czemu autor nie zwrócił się (chyba - jak się domyślam) z propozycją publikacji artykułu o JEDNOSTCE CYWILNEJ
Otóż dlatego że... nikt się nie zwracał. Cały “cykl” (bo najpewniej pojawią się kolejne tematy cywilne, oczywiście wybrane i nie tylko dot. polskiego budownictwa okrętowego) jest inicjatywą redaktora i wydawcy “OW”, czyli Jarka Malinowskiego. M. Sobański, jak chyba wszyscy wiedzą, specjalizuje się w pisaniu artykułów “na zamówienie” dla OW - przede wszystkim dzięki posiadaniu często niedocenianej (również przez niżej podpisanego) zalety, czyli dyspozycyjności czasowej. Efekty tego są czasem gorsze, czasem lepsze - w tym wypadku IMHO całkiem w porządku. Oczywiście, do tego trzeba dołączyć pracę innych osób - jak dobór zdjęć samego redaktora, czy np. rysunki deglocka przy “Sołdkach”.
No i - last but not least (mam taką nadzieję), “na doczepnego” został skabacony... no, ja zostałem

Przy Sołdkach moja rola ograniczyła się do tabelki, ale w II części “Czułymów” udział ten będzie troszkę poważniejszy. A i w obecnie wspominanej (I cz.) coś tam dołożyłem
do jakiegoś bardziej odpowiedniego pisma,
No, w sumie to tylko jedno inne jest (MSiO). Aczkolwiek tam, nie jestem pewien, czy by objętościowo pasowało. Innego tytułu nie ma. Zresztą - jeszcze raz powtarzam, sam pomysł wyszedł od JM.
“Nasze Morze” świadomie pomijam - jedynymi wartościowymi artykułami były te autorstwa Marka Twardowskiego (a te czasem się pokrywały z tym, co ów autor napisał w KSP). Poza tym - od tego tytułu odstręcza mnie pisanina największego szkodnika polskiego czasopiśmiennictwa morskiego. O kim mowa, chyba każdy zgadnie
naraża interesujących się TYLKO statkami handlowymi na takie niewygody (kupno za drogiej gazety dla jednego tekstu lub kombinowanie z bibliotekami albo grzecznościowym skanowaniem) ?...
Nie jednego - a "Liniowiec z sześcioma nazwami"?
(no, chyba, że te wczesne / pierwsze statki ze Stoczni Szczecińskiej miały jakieś znaczące epiziody udziału w konfliktach morskich (transportowce wojskowe?...) i jest TO szeroko omówione w tym tekście... )
No.... w sumie miały epizody... ale raczej mało znaczące, i zostanie krótko wspomniane (bo niewiele wiadomo)
z kolei w czasopiśmie, które MA w nazwie m.in. statki widać ostatnio - jeszcze większe niż dawniej - rugowanie tematyki cywilnej i "zaprowadzanie" w zasadzie "monopolu" tematyki marwojowskiej, co zwiększa jaskrawość nieadekwatności tytułu (zwierającego "statki")...
E tam, jak na razie widać poprawę - np. “Paris” w nr 1/2009
Pozdrawiam,
Oskar