Strona 9 z 11
: 2010-07-20, 19:15
autor: Sławomir Lipiecki
sebian pisze:trochę tak, ale gdyby dłużej potrwało... rzucaliby kartoflami

albo poprawka z Lissy hehe
Amunicja HC/HE była nawet na Japońskie BB lepsza niż APC...
Poza tym Japończycy mieli tak naprawdę tylko DWA pancerniki - Musashi i Yamato.
Pozostałe to wolne krążowniki liniowe, patrząc na ich iluzoryczną ochronę bierną...
: 2010-07-20, 19:16
autor: Sławomir Lipiecki
shigure pisze:... podpisuję się dwoma rękoma pod wypowiedzią radara - Halsey to nie Spruance ... bo gdzie temu kowbojowi do Ray`a Spruance`a
Spruance to marynarz, Halsey to "lotnik" - i wszystko na ten temat...

: 2010-07-20, 20:46
autor: Maciej3
Sławomir Lipiecki pisze:sebian pisze:trochę tak, ale gdyby dłużej potrwało... rzucaliby kartoflami

albo poprawka z Lissy hehe
Amunicja HC/HE była nawet na Japońskie BB lepsza niż APC...
Poza tym Japończycy mieli tak naprawdę tylko DWA pancerniki - Musashi i Yamato.
Pozostałe to wolne krążowniki liniowe, patrząc na ich iluzoryczną ochronę bierną...
Jesli patrzec w ten sposob, to po dosc intensywnych nalotach juz tylko jeden. Pytanie czy Amerykanskim staruchom wystarczyloby amunicji po wczesniejszych akcjach. Bez Musaschi walka z 6 nowych bylaby raczej nieuczciwa. No ale na wojnie nie ma co liczyc na fair play
: 2010-07-20, 20:58
autor: Sławomir Lipiecki
Maciej3 pisze:
Jesli patrzec w ten sposob, to po dosc intensywnych nalotach juz tylko jeden. Pytanie czy Amerykanskim staruchom wystarczyloby amunicji po wczesniejszych akcjach. Bez Musaschi walka z 6 nowych bylaby raczej nieuczciwa. No ale na wojnie nie ma co liczyc na fair play
Już zostało to powiedziane, że starczyłoby nawet na dwie takie bitwy, jak nie na trzy.
No i daj opatrzności innym takie "staruchy"...
Myślałem o eskadrze Oldendorfa, ale jeśli chodzi o nowe pancerniki, to nawet obecność "Musashi" w japońskim zespole nic lub prawie nic by nie zmieniła - z resztą dotyczy to zarówno nowych jak i starych BB...
Nie mówię, że pancerniki amerykańskie wykpiłyby się bez uszkodzeń w dziennym starciu z uzbrojonymi w 460 mm armaty olbrzymami, ale nie ma wątpliwości co do tego, jaki byłby ostateczny wynik tej batalii.
: 2010-07-20, 21:20
autor: domek
: 2010-07-20, 21:37
autor: Sławomir Lipiecki
Też się zastanawiam, czy nie starczyłyby do tej bitwy same eskadry kmdr. ppor. Jesse B. Cowarda, kmdr. ppor. Richarda H. Phillipsa i komandora K. M. McManesa...

: 2010-07-20, 22:59
autor: Janisz
Slawek, moglbys odpowiedziec na moje PW ?
: 2010-07-20, 23:00
autor: Sławomir Lipiecki
Janisz pisze:Slawek, moglbys odpowiedziec na moje PW ?
Robi się.
Dopiero Miko dał mi moje hasło.

