PLN 510 za egzemplarz wojennej niemieckiej propagandy to jednak raczej sporo. No bo chyba nikt nie spodziewa się w wydaniu Weyersa z roku 1942 znaleźć prawdy np. o ówczesnych okrętach Osi...
Ani też o okrętach alianckich...
Na dobrą sprawę nie można nawet oczekiwać, że znajdzie się w tej książeczce to, w co naprawdę
wierzyli np. Niemcy o okrętach alianckich.
W swoim czasie kupiłem sobie książeczkę "Kampf auf den Meeren", napisaną przez pana o nazwisku Adalbert von Goerne i wydaną oryginalnie w roku 1942 w wydawnictwie Steiniger, Berlin. Czysta propaganda.
Na ok. 130 stronach przedstawiono cały szereg arcyciekawych wiadomości o rozmaitych okrętach, np. pancerniki typu Bismarck, o wyporności 35.000 t,

itd. itp.
Do tego ładne zdjęcia, na początek sam Grossadmiral Raeder w paradnym mundurze, patrzy orlim wzrokiem na przyszłość Kriegsmarine. A na następnej stronie praktyka: "Polski port wojenny Gdynia (obecnie Gotenhafen) pod ogniem Schleswig-Holsteina", i tak dalsze.
Tyle, że dałem za to "dzieło" marne EUR 1,50, jeżeli dobrze pamiętam ...