Nie dopuszczasz tak oczywistej rzeczy do siebie jak to, że wojsko to regulamin, a regulamin to przepisy. Inaczej byłaby zgraja watażków i każdy sobie by na moskali chadzał z kupą zbrojną.
Pewnie, że nie musiał. Orzeł musiał się jedynie kryć przed neprzyjacielskim lotnictwem pełzając na brzuchu po kałuży. Można pisać w nieskończoność, że rozkaz podejścia pod Gdańsk mógł się skończyć fatalnie dla Orła bo nie było tam warunków do operowania dla tego okrętu. W warunkach kiedy okręt podwodny nie może się zanurzyć głębiej i uciec od prześladowców nie może też operować w żaden sposób. I każdy kontakt nawet najmniejszy ścigacz jest wyjątkowo niebezpieczny, a w przypadku 12 m głębokości dla Orła była to pewna śmierć.
Ustawicznie traktujesz mnie za wroga. Odpuść sobie mnie, skoncentruj się na temacie i tym co udostępniasz prawnie bądz "konspiracyjnie"
Dziękując za "WOREK", informuję po raz kolejny, ze rozkaz Worka, w szczególności dla IVOP był niewykonalny, debilny, ale wg domysłów FDT logiczny dla strategi pierwszych dni wojny i wywarcia nacisku na UK.
. Siedzieć w sektorach i atakować. Orzeł siadział w najgorszym sektorze, na szczęscie praktycznie nieatakowany, bez możliwości zwalczania npla. Dostaje kolejny niewykonalny rozkaz, podejść pod Gdańsk. Co powinien zrobić najlepszy D OP. Wysłać raport, że warunki bojowe [kałuza], brak celów uniemożliwia realizację Worka,
proszę o wytyczne, każdy przypadkowy kontakt bojowy z siłami ZOP to praktycznie smierć.
Skoro miał odwagę złamać rozkaz Worka, winien argumentować w meldunku, że wychodzi w przestrzeń operacyjną Bałtyku aby wykorzystać możl. OP i akwenu.
Kłocz chyba jednak nie wie o tym, że Swirski chce aby morze wokół wybrzeża kipiało, i raczej nie wie o przyszłej zmianie sektorów, skoro 4IX nie idzie PnWsch, a na Nord.
Podsumowując, zgadzam sie, że ocalił OP przed utratą [cyt. MB "chorobliwa ostrożność" nie musiała być oznaką tchórzostwa, ale uniemożliwiała choćby dzienną obserwację sektora], ale
złamał rozkaz nie próbując nawet meldować, dlaczego i ew. zaproponować uzycia Orła do inaczej sformuowanego zadania
Rozkaz 05IX cyt. MB "
Zgodnie z nowymi wytycznymi miał zająć pod Pilawą" . Mamy treść tych wytycznych ?!!!!
Powód wejścia do portu n.:Dostać do szpitala wygodnie. Poza złamaniem rozkazu DF 10IX [wysadzić, nie leczyć],
I to jest właśnie Twoja nadinterpretacja na podstawie szczątka informacji. Bo nie wiesz jaki rozkaz Orzeł otrzymał i nigdy go na oczy nie widziałeś ani nie przeczytałeś.
Bastępnie zakładając, że Orzeł otrzymał taki rozkaz to tylko uświadamia jak krótką i wybiórczą pamięć posiadasz. Bo rozkaz był wyrażony wysadzić w porcie neutralnym i tak Kłoczkowski postąpił. Zszedł z okrętu w porcie neutralnym, dalej dowodził kpt.J.Grudziński.
[/quote]
Grom, nie interesuje mnie co się wydarzyło w Tallinie. Tallinu by nie było, gdyby Kłocz był zdrowy. Ponieważ był chory jako DO,
podjął decyzję o wejściu do neutralnego portu, aby pójść do lekarza, nie wysadzić się do szpitala. Mamy twarde dowody, że chciał na Orła wróćić wszelkim sposobami, ucieczka ze szpitala, komunikacja z OP itd. Podjął decyzję wg rozkazu z 10IX co spowodowało takie a nie inne konsekwencje.
