Forum Okrętów Wojennych

"Okręty" są już do kupienia. Jeszcze nie czytałem ale jedno jest pewne - jeśli komuś podobały się okrętowe wydania specjalne Militariów XX wieku to spodobają mu się Okręty. Jeśli nie no to... nie. Jeśli ktoś widział kiedyś okrętowe MXXw to wie jak wyglądają, o czym i jak piszą Okręty. Niby oczywiste ale część osób pisała tutaj "poczekamy, zobaczymy" a przecież widzieliśmy już dawno tylko pod innym tytułem

2 artykuły o IWŚ Wojciecha Holickiego, reszta kilku autorów o II WŚ.

Na pierwszy rzut oka niepotrzebnie zmarnowane strony - dwie na recenzję modeli. Jestem pewien, że modelarzy zainteresuje to pismo ale recenzje modeli (dłuższe i lepsze) mają w swojej fachowej prasie. Rysunki Metalowca nie podparte żadnym artykułem też niepotrzebne. Cała strona na zapowiedź tego co w nastepnym numerze. W sumie tyle, że starczyłoby na kolejny artykuł.

Przejrzałem i ja i przyznam że wrażenia pozytywne. Z pewnością "stare wygi" znajdą wiele minusów ale wierzę że czasopismu uda się "przebić"i zaistnieć.

Nabyłem, jeszcze nie czytałem, ale przeglądałem.
Robi niezłe wrażenie - jest I wojna światowa, trochę z II i "gwiazda numeru" czyli Prinz Eugen w masie ujęć 3D. Do tego rozpoczyna się cykl o polskich Huntach, z ładną grafiką 3D Kujawiaka. Do tego smakowicie zapowiada się kolejny numer - "gwiazdą numeru" będzie Queen Mary, czyli I wojna w 3D.

Tak swoją drogą - czy to moje subiektywne odczucie, czy też I wojna coraz częściej gości na łamach naszej prasy, w tym także w tak "popularnych" tytułach jak MXXw? Wydaje mi się, że zaczęło się od numeru specjalnego MSiO poświęconego wyłącznie I wojnie, następnie tematyka była i jest kontynuowana w MSiO, szybko podchwyciły to także MXXw. OW to inna historia - tam nigdy tej tematyki nie brakowało.

"Okręty" są już w EMPiK-u w mojej miejscowości. Przeglądnąłem - takie "Militaria" bis w wersji morskiej (co nie należy odczytywać jako opinii negatywnej!). Wrażenie robi niezłe. Nie kupiłem, bo nie znalazłem tematu, który by mnie zainteresował. I i II wojna to nie to (może z I wojny coś by się znalazło, ale akurat nie to co w tym numerze było), jak dla mnie. Gdyby jednak "Okręty" wydrukowały coś sprzed 1914 roku, to czemu nie? Z przyjemnością kupił bym i przeczytał, potencjalnym czytelnikiem więc jestem. Ocenę merytoryczną tego co się ukazało w pierwszym numerze pozostawiam specjalistom od czasów "wojnoświatowych". Mówiąc szczerze ciekaw jestem tych opinii.
Pozdrawiam (redakcję "Okrętów" w szególności )

Hej.
Na razie jestem niemile zaskoczony, że Okręty leżą od piątku w kiosku a mojej prenumeraty ani widu ani słychu.
Wiem, że mieszkam na wsi gdzie wiatr zawraca ;> ale skoro rzeczony magazyn jakoś dotarł do kiosku to mógł się doczłapać i do skrzynki.
Nie jest to oczywiście powód do robienia awantury , ale np takie MO pojawia się w skrzynce szybciej niż w powiatowym MPiK.

Pozdrowionka
ZzB

W styczniowej Banderze (do pobrania na stronie MW) jest informacja o dwóch książkach Rafała Witkowskiego, znanego chyba głównie z naprawdę dobrych prac o Rejonie Umocnionym Hel, które w latach siedemdziesiątych były wprost bezcenne, a w sumie do dziś nie doczekały się "następców".
Wspomniane pozycje to:
"Koszmarne lata, wojna w przeżyciach poznańskiego chłopa", wyd. 1998, 248 str;
"Na lądzie i na morzu, zapiski ze służby w Marynarce wojennej 1953-1988", wyd 1998, 533 str.
Jak sądzę są to dodruki.
Każda z książkę po 50 PLN. Pieniądze są w całości przekazywane (poprzez Fundację FON) na leczenie komandora Witkowskiego, który od lat zmaga się z ciężką chorobą.

Wprawdzie nieco archaiczna forma składania zamówień (prośba fundacji o ksero dowodu wpłaty ), ale można dobrze spożytkować pieniądze jeżeli kogoś zaciekawią wspomniane pozycje. Przyznam, że sam ich nie czytałem, ale drugą mam zamiar łyknąć.

