Strona 9 z 9

: 2009-02-24, 12:45
autor: Ksenofont
miller pisze:Na pancernikach, które były przedmiotem testu na Bikini stwierdzono poziom promieniowania pozwalający na uśmiercenie całej załogi Nevady w ciągu trzech dni (test Able).
Nie na pancernikach, tylko w wieży USS Nevada; nie trzy dni, tylko cztery dni i nie całej załogi, tylko "Kozła Eksperymentalnego nr 119".

A wiemy to z tygodnika "Life", z epoki :rotfl2:

BTW: Słyszałeś, że Moskwie na Placu Czerwonym rozdają zegarki?
miller pisze:Test Baker był dużo bardziej brudny i spowodował skażenie wszystkich okrętów w sposób uniemożliwiający ich ewentualną eksploatację.
Na całe szczęście żyjemy w Dobie Internetu, gdzie niemal wszystkie dokumenty są opublikowane.
I czego się można z nich dowiedzieć?

Że pierwszego dnia po probie Baker promieniowanie na USS Nevada (pod pokładem) wynosiło coś ze 20 rentgenów na dobę.
Potem spadło niemal do zera po dekontaminacji...
A dawka poniżej 100 rentgenów "nie powoduje utraty zdolności bojowej".

miller pisze:Wystarczałaby precyzja na poziomie kilometra.
Precyzję "jednego kilometra" na Bikini osiągnięto w warunkach laboratoryjnych, po kilkunastomiesiecznych przygotowaniach.

Jakby to wyglądało na wojnie?


Sorry za OT, ale nie lubię, gdy wynikami eksperymentów manipuluje się tak, żeby dostać to, co się chce dostać...

Testy na Bikini miały wykazać, że bomba atomowa jest bronią ostateczną, były więc przeprowadzane w ten sam sposób, w którym Mitchell wykazywał przewagę lotnictwa nad SMS Ostfrieseland, bez dania równych szans okrętom (a nawet z odebraniem ich tych szans) okręty były upakowane w atolu 3-4 razy gęściej niż zezwalały na to regulaminy, zostały wypełnione paliwem, amunicją; natomiast nie uwzględniono przeciwdziałania drużyn awaryjnych i istnienia załóg zapasowych). Sekretarz marynarki James Forrestal powiedział po próbach: heavily built and heavily armored ships are difficult to sink unless they sustain underwater damage.
:P


X

: 2009-02-24, 12:59
autor: Maciej3
Wszystko to Ksenofoncie zgoda. Ale na Bikini to robiono testy w 46 i do tego kapiszonem 15 kT.
Teraz jest nieco większa precyzja i nieco większe głowice ( jeśli jest taka potrzeba ). A jak stawiamy pancernik II wojenny to nie ma żadnych antyrakiet czy phananxów, więc przed rakietą czy torpedą z takową głowicą się nie obroni.

Dlatego piszę że atomówki obecnie są oczywiste. Na przełomie lat 40tych i 50- tych trochę mniej.

: 2009-02-24, 13:38
autor: miller
Cytat:
Nie na pancernikach, tylko w wieży USS Nevada; nie trzy dni, tylko cztery dni i nie całej załogi, tylko "Kozła Eksperymentalnego nr 119".

A wiemy to z tygodnika "Life", z epoki
Ok. Przesadziłem. Faktycznie zaledwie część zwierząt padła podczas testu Able, i oczywiście śmierć kozła nie dowodzi, że ludzie też by zmarli... zwłaszcza, że większość szczurów przeżyła. Śmiertelność była spowodowana nie tyle przez skażenie opadem, którego prawie nie było, ale na skutek promieniowania wyemitowanego przy wybuchu...
Na skutek testu Baker padły wszystkie świnie na okrętach, ale "tylko" wiekszość szczurów - co oczywiście nie jest dowodem, że ludzie by umarli, bo nie rozumiemy po co używa się zwierząt w laboratoriach zamiast ludzi.
Że pierwszego dnia po probie Baker promieniowanie na USS Nevada (pod pokładem) wynosiło coś ze 20 rentgenów na dobę.
Potem spadło niemal do zera po dekontaminacji...
A dawka poniżej 100 rentgenów "nie powoduje utraty zdolności bojowej".
Nevadę zatopiono jak i inne okręty, bo nie udało się przeprowadzić skutecznej dekontaminacji,
W rentgenach podaje się dawkę przyjętą, czyli dzień po wybuch pod pokładem poziom promieniowania nie skutkował szybkim zapadnięciem na chorobę popromienną...