IMO Jescze raz powtórzę, zakładając, że chce nadal dowodzić Orłem, winien był podejśc pod Hel pójść do lekarza i następnie DF podjęłoby decyzje, kto będzie DO. Jeśli Gr. to mu
odradzał, dla mnie jest to logiczne, też chciałbym dowodzić. Jeśli doradzał wejście do Tallina to nadal za konsekwencje decyzji wejścia do portu ponosi DO.
Okręt pozostał w porcie ponieważ usłuchano argumentacji strony Estońskiej. Jednak kto jej usłuchał ? Kłoczkowskiego już nie było, więc pozostawał pełniący obowiązki d-cy okrętu kpt.J.Grudziński. ups
Druga rzecz. Masz równie krótką pamięć w sprawach formy zejścia Kłocza z okrętu.
Interesujące, ale logiczne .
Po cholerę Orzeł miał pozostać w porcie ?. Proszę o odpowiedź.
Po co sprawny Orzeł został w porcie po wykonaniu rozkazu DF [Wysadzić DO w porcie neutralnym]. Kolejny dowód, ze Kłocz miał wrócić, nieprawdaż ?!
Więc przypomnę Ci, że chciał zejść po cichu na jednym ze szwedzkich latarniowców, jednak nikt inny jak oficerowie odradzili to wyjście, ponieważ było tak niebezpieczne dla okrętu jak Kłocza.
Niebezpieczeństwem było to, że gdyby podczas operacji wysadzenia Kłocza na łódce nakrył ich jakiś okręt szwedzki patrolujący wody wówczas mogli to Szwedzi uznać za akt wrogości i naruszenia ich terytorium przez polski okręt podwodny, a co za tym idzie jakiś krewki d-ca okrętu szwedzkiego mógłby zaatkować Orła i miałby po temu pełne prawo. Sam Kłocz o ile by nie zginął zamiast do lekarza trafiłby do więzienia jako podejżany o szpiegostwo.
Tyle, że tak oficerowie na Orle jak i sam Kłoczkowski rozumieli to w taki włąśnie sposób i zrezygonwali z takiej próby. NAtomiast Ty tego nie rozumiesz bo wolisz nie wiedziec nic na temat ani prawa międzynarodowego jak regulaminów i t d.
Gromie, Kłocz podjął decyzję o sposobie wykonania rozkazu. Co nie zmienia faktu, że miał słabych doradców, z których jeden widział już siebie jako pierwszego po Bogu. Z tej perspektywy mój pomysł z Helem jest kompletnie nie akceptowalny dla nikogo na Orle.
Ale jest najkorzystniejszy dla interesu PMW, dla bezpieczeństwa Orła. Wojskowe ryzyko wejścia na Hel?. Minimalne, utrata honoru, twarzy[Kłocz], perspektywa otrzymania kolejnego DO [Grudziński - Chodakowski] NIE DO ZAAKCEPTOWANIA !!!!!!
Prywata zadziałała. Nie chcę z niczym walczyć. Jakkolwiek chcesz za wszelką cenę zrobić Kłocza winnym wszystkich nieszczęść i wolisz być ślepy i głuchy na to, że było dokłądnie odwrotnie.
Prawda.
Prywata zadziałała i w tym problem Kłocza. On dowodził, on wszedł do Talinna,
nigdy nie poszedłby na Hel, byłaby to dla niego śmierć cywilna.
"Rozkaz z 10IX wskazuje wyrażnie, że Mohuczy postawił na Kłoczu +"
Otóż zmaltretowany Ryś
Grom przeczytałeś jak mozna ustalić warunki zwalczania żeglugi. Można, tylko trzeba pogadać z przełożonym. I wtedy nie byłoby złamania rozkazu z 3IX tylko uzgodnione wyjście na Nord, Bo wszyscy się zgadzamy, że Worek był absurdem taktyki, a wytwoerm jakiejś myśli strategicznej.