Drugą posiadam, swego czasu narobiła trochę zamieszania w środowisku. Komandor Witkowski między innymi zapomniał jakiego korpusu oficerem był i jakiego orła nosił na czapce. Kontrowersje wzbudził także tytuł książki - Witkowski przecież nie był oficerem morskim. Mimo to pracę zdecydowanie warto przeczytać.

"Jeszcze się taki nie narodził coby wszystkim dogodził"- piszę to w odniesieniu do DZIEWICZEGO numeru "Okrętów" oraz wszelkich "życzeń i zażaleń". Odnoszę wrażenie że "starym i nowym wyjadaczom" bardzo zależy aby to pismo upodlić i znieść z rynku na kształt Hiroszimy zanim jeszcze na dobre nie wyszło z portu. Od razu pragnę zaznaczyć że nie jestem na ich etacie ani (jeszcze- chyba że zechcą) dla nich nie pisuję, więc chyba w pewnym stopniu zachowuję obiektywizm. Czy naprawdę w naszym społeczeństwie doceniamy tylko to co chcielibyśmy otrzymać a nie to co otrzymujemy ?. Zamiast cieszyć się że pojawiają się ludzie którzy próbują zwiększyć tytułowo nasz kiepski morski rynek wydawniczy to traktujemy "Okręty" jako piąte koło u wozu, zło konieczne i inne określenia które chyba tak naprawdę nie przynoszą NAM nic dobrego. Wydaje mi się że określenie WSTYD na tą sytuację byłoby dość łagodnym określeniem. Swego czasu film "Kod Leonarda da Vinci" po reklamie "wierzących instytucji" jeszcze przed premierą odniósł sukces- w przypadu "Okrętów" NIESTETY zadziałało to w przeciwną stronę.

shigure pisze:"Jeszcze się taki nie narodził coby wszystkim dogodził"- piszę to w odniesieniu do DZIEWICZEGO numeru "Okrętów" oraz wszelkich "życzeń i zażaleń". Odnoszę wrażenie że "starym i nowym wyjadaczom" bardzo zależy aby to pismo upodlić i znieść z rynku na kształt Hiroszimy zanim jeszcze na dobre nie wyszło z portu. Od razu pragnę zaznaczyć że nie jestem na ich etacie ani (jeszcze- chyba że zechcą) dla nich nie pisuję, więc chyba w pewnym stopniu zachowuję obiektywizm. Czy naprawdę w naszym społeczeństwie doceniamy tylko to co chcielibyśmy otrzymać a nie to co otrzymujemy ?. Zamiast cieszyć się że pojawiają się ludzie którzy próbują zwiększyć tytułowo nasz kiepski morski rynek wydawniczy to traktujemy "Okręty" jako piąte koło u wozu, zło konieczne i inne określenia które chyba tak naprawdę nie przynoszą NAM nic dobrego. Wydaje mi się że określenie WSTYD na tą sytuację byłoby dość łagodnym określeniem. Swego czasu film "Kod Leonarda da Vinci" po reklamie "wierzących instytucji" jeszcze przed premierą odniósł sukces- w przypadu "Okrętów" NIESTETY zadziałało to w przeciwną stronę.

Shigure, tak jak inni, podzieliłeś się swoją opinią i bardzo fajnie, nawet jest "ol raj", jak mawiają na Lipinach, sercu Górnego Śląska (teraz dzielnica Świętochłowic, a przed wojną samodzielne miasto z bardzo "folklorystycznym" klubem piłkarskim, "Naprzód Lipiny"). Tutaj zgodnie, chyba z prośbą ludźmi stojącymi za nowymi "Okrętami", wygłaszane są opinie, do których każdy z nas ma prawo, a te będą zawsze zróżnicowane, więc nie ma co drzeć szat, tylko take it easy! Be cool and be happy!

"Upodlić, znieść, wstyd, Hiroszima" ojej. Ten nieco histeryczny post odnosi się konkretnie do czyich opinii? Bo takich ostrych komentarzy to na FOW nie widziałem, chyba kolega za bardzo wczuwa się w rolę adwokata. Bez urazy. Ja wcale nie zauważyłem jakiegoś gremialnego najeżdżania na OKRĘTY, póki co w opiniach wychodzi "na remis" Jak dla mnie pismo ok, logiczna kontynuacja numerów specjalnych MXXw. Na dodatek jest ankieta więc warto wierzyć, że każdy ma jakiś wpływ na przyszły kształt czasopisma.

Jestem sceptycznie nastawiony do nowego czasopisma, bo odbieram go jako skok na "moją" kasę. Najnowszy "zwykły" numer militariów nagle zwiększył trzcionkę i wymiary zdjęć. W tej samej objętości mniej treści, a cenna rośnie. Tak samo jest z nowym czasopismem. Przy tylu tytułach militarnych wybieram te gdzie jest więcej treści, w końcu budżet domowy nie jest z gumy. Ale dla sprawiedliwości dodam, że interesują mnie także inne tematy militarne nie tylko okręty.
Dla mnie liczy się treść ponad ilustracje. Bardzo dobrze oceniam pierwszy numer specjalny Militariów o tematyce okrętowej, później niestety całość poszła w kierunku albumu. Dobrze, że zdania są podzielone może się coś z tego urodzi z czasem i wtedy zacznę kupować. Przykład Poligonu pokazuje, że jeśli czasopismo ma szansę, z czasem osiąga wysoki poziom. Podobnie było z Broń i Amunicja w tej chwili to całkiem inny magazyn niż na początku.