Zakładam, że martwe kozy mogą utrudnić obsługę wież artyleryjskich... zwłaszcza, że zabiło je coś więcej niż 20 rentgenów.
nie lubię, gdy wynikami eksperymentów manipuluje się tak, żeby dostać to, co się chce dostać...
Nie rozumiem.

Nie twierdzę, że w latach czterdziestych i pierwszej połowie pięćdziesiątych można było bronią jadrową zwalczać marynarki wojenne, ale jakby się ktoś uparł to mógł szkód narobić...

Zresztą gdyby Nagumo załadował na któryś z okręcików taki ładunek jak w teście Baker...

Pozdrawiam

: 2009-02-24, 13:53
autor: domek
Hawaje.....Piekny poranek :P Wielka piatka stoi dumnie w porcie.A tu nagle bummmmm.....Nagle w samym sercu portu wybucha 50 kiloton.

Ksenofont ma oczywiscie prawo wybrac sobie dowolna trumne :lol:

Ktos do dotrzymania koledze towarzystwa :P

No chyba nikt sie nie boi :P

Skutki promieniowania sa znane wiec najlepiej narubcie sobie dzieci przed a nie po :x

: 2009-02-24, 15:24
autor: dakoblue
:D

: 2009-02-24, 15:24
autor: Ksenofont
miller pisze:
nie lubię, gdy wynikami eksperymentów manipuluje się tak, żeby dostać to, co się chce dostać...
Nie rozumiem.
Ot, po prostu nie lubię...
Szczególnie, że tych "jądrowych"...
Przez lata, Pugwash, pacyfiści, zieloni i inni "pożyteczni idioci" przytaczali wyssane z palca dane o tym, jak to promieniowanie jest szkodliwe.
Było szkodliwe - dla Sowietów, bo ci nie mieli tak skutecznych ładunków (i środków przenoszenia) jak Amerykanie.

Nic osobistego :)
Wracając na Bikini:

Ilu zginęło w Hiroszimie od promieniowania - nie wiadomo, ale niezbyt dużo.
Ilu zginęłoby od promieniowania na USS Nevada - nie wiadomo.
Ale niezbyt dużo (przynajmniej od promieniowania)

Przyjęliby jakąś dawkę (500 rentgenów? a może jakieś greje albo siverty?) zostaliby wycofani z walki, okręt - oczyszczony, a załoga - wymieniona.
Część by przeżyła - część - nie.
Nawet jeśliby kontaminacja nie zostałaby zakończona - załoga miałaby dozymetry i by się ją zmieniało co pewien czas - wszystko to kwestia czasu, pieniędzy i poświęcenia.
Maciej3 pisze:A jak stawiamy pancernik II wojenny to nie ma żadnych antyrakiet czy phalanxów, więc przed rakietą czy torpedą z takową głowicą się nie obroni.
Ale to konstrukcja myślowa niezbyt poprawna.
Mamy bombkę atomową - konstruujemy pancernik, który się jej oprze.
Mamy II wojnę światową - konstruujemy pancernik, który się oprze zagrożeniom II wojny światowej.

Mamy Fuso - dość dobry pancernik przedpierwszowojenny.
Mamy Nevadę - dość dobry pancernik przedpierwszowojenny.

W ilości luf jest równowaga (na kursach równoległych Fuso ma przewagę 20%, ale już w boju spotkaniowym - te 20% przewagi ma Nevada).
Z całym szacunkiem dla pancerzy, utwardzania, czepców, zdolności penetracji, etc... - te różnice są minimalne.
Fuso jest celem większym i mającym więcej słabych punktów.

W pojedynku Nevada-Fuso i tak wygrałby Warspite.

