: 2004-07-08, 16:02
Sorry, ale troszeczkę wstąpiłem w rolę mediatora,a miałes na to ochotękarol pisze:ha, czyli nici z sekundowaniauczłowieczyli si
Sorry, ale troszeczkę wstąpiłem w rolę mediatora,a miałes na to ochotękarol pisze:ha, czyli nici z sekundowaniauczłowieczyli si
Chodziło mi o wiedzę merytoryczą konieczną do napisania wiarygodnej i książki...Tadeusz Klimczyk pisze:Tu się nie zgadzam z moim obrońcą. Napisanie takiej czy innej ksieżki nie daje żadnych większych praw. Liczy się merytoryczna wiedza. A mylą się od czasu do czasu wszyscy - wiem "bom smutny i sam pełen winy" (ktoś tu zadje się upominał się o Mickiewicza). Andrzej J., który zwykle pierwszy czyta moje teksty najlepiej wie, jakiem tam się zdarzają kwiatki...Jak Nala napiszesz książkę o historii pancerników jak P. Tadeusz, to będziesz miał prawo się czepiać. A tak powinieneś potulnie słuchać co starsi idoświadczeni ludzi do Ciebie mówią.
Podtrzymujac watek, moge pokazac np. podkladke pod uszkodzenia Oklahoma. jak widac miejca trafien sa takie jak u mnie (bo jakie mialyby byc ?), ale wykonanie jest inne.Nala pisze:To w takim razie juz zupelnie nie rozumiem podloza tego "konfliktu". Tak jest nas niewielu a sie klucimy zamiast wspieracTadeusz Klimczyk pisze:Tu się nie zgadzam z moim obrońcą. Napisanie takiej czy innej ksieżki nie daje żadnych większych praw. Liczy się merytoryczna wiedza. A mylą się od czasu do czasu wszyscy - wiem "bom smutny i sam pełen winy" (ktoś tu zadje się upominał się o Mickiewicza). Andrzej J., który zwykle pierwszy czyta moje teksty najlepiej wie, jakiem tam się zdarzają kwiatki...Jak Nala napiszesz książkę o historii pancerników jak P. Tadeusz, to będziesz miał prawo się czepiać. A tak powinieneś potulnie słuchać co starsi idoświadczeni ludzi do Ciebie mówią.A tak notabene nie wiem czy Pan wie Panie Tadeuszu, ale to Panska zasluga, ze sie zajalem okretami na powaznie.
Nie. Tzn. pewnie byloby wielu, ale to trzeba chciec.RyszardL pisze:Panowie, z wielką uwaga przeczytałem wszystkie wpisy unikając swojego trzy grosze, bo nie czytałem „Big Five” Pana Lipieckiego, ale całość wpisów skłania mnie do zadania jednego tylko pytania, jeśli można.
Czy jest jeszcze jakiś inny autor, którego praca wzbudzałaby tyle kontrowersji?
Nie. Tzn. pewnie byloby wielu, ale trzeba chciec.
Teraz ja nie rozumiem. Autorow wzbudzajacych kontrowersje jest na peczki. Ale o zadnym sie tak nie dyskutuje jak o mnie. BTW, widze ze nie tylko ja stosuje w wyrazach szyk przestawnyRyszardL pisze:Nie. Tzn. pewnie byloby wielu, ale trzeba chciec.
Pan wybazcy, ale nie rozumiem. Pytam o konkretnego autora, czy jest taki, czy go nie ma. Będę wdzięczny za konkrety, jeżeli Pan nimi dysponuje.
Teraz ja nie rozumiem. Autorow wzbudzajacych kontrowersje jest na peczki. Ale o zadnym sie tak nie dyskutuje jak o mnie.
Przeciez odpowiedzialem. Przeciez nie bede sypal nazwiskami !RyszardL pisze:Teraz ja nie rozumiem. Autorow wzbudzajacych kontrowersje jest na peczki. Ale o zadnym sie tak nie dyskutuje jak o mnie.
No cóż, widzę, że nie ma Pan ochoty odpowiedzieć na moje pytanie, a mogłoby się wydawać, że Pańska profesja gwarantuje natychmiastowe przykłady. Może w takim razie zechce Pan odpowiedzieć na pytanie, czemu właśnie Pan jest obiektem szczególnym owych dyskusji?
Co, jak rozumiem, nie jest dla Pana zbyt przyjemne.
Przeciez odpowiedzialem.
