Brodołak pisze:Super jak ma tak wyglądać ta super-korweta to już lepiej kupić z setkę motrówek, są tańsze i też można je wyposażyć w kaemy.

Takie i tym podobne opinie, choćby i na żarty, są bardzo krzywdzące dla naszej Marynarki Wojennej.
Rozejrzyjcie sie dookoła: polskie autostrady, dramatyczny stan wielu szpitali, oszustwa na każdym kroku etc, etc.
Czepiliście się tego "Gawrona" jak psiego ogona. To i tak cud, że wogóle rozpoczęto jego budowę. Pomijając lekką dezaktualizację pewnych założeń i oczywiste niedopasaowanie jednostki do dwóch głównych grup zadań, to należy stwierdzić, iż MEKO A100 to dobre okręty. Budowa prototypowej jednostki jest już na tyle zaawansowana, iż na pewno wejdzie ona do służby. Z jakimi mankamentami? Trudno obecnie wyrokować. Czy stanie się drugim "Kaszubem" - pierwszą jednostką nigdy nie ukończonej serii? Zapewne tak. I niech tak pozostanie, gdyż jak już wsponiałem próba pogodzenia odmiennych zadań przy minimalizacji kosztów doprowadziła do tego, iż okręt jest ni w pięć ni w dziesięć.
Niemniej mamy jakąś perspektywę. Jakąkolwiek.
Zaraz ktoś powie, że za tą kasę można było wybudować i uzbroić ze trzy może cztery kutry rakietowe. A ja zapytam: Po co? Czy są one niezmiernie potrzebne w obecnej sytuacji? Nie.
Panowie, mechanizmów istnienia floty wojennej nie można rozpatrywać tylko i wyłącznie na płaszczyźnie militarno-technicznej. Nawet uwzględnienie czynników ekonomicznych to nadal za mało.
Zanim zaczniecie krytykować proszę o jedno - przemyślcie sytuację, zadajcie sobie sto pytań typu: Po co? Na co? Gdzie? Kiedy? Dlaczego? etc etc. Poszukajcie odpowiedzi na te pytania w dostępnej literaturze. Wtedy okaże się na co tak naprawdę szukamy odpowiedzi.
Unikajcie marginalizacji i modnego obecnie w tym kraju wyśmiewania wszystkiego a priori.
TAK KRAWIEC KRAJE JAK MU MATERII STAJE!
Mocno zdegustowany,
Marmik