: 2010-07-21, 09:21
autor: specjalista ds. ogólnych
Sławomir Lipiecki pisze:Maciej3 pisze:
Jesli patrzec w ten sposob, to po dosc intensywnych nalotach juz tylko jeden. Pytanie czy Amerykanskim staruchom wystarczyloby amunicji po wczesniejszych akcjach. Bez Musaschi walka z 6 nowych bylaby raczej nieuczciwa. No ale na wojnie nie ma co liczyc na fair play
Już zostało to powiedziane, że starczyłoby nawet na dwie takie bitwy, jak nie na trzy.
No i daj opatrzności innym takie "staruchy"...
Myślałem o eskadrze Oldendorfa, ale jeśli chodzi o nowe pancerniki, to nawet obecność "Musashi" w japońskim zespole nic lub prawie nic by nie zmieniła - z resztą dotyczy to zarówno nowych jak i starych BB...
Nie mówię, że pancerniki amerykańskie wykpiłyby się bez uszkodzeń w dziennym starciu z uzbrojonymi w 460 mm armaty olbrzymami, ale nie ma wątpliwości co do tego, jaki byłby ostateczny wynik tej batalii.
Kurita zwinoł się ok. 9 :30 - wiemy kiedy dopłynełyby 'staruchy' ?
: 2010-07-21, 09:37
autor: Sławomir Lipiecki
specjalista ds. ogólnych pisze:
Kurita zwinoł się ok. 9 :30 - wiemy kiedy dopłynełyby 'staruchy' ?
W tej konkretnej sytuacji bitwa rozegrałaby się między 2 pancernikami typu Iowa, trzema typu South Dakota i jednym typu N. Carolina kontra ledwo jeden pancernik japoński (w dodatku uszkodzony - "Yamato") i reszta (pseudo-pancerniki plus krążowniki i parę DD). Rzeź murowana...
Nie pamiętam na którą dokładnie w rejon dotarł ten zespół, ale było już po zawodach.
Z tego co zrozumiałem, rozpatruje się tu sytuację bezwzględnego pościgu Kurity za lotniskowcami eskortowymi i próbę ataku na transportowce. Wówczas pierwszym rywalem (i ostatnim dla Japończyków) byłyby "stare" pancerniki (prawidłowo - standardowe super-drednoty) Oldendorfa.
Niezależnie od tego, czy byłby to zespół 6 nowych (prawidłowo - szybkich super-drednotów), czy 6 standardowych pancerników amerykańskich, finał byłby ten sam, zwłaszcza że pod paroma względami te "staruchy" były lepsze do bitwy BB vs BB od "nowych" pancerników.
: 2010-07-21, 15:52
autor: specjalista ds. ogólnych
Z tego co zrozumiałem, rozpatruje się tu sytuację bezwzględnego pościgu Kurity za lotniskowcami eskortowymi i próbę ataku na transportowce. Wówczas pierwszym rywalem (i ostatnim dla Japończyków) byłyby "stare" pancerniki (prawidłowo - standardowe super-drednoty) Oldendorfa
Dokładnie tak - ciekawi mnie sytuacja, kiedy Kurita jednak szuka tych transportowców i czy (czasowo) miał szansę ich trochę potopić, tj. ile miał ewentualnie czasu - podejrzewam że niewiele.
Jakby nie przyłożył - była to jazda w jedną stronę i Kurita miał (chyba) tego świadomość.
: 2010-07-21, 16:02
autor: Sławomir Lipiecki
specjalista ds. ogólnych pisze:Z tego co zrozumiałem, rozpatruje się tu sytuację bezwzględnego pościgu Kurity za lotniskowcami eskortowymi i próbę ataku na transportowce. Wówczas pierwszym rywalem (i ostatnim dla Japończyków) byłyby "stare" pancerniki (prawidłowo - standardowe super-drednoty) Oldendorfa
