Jeśli chodzi o zbrojenia i bezpieczeństwo dołożyłbym niemało ze swojej pensji, gdybym miał 100% pewności, że ktoś części tego zbieranego nie ukradnie i nie weźmie na inne cele. Tylko jak to zagwarantować?
Dodano po 5 minutach 47 sekundach:
Trochę za daleko z tym "pojechałeś":) Gdyby to odnieść do np. przykazań "nie zabijaj" i "nie kradnij" , to jakbyś to nazwał herezją i uznał za rzecz zbędną, to nie chodziłbyś bezpiecznie po ulicy, ani nie spał spokojnie w trosce o to co masz, a możesz stracić. Oto możemy mieć w niedalekiej przyszłości na karku "Putninowców", którzy owe zasady mają gdzieś. I takich musisz zmusić siłą, by poszli w cholerę tam skąd przyszli, albo będzie po Tobie.
I jeśli sam Pan Bog stworzył ten Dekalog, to jednak po to, by człowiek (dla własnego dobra) pewnych rzeczy unikał... Więc nie rozpędzaj się tak z tym megaliberalizmem...
Co do "wymuszania" - to faktycznie powoduje niekiedy odwrotne skutki. Jak ktoś drze się np. na alkoholika, że chleje, to raczej go tak nie nawróci... Tylko że, na znaczny procent ludzi "łagodne" przekonywanie i zachęcanie też nie działa (odbiór jest w stylu - "gadaj zdrów"). I to na wielu polach - zwłaszcza tych "obyczajowych" - o które Ci chodzi.
A tak jakbyś się w tę Biblię trochę wgłębił - czy czasami Pan Bóg nie WYMUSIŁ na faraonie (karząc jego lud plagami), by zrobił to, czego sobie akurat wtedy życzył?
