Nala pisze:Tadeusz Klimczyk pisze:
Jak Nala napiszesz książkę o historii pancerników jak P. Tadeusz, to będziesz miał prawo się czepiać. A tak powinieneś potulnie słuchać co starsi idoświadczeni ludzi do Ciebie mówią.
Tu się nie zgadzam z moim obrońcą. Napisanie takiej czy innej ksieżki nie daje żadnych większych praw. Liczy się merytoryczna wiedza. A mylą się od czasu do czasu wszyscy - wiem "bom smutny i sam pełen winy" (ktoś tu zadje się upominał się o Mickiewicza). Andrzej J., który zwykle pierwszy czyta moje teksty najlepiej wie, jakiem tam się zdarzają kwiatki...
To w takim razie juz zupelnie nie rozumiem podloza tego "konfliktu". Tak jest nas niewielu a sie klucimy zamiast wspierac

A tak notabene nie wiem czy Pan wie Panie Tadeuszu, ale to Panska zasluga, ze sie zajalem okretami na powaznie.
Upominam się o nie Panowanie sobie na Forum. To po pierwsze.
Podłoże konfliktu jest zupełnie inne niż myślisz. Nie zazdroszczę Ci napisania monografii i wydaje mi się, że nie zazdrości Ci żaden z Forumowiczów. Uważam, że bardzo dobrze dzieje się, że młodzi biorą się do pisania, ba, uważam także, że mają "moralne" prawo do pewnej ilości błędów bo dzięki temu stworzą sobie "warsztat publicystyczny" na długie lata, pod warunkiem wszakże, że uświadamiają sobie pomyłki i ich nie powtarzają. Nie chcę recenzować Big Five, nawet jeśli są tam większe czy mniejsze błędy, bo specjalnie mnie te okręty już nie interesują a sprawa nie wzbudza we mnie takich ambicji, aby ryć po książkach dla udowadniania komuś pomyłek. Proszę Cię abyś przyjął takie rady od nieco starszego kolegi, które według mnie spowodują koniec Twoich problemów na tym Forum (a Ryszard nie będzie się już pytał dlaczego tylko wokół Twojej osoby jest tak gorąca dyskusja.
Uważam, że najważniejszą rzeczą w Twoim przypadku byłoby zrezygnowanie z tworzenia atmosfery jedynego obcowania z tajemnicą dotyczącą interesujących Cię jednostek. Prawda o naszym wspólnym hobby jest taka, że jedynymi żródłami, z którymi obcujemy, to z punktu widzenia metodologii historycznej żródła drugo- i trzeciorzędne, a więc książki i artykuły napisane przez innych, którzy albo mieli dostęp do archiwów, albo także robili różne kompilacje. Wszystko to, o czym piszemy lub o czym dyskutujemy na Forum zostało już napisane przez kogoś innego (wyjątkiem jest Marek T i inny koledzy, którzy zajmują się PMW - oni mają szczęście dysponowania prawdziwymi żródłami i częstokroć obcowania z prawdziwymi odkryciami). Nikt z nas nie ma dostępu do "prawdy" o żadnych pancernikach, najwyżej jedni z nas mają więcek ksiązek lub też czytali więcej.
Druga rada jest taka: jeśli tylko korzystasz z czyjegoś rysunku, nawet w ograniczonym stopniu nigdy nie zaszkodzi napisać S.Lipiecki (za M.Skwiot....). Żadna ujma - jak już wyżej wspomniałem, wszyscy bez przerwy z czegoś korzystamy. Zbaczysz - zaczną Cię szanować.
Trzecia rada jest ogólniejsza - trzeba bardzo dużo czytać i to bardzo różnych książek. Nie starczy Ci amerykańskich pancerników na całe hobbystyczne życie, chyba że się wyprowadzisz do Stanów. Nawet i do nich trzeba mieć sporo wiedzy ogólnej i przekrojowej. Z oczytaniem przychodzi coraz większa trudność w ferowaniu wyroków ostatecznych, zaś te, które się feruje są w większym stopniu niepodważalne.
Wiecej nic nie powiem, bo mnie wezmą za nudnego mentora. Jeśli moje "Pancerniki" przywiodły Cię do okręciarstwa to jest to cała moja satysfakcja, bo pieniędzy z tego nie ma, tylko zarwane wieczory...
Tadeusz K.