Dokładnie tak - ciekawi mnie sytuacja, kiedy Kurita jednak szuka tych transportowców i czy (czasowo) miał szansę ich trochę potopić, tj. ile miał ewentualnie czasu - podejrzewam że niewiele.
Jakby nie przyłożył - była to jazda w jedną stronę i Kurita miał (chyba) tego świadomość.
Kiedyś, gdy byłem młody, zapalczywy i głupi, oraz nie miałem nawet 1/100 swojej obecnej wiedzy, krytykowałem ostro Kuritę za jego działanie.
Z perspektywy dnia dzisiejszego, mam zupełnie inne zdanie na jego temat.
Owszem, geniuszem to on nie był (ilu ich na świecie było?), ale dyletantem tym bardziej NIE.
Prawda jest taka, że Japończycy - cokolwiek by wówczas nie zrobili - MUSIELI ponieść klęskę.
Przewaga TECHNOLOGICZNA, ILOŚCIOWA, LOGISTYCZNA i TAKTYCZNA po stronie US Navy była po prostu tak ogromna, że aż nie do przeskoczenia.
Paradoksem jest, że przewidział to wszystko co do joty stary, poczciwy adm. Isoroku Yamamoto jeszcze przed wojną...
: 2010-07-21, 16:11
autor: Maciej3
Paradoksem to bym tego nie nazwal. Nie trzeba specjalnego geniusza, zeby zauwazyc roznice w gospodarce Japonii I USA. A Kurite jednak skrytykuje. Zgodnie ze zwyczajami japonskimi powinien walczyc do konca. Tak czy smak musial przegrac, wiec pozostawalo maksymalnie zaszkodzic przeciwnikowi. No chyba, ze uznamy, ze chcial zaoszczedzic zycie ilus ludzi, bo w obliczu nieuniknionej kleski ich smierc I tak nie miala znaczenia. Ale wojskowi ( szczegolnie Japonscy ) raczej nie mysla tymi kategoriami.
: 2010-07-21, 16:14
autor: Sławomir Lipiecki
Maciej3 pisze:Paradoksem to bym tego nie nazwal. Nie trzeba specjalnego geniusza, zeby zauwazyc roznice w gospodarce Japonii I USA. A Kurite jednak skrytykuje. Zgodnie ze zwyczajami japonskimi powinien walczyc do konca. Tak czy smak musial przegrac, wiec pozostawalo maksymalnie zaszkodzic przeciwnikowi. No chyba, ze uznamy, ze chcial zaoszczedzic zycie ilus ludzi, bo w obliczu nieuniknionej kleski ich smierc I tak nie miala znaczenia. Ale wojskowi ( szczegolnie Japonscy ) raczej nie mysla tymi kategoriami.
Macieju, nie obraź się, bo zwykle mam o tobie jak najlepsze zdanie, ale właśnie takie rozumowanie jest totalnie przestarzałe i anty-taktyczne (od siebie dodam; anty-humanitarne).
Nie, żebym popierał ideę "kto z pola bitwy ucieka, kolejnej walki doczeka", ale tzw. taktyczny odwrót przy niewyobrażalnej wręcz przewadze nieprzyjaciela jest w pełni uzasadniony (by nie czepiać się słówek, dodam od razu, że chodzi o ogólną sytuację taktyczną, a nie konkretne starcie z "Puszkami na pomidory").
P.S. Swoją drogą każde życie jest bezcenne!
: 2010-07-21, 16:30
autor: Maciej3
Jesli patrzymy tak, to Japonia powinna sie wycofac juz w 1941. Owszem taktyczne wqycofanie ma sens jesli masz szanse odzyskac sily. Relalnie - Japonia miala na to szanse w 1944?
: 2010-07-21, 16:39
autor: Sławomir Lipiecki
Maciej3 pisze:Jesli patrzymy tak, to Japonia powinna sie wycofac juz w 1941. Owszem taktyczne wqycofanie ma sens jesli masz szanse odzyskac sily. Relalnie - Japonia miala na to szanse w 1944?
Kwestie poddania przed czasem, pozostawiam otwartą...
Kurita zachował się logicznie jako dowódca zespołu.
Nim był - nie Cesarzem tudzież Premierem...