Przeczytałem cały zapis. Pierwsze cztery strony dają wystarczające wyobrażenie o kondycji polskiej polityki. Żałosne wyobrażenie, niestety...
To co najciekawsze (aby inni nie musieli się przebijać przez to ... bagienko):
Poseł Dorn "błyszczy":
Jeśli chodzi o kwestie Marynarki Wojennej, to całkowicie popieram te decyzje, które pan podjął. Cieszę się z poważnego podejścia do problemu programu „Gawron”. Nie oczekuję tu deklaracji ani negatywnych, ani pozytywnych, gdyż sprawa jest niesłychanie poważna. Tylko, panie ministrze, jeśli ewentualnie nie będzie programu „Gawron” i interesujemy się Bałtykiem, a nie tym, żeby mieć fregatę, która zawiezie naszą flagę na manewry NATO – bo do tego służyła jedna z tych fregat, która kanibalizowała drugą – to pojawi się potrzeba stworzenia koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej. Wedle mej wiedzy obecne Dowództwo Marynarki Wojennej nie jest w stanie wypracować takiej koncepcji. Wiemy, co ono wypracowywało. Kto to zrobi?
Hmmm, skanibalizowany
Kościuszko jakoś dobrze sobie jednak radzi na morzu, uczestniczy w manewrach, patrolach, był na Paradzie. Jeśli taki sam poziom wiedzy co do
Kościuszki, pan poseł ma również co do DMW to ja odpowiem panu posłowi na pytanie
kto to zrobi - Saba!!
Poseł Wziątek zadaje, moim zdaniem, bardzo dobre pytania:
Jeżeli mamy oszczędności, to na co te środki będą przeznaczone? Podobnie jest, jeśli chodzi o Marynarkę Wojenną. Zgadzamy się, co do filozofii mówiącej o potrzebie weryfikowania planów, ale co w związku z tym proponujemy? Czy jest już jakiś pomysł, co ma zastąpić te działania, które zostały wyeliminowane z planów rzeczowych i finansowych?
Posłanka Kłosin nadaje stopień komendantowi insurekcji:
Panie przewodniczący, panie ministrze, w kontekście tego wystąpienia pana ministra, które rzeczywiście było bardzo merytoryczne i wyczerpujące, chciałabym tylko dopytać, czy zapadła już ostateczna decyzja dotycząca losu korwety „Gawron”? Ostatnio media bardzo szeroko pisały o kwestii wyposażenia Marynarki Wojennej i o przestarzałych jednostkach. Czy to prawda, że dalsza budowa korwety „Gawron” pochłonęłaby kolejny 1 mld zł, przy wydanych już 400 mln zł na jej budowę?
Moje drugie pytanie. Czy pan minister potwierdza, że wycofujemy się z remontu 2 fregat amerykańskich, jakimi są fregaty „Generał Pułaski” i „Generał Kościuszko”? Czy są one przeznaczone do sprzedaży lub złomowania? Jak w kontekście tych decyzji będzie wyglądała przyszłość nakładów na inwestycje dotyczące uzbrojenia Marynarki Wojennej? Czy są już jakieś zręby tego, jak będzie to wyglądało, w jakie jednostki będziemy inwestować? Wiem, że Dowództwo Marynarki Wojennej ma chyba jakieś inne pomysły, co zresztą bardzo szeroko opisywała „Polityka”.
Minister Siemoniak odpowiada na zapytania dot. MW (wycięte z długiej i nużącej całości odpowiedzi na różne tematy):
Wspominałem o kwestii fregat. Ta decyzja o nieremontowaniu ich w amerykańskich stoczniach oznacza, że w tym roku zostaje w budżecie 255 mln zł. Była to połowa kwoty. Reszta byłaby płacona w najbliższych latach. Jeśli chodzi o remont okrętów rakietowych 1241, czyli „Tarantuli”, to w tym roku wstrzymanie ich remontu daje 51 mln zł. Mówiłem tu szerzej o uwarunkowaniach związanych z dostawą korwety „Gawron”. Na ten rok przewidzianych było 267,9 mln zł. W odpowiedzialności za pieniądze publiczne takich decyzji nie podjąłem, co oznacza – jeśli to podsumować – że na przyszłe lata przesuwa się co najmniej 573 mln zł. Analizujemy także inne rzeczy, które mają kłopoty z ukończeniem w tym roku. Spodziewam się, że, tak jak w sierpniu szacowałem, ta kwota może sięgać 800 mln zł. Oznacza to, że wiele się wtedy nie pomyliłem, że tak to będzie.
(...)
Uważam, że problem korwety dla Marynarki i zdolności Marynarki, to jedno, natomiast sytuacja Stoczni jest z tym jakoś związana, ale jednak jest to coś innego.
Co do ostatniego zdania to czy mi pamięć szwankuje czy niedawno minister ON powiedział coś takiego:
Nie można zapominać też o SMW, gdzie kilkaset osób pracuje, oni też mają prawo być tutaj odpowiedzialnie i poważnie traktowani.
Suma sum - żadnych konkretów tylko lanie wody. I cięcia, pod dyktando ministra finansów za zgodą premiera.
Biorąc pod uwagę stan wiedzy posłów w komisji i, że zasiada w niej zarówno Macierewicz jak i Niesiołowski, nie ma sensu apelować do tego klubu przekrzykiwaczy.
Ostatnią deską ratunku pozostaje Prezydent...