Chyba żadna z przedstawionych tu opinii nt. Okrętów nie była tak kategoryczna w tonie, jak to próbuje przedstawić Shigure. Upodlić - pokaż choć jeden cytat świadczący o tym..

Witam.

Mamy sygnały od wielu czytelników z całej Polski, że najpewniejsze miejsca do kupowania czasopism jakimi są EMPiKi niestety w przypadku OKRETÓW najpewniejszymi nie są.
W wiekszości EPIKow OKRETów już nie ma i raczej nie będzie mimo tego, że Wydawnictwo dostarczyło tam swoje rezerwy.
Najpewniejszym miejscem zakupu OKRĘTOW jest prenuemrata wykupiona w Wydawnictwie. Jesli jednak wolicie kupić pierwszy numer w salonie prasowym to nie szukajcie OKRETOW w EMPiKu, bo tam ich niestety już nie znajdziecie. Szukajcie ich w najblizszym salonie prasowym typu INMEDIO, REALEY czy salonik prasowy z wejściem do środka.
Mam nadzieję że pomogłem.

Pozdrawiam

Waldek

W wiekszości EPIKow OKRETów już nie ma i raczej nie będzie mimo tego,

i to jest prawda, wczoraj w rzeszowskich Empikach, ni chu-chu, były za to OW i Schnellbooty. OW kupione, "Szybkie" odpłynęły poza zasięg.

Okręty z Kagero udało mi się kupić [dokładnie to mojej żonie], w miejscowym [ Głogów Młp], saloniku prasowym, ostatni numer, czyli jednak schodzą dość dobrze.

Pismo ok, na pewno inne niż OW czy MSiO, ale pewnie takie było założenie wydawcy. 1/3 przeczytana wieczorem, czyli "strawne". Rysunki świetne, można pozwiedzać Księcia, np dla mnie zaskoczeniem było umieszczenie działka Boforsa 40mm? prawie na szczycie wieży dowodzenia, jak na XIX wiecznych pancernikach , trudno to dostrzec na planikach nie mówiąc o zdjęciach i tu wychodzi plus wizualizacji, ktoś po prostu "odwalił" za nas czarna robotę i podał jak na tacy.
O Kujawiaku tekst skromny, jak ktoś już tu wspomniał, jednak wizualizacja to wynagradza. ORP Metalowiec taki trochę zapchaj dziura, zamiast niego można było dać planik Kujawiaka. Holicki, Jastrzębski na swoim poziomie.
Na razie tyle przeczytałem.

Szkoda, że ankieta nie jest dostępna w sieci, chodzić na pocztę, kupować znaczek, trochę się nie chce.
Na ankietę z pierwszego numeru Militarii XXW odpowiedziałem "na piśmie", nawet pisałem tam jakieś sprostowania,ale czasy się zmieniają, to było parę lat temu.

PS
Dobrze, że tych kangurów już nie ma

shigure pisze:Zamiast cieszyć się że pojawiają się ludzie którzy próbują zwiększyć tytułowo nasz kiepski morski rynek wydawniczy to traktujemy "Okręty" jako piąte koło u wozu, zło konieczne i inne określenia które chyba tak naprawdę nie przynoszą NAM nic dobrego.

Nie zgadzam się, że z określeniem naszego morskiego rynku wydawniczego jako kiepski. W kontekście periodyków jest w czym wybierać jak na rolniczy kraj. W szerokim kontekście to mamy MSiO, mamy OW, mamy NM, mamy PM, mamy MO, no i teraz mamy też O. Rzekłbym , że jesteśmy w tej materii supermocarstwem . Do tego kupa monografii jako numery specjalne, a i w innych czasopismach trafi się temat morski.
Głównie dzięki pismom wiemy już tak dużo (w porównaniu z czasami gdy byłem nastolatkiem czytającym "Świat Młodych"), że aż strach.

Naszą bolączką nie są czasopisma tylko kompletna posucha na rynku książek - dobrych książek. Te trafiają się bardzo rzadko, ale się trafiają. Morski rynek opanowały seria z kotwiczką (sporo dobrych pozycji, ale w znakomitej większości to tłumaczenia starszych prac) i prace Mariusza Borowiaka. W tym kontekście trzeba sobie powiedzieć, że nie jest dobrze. Może jeszcze nie sięgamy dna, ale jak pomieniony autor napisze jeszcze kilka książek, z których każda będzie rozwinięciem MFbM utrzymanym w duchu tejże pozycji to... kto wie.