wystarczyło.
A znasz historię szarży pod Borujskiem w marcu 1945r.? Poległo 7 ułanów, a 10 było rannych...jakoś na masakrę nie wygląda, a sukces pełny. A bitwa pod Mokrą we wrześniu 1939r.? Wołyńska BK z równie "archaicznym" pociągiem pancernym (mimo ogromnej dysproporcji sił) powstrzymywały 4DPanc zadając jej kolosalne straty (ok 110 pojazdów, w tym 65 czołgów) i eliminując ją w praktyce na dwa dni z walki.
To nie broń jest winna, a bezmyślne jej wykorzystanie... i mity o niej :D

Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?

: 2011-04-01, 23:40
autor: Marmik
No i zaczyna się.... Ani to o Bałtyku, ani o torpedowcach. Jak daje słowo, przesunę do psycholi. Nie ma już innych tematów na forum?