Byłoby.Zelint pisze:To gdybanie robi się coraz bardziej ogóle ale co tam. Zakładając, że dostalibyśmy około roku 1920 jakiś pancernik (nawet i obrony wybrzeża) albo dwa to gdzie on by bazował? W Gdańsku? Bo przecież nie w Pucku... Musielibyśmy razem z pancernikiem dostać port w Gdańsku, bo bazowanie floty w nie swoim porcie byłoby dużą komplikacją.Flota "liniowa" istniejąca u zarania II RP wpłynęłaby na jej priorytety obronne.
Oznaczałoby to zbudowanie Rejonu Umocnionego Gdynia (co byłoby też uzasadnione politycznie jako bastion polskości na Pomorzu) i przeznaczenie do jego obrony istotnych sił.
Ale wówczas polityka RP musiałaby być bardziej zdecydowana wobec Gdańska, bardziej wroga Niemcom, bardziej zbliżona do Francji. Inna po prostu...
Może powrót Gdańska do macierzy mógłby nastąpić z okazjii kryzysu w Kłajpedzie?
Albo okupacji Nadrenii przez Francuzów?
Inne priorytety związane z posiadaniem silnej floty sprawiłyby, że polityka "bałtycka" nie opierałaby się tylko na twardej postawie wobec Gdańska, ale także na aktywności wewnętrznej.Zelint pisze:Natomiast Rejon Umocniony Gdynia przecież zaplanowano, ale nie zdążono go zbudować. Zabrakło czasu... Wątpię czy budowano by RU Gdynia zanim zbudowano port w Gdyni, a port zaczęto na poważnie w roku 1926... Co powoduje przesunięcie budowy RU na lata trzydzieste tak czy tak... A w latach 30-tych były już inne i realia polityczne i siła militarna floty i wojsk lądowych Niemiec...
Zamiast "ruchu szlachty zagrodowej" na Kresach - ruch kaszubski i rozbudowa Gdyni z przekopaniem kanału przez Władysławowo...
Albo nie budujemy Gdyni, tylko wiążemy ze sobą bliżej Gdańsk?
A o tym, to jest w kolejnym artykule do MSiO (tylko najpierw musi pójść Wariant "N")Zelint pisze:Co do wyciągnięcia do obrony Gdyni dwóch dywizji z trzydziestu kilku posiadanych wydaje mi się to nieprawdopodobne. To, że korytarz był nie do obrony to wiedziano już w latach 20-tych. Te dywizje musiały by się bronić w okrążeniu, co powodowałoby, że nie mogłyby być użyte do innych działań. Wątpię czy Piłsudski by poszedł na coś takiego, nawet gdyby w Gdyni Polska posiadała pancernik...
Tam także o planowanej lokalizacji lotniska...Zelint pisze:Walka w okrążeniu powoduje, że nie bardzo jest gdzie zbudować lotniska dla postulowanych samolotów. Babich Dołów wtedy nie było, na Oksywiu musiano by zbudować lotnisko polowe, które i tak byłoby w zasięgu artylerii przeciwnika, że nie wspomnę o wrogim lotnictwie...
Nie "bardzo skuteczną", a mającą "dobrą prasę"...Zelint pisze:warto wspomnieć, że bardzo skuteczną bronią okazały się nkm-y 13,2 mm, które na początku lat 30-tych zdyskwalifikowano w wojsku lądowym jako skuteczną broń przeciwlotniczą...
Bo byłby to ewenement na skalę światowową, żeby skuteczność tych muchoplujek była wyższa niż "żałosna".
Chyba że o czymś nie wiem.
Pozdrawiam
Ksenofont