A co do kolejnego pytania, moge zadac identyczne i tez chcialbym poznac odpowiedz. To moze byc spowodowane tym, ze wylamalem sie z tekstow poprawnych politycznie i/lub po prostu tego, ze dzialam w internecie i jestem tym samym "pod reka". Kiedys rozpatrywalismy takze inne publikacje, np. kolegi Miko czy tez T. Klimczyka, ale to bylo dawno temu.
_________________
Nie mam zamiaru sypac nazwiskami.RyszardL pisze:Przeciez odpowiedzialem.
A co do kolejnego pytania, moge zadac identyczne i tez chcialbym poznac odpowiedz. To moze byc spowodowane tym, ze wylamalem sie z tekstow poprawnych politycznie i/lub po prostu tego, ze dzialam w internecie i jestem tym samym "pod reka". Kiedys rozpatrywalismy takze inne publikacje, np. kolegi Miko czy tez T. Klimczyka, ale to bylo dawno temu.
_________________
Nie poznałem ani jednego nazwiska z pęczka, który Pan wspomina, ale mniejsza o to.
Zastanawiałbym się głęboko nad poprawnością polityczną, którą, jak rozumiem, mógłby Pan zarzucić innym, ale to też nie jest istotne. Wspomina Pan o dsyksusjach o książkach kolegi Miko i T. Klimczyka. Czy klimat dyskusji był równie tak gorący?
A w dyskusjach na IC z MiKo były i to jak.Nala pisze:Nie mam zamiaru sypac nazwiskami.RyszardL pisze:Przeciez odpowiedzialem.
A co do kolejnego pytania, moge zadac identyczne i tez chcialbym poznac odpowiedz. To moze byc spowodowane tym, ze wylamalem sie z tekstow poprawnych politycznie i/lub po prostu tego, ze dzialam w internecie i jestem tym samym "pod reka". Kiedys rozpatrywalismy takze inne publikacje, np. kolegi Miko czy tez T. Klimczyka, ale to bylo dawno temu.
_________________
Nie poznałem ani jednego nazwiska z pęczka, który Pan wspomina, ale mniejsza o to.
Zastanawiałbym się głęboko nad poprawnością polityczną, którą, jak rozumiem, mógłby Pan zarzucić innym, ale to też nie jest istotne. Wspomina Pan o dsyksusjach o książkach kolegi Miko i T. Klimczyka. Czy klimat dyskusji był równie tak gorący?
eee... roznie bywalo, czasem i ostro. Ale nigdy przy tym nie bylo prywatnych wycieczek.
Hej, no bez przesady. Mowilem ze bywalo ostro, ale jednak z jakims umiarem. To co sie tu ostatnio wyprawia to upodlenie. No ale jaka administracja takie forum. :-/Shinano pisze:A w dyskusjach na IC z MiKo były i to jak.Nala pisze:Nie mam zamiaru sypac nazwiskami.RyszardL pisze:
Nie poznałem ani jednego nazwiska z pęczka, który Pan wspomina, ale mniejsza o to.
Zastanawiałbym się głęboko nad poprawnością polityczną, którą, jak rozumiem, mógłby Pan zarzucić innym, ale to też nie jest istotne. Wspomina Pan o dsyksusjach o książkach kolegi Miko i T. Klimczyka. Czy klimat dyskusji był równie tak gorący?
eee... roznie bywalo, czasem i ostro. Ale nigdy przy tym nie bylo prywatnych wycieczek.
eee... roznie bywalo, czasem i ostro. Ale nigdy przy tym nie bylo prywatnych wycieczek.
Patrzac z perspektywy ostatnich kilku miesiecy tak wlasnie to odbieram.RyszardL pisze:eee... roznie bywalo, czasem i ostro. Ale nigdy przy tym nie bylo prywatnych wycieczek.
Rozumiem, że jest Pan bezpodstawnie atakowany z wielką zajadłością, że w żadnym wypadku Pański stosunek do innych lub ton wypowiedzi, nie może usprawieliwiać tego, co czyta Pan w postach do siebie adresowanych?
Pan pozwoli, ze ja Mu odpowiem.RyszardL pisze:Panowie, z wielką uwaga przeczytałem wszystkie wpisy unikając swojego trzy grosze, bo nie czytałem „Big Five” Pana Lipieckiego, ale całość wpisów skłania mnie do zadania jednego tylko pytania, jeśli można.
Czy jest jeszcze jakiś inny autor, którego praca wzbudzałaby tyle kontrowersji?