Żaden krązownik liniowy nie nadawał się do walki z odpowiadającym mu wiekowo i technologicznie okretem liniowym, a co dopiero z nowszym i nowoczesniejszym.
Zgoda. Ale Hood był tak naprawdę pancernikiem. Tylko go tak nazwali. Jeśli chodzi o pancerz to co najmniej odpowiadał QE. Na wieżach nawet przewyższał, burty niby cal cieńsze ale wychylone. Pokłady w końcowej wersji nawet grubsze ( bo dokładali co mogli w czasie budowy ). Także jak na standardy I wojenne i przedjutlandzkie to jak najbardziej rasowy pancernik z prędkością krążownika liniowego. Szkoda, że nie jak na standardy II wojny...
gdyby zamiast Hooda znalazł się na Drodze Duńskiej G3, albo H3, to mogłoby być różnie. Nota bene, czy szanowny kolega nie przeprowadził czasem kiedyś symulacji z udziałem Bismarcka i G3? Mruga 2
Pewnie że przeprowadziłem i to nie raz. G3 wygrywa, co jest do przewidzenia. G3 miał mieć lepszy pancerz od Nelsona i to pod każdym względem. Do tego prędkość 31-32 węzły. Artyleria Nelsonowska, ale w innych mniej oszczędnych ( wagowo ) wieżach, więc nie powinno być aż tyle problemów ( z samymi działami tak, ale z wieżami nie ). A po wsadzeniu mu cięższych bodaj 1016 kg pocisków ( planowanych dla Nelsonów, z powodu oszczędności finansowych nie zrobili tego ) i wymianie dział na same Mk I ale z gwintem MkII to już artyleria nie sprawia problemów.
G3 tak naprawdę mógł spokojnie walczyć i to skutecznie z każdym pancernikiem II wojennym. Tylko część pomieszczeń turbin z pancerzem pokładowym 4" była słabiej chroniona. Ale ile pancerników II wojennych też tak słabo miało..
Właściwie to G3 jakby założyć SKO z Vanguarda to nie do wzięcia. No dla Yamato do wzięcia, ale przy porównaniu ze swoją grupą wagową to de beściak. Nawet z Lionem to było tak ze 60:40 dla Liona. A
A nie chodziło czasem o wirówkę do oczyszczania oleju?
Nie wiem. Na innym forum ciągle gadałem o tej kuchni, sypialniach i innych takich i udowadniałem, że Graff spokojnie mógł walczyć i jeśliby po drodze nie spotkał innych przykrości to te krążowniki spod La Platy nie mogły go zatrzymać. Twierdziłem, że to właśnie perspektywa przykrości które mogły wyjść zza horyzontu go zatopiła a nie Ajax, Achilles i nawet CUmberland. I wtedy ktoś ( bodaj Ramond, ale nie jestem pewien ) zwrócił mi uwagę na ten podgrzewacz. Także pytania do Niego, bo ja wcześniej o tym nie wiedziałem i tylko powtarzam za wiedzącymi lepiej ode mnie.