Pozdrawiam
Ksenofont

: 2009-02-24, 15:25
autor: dakoblue
Obrazek

: 2009-02-24, 15:25
autor: dakoblue
cos mi sie tu popsulo
nie to nie Nevada
za plaski

: 2009-02-24, 15:25
autor: Ksenofont
dakoblue pisze:Obrazek
:D
pikny pancernik.
To Nevada?
X

: 2009-02-24, 15:30
autor: dakoblue
na tej popularnej stronie
http://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Crossroads#Ships

to troche pisze o promieniowaniu
nie wszystkie okrety dalo sie posprzatac

: 2009-02-24, 15:36
autor: miller
Przez lata, Pugwash, pacyfiści, zieloni i inni "pożyteczni idioci" przytaczali wyssane z palca dane o tym, jak to promieniowanie jest szkodliwe.
Było szkodliwe - dla Sowietów, bo ci nie mieli tak skutecznych ładunków (i środków przenoszenia) jak Amerykanie.
Nie demonizuję broni jądrowej, nie twierdzę, że hipotetyczna wojna z użyciem broni jądrowej koniecznie byłaby ostatnią, więcej uważam, że ludzie przetrwaliby taki kataklizm, ale dostrzegam straszliwą nieprzyjemność i niedogodności związane z byciem celem ataku jądrowego. Dostrzegam też ryzyko śmierci z tym związane i nieuchronność poważnych strat...

Pozdrawiam

: 2009-02-24, 19:21
autor: Teller
Seba pisze: ciągle mi chodzi po głowie pytanie dlaczego na Fuso, ale także na późniejszych pancernikach (z wyjątkiem Yamato) nie stosowali wież trzydziałowych artylerii głównej?
Taka wieża to na papierze bardzo fajnie wygląda, ale spróbujcie zaprojektować :D :D układ dostarczania amunicji do środkowej armaty (i do trzech armat w ogóle), albo pomieścić w kadłubie komory amunicyjne na sto półtonowych pocisków i czterysta worków prochowych więcej. Ja od pół roku zajmuję się głównie analizą szczegółów metod dostarczania amunicji w wieżach czterodziałowych na Richelieu i King George V, oraz trzydziałowych na Yamato i Vittorio Veneto. I jestem bardzo daleki od stwierdzenia, że wiem już w tym temacie tyle, ile potrzebuję do monografii Richelieu. :? Ale zapewniam, Panów, poprowadzenie trzeciego ciągu amunicyjnego nie jest takie łatwiutkie, zwłaszcza na przejściu z konstrukcji stałej do obrotowej (czyli trzonu wieży). :-)

: 2009-02-24, 20:56
autor: Maciej3
I jestem bardzo daleki od stwierdzenia, że wiem już w tym temacie tyle, ile potrzebuję do monografii Richelieu. Confused
Ła to zapowiada się coraz lepiej :o
Ileż to było monografii czy książek ograniczających się mniej więcej do
"dwie dwulufowe półwieże połączone w jedną wieżę, oddzielone pancerną grodzią. Magazyny amunicji i ładunków miotających na dwóch piętrach. Jeden podajnik na jedną półwieżę" + jakieś prędkości podniesienia i obrotu, opacnerzenia i cześć pieśni idziem do druku.

Czekam z niecierpliwością :tuptup:
Tylko zaczynam się zastanawiać, czy w dobie "kryzysu" mój portfel wytrzyma wydatek na monografię mającą 4096 stron :)

: 2009-02-24, 21:38
autor: Jacek Bernacki
Ksenofont pisze:Potem spadło niemal do zera po dekontaminacji...
:zdziwko:

odkażeniu :roll:

: 2009-02-24, 23:10
autor: Ksenofont
dakoblue pisze:cos mi sie tu popsulo
nie to nie Nevada
za plaski
Jej też się coś popsuło :D
Jest stanowczo za płaska :D :D
Jacek Bernacki pisze:
Ksenofont pisze:Potem spadło niemal do zera po dekontaminacji...
:zdziwko:

odkażeniu :roll:
No - niedokładnie...

Odkazić można coś, co jest zakażone.

Odkażanie to proces polegający na zmniejszeniu liczby drobnoustrojów.

Dekontaminacja to proces polegający na usunięciu (np. szczotką i szmatą) i dezaktywacji (np. wolnymi neutronami, czy czymś takim) substancji szkodliwej.

BTW: contaminatio (łac.) - zetknięcie, zbrukanie

Bądźmy precyzyjni :D

X

: 2009-02-24, 23:30
autor: ALF
W pojedynku Nevada-Fuso i tak wygrałby Warspite.
Nie może być inaczej :lol: :piwo: